czwartek, 9 listopada 2017

RZECZYWISTOŚĆ - wersja 2017.11.14

RZECZYWISTOŚĆ - wersja 2017.11.14


Teorie dotychczasowe - Krytyczny komentarz


 


Treść:


Słownik pojęć


Wstęp


Rozdział 1


Rzeczywistość - Materia, Przestrzeń i Czas - Organizm - Świadomość


Rozdział 2


Człowiek - Fizyczność - Moralność - Obyczaje - Umysłowość


Rozdział 3


Ludzie - Prawo - Ekonomia - Polityka


Rozdział 4


Nauka - Metody


 


Słownik pojęć - terminologia:


Alternatywa - sytuacja wymagająca trudnego wyboru między dwiema różnymi możliwościami, dylemat, problem, aporema.


Analiza - myślowe, pojęciowe wyodrębnienie cech, części lub składników badanego zjawiska lub przedmiotu; badanie cech elementów lub struktury czegoś.


Antagonizm - przeciwieństwo, rywalizacja.


Antonim - jeden z pary wyrazów mających znaczenie przeciwstawne, np. twardy - miękki, drogo - tanio, choroba - zdrowie.


Antonimia - przeciwstawność znaczeń.


Antynomia - sprzeczność, przeciwstawność.


Balans - przechylanie się w celu zachowania równowagi.


Biegun - miejsce z jakiegoś względu najdalsze lub posiadające ekstremalne cechy.


Bilateralizm - dwustronność, obustronność.


Cykl - szereg czynności, procesów lub zjawisk tworzących zamkniętą całość rozwojową, przypadającą na pewien odcinek czasu i powtarzającą się okresowo; zespół zjawisk pozostających między sobą w określonym związku i stanowiących pewną całość jednorazową; cykl gospodarczy - okresowo powtarzające się przyśpieszenie lub zwolnienie aktywności gospodarczej.


Cywilizacja - stan rozwoju społecznego; dorobek kultury materialnej osiągnięty przez określone społeczeństwo w danej epoce historycznej.


Dialektyka - teoria rozwoju; w starożytności sztuka dyskutowania, zwłaszcza umiejętność dochodzenia do prawdy przez ujawnienie i przezwyciężenie wewnętrznych sprzeczności w rozumowaniu przeciwnika, metoda filozofowania polegająca na wywodzeniu za pomocą pytań i odpowiedzi pewnych prawd z samego pojęcia; w średniowieczu rozumowe dochodzenie do prawdy, logika; w filozofii nowożytnej teoria bytu (równego pojęciu), według której rzeczywistość jest procesem realizowania przez przeciwieństwa, metoda polegająca na przechodzeniu od danego pojęcia - tezy, do jego przeciwieństwa - antytezy, a następnie na dokonywaniu syntezy; teoria rzeczywistości oraz metoda poznawania i przekształcania świata, ujmująca wszystkie zjawiska we wzajemnych powiązaniach i uwarunkowaniach, traktująca rozwój jako walkę wewnętrznych przeciwieństw.


Dialog - rozmowa, zwłaszcza dwóch osób.


Diametralny - krańcowo różny, wprost przeciwny, przeciwstawny.


Dualizm - istnienie obok siebie dwóch odrębnych zjawisk, tendencji, pierwiastków, zasad działania lub poznania; dwoistość, mający dwa aspekty, dwie strony; pogląd, według którego w rzeczywistości działają dwie odrębne, przeciwstawne sobie zasady istnienia, siły, substancje bądź dwa odrębne, przeciwstawne sobie rodzaje bytów, np. duch i materia, myślenie i cielesność, sfera idealna i realna.


Dychotomia - podział dwuczłonowy, dwudzielność; dwuczłonowy układ elementów.


Dychotomia myślenia - błąd procesów myślowych wyróżniony przez Aarona Becka charakteryzujący się postrzeganiem różnych zjawisk tylko w skrajnych aspektach.


Dychotomia myślenia może prowadzić do występowania problemów psychologicznych.


Przykłady dychotomii w myśleniu: dobrze - źle; prawdziwy - fałszywy; winny - niewinny; my - oni; przyjaciel - wróg; zasady - brak zasad; tyrania - wolność; demokracja - dyktatura; sprawiedliwość - niesprawiedliwość; naturalny - nienaturalny; cywilizowany - barbarzyński; kapitalistyczny - marksistowski.


Według Edwarda de Bono dychotomia jest jedną ze skaz naszego tradycyjnego myślenia, bo uniemożliwia dostrzeżenia całego spektrum danych zjawisk lub tego, co jest pomiędzy nimi.


Takie myślenie pełne jest pojęć - pułapek, jak wolność, sprawiedliwość, demokracja, imperializm.


Myślenie w pobliżu tych pułapek jest praktycznie niemożliwe, bo natychmiast zostaje się wessanym przez utrwalone wzorce, których nie można zakwestionować.


Przykład: jeżeli kwestionuje się demokrację jest się faszystą, jeśli mówi się o socjalizmie to jest się marksistą itd.


Polaryzacja jest tak zdecydowana, że nie dopuszcza żadnego „pomiędzy”.


A jednak coś może być częściowo prawdziwe, a częściowo fałszywe.


Ta tradycja myślenia przyczynia się do prześladowań, wojen, konfliktów itd.


Dychotomiczny podział - dwudzielny podział, w którym klasa przedmiotów podlegająca podziałowi zostaje rozdzielona na dwie wyłączające się podklasy, np. podział liczb naturalnych na parzyste i nieparzyste.


Ewolucja - proces przeobrażeń, zmian, przechodzenia do stanów bardziej złożonych lub doskonałych, wszelki rozwój zachodzący stopniowo i powoli do form wyżej zorganizowanych i wyspecjalizowanych.


Harmonia - zgodność, wzajemne dopełnianie się elementów, przedmiotów, właściwości, zjawisk, itp. składających się na całość, właściwe proporcje, właściwy dobór, ład, porządek, zgodne współistnienie.


Kolizja - zbieg niezgodnych lub sprzecznych ze sobą okoliczności, interesów, przepisów, zasad, konflikt.


Komunikacja - porozumiewanie się, przekazywanie myśli, udzielanie wiadomości.


Konflikt - sprzeczność interesów, poglądów; niezgodność, spór, kolizja.


Konfrontacja - zestawienie, porównanie.


Konkurencja - rywalizacja pomiędzy poszczególnymi osobami lub grupami zainteresowanymi w osiągnięciu tego samego celu.


Kontakt - bliższe zetknięcie się z kimś albo z czymś, styczność, łączność, związek bezpośredni.


Kontrast - przeciwieństwo, sprzeczność.


Kultura - całokształt materialnego i duchowego dorobku ludzkości, wytworzonego w ogólnym rozwoju historycznym lub w określonej epoce; poziom rozwoju społeczeństw, grup, jednostek w danej epoce historycznej; wysoki poziom czegoś, zwłaszcza rozwoju intelektualnego, moralnego; umiejętność obcowania z ludźmi, ogłada, obycie, takt.


Metoda - świadomie i konsekwentnie stosowany sposób postępowania dla osiągnięcia określonego celu, zespół celowych czynności i środków, sposób naukowego badania rzeczy i zjawisk, ogół reguł stosowanych przy badaniu rzeczywistości.


Model - układ względnie odosobniony, możliwie mało skomplikowany, działający analogicznie w istotnych aspektach do oryginału (obiektu), którym może być istota żywa, organizacja społeczna, maszyna, itp., złożony z wyodrębnionych części ruchomych.


Negocjacje - rokowania, pertraktacje.


Obiekt - przedmiot, rzecz; przedmiot poznania i działalności człowieka istniejący niezależnie od poznającego podmiotu.


Obiektywność - bezstronność, rzeczowość; postawa badawcza wolna od uprzedzeń.


Opozycja - współistnienie form przeciwstawnych, przeciwstawność.


Organizm - istota żywa charakteryzująca się procesami życiowymi (przede wszystkim przemianą materii), której części składowe tworzą funkcjonalną całość (indywiduum) zdolną do samodzielnego życia.


Polaryzacja - wyraźne zaznaczenie się różnic, podział grup, ideologii, systemów, sił na przeciwstawne sobie, antagonistyczne, biegunowość.


Proporcja - stosunek do siebie dwu lub więcej wielkości; stosunek części składowych jakiejś całości do tej całości lub do siebie nawzajem; prawidłowy, harmonijny stosunek, układ między częściami a całością; równość dwóch stosunków między wielkościami (liczbami, odcinkami).


Racjonalny - oparty na nowoczesnych, naukowych metodach, dających dobre wyniki, rozsądny, przemyślany, oparty na rozumie, wyrozumowany.


Reguła - zasada, prawidło postępowania, przepis, twierdzenie sprawdzające się w większości przypadków.


Relacja - związek, stosunek zachodzący między dwoma (lub więcej) przedmiotami, pojęciami, wielkościami, itp. - związek rzeczywisty przestrzenny lub czasowy, lub logiczny.


Relatywizm - pogląd filozoficzny, według którego wartości logiczno-poznawcze (prawda, fałsz), etyczne (dobro, zło) i estetyczne oraz związane z nimi normy i oceny mają charakter względny.


Rewolucja - radykalna zmiana, proces gwałtownych zmian jakościowych w jakiejś dziedzinie, powodujący zasadnicze przekształcenie istniejącego stanu rzeczy lub układu stosunków i ich nagłe przejście z jednego stadium rozwoju w drugie.


Równowaga - spokój, taki stan makroukładu, który zapewnia spoczynek w wybranym układzie odniesienia lub stabilne zachowanie całości, ewolucyjne współistnienie, stacjonarny przebieg procesów, brak zmian ilościowych i jakościowych w układzie, zgodność wzajemna, dostosowanie wzajemne, samoregulacja; trwała, nietrwała, obojętna.


Rytm - równomierne powtarzanie się czegoś w jednakowych odstępach czasu, ustalona kolejność czegoś; regularne rozmieszczenie; rytm biologiczny - okresowe natężenie procesów biologicznych i funkcji fizjologicznych organizmu uzależnione od czynników związanych z porą roku, obrotem Ziemi dookoła własnej osi i ruchem względem gwiazd stałych (astrologia) oraz od czynników wewnątrzustrojowych.


Rywalizacja - ubieganie się o pierwszeństwo w zdobyciu, osiągnięciu czegoś, współzawodnictwo, konkurowanie.


Stabilizacja - stan trwałości, równowagi, ustalenie i utrwalenie jakiegoś stanu, położenia lub przebiegu zjawiska, przywrócenie równowagi, ustalenie się (przywrócenie) lub utrzymywanie na stałym poziomie jakiegoś stanu, położenia lub przebiegu zjawiska.


Stabilność - właściwość obiektu (układu) polegająca na powracaniu do stanu równowagi trwałej po ustaniu zakłócenia, które wytrąciło układ z tego stanu.


Stabilny - stały, trwały, niezmienny, nieruchomy, reagujący małymi zmianami stanu ruchu, rozwoju lub równowagi na małe zmiany warunków zewnętrznych.


Subiekt - osoba poznająca i działająca, przeciwstawiona światu zewnętrznemu jako przedmiotowi poznania, podmiot.


Subiektywność - kierowanie się w działaniu oraz w ocenie faktów i zjawisk wyłącznie własnym sposobem widzenia, stronniczość, względy osobiste, indywidualne, podmiotowość.


Subiektywny - zależny od podmiotu poznającego, uwarunkowany cechami tego podmiotu.


Symetria - harmonia, proporcjonalność, podzielność przedmiotu na odpowiadające sobie jednakowe lub analogiczne części.


Symetria dwuboczna - polega na tym, że organizm może być podzielony tylko na dwie części, prawą i lewą, stanowiące swoje zwierciadlane odbicie.


Synchronizacja - doprowadzenie dwóch lub więcej zjawisk, procesów, czynności itp.


do zgodności ich przebiegu w czasie, synchronizm, jednoczesność.


Synteza - łączenie wielu różnych elementów w jedną całość, całościowe ujęcie jakiegoś zjawiska oparte na uprzednim zbadaniu jego elementów; formułowanie twierdzeń ogólnych na podstawie szczegółowych twierdzeń cząstkowych.


System - układ elementów mający określoną strukturę, stanowiący określoną całość, uporządkowany zbiór twierdzeń, poglądów tworzących jakąś teorię, zespół zasad organizacji czegoś, ogół przepisów, norm, reguł obowiązujących, stosowanych w jakiejś dziedzinie; w metodologii zespół sposobów działania (metoda).


*


W słowniku powyższym zebrałem ważniejsze pojęcia użyte w pracy - zwłaszcza te, które są wieloznaczne, by wskazać to ich znaczenie, które jest stosowane w tej pracy, a także wskazać te pojęcia, które mogą być przydatne dla lepszego zrozumienia istoty pracy.


Wskazuje on na częste używanie i duże znaczenie układów dwustronnych w rzeczywistości i życiu.


Szczególne znaczenie w powyższym wykazie przypisuję pojęciu „Dychotomia myślenia”, które zwraca uwagę na to, że wszystkie pojęcia ogólne są idealne (ideały) - mają cechy idei, a bardziej prawidłowe byłoby traktować je w odniesieniu do rzeczywistości raczej jako symboliczne skrajności.


Tym bardziej, że nazwami ogólnymi określa się zbiorczo desygnaty o bardzo zróżnicowanych cechach szczegółowych, np. „demokracja”.


 


Wstęp


Zastrzeżenie wstępne:


Wszystkie stwierdzenia tu podane są zgodne z najlepszą wiedzą Autora, ale są prawdą tylko w tym momencie i mogą w każdej chwili ulec zmianie - warunki:
Zmiana w stanie wiedzy Autora;
Zmiana w stanie nauki i filozofii.


Prawda przy tym dotyczy odpowiedzialności Autora za to, że:
- takie teorie i hipotezy rzeczywiście istnieją;
- zostały podane z należytą starannością o ścisłość treściową.


W tym opisie rzeczywistości zostały wymieszane:
- teorie naukowe - ściśle uzasadnione;
- hipotezy naukowe - prawdopodobne, przyjęte w nauce obecnie;
- teorie filozoficzne - przyjęte (wybrane) przez Autora (założenia);
- przypuszczenia Autora oparte na powyższych.


Oczywiście teorie naukowe też podlegają falsyfikacji i rozwojowi.


Tekst ten jest zatem autorskim opisem rzeczywistości.


Są możliwe odmienne opisy rzeczywistości, lecz w celu potwierdzenia własnej wiarygodności powinny one zawierać naukowe dowody tez, które byłyby różne od tu podanych.


W przypadku literatury naukowej zawsze pojawia się problem: czy przytaczać i analizować krytycznie cały dotychczasowy dorobek naukowy w odpowiadającej tematowi pracy dziedzinie, czy może tylko zaznaczyć istnienie wcześniejszych poglądów bez ich krytycznego naświetlenia, lub całkiem pominąć wcześniejsze poglądy traktując je jako chaos myślowy.


Ja sam ze względu na koncepcyjny charakter mojej pracy i rozwijanie tylko konkretnie wybranych dotychczasowych teorii naukowych i filozoficznych zdecydowałem się nie polemizować z dotychczasowymi poglądami, a jedynie je wymieniać, gdyż odkrycia naukowe sprawiają, że liczne dotychczasowe teorie, zwłaszcza filozoficzne, tracą aktualność i są zastępowane przez stwierdzenia ściśle naukowo uzasadnione.


W szczególności jakkolwiek podobnie tak, jak wielu dawniejszych filozofów, przyjmuję decydujący wpływ umysłu ludzkiego na rzeczywistość (prymat ducha nad materią), jednak uważam, że cała dotychczasowa filozofia powinna zostać przebudowana z uznaniem obiektywnego istnienia rzeczywistości i wtórnego, następczego charakteru istnienia świadomości, zwłaszcza świadomości człowieka, tj. uznaniem bezpośredniego dwukierunkowego związku: materia -> świadomość, i odwrotnie.


Kolejność omawianych zagadnień przyjąłem na podstawie ich ważności dla tematu tytułowego.


Koniecznością jest jednak odwoływanie się w tekście do zagadnień dokładniej omawianych dalej.


Co do samej techniki pisania przyjmuję wskazówki:
- najpierw fizyka, a potem filozofia;
- proste słownictwo;
- proste zdania (proste konstrukcje zdaniowe);
- założenia;
- przesłanki;
- wnioski;
- uzasadnienie;
- dane obserwacyjne;
- przykłady – głównie z zakresu prawa.


Nauka, a zwłaszcza humanistyka, bez przyjęcia:
- precyzyjnych DEFINICJI pojęć (terminologii);
- jakiejkolwiek rozsądnej METODY - reguł logiki rozumowania;


jest tylko niezbyt sensownym przerzucaniem się słowami.


W pracy niniejszej:
- próbuję stworzyć pewien dialektyczny obraz, model rzeczywistości na podstawie kompilacji i syntezy wielu teorii.
- korzystam z pojęć już istniejących, tj. nie tworzę nowego aparatu pojęciowego, lecz używam dotychczasowych pojęć według ich doprecyzowanych definicji encyklopedycznych;
- metody z zakresu filozofii i nauk ścisłych wykorzystuję do stworzenia modelu rzeczywistości, który dopiero może posłużyć do stworzenia nowego systemu pojęć.


Dla uściślenia definicje:
pojęcie to myślowy odpowiednik rzeczy lub zjawiska (fenomenu);
termin to pojęcie zdefiniowane;
słowo - dotyczy mowy ludzkiej;
wyraz to słowo zapisane.


Pozytywizm:
- nic nie wypowiadaj bez przytoczenia dowodów;
- nie wyrokuj stanowczo o rzeczach wątpliwych;
- nie mów zupełnie o rzeczach niedostępnych.


Działaj najlepiej jak potrafisz, ale bez przywiązania do wyników swojej pracy, lecz tylko dla ładu świata, porządku rzeczywistości, harmonii, równowagi kosmicznej.


Gdy chcesz wziąć udział w globalnym obrocie umysłowym musisz być rozumiany.


 


Gdy byłem mały czytałem dużo książek – w zasadzie bez wyboru.


Każdy czytelnik znajduje w tej samej książce różne aspekty.


Mnie najbardziej interesowało rozumienie innych ludzi – wiedzieć jak oni myślą, jakie reguły czy zasady logiki przyjmują w codziennym życiu, także uczucia (empatia), jak powinienem wyrażać swoje uczucia względem innych ludzi i czego mogę po nich oczekiwać, jakich reakcji mogę się spodziewać (akcje i reakcje).


Oczywiście i niestety - książki uczą pewnych idealnych treści i form porozumienia wzajemnego, które jest średnio przydatne w zwykłym życiu.


Tym niemniej pozwala mi to obecnie wprowadzić pewną systematykę w tej dziedzinie życia.


Ale nie wystarczy czytać, trzeba jeszcze rozumieć!, a tzn. ustawić czytane treści w posiadanym zasobie wiedzy poprzez kojarzenie z wiedzą dotychczasową lub nawet zastępowanie wiedzy nieaktualnej nową treścią.


 


Rozdział 1


Rzeczywistość - Materia, Przestrzeń i Czas - Organizm - Świadomość


Rzeczywistość jest to czasoprzestrzenna konstrukcja materialna - składająca się z rzeczy, której składnikiem jest przyroda, a więc także człowiek jako jeden z gatunków żywych.


Inne określenia związane: przyroda, natura, wszechświat, kosmos.


Założenia:
Z1. - Wszystkie mechanizmy rozwojowe przyrody zawarte są w samej przyrodzie, więc można odrzucić taki pomysł ich wyjaśnienia jak: cuda, uznając, że jest to tylko brak wiedzy w zakresie danego zjawiska - jest to warunek naukowości (powtarzalności), tj. możliwości przewidywania przyszłości na podstawie wiedzy;
Z2. - Rzeczywistość istnieje niezależnie od człowieka - czyli człowiek nie jest elementem koniecznym rzeczywistości;
Z3. - Rzeczywistość istnieje obiektywnie - czyli nie jest wytworem wyobraźni człowieka
Z4. - Postulat jedności nauki bez podziału na nauki humanistyczne i ścisłe.


Brzytwa Ockhama - postulat krytycyzmu - nie należy mnożyć bytów ponad konieczność, czyli nie komplikować opisu rzeczywistości.


Można zatem odrzucić wszystkie teorie filozoficzne niezgodne z nauką, a także te które tylko udziwniają opis rzeczywistości, lecz w gruncie rzeczy nie wnoszą nic nowego: zwłaszcza w zakresie rozumienia rzeczywistości i metod jej poznawania oraz przewidywania - jeśli coś da się objaśnić bez niepotrzebnych udziwnień, to należy z nich zrezygnować - pilnie jednak bacząc, czy nie spowoduje to pojawienia się niewłaściwych możliwości interpretacyjnych.


Przeciwne zalecenie A.Einstein - "Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej" - tzn., że jest granica uproszczeń teorii, a dalej jest jej wulgaryzacja i deformacja (wykrzywienie), np. dialektyka i marksizm społeczny jako ułomna kontynuacja.


Teoria ewolucji darwinowska wskazuje, że opis rzeczywistości należy prowadzić kolejno przez:
- rzeczywistość nieorganiczna (minerały chemiczne);
- rzeczywistość organiczna (rośliny, pola i zwierzęta, stada);
- człowiek, społeczeństwo.


Ad 1. Rzeczywistość materialna


Rzeczywistość jest to według terminologii fizycznej: czasoprzestrzeń (czterowymiarowa) - trzy wymiary przestrzenne i jeden wymiar czasowy.


Wszystkie wymiary w czasoprzestrzeni mają kierunek, ale tylko czas ma także ustalony zwrot: w stronę przyszłości (nie wykryto możliwości odwrócenia biegu czasu), zatem upływ czasu wprowadza do czasoprzestrzeni matematyczną relację dobrego porządku i jest to relacja porządku liniowego, silnego porządku, porządku gęstego, a nawet porządku ciągłego (kontinuum: do tej pory nie wykryto kwantów przestrzeni lub czasu).


Być może kwanty przestrzeni w sensie nieciągłości ruchu lub kwanty czasu w sensie odstępu poszczególnych „klatek” rzeczywistości istnieją, ale na razie jest to tylko przypuszczenie określone granicą maksymalną (w sensie: powyżej tego nie ma, poniżej jeszcze nie wiadomo).


Bardziej może to być istotne dla zjawisk fizyki kwantowej niż dla makroświata.


Jaka ewentualnie mogłaby być specyfika kwantu przestrzeni (metron) w odróżnieniu od specyfiki kwantu czasu (chronon)?


Przyjęło się traktować czas jako byt realnie istniejący, jedną ze zmiennych w układzie czasoprzestrzennym - przed Einsteinem upływ czasu uważano za niezmienny, jednak wydaje się, że czas jest tylko umownym pojęciem określającym stosunek między trwaniem i zmianą - bardziej podstawową kategorią byłoby tempo zmian, które nie jest stałe.


W praktyce nie jest na razie potrzebne uwzględnianie przewidywanego teoretycznie przez fizykę przy prędkościach bliskich prędkości światła w próżni wpływu szybkość upływu czasu na zachodzące procesy.


Na razie nie są też ustalone granice przestrzeni i czasu.


Istotą rzeczywistości jest zmiana zachodząca wraz z upływem czasu.


Punkt przestrzenny przesuwa się po osi czasu - upływ czasu wyznacza kolejność zdarzeń.


Zmiana w przestrzeni to ruch.


Zmiana w czasie to rozwój: wzrost lub postęp, gdy prowadzi ona do: więcej lub lepiej.


Zahamowanie zmian korzystnych w czasie nazywa się stagnacja, zastój.


Cofnięcie zmian korzystnych w czasie nazywa się degeneracja, regres.


Przyczyną powstania świata materialnego według fizyki jest przypadkowa fluktuacja stanu kwantowego próżni i fundamentalne załamanie symetrii .


Teoria fizyczna „Big Bang” (Wielki Wybuch) wskazuje, że początkiem materii, przestrzeni i czasu (czas jest elementem czasoprzestrzeni) był wielki wybuch energetyczny (materia = energii (E=mc2)), którego skutkiem jest rozszerzanie się Wszechświata (przestrzeni przybywa?).


Wszechświat ukształtował się w burzliwym procesie.


To samo dotyczy z osobna poszczególnych galaktyk, gwiazd i planet.


Zmiany takie w skali człowieka można nazwać katastrofami.




Zestaw -> układ -> struktura -> system -> organizacja (organizm)

To, że obecnie nasza Galaktyka, Słońce i nasz układ planetarny oraz Ziemia istnieje w sposób dość stabilny (nie całkiem - wulkany, trzęsienia ziemi) znaczy, że okres burzliwego powstania mamy w dużej części za sobą.


Można powiedzieć, że rewolucja w budowie naszej części wszechświata się zakończyła i weszliśmy w okres spokojniejszego ewolucyjnego rozwoju.


Po dłuższym okresie względnej stabilności nastąpi jednak ponowny okres burzliwych zmian wszechświata związanych z przechodzeniem gwiazd, w tym Słońca, do innych stanów rozwojowych.


Dawny zdroworozsądkowy pogląd filozoficzny - zgodny z ówczesną wiedzą fizyczną, mówi że przestrzeń jest atrybutem materii (materia zawsze zajmuje jakiś obszar przestrzeni).


Obecnie wiemy, że formy materii to:


- Cząstki (korpuskuły) - fragment materii;
- twór przestrzenny,
- w rzeczywistości występują jako układy cząstek: przedmioty,
- np. atom, proton, neutron,


- Pola - przestrzenny rozkład pewnej wielkości wokół źródeł;
- twór przestrzenny,
- działa siłą na elementy będące w jego zasięgu, siła ta w różnych punktach pola ma zmienny kierunek i wielkość,
- jest ciągłe, tj. bez nagłych przeskoków,
- siła oddziaływania pól maleje z kwadratem odległości, zatem elementy bliższe mają o wiele większe znaczenie niż dalsze.
- np. grawitacyjne, elektryczne, magnetyczne,


- Fale - zaburzenie rozprzestrzeniające się w ośrodku lub przestrzeni;
- twór czasoprzestrzenny,
- rozchodzi się w próżni lub poprzez drgania ośrodka,
- maksymalna prędkość odpowiada rozchodzeniu się światła w próżni,
- np. elektromagnetyczne, dźwiękowe,
- rozchodzenie światła w próżni jest bezstratne, fala akustyczna traci energię w drganiach ośrodka.


Cechy rzeczywistości:
- ciągła i jednolita (wyjątek: „czarne dziury” i prędkości bliskie prędkości światła w próżni), sztywna (ramy praw przyrody), ale równocześnie elastyczna w przestrzeni i czasie (możliwe jest wszystko to, co nie jest wbrew prawom przyrody);
- nie ma przeskoków przestrzennych i czasowych;
- czas biegnie tylko w jedną stronę - nie ma powrotu do tego, co było.


Fenomen to element rzeczywistości: rzecz lub zjawisko (zdarzenie - układ rzeczy).


Rzeczywistość posiada strukturę:
- struktura materialna rzeczywistości - atomy i inne cząstki subatomowe oraz ich układy;
- struktura logiczna rzeczywistości - monizm, pluralizm i dualizm, rozumiane jako jedność świata, wielość fenomenów, i ich układy dwustronne.


Wszystkie fenomeny są rzeczami lub układami rzeczy - różni je tylko trwałość.


Fenomeny istnieją w pewnej organizacji przestrzennej i czasowej jako przedmioty i zjawiska.


Przedmiot zmienia się wolniej, zaś zjawisko może trwać bardzo krótko.


Fenomeny mają wiele różnych cech w wielu różnych wartościach, np. kształt, trwałość, kolor, twardość, elastyczność itd.


Rzeczywistość można potraktować jako zbiór (układ) fenomenów (chaos) - niezależnych od siebie zjawisk (rzeczy, zdarzeń), które zgodnie z metodą kartezjańską można dzielić na najmniejsze elementy i w wyczerpujący sposób badać, ale jest to niewystarczające, bo:
- jest to niezgodne z samą rzeczywistością, gdzie można dostrzec, że zjawiska wpływają na siebie, występują związki przyczynowo-skutkowe, a nawet tworzą one pewne ciągi (trendy), procesy, powiązane łańcuchy, cykle i rytmy (przestrzenne, czasowe i logiczne);
- nie daje to podstawy do rozumienia rzeczywistości i jej przynajmniej częściowo racjonalnego porządkowania, przewidywania i planowania.


Związek przyczyna-skutek (powód-cel) jest uproszczeniem - ważnym ze względów praktycznych (zespół i ciąg (łańcuch, hierarchia) powodów, przyczyn - zespół i ciąg (łańcuch, hierarchia) celów, skutków, skutku nie można być całkiem pewnym, czasem trudno określić co jest przyczyną, a co skutkiem) - o ścisłym związku przyczynowo-skutkowym (prawie fizycznym) w naturze, przyrodzie mówimy tylko ze względu na naszą niewiedzę - obserwując wielokrotnie następstwo czasowe zjawisk, bo przy mnogości czynników działających natura opiera się głównie na prawdopodobieństwie.


Każde zdarzenie ma swoje powody, przyczyny i ma swoje konsekwencje, następstwa, skutki - jest jeden lub kilka powodów głównych i całe mnóstwo powodów głębszych, ukrytych, i tak samo ze skutkami.


Rzeczywistość jest całością - systemem złożonym z wielu części pod względem przestrzennym i procesem złożonym z wielu podprocesów pod względem czasowym.


W rzeczywistości nie ma izolowanych fenomenów (i ich układów), tj. wszystko jest zależne od wszystkiego, każdy element jest zależny w jakiś sposób od każdego innego - rzeczywistość jest systemem.


Każdy fenomen w przyrodzie działa odrębnie i samodzielnie pod wpływem sił otoczenia.


Każdy fenomen podlega zmianom w czasie na skutek oddziaływań wzajemnych z innymi fenomenami (kontaktów, konfliktów).


Akcja zawsze powoduje reakcję, która jest odpowiedzią na stosowane środki, siłę.


Oddziaływanie wzajemne - bezpośrednie (mechaniczne, przez zderzenie) i pośrednie (przez pola).


Być może istnieją inne sposoby oddziaływania do tej pory nieznane lub nieuznawane naukowo (np. psychotronika).


W naturalny sposób powstają zatem dychotomie fenomenów, tj. układy dwustronne fenomenów.


Dychotomia to pary różniących się fenomenów, rozłącznych i przeciwstawnych - podział nie musi być zupełny.


W układach występuje także dychotomia typu: część - całość.


Dychotomie tworzą fenomeny, których cecha główna jest przeciwstawna - cechy uboczne, jeśli występują, mogą być identyczne.


W dychotomiach występuje kryterium podziału - jest to cecha łącząca oba fenomeny z uwzględnieniem cech wyróżniających.


Dychotomię nazywa się dualizmem, gdy ten sam fenomen może w odmiennych warunkach mieć przeciwstawne cechy.


Przy czym np. w dychotomii dzień-noc występuje krótki okres przejściowy (zmierzch, świt), zaś w dychotomii mężczyzna-kobieta uważa się na ogół, że są to elementy zupełnie rozłączne (tylko kobieta może urodzić dziecko), chociaż i tu można widzieć cechy przejściowe: zniewieściały mężczyzna, zmaskulinizowana kobieta.


Oddziaływanie wzajemne fenomenów jest dwustronne, czyli dychotomiczne.


W rzeczywistości nieorganicznej konflikt prowadzi do wzajemnego niszczenia się fenomenów - rozdrabniania i mieszania (entropia rośnie).


Zmienia się forma (kształt) fenomenu i jego treść (zawartość).


Z każdym fenomenem można zatem związać pewien proces, proces zmian przebiegających w czasie - w swoistym, właściwym dla niego tempie.


W związku z tą nierównomiernością czasową tych procesów występują zmiany w układzie rzeczy.


Przeciwstawne działanie występuje np. jako wiatr i erozja ziemi (opór gleby).


Dla uporządkowania rzeczywistości najprostszą metodą będzie podział dychotomiczny, gdyż każdy fenomen jako forma zorganizowana materii z natury wzajemnie oddziałuje z otaczającą rzeczywistością i z każdym jej elementem z osobna.


Rzeczywistość istnieje jako stabilny, ewolucyjny proces zmian, więc na granicach pomiędzy poszczególnymi elementami rzeczywistości musi dochodzić do ustalenia pewnego dynamicznego stanu równowagi - stabilnego przynajmniej chwilowo lub okresowo, tj. pojawia się tam pewien stan pośredni.


Musi zatem dojść między fenomenami do ustalenia się pewnego chwilowego stanu równowagi, dynamicznego: czyli kompromisu przeciwstawnych sił pozostających w napięciu, naprężeniu, zmiennego w czasie.


Pojawia się tu wobec tego pojęcie dychotomii i dualizmu - jako stosunku wzajemnego poszczególnych elementów układu (w podukładach wewnętrznych dwustronnych, dwuelementowych), a także pojęcie „złotego środka” jako pewnego optymalnego stanu pośredniego w relacji pomiędzy każdymi dwoma elementami układu.


W rzeczywistości w ten sposób realizuje się jakaś forma „złotego środka”, umiaru, optymalizacji stosunku wzajemnego fenomenów.


Dialektyka opiera się na konflikcie przeciwstawnych sił (dla uproszczenia rozumowania dwóch sił - dychotomia).


Dialektykę heglowską (także w sformułowaniu marksistowskim) trzeba jednak uzupełnić o teorię „złotego środka” arystotelesowską.


Konflikt i kompromis są istotą rzeczywistości wynikającą z jej zmienności.


Znacznym uproszczeniem jest przedstawianie tej relacji jako dychotomii czynników:
- aktywny - aktywny;
- aktywny - pasywny (pasywny - aktywny);
- pasywny - pasywny.


Powyższe relacje czynników nie ujmują ich zmienności w czasie, ani w zakresie tematycznym aktywności.


Rzeczywistość: jedność w wielości.


Przyroda, rzeczywistość, realizuje każdą swoją możliwość - wszystko, co jest dopuszczalne według praw przyrody gdzieś lub kiedyś się pojawi, zwykle jako ewenement, zjawisko nietrwałe, ulotne.


Rzeczywistość jest pełna możliwości - jest grą potencji.


Rzeczywistość (i każda jej cząstka, rzecz, istota z osobna) istnieje na krawędzi przeciwieństw i składa się z przeciwieństw, gdy pewne przeciwieństwa znikają inne powstają lub nabierają znaczenia.


Rzeczywistość składa się ze sprzeczności i dzięki nim istnieje, rozwija się.


Rzeczywistość jest ciągła: w czasie, w przestrzeni i pod każdym innym względem (np. na skali życzliwości) - podział na klasy, klasyfikację stosuje się po to, by ująć ją słownie, opisać, ale jest to skala podziału umowna, wtórna, konwencjonalna i subiektywna, nie oddająca w pełni istoty rzeczy - opis nijak się ma do samej rzeczywistości.


Często spotykane są fazy: powstania, wzrostu i zaniku fenomenu: rzeczy lub zjawiska (cykl).


Rzeczywistość rozwija się cyklicznie (spiralnie) - kolejne fazy wciąż się powtarzają, ale nie całkiem identycznie, tj. z rozmaitymi wariacjami w szczegółach (mówi o tym m.in. teoria ewolucji Darwina, ekonomiczna teoria cykli koniunkturalnych, itp.).


Cykle przyrodnicze (cykle roczne, księżycowe, plam słonecznych, cykl wegetacji roślin, itd.) wpływają na cykle i trendy społeczne i ekonomiczne.


Dotyczy to dostatecznie skomplikowanych systemów, np. pogoda, gospodarka światowa, itp. oraz organizmów.


Dłuższe i krótsze cykle nakładają się na siebie.


Trend (tendencja) zmian (wzrostu, postępu) jest stały, ale od czasu do czasu występują kryzysy, stagnacja lub regres.


"Historia kołem się toczy" - ale wciąż postępuje, nie wraca do tego samego stanu, tych samych warunków.


Skoro zatem powszechnie pojawiają się cykle procesów, tj. występuje pewna regularność w przebiegu procesów, można uznać te cykle za przejaw symetrii (częściowej), harmonii i znanego z fizyki zjawiska fali w rzeczywistości - zaś rewolucje następujące po okresach spokojnego ewolucyjnego wzrostu uznać za skutek kumulacyjnego nałożenia wielu fal wzrostowych, który prowadzi do katastrofy, tj. zaburzenia typu przełomu, np. z powodu pojawienia się trudności logistycznych (nierównowagi przepływów).


Prowadziłoby to do matematycznej teorii chaosu, teorii katastrof, turbulencji, bifurkacji i fraktali.


Tam, gdzie występują cykle, tam pojawia się zjawisko rytmu.


Jak bardzo człowiek (organizm) jest wrażliwy na różnego rodzaju rytmy świadczy jego czułość na różnego rodzaju muzykę, co może wiązać się ze stymulacją rytmów wewnętrznych, np. rytmu pracy serca, rytmu fal mózgowych.


Rytmy fizykalne (mechaniczne: np. bicie serca) ciała najlepiej są stymulowane przez proste rytmy muzyczne typu muzyki popularnej, podczas gdy dla rytmów mózgowych lepsze będą rytmy muzyki klasycznej.


Rytmy:
- przestrzenne - architektura;
- czasowe - muzyka;
- logiczne - poezja.


Opis rzeczywistości (np. matematyczny) dawniej wyprowadzano z niej samej - obecnie często stosuje się kierunek odwrotny tzn. nowe hipotezy na temat natury wysnuwa się z coraz bardziej skomplikowanych wzorów matematycznych, które logicznie wynikają z wcześniejszych, a jednocześnie są coraz trudniejsze do obrazowego przedstawienia i interpretacji w kategoriach makroświata (np. fizyka kwantowa, relatywistyczna, itp.).


Rzeczywistość z natury nie jest ani dobra ani zła - istnieje i działa poza ocenami moralnymi.


Zasada wszechświata (arche, atman, brahman, logos, tao, toiora).


Triadę „przeszłość-teraźniejszość-przyszłość” można porównać do zamka błyskawicznego.


Teraźniejszość to punkt osobliwy w czasoprzestrzeni (suwak zamka).


Przyszłość to dwie kątowo rozwarte strony tego zamka (otwartego), które obejmują zakres możliwych ze względu na maksymalną szybkość światła w próżni zdarzeń, im dalej w przyszłość tym więcej możliwych zdarzeń.


A przeszłość to ten zamek za punktem teraz (suwakiem), gdzie upływ czasu został już skonkretyzowany, obie strony zamka są połączone i wyznaczają dokładny i niemożliwy już do zmiany ciąg zdarzeń, które już zaszły.


Teoria „złoty środek” Arystotelesa w zastosowaniu do czasu, tj. dychotomii „przeszłość - przyszłość” sugeruje, że to, co dzieje się „tu i teraz” jest optymalnym zdarzeniem w ciągu historii, tj. zdarzeniem koniecznym ze względu na znaną przeszłość i nieznaną przyszłość.


A to znaczy, że teraźniejszość jest w pełni zdeterminowana nie tylko przez przeszłość, ale także przez przyszłość (potencjalną).


Inaczej mówiąc przyszłość (potencjalna) jest konieczna ze względu na przeszłość i teraźniejszość.


Przy tym: to Ty sam kreując wolnym wyborem optymalną teraźniejszość sprawiasz, że teoria "złotego środka" ma tu zastosowanie.





Ad 2. Organizmy


Rzeczywistość zawiera fenomeny nieożywione i żywe: organizmy, które są zorganizowanymi formami materii nieorganicznej, uporządkowanymi do skali podsystemu.


Organizmami są rośliny i zwierzęta - w tym człowiek jako zwierzę o szczególnie rozwiniętej świadomości.


Założenia:
ZO1. - Dla organizmów jedyna informacja przenosi się z pokolenia na pokolenie poprzez geny, a doborem genów steruje ewolucja darwinowska.


Jest to swego rodzaju reinkarnacja pary organizmów (samca i samicy) w ich potomku.


Warto tu dla kontrastu wspomnieć o rozwoju według teorii ewolucji Darwina.


W tym modelu rozwoju wskutek doboru naturalnego powstają przypadkowe kombinacje organizmów rodzicielskich, a aktualny stan otoczenia spełnia rolę sita, które segreguje kombinacje przeżywające i odsiewa niezdolne do życia w danych warunkach.


Instynkt organizmu zwierzęcego kształtuje się na bazie cech genetycznie odziedziczonych na wzór jego rodziców we wczesnych, przedświadomych fazach rozwoju.


Fenomeny nieorganiczne i martwe (nieżywe) podlegają tylko destrukcji, niszczeniu z upływem czasu.


Organizmy mają ponadto cechę przetwarzania elementów swojego otoczenia dla rekonstrukcji i rozbudowy swojej treści i formy.


Występuje tu konflikt i rywalizacja - konkurowanie o zasoby środowiska.


Każdy zatem organizm, a nawet każda jego poszczególna część: organ, komórka, dysponuje na koszt otoczenia pewną siłą rozrodczą.


Występuje tu dychotomia: anabolizm (synteza) - katabolizm (rozpad), przy czym siła wzrostu przeważa nad jednocześnie zachodzącym rozpadem.


Konflikt interesów jest zatem zupełnie naturalnym zjawiskiem, elementem rzeczywistości organicznej.


Występuje tu przeciwdziałanie (konflikt), ale także współdziałanie dla osiągnięcia wspólnego celu.


Dla dychotomii dwóch różniących się organizmów powstaje zatem problem relacji między nimi, sposobów współistnienia - może być to:
- wzajemna obustronna agresja - wygrywa silniejszy;
- agresja jednostronna i opór lub brak oporu z drugiej strony - agresor może nie wygrać;
- neutralne współistnienie;
- współpraca dla wspólnego celu.


Sposoby współistnienia mogą być zmienne w czasie - tak co do samych sposobów, jak i co do ich siły i zakresu tematycznego.


Przy tym zależności nie muszą by proste: współdziałanie i walka może występować w rozmaitych konfiguracjach w różnych zakresach przestrzennych, czasowych i tematycznych oraz co do ich nasilenia.


W ten sposób dochodzi do uzgadniania układu i struktury oraz wzajemnego stosunku, a nawet wspólnego kierunku działania fenomenów.


Dychotomia: narodziny i śmierć - życie jako stan pośredni: nietrwała synteza tych przeciwieństw.


W organizmach występują dwie przeciwne siły:
siła życia (tworzenia) (DNA - replikacja i autoreplikacja)
siła śmierci (rozpadu)


Siła (1) ciągle buduje nowe komórki, siła (2) niszczy stare, zużyte.


W miarę starzenia organizmu siła (1) słabnie.


Dopóki siła (1) dominuje (przeważa) organizm żyje, rozwija się, gdy zacznie przeważać siła (2) organizm starzeje się i zanika, a w końcu umiera.


Organizmy i systemy skomplikowane potrafią przeciwstawić się swą siłą życiową (rozwojową) otoczeniu, rzeczy martwe podlegają jedynie destrukcji (rozpadowi) z upływem czasu.


W rzeczywistości procesy przebiegają w kierunku rozpraszania (materii, energii, itp.) - organizmy potrafią lokalnie realizować proces odwrotny poprzez wykonywanie pracy kosztem energii dostarczanej z zewnątrz, podobnie maszyny - lecz fizyczna entropia przy takich procesach rośnie, tzn. globalnie nadal zachodzi rozpraszanie (proces nieodwracalny).


Najważniejsze dychotomie w rzeczywistości obecnie z punktu widzenia człowieka to:
- ziemia - słońce;
- ziemia - księżyc;
- ziemia - słoneczny układ planetarny, komety.




Rzeczywistość - człowiek - zespół, społeczność, społeczeństwo

Populację organiczną (pole, stado) oraz społeczeństwo (społeczność ludzką) jako twór złożony z organizmów też można uważać za pewną formę organizmu.


Wszechświat dla człowieka-obserwatora wyposażonego w wiedzę fizyczną jawi się jako:


- świat, glob: ziemskie środowisko przyrodnicze i społeczne w pewnym stopniu przewidywalne na podstawie doświadczenia, chaotyczne, ale podlegające porządkowaniu;


- kosmos: próżnia chaotycznie usiana kawałkami materii (gwiazdami, kometami) w różnych stanach aktywności, tj. o mniejszej lub większej emisji promieniowania elektromagnetycznego, zgrupowanymi w galaktyki, pozostającymi w odwiecznym ruchu pod wpływem oddziaływań grawitacyjnych, jednak zachowującymi regularne kształty konstelacji.


Znaczy to, że zmiany układów gwiezdnych mimo ich ogromnych prędkości względnych nie są zauważalne w skali odległości kosmicznych i czasu życia człowieka.


Skala mega- i makro-świata jest zatem znana z obserwacji i przewidywalna do skali atomu, stwarza tylko rozpoznane zagrożenia,.


Inaczej jest dla skali mikro świata, gdzie wielkie znaczenie zaczyna mieć prawdopodobieństwo zdarzeń.


Zjawiska takie nie stwarzają zagrożeń dopóki nie zostaną w wielkiej skali uporządkowane.


Ich samoistne uporządkowanie jest jednak bardzo mało prawdopodobne.


Stan naszego wszechświata „przed” jego powstaniem można wyobrazić sobie jako bezwymiarowy punkt niezmienny w czasie, złożony z materii i anty-materii, w stanie całkowitej anihilacji


Sugeruje to, że takich wszechświatów jak nasz jest nieskończenie wiele, ale są niezależne od siebie.


Można założyć, że organizm jest odbiornikiem i nadajnikiem sygnałów, znaków pozazmysłowych (np. elektromagnetycznych) z całego kosmosu pochodzących od istot żywych i materii nieożywionej trzeba go tylko odpowiednio wyregulować, wyczulić.


Czy Ty jesteś przekaźnikiem energii kosmicznej?


Trzeba rozważyć jeszcze dwa pojęcia w przyrodzie:
Przeznaczenie;
Celowość.


Ad 1. Nauka nie stwierdza, by świat, lub jakiś jego element, powstał dla konkretnego przeznaczenia.


Obecnie jednak organy u organizmów spełniają konkretne funkcje życiowe i są do wykonywania tych funkcji „przeznaczone”.


Nauka nie stwierdza też, by organizmy – w tym człowiek, mieli jakieś konkretne przeznaczenie.


Człowiek wyznacza przeznaczenie, cel rzeczy


Ad 2. Nauka nie stwierdza, by świat, lub jakiś jego element, powstał celowo.


Cel jest to pewien rodzaj planu, tj. wizja pożądanego efektu i sposób jego osiągnięcia.


Działanie celowe wymaga świadomości istniejącej u zwierząt – w tym ludzi.


Zwierzę (np. małpa) też może nauczyć się działania celowego: posługiwania się narzędziami.


Nauka nie stwierdza też, by organizmy – w tym człowiek, mieli jakiś konkretne cel w życiu do osiągnięcia, ale właściwe jest potraktować swoje życie jako zadanie do wykonania.





Chaos


Chaos to specyficzne pojęcie, którym opisuje się złożone układy elementów, gdzie nie jest znana lub jest nie jest uwzględniana (nie jest potrzebna) zasada (zasady) zachowania się poszczególnych elementów i całości układu.


Chaos jest to tylko powierzchowne spostrzeżenie dotyczące skomplikowanego zachowania złożonego układu elementów, gdzie przez cały czas dochodzi do ustalania się optymalnego stabilnego stanu równowagi pomiędzy poszczególnymi elementami układu i ich grupami.


Chaos - suma wielu porządków, spontaniczne współistnienie, nawet chaos bywa lokalnie uporządkowany.


Chaos powstaje w procesie zmiany, im więcej jest elementów aktywnych w układzie tym więcej możliwych sposobów porządkowania.


Można także mówić o elementach wewnętrznych i zewnętrznych układu, tj. należących i nienależących do systemu będącego w stanie chaosu.


Taką chaotyczną, a jednak precyzyjną i subtelną strukturę (rozwijającą się kompozycję, system) rzeczywistości (wszechświata) od dawna nazywano: „harmonia sfer” - miała emitować także pewną niesłyszaną, a jednak wyrafinowaną muzykę.


Ład, porządek w naturze, rzeczywistości, świecie i życiu pojawia się wtedy, gdy zaczynasz swoim rozumem panować nad chaosem otoczenia, dostrzegasz organizację tam, gdzie inni ludzie widzą tylko bałagan.


 


Świadomość


Świadomość to orientacja w tym, co się dzieje; najwyższy poziom rozwoju psychicznego charakterystyczny dla człowieka, specyficzna zdolność umysłu do odzwierciedlania obiektywnej rzeczywistości uwarunkowana społecznymi formami życia człowieka i ukształtowana w toku jego historycznego rozwoju związana ściśle z mową.


Ja jednak nie ograniczałbym tylko do człowieka różnych rodzajów świadomości, bo świadomość jest procesem - tak co do historycznego rozwoju świadomości u organizmów, jak i co do rozwoju świadomości każdej jednostki.


Wszechświat, ani przyroda ziemska jako całość, nie jest organizmem i nie posiada świadomości.


Także żadna nieorganiczna część przyrody nie posiada świadomości.


Materia ustrukturalizowana w organizm stwarza świadomość (psychikę).


Świadomość jako reakcja na zmiany w otoczeniu zaczyna się na poziomie roślin, np. ustawianie liści w kierunku słońca, czy zamykanie kwiatów na noc, by je uchronić przed zimnem.


Ten rodzaj świadomości jest oparty wyłącznie na mechanizmach fizycznych i chemicznych.


Człowiek różni się od zwierząt tylko ilościowo - samoświadomość powstaje przez większą pojemność pamięci i większą ilość połączeń między poszczególnymi komórkami, częściami mózgu - między zwierzętami i roślinami różnica jest większa, jakościowa: u roślin nie ma mózgu, a więc sterowanie jest zdecentralizowane.


Ludzka świadomość też podlega rozwojowi - początkowo była to tylko świadomość własnego istnienia w świecie otaczających rzeczy martwych i żywych, a następnie zmierzała w kierunku coraz lepszego odczuwania, opanowywania własnego ciała i rozumienia zależności i uwarunkowań wobec otoczenia i społeczeństwa.


Jeśli uznamy, że świadomość jest to wytwór wysoko zorganizowanej materii (mózgu) - okaże się, że jest to ten dialektyczny skok jakościowy, który pojawia się na skutek dużego nagromadzenia ilościowego doświadczeń zmysłowych i operatywnego ich kojarzenia na bieżąco - w informatyce nazywa się to: „praca w czasie rzeczywistym”.


Świadomość człowieka polega na:
- kontakcie z rzeczywistością;
- wyraźnym odgraniczeniu "ja" obserwatora od otoczenia;
- wielokierunkowości skojarzeń (np. dla zmysłu wzroku: widzisz przedmiot, wyodrębniasz go z całego otoczenia, zdajesz sobie sprawę z jego znaczenia i przeznaczenia, z sytuacji, którą stwarza obecność tego przedmiotu, itd.).


Trzeba jeszcze wyjaśnić dychotomię „byt - świadomość”.


Życie ludzkie obejmuje obie te skrajności.


W dychotomii byt - świadomość występuje wyraźna zależność między oboma pojęciami - stąd powstało znane sformułowanie Marksa: „byt określa świadomość”.


Od czasów Marksa jest takie powiedzenie: "Byt określa świadomość" - pierwotnie znaczyło ono, że z ciężkich warunków materialnych klasy robotniczej rodzi się świadomość rewolucyjna - piszę klasy, bo podział klasowy społeczeństwa jest uznanym współcześnie pojęciem z zakresu filozofii marksistowskiej.


Tłumacząc na polski znaczy to "Dlaczegoś biedny - boś głupi; Dlaczegoś głupi - boś biedny" i kółko się zamyka.


Było to jednak od zawsze punktem spornym między filozofią idealistyczną oraz filozofią materialistyczną.


Jest ono słuszne w sensie historyczno-chronologicznym - na tyle, ile potrafi udowodnić nauka, gdyż tak jak podstawą życia umysłowego człowieka jest jego byt materialny, podobnie podstawą życia społecznego człowieka jest jego byt indywidualny.


Ale zgodnie z 3. prawem Newtona, jeśli A wpływa na B, to i B wpływa na A, czyli dawniej świadomość rewolucyjna spowodowała rewolucje i poprawę bytu klasy robotniczej, a obecnie świadomość biedy powoduje wyjazdy za chlebem na emigrację czasową lub stałą.


Nie jest ono słuszne z praktycznego punktu widzenia i nie jest ono prawdziwe także z formalnego punktu widzenia, bo w analogii do III. prawa Newtona (akcja jest równa reakcji, lecz przeciwnie skierowana) - jeżeli byt wpływa na świadomość to także świadomość wpływa na byt (przykład: emigracja z przyczyn ekonomicznych).


W tej zależności nie może być determinacji tylko w jedną stronę.


Byt określa świadomość (działanie), i odwrotnie.


Byt określa świadomość zawsze - świadomość określa byt czasem.


Powstawanie dychotomicznych układów poprzez ewolucję występowało stale w historii rzeczywistości, lecz zdarzeniem rewolucyjnym w tym zakresie stało się pojawienie się świadomości w świecie przyrody, gdyż dopiero od tego czasu można mówić o dychotomii (dualizmie): materia - umysł (psychika).


Można nawet przypuszczać, że materia świadoma istnienia samej siebie, tzn. materia ożywiona, to nie jest ostatni "pomysł" rozwojowy ewolucji, tj. że połączone siły rozwojowe ewolucji i świadomości w efekcie syntezy heglowskiej stworzą nowe, jeszcze nieznane, formy organizacji rzeczywistości.


 


Rozdział 2


Człowiek - Fizyczność - Moralność - Obyczaje - Umysłowość


Człowiek jest specyficznym rodzajem gatunku zwierzęcego o szczególnie rozwiniętej świadomości.


Założenia:
ZC1. - Dla człowieka (szerzej organizmu zwierzęcego) przyjmuję koncepcję „tabula rasa” - arystotelesowską rozwiniętą przez J.Locke.
Koncepcja ta mówi, że w chwili narodzin człowieka jego umysł jest „czystą tablicą” - bez jakiejkolwiek wiedzy.
ZC2. - Dla wyjaśnienia procesów rozwojowych w rzeczywistości przyjmuję w jak najszerszym zakresie hipotezę J.J.Rousseau, że fazy historyczne rozwoju kulturowego człowieka jako gatunku odpowiadają fazom rozwoju dziecka jako jednostki tego gatunku.


Jak wynika z obserwacji dziecko w początkowej fazie rozwoju realizuje tylko podstawowe funkcje życiowe (podlega prawom przyrody), później przechodzi przez fazę naturalnej emocjonalności (jest to faza prawa naturalnego (ideału)), a świadomość (świadomość obowiązków i praw - rodzinnych i kolejno publicznych) pojawia się jako ostatnia.


Występuje tu sprzężenie zwrotne dodatnie, tj. w wyniku interakcji z otoczeniem w dziecku (materii ożywionej) kształtuje się świadomość (psychika, itp.), która w efekcie zmienia materialne otoczenie i siebie.


Istotne jest, że świadomość pojawia się wraz z upływem czasu dopiero około trzeciego roku życia.


Wskazuje to, że wcześniejszy okres przedświadomy jest konieczny do odpowiedniego ukształtowania mózgu oraz zebrania odpowiedniej ilości doświadczeń jako wiedzy operatywnej dla czynności myślenia.


Organizm ludzki (szerzej zwierzęcy):
- każda komórka żyje osobno pobierając pokarm i tlen z zewnątrz i wydalając na zewnątrz produkty przemiany materii;
- każdy organ żyje osobno, pod kontrolą mózgu;
- mózg jest centralą zarządzania oraz centrum tożsamości organizmu (wspomagany przez rdzeń kręgowy).


Człowiek do zasilania swojego własnego systemu żywego: organizmu, wykorzystuje pokarmy roślinne i zwierzęce.


Człowiek (zwierzę) nie może bezpośrednio odżywiać się substancjami nieorganicznymi.


Przy tym zwierzęta odżywiają się także roślinami.


Wskazuje to na jednorodność pochodzenia gatunków żywych, tj. hierarchię złożoności gatunków przyrodniczych począwszy od materii nieorganicznej, poprzez rośliny, zwierzęta, aż do człowieka jako zwierzęcia myślącego, tj. szczytowej obecnie formy rozwoju świata zwierzęcego.


Jednorodność jadłospisu potwierdza teorię ewolucji darwinowskiej.


Zwierzęta też myślą, ale bardziej instynktownie i bez myślenia abstrakcyjnego.


Być może zwierzęta mają pewne sposoby w relacji instynkt (myślenie?) -> działanie, które człowiek utracił w procesie ewolucji i rozwoju, doskonalenia świadomości.


W naturalny sposób powstaje tu więc zjawisko hierarchii wartości organizmów w przyrodzie.


Jest to hierarchia z punktu widzenia człowieka: „człowiek jest miarą wszechrzeczy” (Protagoras), tzn. człowiek jako stworzenie stojące na szczycie hierarchii stworzenia wyznacza standardy etyczne i każde inne dla świata, maksymalne wartości na skali zachowań, ale także niestety minimalne, gdyż ma do tego największe możliwości:
na pierwszym miejscu arbitralnie stawiam człowieka i społeczeństwo (grupę) - pierwszeństwo jednego z tych dwóch przeciwstawnych elementów jest nieokreślone - było od dawna przedmiotem dzieł literackich i prac filozoficznych (np. „Trzej muszkieterowie” A.Dumasa i hasło: „Wszyscy za jednego, jeden za wszystkich”), zależy prawdopodobnie od okoliczności - podobnie, jak kolejność ratowania życia matki i dziecka w przypadku ciąży zagrażającej życiu kobiety;
na drugim miejscu stawiam zwierzęta jako najbliższe człowiekowi (pokrewieństwo gatunkowe) - ich sposób odczuwania (cierpienie?!) jest widoczny i podobny do ludzkiego;
dalej świat roślinny;
następnie nieożywiony świat przyrody i wytwory kultury (techniki) ludzkiej - jednak środowisko przyrodnicze jest nieco ważniejsze, gdyż umożliwia przetrwanie człowiekowi jako gatunkowi.


Pytanie: czy podział ten jest podziałem rozłącznym?


Jest to sprawa dyskusyjna.


Są rośliny, które zachowaniem przypominają zwierzęta.


Murzyni dziesiątki (setki?) lat byli uważani za zwierzęta lub w najlepszym razie podgatunek człowieka.


Obecnie jest problem z ludźmi w śpiączce, których mózg już nie funkcjonuje i są utrzymywani sztucznie przy życiu.


Te problemy na styku poszczególnych wydzielonych grup też z formalnego punktu widzenia można uznać za problem sprzeczności dialektycznej.


Ludzie często powołują się przy swoim postępowaniu na analogie, wzorce ze świata zwierząt czy roślin, ale w ogólnym przypadku człowiek nie powinien brać stamtąd przykładu, gdyż posiadając rozwiniętą świadomość jest nową jakością w świecie przyrody.


Godne zauważenia jest, że w tym niższym świecie nic nie dzieje się bez przyczyny - te wszystkie chaotyczne na pozór zjawiska, zachowania organizmu, mają swoje powody i wiodą do pewnych pożądanych stanów osobniczych.


Dopiero człowiek wymyślił tzw. czas wolny, który może by wykorzystany bez żadnego konkretnego celu - mimo, że ubocznie mogą takie czynności przynieść pewien przyszłościowy pożytek.


Ważnym wnioskiem z nadrzędnego miejsca człowieka w hierarchii przyrody, tj. jego przynależności do świata przyrody, jest domniemanie posiadania przez niego tych wszystkich cech, które posiadają niższe stadia rozwojowe świata nieorganicznego i organicznego - trzeba je tylko w sobie odkryć, np. pozytywna reakcja na światło słoneczne, działanie instynktowne, poznanie intuicyjne i inne atawizmy, itd.




Instynkt - podświadomość - intuicja

Najważniejsze w procesie kształtowania człowieka jest budowanie na jego własnych spostrzeżeniach zmysłowych.


Przyjmuję tu arystotelesowską podstawę: obserwację.


Dla odbierania informacji od rzeczywistości zewnętrznej, jej poznawania, człowiek posiada odpowiednie zmysły - według ich obecnej ważności kolejno są to:
wzrok;
dotyk;
słuch;
węch;
smak.


Pewne filozofie uznają: myśl, jako 6. zmysł.


Nie jest wykluczone, że człowiek posiada inne zmysły lub czułość tych zmysłów w innych zakresach.


Być może takie cechy mają zwierzęta lub rośliny, tj. wyczulenie na inne rodzaje bodźców.


W jaki sposób poznawał rzeczywistość człowiek pierwotny?


Brak do tego jakichkolwiek przekazów historycznych, co jest zrozumiałe, bo dotyczy najwcześniejszych faz rozwoju ludzkości.


Można tu jednak skorzystać z teorii psychologicznej, która zakłada, że rozwój ludzkości jako gatunku odpowiada rozwojowi każdego człowieka jako poszczególnej jednostki tegoż gatunku.


Podstawą rozwoju jest odczuwanie i postrzeganie (zmysły) z wykorzystaniem kojarzenia (pamięci).


Tworząc własny obraz rzeczywistości (świadomość) człowiek pierwotny postrzegał fenomeny wokół siebie oraz tworzył nazwy dla tych fenomenów.


Przy tym jako pierwsze postrzegane są przedmioty, elementy przestrzenne, które można poznawać manualnie (obracać w rękach), a dopiero później następstwo zdarzeń, zależności czasowe, związki przyczynowo-skutkowe (wzorcem jest tu powiązanie reakcji otoczenia jako odpowiedzi na krzyk i płacz przez dziecko).


Zmysły służą do zbierania danych doświadczalnych - empirycznych, które następnie są poddawane operacjom logicznym, umysłowym - racjonalnym (analizie), co poprzez kojarzenie pozwala ustalić związki logiczne, relacje.


Człowiek poznaje rzeczywistość na dwa sposoby: bezpośrednio i pośrednio.
Bezpośrednio wtedy, gdy z pomocą zmysłów wczuwa się w nią, chłonie bezpośrednio bodźce pochodzące od przyrody.
Pośrednio wtedy, gdy z pomocą pojęć dostaje przekaz od innych ludzi o rzeczywistości.


Poznawanie bezpośrednie jest szersze, gdyż ciągła rzeczywistość jest odbierana przez człowieka w ciągłym zakresie odczuć i wrażeń.


Opis pojęciowy i przekaz tego rodzaju z jego natury obejmuje punktowe (pojęciowe) odwzorowanie rzeczywistości - pozostawia duże pole do działania domyślności odbiorcy przekazu, a także może być celowo lub przypadkowo zafałszowany jako komunikat.


Pojęcia ze swojej natury są zarazem punktowe, bo wskazują konkretny przedmiot zainteresowania (lub kategorię zależnie od poziomu abstrakcji), i rozmyte, bo ujmują tylko istotne cechy tego przedmiotu.


Świadomość, doświadczenie, wiedza, decydują o tym, co widzisz, dostrzegasz - wyznaczają granice twojego świata.


Trzeba pogodzić się z tym, że większość wiedzy tkwi w podświadomości i wypływa na wierzch jedynie przez skojarzenia, tworzy charakter, osobowość, psychikę człowieka, wpływa nawet na sam sposób pojmowania nowej wiedzy.


Istotnym problemem dotychczasowym było pytanie: co było pierwsze?, składnik materialny (materia) czy składnik intelektualny (duchowy)?


Filozofowie-myśliciele, pod wpływem religii, zwykli odmawiać rzeczywistości realnego istnienia i generalnie wykazywali się brakiem zaufania do własnych zmysłów.


Świadczy o tym słynne stwierdzenie Kartezjusza: „Myślę więc jestem”.


Nie wziął on pod uwagę świadectwa własnych zmysłów, lecz dopiero fakt własnego myślenia uznał za dowód własnego istnienia.


Czy jest to dowód mocniejszy niż skoordynowana i zbieżna wiązka spostrzeżeń dopływająca poprzez zmysły?!


Dowód Kartezjusza jest wyrazem pewnej konwencji myślenia o rzeczywistości poprzez kategorie przejęte z religii, gdzie byty abstrakcyjne mają pierwszeństwo przed zjawiskami realnymi, tzn. rzeczywistość wywodzi się z idei, nie zaś zastanawia się, w jaki sposób fakt myślenia wynika z istnienia rzeczywistości i człowieka jako części przyrody.


Interpretując w kategoriach kartezjańskich:
- strona materialna człowieka ma atrybut rozciągłość;
- strona duchowa człowieka (psychika) ma atrybut myślenie.


Jednak obserwując świat i ludzi myślenie jest tak unikalną czynnością we wszechświecie, że musi być pochodną istnienia materii w jej rozmaitych formach.


Człowiek z natury istnieje w dwóch światach powiązanych ze sobą wzajemnie:
- w świecie zewnętrznym przyrodniczym;
- w świecie wewnętrznym własnych myśli, którego rozległość uzależniona jest od posiadanej wiedzy i doświadczenia.


Dychotomia: świat zewnętrzny - świat wewnętrzny, i


dychotomia: ekstrawertyzm - introwertyzm,


jako odpowiadające temu odchylenie od równowagi psychicznej człowieka.


Dychotomia: rzeczywistość twarda (przyroda, materia, życiowe konieczności fizjologiczne) - rzeczywistość miękka (kultura, obyczaje, ideologia)


Najważniejsze dychotomie dla człowieka to:
- człowiek - przyroda;
- człowiek - zjawiska atmosferyczne (pogodowe);
- człowiek - człowiek;
- człowiek - społeczeństwo.
- człowiek - kultura



Potrzeby podstawowe


Najmądrzejsze, co może zrobić rozsądny człowiek w życiu, to racjonalizacja własnych potrzeb.


Człowiek potrzebuje przede wszystkim życia, zdrowia i bezpieczeństwa - i na tym się trzeba skupić, zastanowić (piramida potrzeb Maslowa).


Życie (jego długość) i zdrowie zależy od tego:
jak dbasz o siebie;
jak mieszkasz (warunki mieszkaniowe);
co zjadasz (pożywienie, lekarstwa, itd.);
co używasz do pracy, zabawy, itd.;
co masz wokół (środowisko - jego czystość);
od stopnia ryzyka, któremu człowiek podlega w codziennym życiu;
równowagi między pracą i wypoczynkiem, itd.


Bezpieczeństwo - w tym finansowe - zależy od podejmowanych decyzji (wyborów życiowych), od sąsiedztwa i nawiązywanych znajomości (w grupie bezpieczniej), itd.


Kultura i obyczaje potrafią znacznie zakłócić rozsądne podejście do potrzeb:


Np. kultura europejska stworzyła modę zimową: płaszcze z kołnierzami i szaliki (nie całkiem zabezpieczające przed zimnem i wydłużające czas zakładania) oraz garnitury, które stworzono dla ukrycia wad budowy ciała człowieka (np. patykowate ręce, nogi), podczas gdy chiński rozsądek stworzył polary z kapturem: ciepłe, wygodne w noszeniu i szybkie do nałożenia.


Wniosek: optymalizacja własnych potrzeb jest niezmiernie ważna.


Mądrość, która pozwala ocenić, co jest ważne (teraz), co nie jest ważne, a co jest dopuszczalne teraz i może przynieść korzyść w przyszłości.


Umiejętność jasnego zdefiniowania swoich potrzeb i szukania optymalnego sposobu ich zaspokojenia (co, czym i jak?).


 


Wychowywanie


Według starożytnej i trwającej już 5 tysięcy lat kultury dalekowschodniej (Chiny, Indie, Japonia, itp.) uważa się, że wychowanie człowieka powinno kolejno obejmować trzy, być może nawet częściowo nakładające się, fazy (procesy):
kształtowanie fizyczności człowieka (dziecka);
wychowanie moralne;
kształcenie intelektualne.


Jak widać tamtejsi mędrcy uznali, że:
- najpierw należy ukształtować cechy fizyczne dziecka, by dawało sobie radę z rzeczywistością, która stawia opór i trzeba siły fizycznej, by ten opór przełamać;
- następnie należy ukształtować cechy moralne dziecka, by było ono samodzielnym i aktywnym członkiem społeczności;
- a kształcenie intelektualne jest ostatnim szczeblem wychowywania, który nie musi być konieczny i dostępny dla wszystkich, tj. np. dla tych, którzy nie mają do tego zdolności.


Podkreśla to znaczenie dla człowieka zdobywania rozmaitych doświadczeń w trakcie dojrzewania do życia w społeczeństwie, tj. przechodzenia od fazy opanowywania własnego ciała do fazy podejmowania decyzji i brania za siebie i za wspólne działania odpowiedzialności w kontakcie z innymi ludźmi.


Taki proces wychowywanie nie uchronił jednak np. Japończyków przed bestialstwem (patrz "jednostka 731").


„Obecnie za najważniejszą koncepcję uznaje się teorię fundamentów moralnych Jonathana Haidta.


Twierdzi on, że rozumienie moralności jest główną osią podziałów społecznych.


Wyróżnia przy tym pięć fundamentów moralnych:
fundament troski, czyli rozumienie moralności jako niekrzywdzenia innych oraz roztaczania nad nimi opieki;
fundament sprawiedliwości, który zakłada, że moralne jest traktowanie wszystkich zgodnie z ustalonymi zasadami oraz nagradzanie proporcjonalne do wkładu;
fundament lojalności to ochrona grupy, rodziny i narodu, do których należymy;
fundament autorytetu sprowadza moralność do posłuszeństwa wobec tradycji i władzy;
fundament świętości to dążenie do czystości moralnej, unikanie skalania czynami obrzydliwymi.


Niekiedy do typologii tej Haidt dodaje szósty fundament: wolności - czyli unikanie tyranii i pielęgnowanie swobody wyboru.”


Zauważmy zatem: wolność osobista jest najwyższym stopniem moralności, który wychodzi poza wszystkie codzienne zależności, wolność moralna przejawia się w wolnym przyjęciu wszystkich wcześniejszych fundamentów moralnych.
Wolność myśli
Wolność słowa
Wolność działania
Wolność wyboru


Racjonalne ograniczenia wolności


Jeśli nie ma granic wolności - to samo pojęcie wolności staje się zbędne!


Wola (chęć) życia bierze się z perspektyw, z nadziei, że będzie więcej i lepiej.


Wola bez rozumu jest ślepa, rozum bez woli jest gnuśny, bezwładny, ospały.


Wola powinna służyć jego rozumowi jako organ wykonawczy - źle jest, gdy rozum człowieka służy jego woli.


Wola ustanawia prawo, ale wola nie powinna być prawem.


Wola to namiętność lub namysł (dychotomia: namiętność - namysł).


Wolna wola - zdolność wyboru na podstawie znajomości rzeczy.


Ważnym zagadnieniem prawa jest problem „dobrej woli”, tzn. jak zrobić, by ludziom chciało się postępować zgodnie z ustanowionymi zasadami, regułami, tj. ukierunkowanie „wolnej woli” na „dobrą wolę” (dychotomia: wolna wola - dobra wola) - przymus edukacyjny jest jakimś środkiem wiążącym w tej dychotomii.


Doświadczanie na wczesnym etapie rozwoju człowieka ustnych pouczeń wspartych autorytetem mówcy i czasami wymuszaniem, ukrytą groźbą przemocy, powoduje także - niekiedy nieodwracalne, zmiany naturalnych przebiegów procesów życiowych, a w szczególności procesu podejmowania decyzji przez człowieka, tj. dochodzi do względnie trwałych zmian intelektualnych o podłożu mentalnym, a nawet psychicznym i psychiatrycznym, zaburzeń świadomości wpływających na percepcję i recepcję rzeczywistości - do modyfikacji aktów „wolnej woli” człowieka: jakkolwiek by ta wolna wola była uwikłana w wolną wolę innych ludzi.


Moralność - wolna wola i konieczność (obowiązek), wolność i odpowiedzialność.


Wolę postępowania zgodnie z zasadami (dobrą wolę):
jedni ludzie wyprowadzają z obyczajów,
inni ludzie z przemyślanych i ugruntowanych w sobie wewnętrznych zasad.


Nie wystarczy jednak chcieć (dobra wola) trzeba jeszcze umieć (potrafić).


Dobra wola - w świecie, gdzie możliwości jednostki rosną (jedna nierozważna decyzja może doprowadzić do wojny atomowej) rośnie niepomiernie kwestia cech moralnych człowieka i jego motywacji.


Dobra wola to więcej niż dobre chęci, pragnienia, intencje, gdyż wiąże się ona z dobrym działaniem.


Dobra wola człowieka jest podstawą moralności, ale stosunki międzyludzkie reguluje: PRZEMOC lub PRAWO.


Dobra wola związana z działaniem w dobrej wierze jest ważną podstawą życia społecznego ludzi.


Zaufanie, że dobra wola jednej strony spotka się z dobrą wolą drugiej strony (partnera).


Jest to zasadnicza sprawa w procesie edukacji.


Wychowywanie - przekazywanie cnót moralnych i przygotowywanie, że świat nie zawsze kieruje się nimi.


Człowiek wskutek wychowywania posiada bardziej lub mniej trwałe cechy:
- zasady - wartości;
- kierunki - polityki.


Dychotomia moralność - lojalność


Młodych ludzi uczy się, że moralność jest ważna, życie moralne, itp.


Później dopiero dowiadują się, że życie (zarabianie pieniędzy) polega na lojalności - i moralność idzie precz.


Moralność jest skłonna oddzielać zły czyn od złego człowieka.


Takie podejście słyszymy chociażby w wezwaniu: "potępiaj czyn - szanuj człowieka", ale jedno nie wyklucza drugiego: zły czyn może pochodzić od złośliwego człowieka, trzeba zatem osobno osądzać czyn, a osobno motywację sprawcy.


Z tym, że zwykle motywację sprawcy ocenia się dopiero po zaistnieniu czynu - ocena wcześniejsza byłaby pożądaną oceną postawy moralnej człowieka, jego stosunku do możliwego złego postępku.


By być człowiekiem moralnym nie potrzeba głębokiej wiedzy - nie przypadkiem dla wielu wzorcem jest wrażliwość dziecka, która jednak ginie z czasem wobec problemów dnia codziennego, należałoby ją zatem pielęgnować i wspierać.


Niektórzy uważają, że moralność zaczyna się tam, gdzie kończy się obyczaj, gdyż jest ona wewnętrznym wyborem człowieka.


Według koncepcji dalekowschodnich (Chiny, Indie, itp.) ważna jest jedność, współudział osobowego człowieka wraz z ciałem i psychiką, świadomością (Atman), w rzeczywistości (Brahman) - wczucie, wtopienie się człowieka we wszechobecne życie osiąga się przez jogę i tai-chi.


 


Ideały moralne według starożytnych filozofów greckich:
Prawda
Sprawiedliwość
Dobro
Piękno

Wartości uniwersalne - Wartości ogólnoludzkie (zależne od dobrej woli człowieka):


- Cnoty (kolejność jest istotna):


Mądrość (Roztropność), Męstwo, Umiarkowanie, Sprawiedliwość,


Cierpliwość, Łagodność, Pokora, Posłuszeństwo, Wytrwałość, Niewinność, Pokój, Zgoda,


Wiara (Zaufanie), Nadzieja, Miłość.


- według dekalogu - Stary Testament (kolejność jest istotna):
szacunek dla żyjących i nieżyjących przodków;
poszanowanie życia i zdrowia własnego i cudzego;
zakaz płciowych zbliżeń z osobami, które są w trwałym związku z innymi osobami;
zakaz kradzieży;
zakaz fałszywego oskarżania innych osób;
zakaz pragnienia żony innego;
zakaz pragnienia rzeczy (własności) innego.


- Nowy Testament:
8. miłowanie innego jak siebie samego.


- Rewolucja Francuska 1789 r. (kolejność jest istotna):
wolność, równość, braterstwo.


- Konstytucja RP - Wstęp (preambuła) (kolejność jest istotna):
Ojczyzna - jej suwerenny byt i demokracja w określaniu przyszłości państwa;
prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno;
równość praw i powinności wobec dobra wspólnego - państwa;
praca i walka o niepodległość państwa, kultura;
tradycja państwowa;
nauka - w tym przekaz historii państwa;
wspólnota z rodakami;
współpraca z innymi krajami;
wolności i prawa człowieka;
prawa obywatelskie, rzetelność i sprawność instytucji publicznych;
odpowiedzialność;
poszanowanie wolności i sprawiedliwości, współdziałanie władz, dialog społeczny, zasada pomocniczości;
godność człowieka, jego prawo do wolności i obowiązek solidarności z innymi.


- Karta Praw Podstawowych UE - (według tytułów rozdziałów) (kolejność jest istotna):
godność;
wolność;
równość;
solidarność;
prawa obywateli;
wymiar sprawiedliwości.



Zasady praktycznie istniejące:
Porządkować świat na zasadzie: swój - obcy;
Wprowadzać hierarchię w swojej grupie na zasadzie: cwany cham rządzi;
Atakować całą bandą - nie wyróżniać się;
Kłamać i wyśmiewać tego, który dał się nabrać na kłamstwo;
Kraść, ale tak, by nie zostać złapanym na gorącym uczynku;
Szkodzić innym i krzywdzić innych, a potem uciec i nie dać się złapać;
Upijać się do nieprzytomności i do zarzygania;
Mścić się na innych za swoje nieudane życie.



Najważniejsze zasady życiowe:
życie własne i cudze;
zdrowie własne i cudze;
nie krzywdzić siebie i innych;
nie szkodzić sobie i innym;
jeśli nie możesz aktywnie pomóc to przynajmniej nie szkodź.



Kodeks pozytywny


A może by tak - kodeks pozytywny:
nie wolno zabić człowieka,
nie krzywdź człowieka,
nie szkodź człowiekowi,
pomagaj człowiekowi w miarę potrzeby i możliwości,
itd.


- człowieka w sensie jednostki już żyjącej poza ciałem matki.


 


1. Prawda;


2. Dobro;


3. Potrzeba.


 


1. Potrzeby


2. Godność


3. Szczęście


4. Swobodny rozwój


5. Pomoc wzajemna


6. Hierarchia pilności spraw


7. Właściwa kolejność, hierarchia ważności: co jest pierwotne, a co jest wtórne, co jest przyczyną, a co następuje jako skutek


 


Prawda


„TEORIE PRAWDY:
Klasyczna (korespondencyjna, arystotelesowska) - prawda polega na zgodności myśli z rzeczywistością.
Kryterialne koncepcje prawdy - podaje kryterium które musi spełnić jakieś zdanie, by było prawdziwe:
- Ewidencyjna koncepcja prawdy - jeśli coś jest oczywiste, to jest to prawdziwe;
- Koherencyjna teoria prawdy - kryterium prawdziwości zdania jest jego spójność ze zdaniami wcześniej uznanymi za prawdziwe;
Pragmatyczna teoria prawdy - kryterium prawdziwości jest pożyteczność, użyteczność zdania, prawdziwe są zdania które stanowią podstawę naszych skutecznych działań.
Teoria zgody powszechnej - przyjmujemy za kryterium prawdziwości zgodę powszechną, zdanie jest prawdziwe jeżeli autorytety w danej dziedzinie tak twierdzą.”



Podstawą europejskiej kultury są cztery ideały wskazane przez starożytnych Greków, a zawarte we Wstępie do obecnej Konstytucji RP: prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno.


Obecnie do tych wartości dołącza się: życie ludzkie i innych stworzeń, zdrowie i ochronę zdrowia, wolność osobistą i społeczną (suwerenność) powiązaną z bezpieczeństwem, pokój i współpracę międzyludzką i międzypaństwową, itd.


Jak te wartości chroni polskie prawo?


We Wstępie do obecnej Konstytucji RP wymieniono cztery ideały starożytności (greckich filozofów): prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno, jako najważniejsze podstawy naszej wspólnoty państwowej.


Nie podano w Konstytucji definicji tych pojęć, więc odwołują się one do potocznego ich rozumienia, a tak naprawdę są to tylko zaklęcia służące do oczarowania człowieka-obywatela i społeczeństwa.


Jakkolwiek są one wszystkie jednakowo ważne jednak słuszna ich kolejność stawia na pierwszym miejscu prawdę.


Niektórzy uważają za prawdę kolejne wnioski wynikające z tworzonego przez siebie systemu ideologicznego opartego na mętnych i mglistych założeniach.


Pojęcie prawdy pozostaje stałe od czasów Arystotelesa mimo różnych ataków filozofów i przeinaczeń, ale zmienia się rzeczywistość, zwłaszcza rzeczywistość społeczna.


Wobec jednak wielowiekowego nadużywania pojęcia prawdy, zwłaszcza przez obyczaj, i jej na skutek tego rozmydlenia, a także filozoficznych prób redefiniowania pojęcia prawdy, konieczne stało się w kulturze prawnej amerykańskiej doprecyzowanie: „prawda, cała prawda i tylko prawda”.


Także te dotychczasowe uzupełnienia nie są wystarczające obecnie, gdyż prawda powyżej określona cierpi na powierzchowność i subiektywizm.


Zatem konieczne jest dla osiągnięcia prawdy następujące postępowanie: „dociekliwość (rzetelność) - obiektywizm - prawda”, gdzie:
- dociekliwość (rzetelność) mówi o dobrej woli w dążeniu do poznania prawdy w stałym odniesieniu do rzeczywistości;
- obiektywizm mówi o staraniu o uzgodnienie własnej subiektywnej prawdy z prawdami innych ludzi;
- a wyniki powyższego procesu dopiero stają się godne ujęcia w formule „prawda, cała prawda i tylko prawda”.



Prawda jest jednym z ideałów określonych przez starożytnych greckich filozofów, które okazały się tak ważne, że trafiły aż do naszej polskiej Konstytucji RP - do jej Wstępu jako: „prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno” - formalnie są one wszystkie równie ważne, ale w sensie prawniczym ich kolejność w zdaniu jest istotna - podobnie w sensie treściowym najpierw należy ustalić prawdę, by można było jasno ustalić następne pojęcia.


Pytania zatem:
co to jest prawda?
co jest prawdą?
co jest prawdziwe?


Ad 1. pytanie to tyczy definicji pojęcia prawda - prawdę w odniesieniu do rzeczywistości określa definicja Arystotelesa:


Prawda polega na zgodności myśli z rzeczywistością.


Prawda - zgodność, adekwatność treści sądu z rzeczywistym stanem rzeczy, faktami.


Prawda jest specyficzną relacją - związkiem zgodności pomiędzy myślą człowieka a światem.


Prawda jest czymś w rodzaju metaopinii: opinią o zachodzeniu związku zgodności między opinią człowieka a rzeczywistością.


Elementy pojęcia prawdy:
podmiot - człowiek myślący;
rzeczywistość jako przedmiot - obiekt, o którym myśli podmiot;
relacja spostrzegania i myślenia, która wiąże podmiot z przedmiotem (faza tworzenia opinii o przedmiocie);
zmysł krytyczny oceniający związek odpowiedniości między myślą a rzeczywistością (faza oceny myśli, czyli ustalania prawdy).


- może być tu samooszukiwanie lub oszukiwanie innych;


Można zauważyć, że definicja prawdy arystotelesowska wynika z przyjętych założeń (Z3, Z2), bo jest to jednostronna zależność myśli od rzeczywistości, a to znaczy, że rzeczywistość jest zmienną niezależną, a myśl jest zmienną zależną.


Inaczej mówiąc rzeczywistość jest niezależna od myśli, pragnień i woli człowieka.


Jest to jednak prawda subiektywna, którą potwierdzić trzeba w kontakcie z innymi ludźmi, by ją zobiektywizować.


Ad 2. pytanie to tyczy oddzielenia prawdy od fałszu.


Kryterium prawdy, służy do dychotomicznego podziału rzeczywistości: prawda - nieprawda (fałsz).


Oba te pojęcia: prawda - nieprawda, można uznać za dialektyczną dychotomię - w sensie dialektyki heglowskiej, która uwzględnia rozwój rzeczywistości w czasie, a więc także zmienność opinii o myśli o rzeczywistości (prawdy) wraz z upływem czasu.


Spełniają one kryterium podziału dychotomicznego gdyż:
kryterium podziału jest jednoznaczne: kryterium prawdy,
podział jest rozłączny: albo coś jest prawdą, albo jest nieprawdą,
podział jest zupełny: podobnie - w danej chwili: albo coś jest prawdą, albo jest nieprawdą - trzeciej możliwości według logiki arystotelesowskiej nie ma (jest to tzw. logika dwuwartościowa).


Są to dwie doraźne skrajności na skali przeciwstawienia - gdy potraktujemy je jako skrajności na skali liczbowej, posiadają one dwie specyficzne cechy:
w innych warunkach miejsca, czasu i okoliczności obie te skrajności mogą (muszą) znaleźć się w innych miejscach tej skali,
pomiędzy tymi skrajnościami znajduje się całe spektrum wartości - określane słowami: nie wiem, przy tym to nie wiem w sensie logiki trójwartościowej ma wartość logiczną równą prawdopodobieństwu nieznanego zdarzenia, o którym się wypowiadamy (coś jest bardziej lub mniej prawdą).


Prawda dla zadanego tematu zależy od miejsca, czasu i okoliczności, otoczenia, tzn. jest prawdą "tu i teraz".


Prawdę mierzy się dobrą wolą i rozumem.


Ważne jest, kto ocenia prawdę - fałsz - ten kto ma więcej tzw. „dobrej woli” i większą wiedzę - np. będzie bardziej chciał dotrzeć do prawdy (uczciwość, w tym uczciwość naukowa: powiedzieć prawdę - szczerość) i lepiej zrozumie rzeczywistość.


Warto rozważyć, czy lepiej powiedzieć prawdę (swoją prawdę), czy może lepiej milczeć - kłamstwo jest niewskazane.


Np. średniej wysokości stare drzewo rosnące w młodniku (młodym lesie) nazwiemy dużym drzewem, ale to samo drzewo rosnące między starymi wielkimi drzewami nazwiemy małym drzewem.


Prawda jest czymś zupełnie innym od:
- tego, że coś istnieje;
- tego, że coś jest prawdziwe;
- tego, że coś jest naprawdę;
- rzecz (osoba) nie jest prawdą, ani prawda nie jest rzeczą (osobą).


I to jest wszystko, co najtężsi uczciwi filozofowie mogą powiedzieć o pojęciu: prawda.


Ad 3. pytanie to tyczy zgodności z przyjętym wzorcem (oryginałem), np. prawdziwa wełna (od owiec) - przeciwieństwo: sztuczny, np. sztuczny miód (z cukru, a nie od pszczół).


Przy tym wzorzec może być wymyślony, umowny, np. gdy powie się o lotniku: "prawdziwy Ikar".


Umownie cechę prawdziwości (fałszywości) przypisuje się zdaniu, które jest prawdą (fałszem), tzn. prawda jest prawdziwa, bo ma cechę prawdziwości.


Pojawia się tu problem: prawda subiektywna, prawda obiektywna.


Dodane do słowa prawda przymiotniki: subiektywna, obiektywna, oznaczają, że pojęcia te nie mają związku z samym pojęciem prawdy.


W tej sprawie chodzi o oddzielenie prawdy subiektywnej od prawdy obiektywnej.


Subiektywny oznacza w tym przypadku: jednostkowy lub małej grupy osób.


Obiektywny oznacza: wszystkich lub większości osób.


Dochodzimy zatem do demokratycznego kryterium prawdy: subiektywnej - obiektywnej.


Potocznie: o prawdzie obiektywnej możemy mówić wtedy, gdy co najmniej dwie osoby niezależnie od siebie w ten sam sposób opisują rzeczywistość.


Poza prawdami obiektywnymi - tj. zgodnymi ze sobą opisami rzeczywistości, człowiek posiada prawdy subiektywne, każdy ma coś sam dla siebie - obrazowo mówiąc: Z PRAWDĄ (SUBIEKTYWNĄ) JEST JAK Z DUDĄ - KAŻDY MA WŁASNĄ!


Analizując podobnie jak poprzednio:


Spełniają one kryterium podziału dychotomicznego gdyż:
kryterium podziału jest jednoznaczne: kryterium subiektywny - obiektywny,
podział jest rozłączny: albo coś jest subiektywne, albo jest obiektywne,
podział jest zupełny: podobnie - w danej chwili: albo coś jest subiektywne, albo jest obiektywne.


I dalej podobnie - lokując te pojęcia na skali liczbowej jako skrajności:
w innych warunkach miejsca, czasu i okoliczności obie te skrajności mogą (muszą) znaleźć się w innych miejscach tej skali,
pomiędzy tymi skrajnościami znajduje się całe spektrum wartości.


Oczywiście nie można wykluczyć przypadku ze znanej anegdoty, gdy tylko jedno dziecko miało odwagę powiedzieć, że "Król jest nagi!", gdy cały dwór mówił (ze strachu), że król ma piękne ubranie od najlepszego krawca.


Jednak jest to wyjątek od reguły, że prawda obiektywna jest bardziej wiarygodna, a prawda subiektywna wymaga samodzielnego sprawdzenia przede wszystkim z rzeczywistością, ale też na przykład według kryterium spójności tej prawdy ze zdaniami wcześniej uznanymi za prawdę lub kryterium utylitarnego prawdy.


W domyśle zatem z tej definicji prawdy obiektywnej otrzymujemy:
- konieczność istnienia podmiotu myślącego (człowieka) - przynajmniej jednego (lepiej dwóch);
- obiektywne istnienie rzeczywistości, która jest niezależna od podmiotu myślącego - nie jest tworem jego myśli i nie podlega manipulacji jego myślami.


Jest to definicja szczególnie przydatna w naukach ścisłych.


W początkach nowożytności Kartezjusz wywiódł pewność własnego istnienia człowieka właśnie z dokonywanej przez niego czynności myślenia.


Zauważmy: zwierzęta też myślą, bo dokonują prostych wyborów (podejmują decyzje), co do drogi przemieszczania lub pokarmu.


W prawie, naukach prawnych przydatna bywa także inna definicja prawdy jako demokratycznie ustalonej opinii powszechnej.


Zauważmy, że prawdę taką bardzo łatwo obalić: wystarczy jeden człowiek, który spostrzeże - jak w znanej anegdocie - że król jest nagi.


„Zdolność do życia, do istnienia i trwania rozstrzyga ostatecznie: właściwie nawet jest to najważniejsze kryterium prawdy obejmujące zarówno prawdy zgodne z rzeczywistością, jak i prawdy subiektywne - kryterium "ex-post".” (?!)


Dychotomia: prawda - kłamstwo (fałsz) (prawdziwy - fałszywy)


Stopniowanie: częściowa prawda, niezupełne kłamstwo.


Pośrednik: milczenie.


Dialektycznie można też ująć pojęcie prawdy.


Jeśli przyjmiemy, że prawda według klasycznej definicji Arystotelesa: zgodność myśli (sądu) z rzeczywistością, jest prawdą obiektywną - to okaże się, że skoro każdy żyje według swojej prawdy - jest tyle prawd subiektywnych ilu jest ludzi.


Prawda obiektywna społecznie wcale nie jest sumą tych prawd subiektywnych - może być czymś zupełnie różnym od nich (prawda intersubiektywna).


Inna definicja mówi: prawda to jest to, co wynika logicznie z wcześniej przyjętych przesłanek lub to, co jest niesprzeczne, spójne (koherentne) z całością systemu.


Definicja ta prowadzi np. do:
- matematyki - która w ostateczności opiera się na spostrzeżeniach empirycznych,
- religii - która w ostateczności opiera się na wierze w dogmaty.


Inne koncepcje:
- pragmatyzm: prawdziwe jest to, co sprawdza się w indywidualnej praktyce,
- hermeneutyka: prawdziwe jest to, co prowadzi do zrozumienia świata,
- konwencjonalizm: prawdziwe jest to, co zgodne z zespołem konwencji służących do poznawania świata,
- relatywizm: prawdziwe jest to, co ktoś (autorytet) uznaje za prawdziwe, lub - prawdziwe jest to, co ogół uznaje za prawdziwe.


Stosownie do dwóch zakresów istnienia człowieka: wewnętrznego i zewnętrznego prawda to także to, co w sposób niesprzeczny, na zasadzie logicznego następstwa wynika z wcześniej przyjętych, uznanych twierdzeń.


W dychotomii prawda - kłamstwo stanem pośrednim jest milczenie, tj. brak odpowiedzi, reakcji.


Dychotomia ta odnosi się do ludzi.


W przyrodzie dychotomia ta przybiera postać prawda - milczenie (przyroda kłamie działaniem, np. mimetyzm).


Stanem pośrednim (łączącym) jest działanie badacza w celu uzyskania odpowiedzi przyrody uchwytnej bezpośrednio zmysłami lub z pośrednictwem odpowiedniej metody lub narzędzia badawczego.


Człowiek: prawda - milczenie - kłamstwo


Przyroda: mówi (przez fakty dokonane) - milczy.


By zanalizować pojęcie prawdy powinniśmy wyjść od klasycznej arystotelesowskiej definicji prawdy: zgodność myśli z rzeczywistością - zgodność sądów z rzeczywistym stanem rzeczy, którego ten sąd dotyczy.


Wskazuje ona trzy (cztery) elementy zawarte w tej definicji domyślnie:
istnieje podmiot myślący,
istnieje rzeczywistość zewnętrzna, o której myśli podmiot,
istnieje relacja między podmiotem a rzeczywistością - relacja spostrzegania (3) i oceniania (4).


Dostrzegać - myśleć - działać.


Zastanówmy się zatem nad kilkoma związkami istotnymi dla prawdy:
prawda - milczenie - kłamstwo,
myśli - słowa - czyny,
rozumienie - wykładnia - zastosowanie,
kłamanie - samookłamywanie,
błąd - pomyłka,
prawda obiektywna - prawda subiektywna.


Związek (1) wskazuje, że prawda to jeden ze sposobów wyrażania siebie przez człowieka - przy tym może być wyrażony słowem, dźwiękiem (słuch), gestem, mimiką, wyrazem twarzy (wzrok) lub znakami umownymi w zakresie innych zmysłów: węch, smak, dotyk.


Milczenie ma wartość neutralną na skali prawda - kłamstwo, kłamstwo jest przeciwieństwem prawdy.


Związek (2) wskazuje, że myśli mogą być prawdziwe lub kłamliwe (błąd lub samookłamywanie), słowa (prawda lub kłamstwo) zmierzają do przekazania takiejże informacji innym, czyny mogą być prawdą lub kłamstwem (pozorem, gdy zmierzają do oszukania innych).


Związek (3): kłamstwo w tym związku opiera się na błędzie lub celowym (pozornym) nierozumieniu.


Związek (4) mówi o stosunku samego podmiotu do przekazywanej innym prawdy.


Związek (5) mówi o problemie występującym w trakcie przekazywania obejmującym nadawanie komunikatu i rozumienie komunikatu.


Związek (6) zwraca uwagę, czy dana prawda jest prawdą wspólną wielu (grupy) ludzi, czy może prawdą jednostkową lub małej grupy osób.


Dla kultury i nauki europejskiej charakterystyczne jest przyjęcie pojęcia prawdy w sensie arystotelesowskim jako normy, która ma moc zasady - jest to ta cecha wspólna łącząca ludzi i społeczeństwa.


Myśliciele (filozofowie, uczeni) zajmowali się głównie pojęciem prawdy i prawdą w naukach - i to prawdą w sensie arystotelesowskim, ale byli i tacy, którzy z praktycznych, utylitarnych względów badali użyteczność, przydatność stosowania kłamstwa, oszustwa i przemocy dla osiągania pożądanych celów.


Przykładowo Niccolò Machiavelli radził w swej książce „Książę” panującym, jak rządzić państwem i utrzymać się przy władzy za wszelką cenę nawet kłamstwem i przemocą - wygrywać na swoją korzyść konflikty w państwie, a Arthur Schopenhauer w swojej książce „Erystyka czyli sztuka prowadzenia sporów” radził, w jaki sposób wygrywać w dyskusji nie różnicując metod na uczciwe i nieuczciwe.


Dychotomia: prawda - błąd


Powinno się żyć prawdą, bo prawda wynika z samego życia - efektywność i wzgląd na osiąganie sukcesu wymusza jednak zachowania konformistyczne i swoisty minimalizm w zaangażowaniu wysiłku w stosunku do uzyskiwanych wyników.


Konformizm ma wiele wspólnego z taoistyczną zasadą działania przez niedziałanie (wuwei), tzn. wypełniania własną aktywnością dostępnej ograniczonej przestrzeni bez walki o inne przestrzenie.


Jednak życie jest walką, tj. codziennym wysiłkiem, więc w dychotomii konformizm - nonkonformizm też należałoby wybrać jakieś stanowisko pośrednie zależnie od problemu (tematu), okoliczności, miejsca, czasu, itd.


Potoczne spostrzeżenie mówi:
- spokój jest więcej warty od prawdy,
- prawda leży pośrodku.


Jeśli prawda jest porządkiem (uporządkowanym systemem) to nie można jej oceniać jako pojedynczego twierdzenia - trzeba ją uzasadnić przez przytoczenie całego ciągu rozumowań wraz z podaniem przyjętych założeń, zasad naukowych, filozoficznych, obyczajowych, itp.


Między prawdą a kłamstwem występuje nierównowaga, asymetria - na dane pytanie prawda jest jedna, zaś kłamstw może być wiele (jedna poprawna odpowiedź i wiele błędnych).


Przyrodę można okłamać przez fakty dokonane, np. dokarmianie pszczół cukrem, także przyroda w ten sposób kłamie, np. mimetyzm (nieprawda w przyrodzie).


Nauka jest to wykrywanie praw według których działa przyroda - jej sposobów działania.


Zauważmy prawa te ustalają prawdę o życiu (rozwoju) przyrody, która potrafi okłamywać otoczenie.


Prawa ludzkie (np. stanowione) ustalają prawdy umowne, konwencjonalne - są bardziej elastyczne - mogą nie być całkiem zgodne z prawdami życia człowieka - pojmowanymi jako jego prawa naturalne.


To, co uważamy za prawdę (naukową) obecnie jest pewnym stanem pośrednim między stanem niewiedzy (i wiary) pierwotnej a stanem prawdy absolutnej, do której zmierzamy asymptotycznie przez kolejne przybliżenia.


Fakty za - przeciw i obojętne (teoretycznie) - zgodnie z zasadą systemowości (struktury) w rzeczywistości nie ma faktów obojętnych - wszystko ma większy lub mniejszy wpływ pozytywny i równocześnie negatywny - i dlatego nie ma przypadków: wszystko ma jakieś przyczyny, są tylko zdarzenia nieprzewidziane, uboczne.


W rzeczywistości wszystko jest powiązane ze wszystkim, tj. nie ma rzeczy, układów odosobnionych, badacz dociekając prawdy musi z konieczności dzielić elementy wpływające na badany fragment rzeczywistości na bardziej i mniej istotne - jednak nie może zupełnie wyeliminować jakiegoś elementu, uznać go za zupełnie nieznaczący.


Teoria H.Vaihingera (fikcjonalizm) mówi, że w realnym życiu ludzie są nastawieni na osiąganie celów (biologicznych), a nie na dochodzenie do prawdy.


Tworzą sami dla siebie fikcje jako obrazy rzeczywistości.


Z tych fikcji wyprowadzają hipotezy, które po praktycznym potwierdzeniu stają się ich dogmatami.


Myślenie nie służy dojściu do prawdy, lecz osiągnięciu celu.


Zatem - wobec braku (niemożności poznania) prawdy ze względów subiektywnych i obiektywnych - waga dobrej woli w życiu jeszcze bardziej się zwiększa.


Rację ma też Vaihinger - potocznie: „żeby działać (działać efektywnie) trzeba upraszczać” - nie ma możliwości poznać rzeczywistości w całej jej złożoności i grozie, więc człowiek działa na podstawie fikcji - uproszczonych i wycinkowych stworzonych przez samego siebie obrazów (wyobrażeń) rzeczywistości według schematu: fikcja - hipoteza - dogmat - i w odwrotnym kierunku: dogmat - hipoteza - fikcja tworzy następne konstrukcje półlogiczne (ograniczony zestaw przesłanek i ograniczony zestaw metod) zmieniające jego pozaprzyrodnicze (kulturowe) środowisko życiowe (przyrody jednak nie można zmienić fikcyjnie).


Trzeba zauważyć, że prawda wcale nie pojawia się w tym schemacie.


Czyżby prawda była niepotrzebna w życiu praktycznym, czy może stanowi jedynie punkt odniesienia, którym koryguje się ewentualnie kolejne przebyte fazy życia lub wyznacza następną fazę?


A może realnie liczy się tylko prawda działania, skutków, osiągnięć, wyniku końcowego, a nie prawda opisów, metod, słów, myśli?


Za E.Cassirerem fikcje te przyjmowane w życiu praktycznym (poza nauką) można nazwać poznaniem symbolicznym, a dogmaty mitami.


Dialektyka polegałaby tu na różnym stosunku udziału myślenia logicznego (naukowego, racjonalnego) i myślenia mitycznego (np. socjotechnika wykorzystująca legendy narodowe w polityce) w praktycznie podejmowanych decyzjach życiowych.


„Prawda jest prosta i łatwo ją zrozumieć, kłamstwo jest zawiłe i trzeba je długo tłumaczyć” - według znanego powiedzenia.


Odnosząc to do filozofii - w tym do filozofii prawa, można zauważyć, że było dużo różnych koncepcji filozoficznych, bardzo wyspekulowanych, ale tylko niewiele z nich trafiło do praktyki - reszta pozostała na papierze służąc jedynie do intelektualnej rozrywki.


Konsensualna teoria prawdy J.Habermasa - odnosząca się do demokratycznego ustalania prawdziwości zdań deklaratywnych i słuszności (sprawiedliwości) norm i ocen jest akceptowalna pod warunkiem jednak przydania różnych wag poszczególnym głosom ze względu na:
świadectwo naoczne;
dotychczasową wiarygodność, itp.


Dialektycznie trzeba jednak uwzględnić drugą stronę zagadnienia, tj. zapewnić możliwość przegłosowania takich osób biorąc pod uwagę przypadkowe lub celowe ich wprowadzenie w błąd.


Prawda logiczna jest to zgodność wniosku logicznego z przyjętymi aksjomatami badanego systemu logicznego, lecz w tym wypadku trzeba podać te aksjomaty i zasady stosowanej logiki - ważne: niesprzeczność w powstającym systemie logicznym.


Prawda - zgodność myśli i mowy ze stanem faktycznym nie istnieje bez człowieka i bez kłamstwa.


Prawda (własna prawda, przekonania) albo własny interes.


Prawda bywa wypowiadana żartem.


Prawda dawniej była tylko jedna - zgodna z rzeczywistością, faktami: obecnie każdy może mieć swoją prawdę i jej bronić, walczyć o nią.


Prawda jest prosta, kłamstwo wymaga zawsze wielu wyjaśnień.


Prawda jest tak prosta, że dostrzega ja wielu, a przynajmniej jej brak: kłamstwo, oszustwo wymaga zawiłego tłumaczenia.


Prawda ma duże znaczenie dla interpretatorów i mniejsze dla działaczy, ludzi czynu.


Prawda nie robi interesów - prawda pracuje fizycznie.


Prawda obiektywna i prawdy subiektywne.


Prawda odradza się w każdym nowym dziecku, ale własna natura, życie i dorośli szybko je uczą kłamać i zwodzić.


Prawda wynika z rzeczywistości, a nie z czyichś słów i autorytetu.


Prawda, gdy ma być zgodna z rzeczywistością, musi być tak zmienna, jak i ona, i być prawdą tylko "tu i teraz".


Prawda, rzeczywistość jest bardziej emocjonująca (jako kompleks i komplikacja) niż jakakolwiek fikcja, ale trzeba więcej wyobraźni, by to ujrzeć.


Prawda to z konieczności czasem opinia większości lub zdanie osoby możniejszej, znaczniejszej od ciebie.


Prawda była ujmowano kiedyś z obiektywnego punktu widzenia jako zgodność myśli z rzeczywistością, obecnie ciężar definicji przesuwa się w stronę subiektywizmu: każdy może mieć swoją prawdę lub zgodną z normami przyjętej teorii - wizji świata, i kryterium prawdziwości prawdy musi się stać: "twoja prawda jest prawdą, gdy nie szkodzi innym ludziom".


Prawdy ważne są proste.


 


Mamy w Polsce poważny problem z praktycznym stosowaniem takich pojęć jak „uczciwość” i „przyzwoitość”.


W polskiej naturze wyćwiczonej przez doświadczenia historyczne leży pewnego rodzaju schizofrenia, tzn. uznawanie w życiu oficjalnym i formalnym pewnych trwałych wartości ogólnoludzkich, a jednocześnie „drugie życie”, jak w więzieniach, które pozwala na zachowania nieprzyzwoite, nieuczciwe, ze względu na prawdziwe, lub częściej tylko domniemane, postępki tych „onych”.


Zauważmy, że pierwszorzędną rolę w tym zakresie odgrywa pojęcie prawdy.


Prawda jest istotna zarówno w życiu indywidualnym, w życiu społecznym i w życiu publicznym.


W życiu indywidualnym prawda dotyczy prawdy wewnętrznej, tj. prawdy własnej myśli, jej zgodności z rzeczywistością, czemu służy odpowiednia edukacja, ale też prawdy odpowiedzialności za własne słowo.


Ustrój kapitalistyczny wspierany przez odpowiednie rozwiązania prawne powinien sprzyjać tego rodzaju prawdzie.


Nie mówiąc już o prawdzie naukowej, która powinna przyczyniać się do dobrobytu społecznego.


W życiu społecznym prawda dotyczy kontaktów międzyludzkich.


W tym zakresie jest konieczne pewne wyważenie prawdy, bo formalizacja i konwencjonalność są tu przydatne dla nadania życiu oficjalności i dyscypliny, rygoru, który jednak może przejść w otwartość, życzliwość przy dłużej trwających dobrosąsiedzkich kontaktach.


W życiu publicznym, tj. dotyczącym spraw państwa, jego organizacji i funkcjonowania, życie społeczne nigdy nie powinno przejść na poziom serdeczności i życzliwości, bo przeciwstawia się temu konieczność zachowania odpowiednich form na szczeblu międzynarodowym, gdzie jest potrzebna szczególna powaga odnośnie bytu i trwałości państwa, także finansowego, gospodarczego.


Najważniejszym polskim problemem społecznym obecnie jest powszechny brak wzajemnego szacunku, a w konsekwencji brak wzajemnego zaufania.


Ryba jak wiadomo psuje się od głowy - co widać i w tym przypadku: władza nie ma szacunku do własnego obywatela, a to skutkuje brakiem szacunku wzajemnego wśród ludzi.


Zresztą tak było u nas od zawsze: nigdy nie szanowało się życia i zdrowia ludzkiego, nastawiając się raczej na uzupełnianie strat wojennych i powstańczych w ludziach przez nacisk na wzmożoną rozrodczość narodu i jego patriotyczną indoktrynację niż poszanowanie każdego pojedynczego człowieka.


Jest to u nas oznaka wielkiej kulturowej różnicy w porównaniu z tzw. Zachodem.


Szacunek dla siebie kieruje twoją moralnością, szacunek dla innych twoim zachowaniem i postępowaniem.


 


Sprawiedliwość jest jednym z ideałów określonych przez starożytnych greckich filozofów, które okazały się tak ważne, że trafiły aż do naszej polskiej Konstytucji RP - do jej Wstępu jako: „prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno” - formalnie są one wszystkie równie ważne, ale w sensie prawniczym ich kolejność w zdaniu jest istotna - ustalenie idealnej empatycznej sprawiedliwości sprawiłoby, że dobro stałoby się mniej potrzebne.


Empatia grozi dwoma skrajnościami:
że rozumiejąc kogoś staniemy się pasożytem jej psychiki;
że utracimy własną psychikę rozumiejąc potrzeby psychiczne kogoś i dostosowując się do nich.


Pytania zatem:
co to jest sprawiedliwość?
co jest sprawiedliwe?
co to znaczy być sprawiedliwym człowiekiem?


Sprawiedliwość jest takim sposobem postępowania, który oddaje każdemu to, co mu się należy;


- jednak bez wyrozumiałości (empatii) jest karykaturą człowieczeństwa.


Np. sprawiedliwość we wspólnocie pierwotnej, rodowej, plemiennej polegała na większym udziale bezpośredniego łowcy zwierzyny w jej zjedzeniu, ale także słabsi i chorzy nie byli pomijani, skazywani na śmierć głodową - chociaż oglądałem kiedyś film japoński (fabularny: „Ballada o Narayamie”) o ichnym sposobie życia, gdy stary człowiek pracował dla rodziny dopóki mógł, a później, gdy już nie mógł pracować sam prosił, by go rodzina wyniosła na "świętą górę" i tam kończył życie, umierał śmiercią głodową pośród szkieletów tych, którzy wcześniej tam umarli w ten sam sposób.


W starożytnej Grecji np. dzieci, które urodziły się kalekie i nie nadawały się na wojownika zrzucano ze skały do morza (w Sparcie).


Sprawiedliwość według kodeksu Hammurabiego to było prawo odwetu (talionu) - "oko za oko, ząb za ząb".


Tak też jest to określone w Starym Testamencie.


Ale sprawiedliwość czują nawet dzieci w przedszkolu domagając się oddania zabawki, która została im odebrana.


Poczucie sprawiedliwości jest zatem naturalne i uniwersalne.


Z czasem do prawa odwetu wprowadzono pewną nowość: zauważono, że to co się stało już się nie odstanie, więc sprawiedliwość powinna polegać na wypłacie odszkodowania, zadośćuczynieniu za przestępczy czyn.


Biblia, która jest sumą wielowiekowego doświadczenia Semitów - czerpanego także ze źródeł innych, np. egipskich, określa to następująco: nie wystarczy sama sprawiedliwość - konieczne jest także miłosierdzie.


Chodzi dokładnie o to, że często nie da się naprawić szkody wyrządzonej przez przestępstwo, trzeba czyn przestępcy ukarać, ale dać mu szansę poprawy.


Dostrzegli to też starożytni Rzymianie zauważając, że najwyższa sprawiedliwość bywa najgorszą niesprawiedliwością


Ideał (kryterium): sprawiedliwość, służy przede wszystkim do dychotomicznego podziału świata: sprawiedliwość - niesprawiedliwość - lecz tak, jak wskazałem wyżej doraźna ocena w tej sprawie może (musi) zmienić się w zależności od miejsca, czasu i okoliczności.


Pojęcie tego co sprawiedliwe będzie zmieniało się dalej w kierunku określonym przez tzw. prawo naturalne, tj. prawa podmiotowe każdego człowieka jako osoby i jego obowiązki wobec wspólnoty ludzkiej, albo nawet wspólnoty istot żywych, i odpowiedzialności za świat.


Jak widać pojęcie sprawiedliwość zmienia się z upływem czasu w miarę lepszego rozumienia rzeczywistości i zmian etyki, moralności społecznej, ale także postępu technicznego, który pozwala łatwiej żyć, mniejszym wysiłkiem zdobywać środki do życia i szerzej je udostępniać innym.


Zatem sprawiedliwość jest sprawiedliwa tylko "tu i teraz".


Oba te pojęcia: sprawiedliwość - niesprawiedliwość, można uznać za dialektyczną dychotomię - w sensie dialektyki heglowskiej, która uwzględnia rozwój rzeczywistości w czasie, a więc także zmienność opinii o tym, co mi się należy (sprawiedliwości) wraz z upływem czasu.


Spełniają one kryterium podziału dychotomicznego gdyż:
kryterium podziału jest jednoznaczne: kryterium sprawiedliwe - niesprawiedliwe,
podział jest rozłączny: albo coś jest sprawiedliwe, albo jest niesprawiedliwe,
podział jest zupełny: podobnie - w danej chwili: albo coś jest sprawiedliwe, albo jest niesprawiedliwe - trzeciej możliwości według logiki arystotelesowskiej nie ma (jest to tzw. logika dwuwartościowa).


Są to dwie doraźne skrajności na skali przeciwstawienia - gdy potraktujemy je jako skrajności na skali liczbowej, posiadają one dwie specyficzne cechy:
w innych warunkach miejsca, czasu i okoliczności obie te skrajności mogą (muszą) znaleźć się w innych miejscach tej skali,
pomiędzy tymi skrajnościami znajduje się całe spektrum wartości - określane słowami: nie wiem, przy tym to nie wiem w sensie logiki trójwartościowej ma wartość logiczną równą prawdopodobieństwu nieznanego sposobu postępowania, o którym się wypowiadamy (coś jest bardziej lub mniej sprawiedliwe).


Sprawiedliwość mierzy się dobrą wolą i rozumem.


Przykładowe różne kryteria sprawiedliwości:
wszystkim po równo,
wszystkim według ich pozycji,
wszystkim według ich zasług, dzieł lub pracy,
wszystkim według ich potrzeb,
wszystkim to, co im się należy zgodnie z prawem,
traktuj bliźniego jak siebie samego.


Ważne jest, kto ocenia sprawiedliwość - niesprawiedliwość - ten kto ma więcej tzw. „dobrej woli” i większą wiedzę - np. wybierze dla Ciebie z szerokiego katalogu kar taką, która spełni warunki kary, ale jednocześnie będzie dla Ciebie najmniej dolegliwa - umożliwi Ci dalsze funkcjonowanie i da szanse naprawy życia.


Znane powiedzenie mówi "wszystko zrozumieć to znaczy wszystko wybaczyć".


Według koncepcji dalekowschodnich (Chiny, Indie, itp.) sprawiedliwość wobec człowieka niepoprawnego polega na najszybszym jego zabiciu, by umożliwić mu szybką reinkarnację w postaci zwierzęcej odpowiadającej złej karmie (odrodzenie w gorszej postaci jako kara za złe życie).


Dychotomia: sprawiedliwość - niesprawiedliwość


Stopniowanie: wydaje się nie istnieć (bardziej sprawiedliwe?), są tylko ogólne zalecenia, np. „najwyższa sprawiedliwość jest maksymalną niesprawiedliwością” lub „ nie ma sprawiedliwości bez miłosierdzia”.


Pośrednik: nienazwany, ale praktycznie osiągany w życiu.


Sprawiedliwość:
od człowieka - dla człowieka
od państwa - dla państwa


Obejmowałaby ona zatem:
postępowanie człowieka;
postępowanie wobec człowieka;
postępowanie państwa np. względem obywateli;
postępowanie obywateli względem państwa, np. płacenie podatków.


Sprawiedliwość to wybór - im więcej rzeczy uważasz za konieczne, tym mniejszy zakres pozostawiasz sprawiedliwości.


 


Dobro jest jednym z ideałów określonych przez starożytnych greckich filozofów, które okazały się tak ważne, że trafiły aż do naszej polskiej Konstytucji RP - do jej Wstępu jako: „prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno” - są one wszystkie równie ważne, ale w sensie prawniczym ich kolejność w zdaniu jest istotna.


Pytania zatem:
- co to jest dobro?
- co jest dobrem?
- co jest dobre?
- co to znaczy być dobrym człowiekiem?
- czyje dobro? (cui bono?), dla kogo jest dobre?
- które czyny są absolutnym dobrem?
- które czyny są absolutnym złem?


Dobro - wszystko to, co jest oceniane dodatnio, przedmiot i cel ludzkich pragnień i dążeń;


Dobro moralne - według określonego systemu etycznego - cel i miernik właściwego moralnie postępowania (ja jednak nie wyróżniałbym odrębnie dobra moralnego);


Dobra osobiste: życie, zdrowie, godność, wolność, itd.


Dobro przed czynem (ex-ante) istnieje jako dobra wola (lub zła wola), jako wyobrażenie korzystnego skutku, po czynie (ex-post) staje się oceną: dobrem (lub złem);


Problemy:
- dobra wola osoby działającej (wyniki jej celowego działania) nie muszą być dobre (właściwe) dla tej osoby, na rzecz której działanie przedsięwzięto;
- alternatywa: dobro jako natychmiastowy skutek, czy dobro przyszłościowe;


Elementy pojęcia dobra:


- statyczne
definicja - względnie stała,
kryterium, zasada ogólna dawania dobra - względnie stała,


- dynamiczne
3. intencja i dobra wola - stała (konieczna),
4. działanie, akt dawania dobra - stały (konieczny),
5. materialny lub moralny środek utożsamiany z dobrem - zmienny.


Pomiędzy elementami statycznymi i dynamicznymi mieści się element zastanowienia, oceny i decyzji dania lub otrzymania dobra.


Pojawiają się tu pytania:


Czy chodzi o dobro doraźne związane z natychmiastowym szczęściem, zadowoleniem człowieka, czy może o dobro perspektywiczne, które nadejdzie z upływem czasu?


Czy dobro, które uczyniłeś lub doświadczyłeś teraz uznasz za dobro jutro, za tydzień, za miesiąc, za rok, itd.?


Ideał (kryterium): dobro, służy przede wszystkim do dychotomicznego podziału świata: dobro - niedobro (zło) - lecz tak, jak wskazałem wyżej doraźna ocena w tej sprawie może (musi) zmienić się w zależności od miejsca, czasu i okoliczności.


Niewątpliwym dobrem, nawet dobrem wspólnym, jest życie człowieka: Twoje i Moje, lecz jakże często życie i zdrowie człowieka jest lekceważone zarówno przez samą jednostkę (papierosy), jak i przez innych - np. narażane na niepotrzebne ryzyko.


Przeciwną skrajnością są ruchy obyczajowe tzw. „obrony życia”, które forsują istnienie człowieka od chwili zapłodnienia - jednak z żywym człowiekiem mamy do czynienia dopiero wtedy, gdy jest on w stanie żyć samodzielnie poza organizmem matki - na pewno z postępem medycyny coraz wcześniejsze stadia płodu będzie można utrzymać przy życiu w inkubatorach, lecz taka właśnie powinna być granica uznania za człowieka - poza oczywiście granicą prawną przy dziedziczeniu, gdy tzw. „dziecko poczęte” uznaje się za spadkobiercę, jeżeli urodzi się żywe.


Dobro zmienia się z upływem czasu, gdyż ciągle pojawia się lepsze niż wczorajsze dobro - zarówno nowe dobro materialne, jak i etyczne.


Oba te pojęcia: dobro - zło, można uznać za dialektyczną dychotomię - w sensie dialektyki heglowskiej, która uwzględnia rozwój rzeczywistości w czasie, a więc także zmienność opinii o korzystnym skutku (dobra) wraz z upływem czasu.


Spełniają one kryterium podziału dychotomicznego gdyż:
kryterium podziału jest jednoznaczne: kryterium dobro - zło,
podział jest rozłączny: albo coś jest dobrem, albo jest złem,
podział jest zupełny: podobnie - w danej chwili: albo coś jest dobrem, albo jest złem - trzeciej możliwości według logiki arystotelesowskiej nie ma (jest to tzw. logika dwuwartościowa).


Są to dwie doraźne skrajności na skali przeciwstawienia - gdy potraktujemy je jako skrajności na skali liczbowej, posiadają one dwie specyficzne cechy:
w innych warunkach miejsca, czasu i okoliczności obie te skrajności mogą (muszą) znaleźć się w innych miejscach tej skali,
pomiędzy tymi skrajnościami znajduje się całe spektrum wartości - określane słowami: nie wiem, przy tym to nie wiem w sensie logiki trójwartościowej ma wartość logiczną równą prawdopodobieństwu nieznanego zdarzenia, o którym się wypowiadamy (coś jest lepsze lub gorsze).


Pojawia się tu problem: dobro subiektywne, dobro obiektywne.


Dobro subiektywne to dobro okazane Tobie lub dobro według Twojej oceny.


Dobro obiektywne to dobro okazane wszystkim lub dobro według wspólnej oceny.


Dobro mierzy się dobrą wolą i rozumem.


Ważne jest, kto ocenia dobro - zło - ten kto ma więcej tzw. „dobrej woli” i większą wiedzę - np. w razie Twojego wypadku będzie bardziej chciał uratować Ci życie i zastosuje lepszą metodę, np. nie połamie Ci żeber przy uciskaniu klatki piersiowej (sztuczne oddychanie).


Poza tym: to, co dla jednego jest dobrem - dla drugiego jest złem lub kosztem (nie tylko pieniężnym), poświęceniem czasu, trudu - dawanie dobra wymaga oceny, czy koszty tego dobra nie przekroczą samej jego wartości.


Dobrem ewentualnie można by było nazwać to, co jest dobre doraźnie: „tu i teraz”.


Co jest dobrem: czy dobro doraźne, tzw. populistyczne, które jest łatwo dostrzec - czy może dobro długofalowe, którego wartość można rozpoznać dopiero po wielu latach?


Czy chodzi o dobro "tu i teraz", czy dobro perspektywiczne? (jaka perspektywa czasowa?)


Trzeba pamiętać także, że „lepsze jest wrogiem dobrego”, a „pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy”.


Interesującą koncepcją jest, że nie ma oddziaływań jednostronnie pozytywnych, tj. każde oddziaływanie pozytywne niesie za sobą mniejsze lub większe konsekwencje negatywne, i zawsze zachodzi potrzeba wyboru takiego działania, gdzie ten udział skutków negatywnych będzie najmniejszy (skrajnego lub kompromisowego).


Pojęcia dobra i zła nie są samodzielnymi bytami, lecz tylko ocenami, które dodaje się do zdarzeń, zjawisk, by podkreślić ich pozytywny lub negatywny w danych warunkach charakter, przewidywane następstwa i konsekwencje.


Pojęcia dobra i zła są zależnymi od okoliczności i czasu decyzjami (czynami) zgodnymi albo sprzecznymi z przyjętą hierarchią wartości, tj. systemem wartości osobistym lub społecznym.


Bardzo wygodne są absolutne systemy wartości - lepsze jednak jest rozumne i odpowiedzialne ustalanie dla danego czynu, co jest dobrem "tu i teraz" w istniejących okolicznościach.


Powstaje zatem pytanie, czy zawsze dobro jest dobrem dla kogoś i złem dla innego?


Nie ma dobra czy zła samego w sobie - jest dobro dla mnie i zło dla mnie, a dobro dla mnie jest złem - a przynajmniej kosztem - dla drugiego.


Co to jest Zło?
złem można nazwać czyny człowieka, które krzywdzą lub szkodzą drugiemu człowiekowi;
złym można nazwać człowieka, który celowo krzywdzi lub szkodzi drugiemu człowiekowi;
złą można nazwać organizację, która deprawuje swoich członków, by krzywdzili lub szkodzili innym ludziom.


Szczególnie zła jest właśnie taka organizacja, gdyż zło jest tu bezosobowe, utożsamia się z samą tą organizacją.


A zło w tym przypadku zaczyna się od samego podziału na „swoich”, którzy są lepsi z samego faktu, że są "nasi", i tych drugich „obcych”, którzy są "gorsi" tylko dlatego, że nie są "nasi", nie należą do "nas" - trzeba ich "nawrócić" albo wytępić.


Dla człowieka najważniejszą wartością (dobrem) jest (powinno być) jego własne życie i zdrowie, ale:
z racji posiadania psychiki (związanej ze świadomością) łatwo go zmanipulować - wmówić mu, że ważniejsze jest poświęcenie dla innych, ideologie lub obyczaj;
polska tradycja twierdzi, że warto "żyć godnie i umrzeć godnie" (postawa w obliczu śmierci - honor);
ból i cierpienie uwydatnia "smak życia", ale ciągły ból i cierpienie (choroba) relatywizuje wartość życia;
niemiecka tradycja wyżej nad życie (zwłaszcza cudze) stawia skuteczność;
japońska tradycja mówi - z jednej strony "ugnij się, by zwyciężyć", z drugiej strony jednak poprzez harakiri: specyficznie rozumiany honor jest ważniejszy od życia;
podobnie mówiła długi czas tradycja europejska (i rosyjska) wymagając pojedynku za prawdziwe lub urojone zniewagi.


Dychotomia: dobro - zło (dobrze - źle, dobry - zły)


Stopniowanie: lepsze - gorsze.


Pośrednik: neutralne, obojętne (np. zdarzenie, czyn).


Co do tej tradycyjnej (odwiecznej) dychotomii - przykład:


Jeśli jestem głodny to dobrze dla mnie jest coś zjeść, ale żeby zjeść smaczny posiłek (mięsny) muszę zabić zwierzę (świnię).


Pytanie: czy moje dobro jest także dobrem z punktu widzenia świni? - raczej nie jestem pewien.


Nowoczesne podejście w tym względzie mówi: ogranicz zabijanie zwierząt do niezbędnego minimum, lub wegetariańskie: nie spożywaj mięsa wcale.


Dostrzegając zatem dobro należy także widzieć drugą stronę zagadnienia, tj. kto ponosi koszty tego dobra.


Przykład:


Oto dwuczęściowa historyjka w punktach, którą opiszę w odwrotnej kolejności, tj. zaczynając od części drugiej, by można było zastanowić się nad dobrem - złem:


2. Człowiek B popchnięty silnie przez człowieka A zatacza się, pada na skraj ulicy, głową uderza o krawężnik - już nie żyje;


Wniosek:


Człowiek A popełnił zło, bo zabił człowieka B.


A teraz punkt 1. tej historyjki:


1. Człowiek A zauważa, że człowiek B stoi zagadany na ulicy i nie widzi, że z dużą szybkością nadjeżdża na niego rozpędzone auto - w ostatniej chwili udało mu się wypchnąć człowieka B spod kół auta.


Wniosek:


Człowiek A popełnił dobry uczynek, bo starał się uratować człowieka B od pewnej śmierci pod kołami auta - przypadkiem niestety go zabił.


Wniosek końcowy zatem z tej historyjki:


Dobro i zło nie przynależą automatycznie do czynów i zachowań człowieka, lecz są relatywne, w oczywisty sposób zależne od sensu i celu, a przede wszystkim następstw przedsięwziętego działania, czynu.


Przykład mniej drastyczny:


Widzę w lesie człowieka, który uporczywie łamie gałęzie drzew - oczywiście zaraz mam do niego pretensje, że dewastuje las (zło) - a jak już go oklnę i mało nie pobiję okazuje się, że ten człowiek obłamuje suche gałęzie, by przy mocnym wietrze nie spadały na spacerowiczów (dobro).


Wniosek:


Dobro i zło danego czynu musi być oceniane z punktu widzenia zamierzonego celu i uzyskanego skutku - nie wspominając tu także o ocenie według kryterium: „dobre dla mnie - złe dla innych” lub „złe dla mnie - ale dobre dla innych”, albo „złe teraz - dobre na przyszłość” lub „dobre teraz - złe na przyszłość”.


W polityce objawia się to jako alternatywa: wybieranie „mniejszego zła”, czy szukanie „trzeciej drogi”? - tj. wybrać jedno z rozwiązań skrajnych, czy szukać kompromisowego "złotego środka" między nimi?


„Mniejsze zło” jako optymalna decyzja realisty politycznego, czy szukanie „trzeciej drogi” kosztem czasu i trudu, wydatku.


Dla często występującego przypadku alternatywy: czy wybrać wariant "A", czy wariant "B":
oba te warianty są pod pewnymi względami (a co najmniej dla jednego kryterium) dobre, i podobnie pod pewnymi względami złe, tj. mają zalety i wady.
Zasada wyboru "mniejszego zła" mówi, by zwracać większą uwagę na wady: zło wyrządzane przez wybrany wariant (A lub B) - niż na zalety: dobre strony wybranego wariantu,
wybór "trzeciej drogi" oznacza, że dostrzegamy wady i zalety obu wariantów (A i B), i próbujemy znaleźć taki wariant "C", który połączy zalety ich obu oraz pozwoli uniknąć ich wad - przy czym unikanie wad, podobnie jak w poprzednim punkcie, jest ważniejsze niż osiąganie zalet.


U Aureliusza Augustyna pojawiła się nawet myśl, że zła nie ma, zło nie istnieje - jest tylko brak dobra, tj. dychotomia dobro - zło przekształca się w dychotomię dobro - brak dobra, ale religia szybko uznała za herezję tę koncepcję, że szatan nie istnieje.


Sposobów zepsucia porządku (zła) jest bezliku, a jedynie jedna droga właściwa (do dobra), więc trzeba się kształcić, by czynić właściwe wybory (decyzje) - w symetrii dobro - zło kryje się zatem asymetria ilości metod.


Według koncepcji Yin-Yang granica między skrajnościami w dychotomii jest płynna, a one same przenikają się i zamieniają, zło przechodzi w dobro, a dobro w zło - według europejskiego rozumienia: dobro może nieść negatywne konsekwencje, a zło pozytywne konsekwencje.


Według dialektyki jest jeszcze gorzej, bo w dychotomii dobro - zło obie skrajności są zmienne i zamienne, płynnie się przenikające, zrelatywizowane względem siebie i otoczenia, sytuacji.


Siły destrukcji (zła) działają samoistnie i ciągle, więc by zachować normalność człowiek powinien ciągle czynić porządek (dobro) - inaczej: stabilność normalności wymaga ciągłego aktywnego działania, przeciwstawiania się złu.


Jednak, że nie ma takiego dobra, które nie wiąże się ze złem, a przynajmniej kosztem, strony świadczącej to dobro - tak więc alternatywa: dobro - zło, na której zbudowana jest nasza ludzka (europejska) kultura, jest alternatywą pozorną (lub nawet fałszywą):
- już na początku działania trzeba rozważyć, czy koszt świadczonego dobra nie przewyższa jego wartości,
- następstwa świadczonego dobra mogą nie być dobre perspektywicznie ani dla świadczącego dobro, ani dla beneficjenta tego dobra.


A może alternatywa dobro - zło jest alternatywą sztuczną, dwoma nierozdzielnymi stronami tego samego zjawiska, kulturową naleciałością europejską?


Może należy usunąć pojęcia dobra i zła z zasobów pojęć ludzkich, ściślej potraktować je wyłącznie jako pojęcia umowne nie niosące żadnych samodzielnych obiektywnych treści?


Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że pojęcia dobra i zła powinny być wyrzucone ze słownictwa cywilizowanego człowieka, gdyż są zbyt uproszczoną oceną czynów i zdarzeń według bardzo niejasnych kryteriów.


Powstaje pytanie, czy we współczesnym świecie istnieją idee, które można by nazwać absolutnymi, niekwestiowalnymi.


UE ustanawiając Kartę Praw Podstawowych wskazała na takie wartości absolutne, jednak - jako wartości ustanowione prawnie - podlegają one wykładni i interpretacji sądowej, poza wykładnią załączoną do samego aktu ustanowienia.


Zauważmy: godność ludzka jest tam stawiana wyżej niż życie i wolność.


Częsty problem prawny: które dobro jest ważniejsze?


Najnowszy problem z tym związany:


- czy można rejestrować kamerą zamontowaną w aucie obraz wokół auta na drodze w sposób ciągły?, czy nie narusza to prywatności innych kierowców?


Podobnie monitoring posesji wokół domu, mieszkania, lub własnego sklepu.


Niektóre kraje unijne uważają, że prywatność jest ważniejsza - jednak ten, kto wchodzi do przestrzeni publicznej musi i powinien liczyć się z tym, że jego zachowania będą monitorowane przez innych uczestników ruchu publicznego i miejsc, które są przeznaczone dla użytku publicznego.


Ważniejsze jest w tym przypadku moje własne bezpieczeństwo niż naruszenie anonimowości innych osób - zwłaszcza, że po to auta mają widoczne tablice rejestracyjne, by każdy mógł je zidentyfikować i powiązać z właścicielem.


 


Dobro a szczęście człowieka i obywatela


Konstytucja RP z dnia 2.04.1997 r. w artykule 25. ustęp 3. stwierdza:


"3. Stosunki między państwem a kościołami i innymi związkami wyznaniowymi są kształtowane na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności każdego w swoim zakresie, jak również współdziałania dla dobra człowieka i dobra wspólnego."


Pojęcie dobra występuje w Konstytucji w wielu sformułowaniach i wielu kontekstach: we Wstępie np. jako dobro wspólne - Polska, i jako dobro Rodziny Ludzkiej, w art. 1 jako dobro wspólne, itd.


Jest to jednak pojęcie niejednoznaczne - gdyż jest w pewnym sensie zobiektywizowane społecznie, tj. ktoś musi zadecydować, co jest dla mnie dobre, co jest moim dobrem.


Przytoczone na wstępie sformułowanie jest nawet wręcz niebezpieczne - wiązanie dobra człowieka i dobra wspólnego z działalnością państwa i kościołów budzi najgorsze skojarzenia z państwem totalitarnym arbitralnie decydującym, co jest dobrem jego obywateli.


Przypominam także, że setki tysięcy "czarownic" zostało zabitych na najwymyślniejsze sposoby: spalone, powieszone, utopione, itp. przez religie - dla ich "dobra" - dla ocalenia ich "duszy nieśmiertelnej".


(zakładając, że niektórzy z tych ludzi posiadali rzeczywiście niezwykłe cechy genetyczne - wszędzie gdzie dotarło chrześcijaństwo wyeliminowano w ten sposób ulepszenia genetyczne, które ewolucja darwinowska poprzez dobór naturalny wprowadziło do genomu człowieka)


Właściwsze byłoby wyraźne wskazanie w Konstytucji, że chodzi nie o umownie rozumiane "dobro", lecz że państwu zależy na szczęściu człowieka i obywatela, tj. że chodzi o jego subiektywne poczucie zadowolenia z tego, że żyje „tu i teraz”.


Np. w postulowanej formule:






Celem istnienia Państwa Polskiego jest dążenie do dobrobytu, szczęścia i pomyślności wszystkich swoich obywateli - każdemu obywatelowi zapewnia się prawo dążenia do szczęścia - w granicach wolności, praw i obowiązków określonych w niniejszej Konstytucji.


W żaden sposób nie narusza to zasady, że państwo jest tworem przymusowym.


Zasadniczo zmieniłoby to jednak filozofię działania państwa - obecnie państwo działając przez swoich urzędników z niesłychanym poświęceniem broni się przed roszczeniami swoich obywateli.


Istnienie w Konstytucji zapisu o konieczności działania państwa dla szczęścia swoich obywateli wymusi pożądaną fundamentalną zmianę optyki urzędniczej w kierunku działania pro-obywatelskiego.


Szczęście człowieka było od bardzo dawna - co najmniej od czasu starożytnych Greków, tematem rozważań filozoficznych, i to znaczenie częściej niż jego dobro.


Później idea szczęścia pojawiła się u J.J.Rousseau.


Lecz ta idea nigdy nie została zrealizowana na poziomie państwa, przynajmniej nie była uwzględniana przez Państwo Polskie.


W Europie najbliższa postulowanego ideału jest Szwajcaria, a na świecie buddyjskie państwo Bhutan.


Nie mniej ważne jest to, że przyjęcie formuły dbałości państwa o szczęście swoich obywateli ograniczy ryzykowne wolty polityków poświęcających obywateli dla "dobra" państwa czy narodu.


Musieliby oni znacznie częściej pytać społeczeństwo przez referenda o zgodę na zaangażowanie państwa w różne niebezpieczne przedsięwzięcia i mocniej wykazywać swoją dbałość o zadowolenie poszczególnych obywateli, a nie tylko o dobrobyt: swój, swojej grupy, państwa i społeczeństwa (w tej kolejności).


Więcej nawet: państwo powinno stać na straży szczęścia swoich obywateli.


Szczęście jest doraźne: "tu i teraz", dobro może być wynikowe, perspektywiczne.


Pytanie zatem:
Czy jesteś szczęśliwy?
Czy jest ci dobrze w Polsce?
Dlaczego?
Co według ciebie trzeba zrobić, byś był szczęśliwszy w Polsce, czego ci brakuje jako człowiekowi i obywatelowi?


Fundamentalna alternatywa polskiego prawa brzmi:
czy państwo polskie istnieje dla obywatela?,
czy obywatel polski istnieje dla państwa?.


Ta alternatywa nie może (nie powinna) być rozstrzygnięta przez wybór wykluczający jednej z tych dwóch możliwości, lecz powinna być zachowana pewnego rodzaju równowaga w ramach tego zagadnienia.


Obecne prawo (Konstytucja RP) dość wyraźnie przechyla się w stronę obowiązku obywatela względem państwa, zaś zdecydowanie reglamentuje obowiązki państwa względem obywatela.


 


Piękno jest jednym z ideałów określonych przez starożytnych greckich filozofów, które okazały się tak ważne, że trafiły aż do naszej polskiej Konstytucji RP - do jej Wstępu jako: „prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno” - są one wszystkie równie ważne, ale w sensie prawniczym ich kolejność w zdaniu jest istotna.


Pytania zatem:
- co to jest piękno?
- co jest piękne?


Piękno - wartość estetyczna dodatnia.


Piękne jest to, co jest misterne, wymagało dużo pracy, jest symetryczne, regularne - lub - odmienne, nietypowe.


Starożytna mądrość mówi: o gustach się nie dyskutuje.


Nowożytna: ładne jest to, co się komu podoba.


Piękno zatem jest oceną, bardzo subiektywną opinią o zjawisku, walorach zewnętrznych obiektu.


Einstein twierdził, że wzory fizyczne są piękne - podobnie oceniano wzory fizyczne Maxwella.


Ideał (kryterium): piękno, służy przede wszystkim do dychotomicznego podziału świata: piękno - niepiękno (brzydota) - lecz tak, jak wskazałem wyżej doraźna ocena w tej sprawie może (musi) zmienić się w zależności od miejsca, czasu i okoliczności.


Piękno zmienia się z upływem czasu, gdyż ciągle pojawia się piękniejsze niż wczorajsze piękno.


Oba te pojęcia: piękno - brzydota, można uznać za dialektyczną dychotomię - w sensie dialektyki heglowskiej, która uwzględnia rozwój rzeczywistości w czasie, a więc także zmienność opinii o rzeczywistości (piękna) wraz z upływem czasu.


Spełniają one kryterium podziału dychotomicznego gdyż:
kryterium podziału jest jednoznaczne: kryterium piękno - brzydota,
podział jest rozłączny: albo coś jest piękne, albo jest brzydkie,
podział jest zupełny: podobnie - w danej chwili: albo coś jest piękne, albo jest brzydkie - trzeciej możliwości według logiki arystotelesowskiej nie ma (jest to tzw. logika dwuwartościowa).


Są to dwie doraźne skrajności na skali przeciwstawienia - gdy potraktujemy je jako skrajności na skali liczbowej, posiadają one dwie specyficzne cechy:
w innych warunkach miejsca, czasu i okoliczności obie te skrajności mogą (muszą) znaleźć się w innych miejscach tej skali,
pomiędzy tymi skrajnościami znajduje się całe spektrum wartości - określane słowami: nie wiem, przy tym to nie wiem w sensie logiki trójwartościowej ma wartość logiczną równą prawdopodobieństwu, że coś jest piękniejsze lub brzydsze.



Podsumowanie ideałów:


Zatem dla pojęcia:
- prawda – wystarczy pojedynczy człowiek;
- sprawiedliwość – więcej niż jeden człowiek;
- dobro – wystarczy jeden człowiek i inne zwierzę lub człowiek;
- piękno – wystarczy jeden człowiek.


Wolność człowieka wyznaczona zasadami i regułami religijnymi, obyczajowymi jest dobrze określona.


Niezależnie od rozsądności tych ustaleń nie są potrzebne dodatkowe założenia, lecz tylko ich przestrzeganie.


Odmiennie jest dla pojęciowego określania rzeczywistości, bo pojawia się tu problem określenia granic stosowania tych pojęć.


Np. bardzo ważna jest prawda w realistycznym spostrzeganiu rzeczywistości, ale prawda w mowie może być niebezpieczna.


Samo pojęcie sprawiedliwość nie definiuje sposobu wymiaru, rozdziału tejże sprawiedliwości między siebie i innych.


Dobro wymaga rozważenia dychotomii: egoizm –altruizm.


Granice piękna w praktycznym życiu społecznym to konieczność uzgodnień np. z inwestorem.


Praktycznie realizując pewne wartości antynomiczne z konieczności w stopniu ograniczonym (np. sprawiedliwość - miłosierdzie) realizuje się z konieczności także anty-wartości przeciwne (niesprawiedliwość - brak miłosierdzia)


W praktycznym życiu:


5. pożytek jest ważniejszy niż klasyczne:
Prawda;
Sprawiedliwość;
Dobro;
Piękno;


- te wartości są niezależne, można je tylko harmonizować.


 


Nikt nie wie:
- jak należy żyć?
- jaki jest sens życia ludzkiego?
- po co my ludzie tak się staramy, tak ciężko pracujemy?


Jest na ten temat odpowiedź:
- darwinistyczna, że „ulepszanie gatunku” - lecz przecież „pokornym głupkom” żyje się łatwiej - oni wygrywają, łatwiej przeżywają niż np. ciężko pracujący nad swoją kondycją strażacy, sportowcy - tu znane powiedzenie: „wybrańcy bogów umierają młodo”.


Są różne zalecenia, co do życia i współżycia w społeczeństwie, lecz wynikają one tylko z rozsądku, a nie z pewności, jak należy żyć.


Ja wiążę to z zasadą nieokreśloności W.Heisenberga (w bardzo ogólnej interpretacji brak pewności, prawdopodobieństwo jako podstawa istnienia rzeczywistości):
- życie jest pewne, ale nie pewny jest jego sens;
- podobnie : śmierć jest pewna, ale nie pewna jest data śmierci;


Interpretacja: w życiu nic nie może być do końca pewne, zawsze musi pojawić się element niepewności i prawdopodobieństwa (losowości).


Rzeczywistość zmienia namiętność i wola - mądrość podąża z tyłu i próbuje wprowadzić jakiś porządek w to, co już istnieje.


Rzeczywistość to obszar walki rozumu z wolą - rozum posługuje się wiedzą i logiką, a wola doświadczeniem (tradycją) i siłą - czy da się przetworzyć tą walkę we współdziałanie?


Pojęcie o tym, co jest np. właściwe (w dychotomii: właściwe - niewłaściwe) zmienia się z upływem czasu poprzez zmiany stanu dostępnej wiedzy, a więc poznawanie tej wiedzy prowadzi do podejmowania lepszych wyborów, przyjmowania lepszych zasad.


Mieć tzw. „szerokie horyzonty” jest to właśnie świadomość (wiedza) wielu różnych możliwości postępowania w danej sytuacji.


Zgodnie z twierdzeniem Sokratesa „cnota jest wiedzą” (o zasadach postępowania właściwego!) - zaś wiedza jest cnotą o tyle, że nie poznawanie nowej wiedzy prowadzi do dogmatyzmu i fanatyzmu, tj. niechęci do zmiany dotychczasowych zasad i ich obrony za wszelką cenę.


Jednak jest i dialektyczna „druga strona medalu” - kto nabywa wiedzę nabywa także uprzedzenia - jest to nieuniknione.


Człowiek jako najdoskonalsze stadium rozwojowe stworzeń żywych w przyrodzie posiada wielorakie wrodzone możliwości, być może nawet niektóre dotychczas nie odkryte - lecz jest bardzo ważne, że pozostają one pod kontrolą jego świadomości, rozumu i rozsądku oraz uczuć, tzn. że nie wszystkie z nich są realizowane, nie stają się koniecznością, nie przechodzą z fazy potencji do fazy realizacji.


Przyroda, rzeczywistość, także społeczeństwo, nie jest dla człowieka sprzymierzeńcem - jest nieco tylko już ułagodzonym bezwzględnym konkurentem, przeciwnikiem, tylko w walce, pracy przeciwko niej stwarzasz własne życie.


To ty oswajasz rzeczywistość - z grona obcych ludzi wydzielasz swoją rodzinę, znajomych, rodaków, ludzkość - z niegościnnej ziemi stwarzasz podstawę bytu, znany kawałek gruntu - szukasz i znajdujesz pokrewną duszę (a może tylko tak ci się wydaje?).


Nie zadawaj zbyt daleko idących pytań po to, byś nie dostał zbyt daleko idących odpowiedzi - kto usiłuje zrozumieć wszystko przestaje rozumieć cokolwiek: obecna rzeczywistość i obyczaje, sposób życia, także ma swoje aksjomaty, dogmaty - pewne mechanizmy społeczne lepiej przyjąć "na wiarę".


 


Nie ma w rzeczywistości, na świecie, w życiu nic stałego: rzeczy, zjawiska, postępowania - stąd wynika szacunek dla ludzi, którzy stale stosują te same rozwiązania (zasady moralne, wartości etyczne) uznane przez społeczeństwo, i podziw dla ludzi, którzy potrafią elastycznie dopasować się do aktualnej sytuacji i zachowają przy tym nienaganne zasady współżycia społecznego - stałe są tylko reguły przemijania, prawa kolejnego przechodzenia jednego w drugie, proces następstwa.


Podobno całkowity cykl zupełnej wymiany wszystkich komórek ciała człowieka trwa 7 lat.


 


Być normalnym (nie być szalonym) znaczy to mieć typowe cechy, a przynajmniej niewiele odbiegające od średniej w danym otoczeniu i stosować się do aktualnych ogólnie przyjętych norm zachowania i postępowania, schematów - gdyby tylko do tego ograniczało się życie byłoby nudno i bez sensu, na szczęście istnieją tzw. "nienormalni", wariaci, których sposób bycia jest odmienny w różnym stopniu od reguł i poprawności, także dzieci nie znając tych norm powodują, że pojęcie tego, co "normalne" ciągle się zmienia, zresztą każdy człowiek ma jakieś odchyłki - nawet chwilowe, zależne od humoru, nastroju, stanu zdrowia, pogody, wieku, itd. - społeczeństwo nie jest skłonne dopuścić do zbyt dużych ekstrawagancji i stworzyło liczne środki dla ochrony moralności, obyczajów, porządku publicznego, tradycji, zwyczajów: karne, policyjne, prawne, psychiatryczne, psychologiczne, itd. - norma obyczajowa zależy także od towarzystwa: w grupie znajomych, przyjaciół, rodziny dochodzi do większej zażyłości niż między obcymi ludźmi - gdy uważasz, że można osiągnąć normalność bez wysiłku to się mylisz, bez wysiłku można być tylko prymitywem, normalność definiuje każda kultura i każde pokolenie samo dla siebie, i nawet więcej - w pewnych kulturach dawnych tzw. "nienormalni" byli szanowani jako bliżsi absolutu, mający bezpośredni kontakt z nadprzyrodzonym, energią kosmiczną.





Rytuał - to, co stosowne (co wypada, etykieta, z pełną koncentracją) (li).


Konfucjańska etykieta (li) to przykład sformalizowanego dwustronnego stosunku (dychotomii) w hierarchii społecznej (służbowej):
podwładny winien jest przełożonemu szacunek i posłuszeństwo,
przełożony winien jest podwładnemu opiekę.


Stopnie (poziomy) wiedzy obyczajowej:


- np. co do konfucjańskiej etykiety (li):
znać teoretycznie i umieć praktycznie wykonać poszczególne elementy (formy, schematy) z zakresu etykiety;
wiedzieć teoretycznie i umieć praktycznie rozpoznać sytuacje, gdy można (trzeba) stosować formy z zakresu etykiety;
wiedza z zakresu metaetykiety: wiedzieć, że te powyższe formy są bezsensownymi wypełniaczami czasu, nie mają żadnego znaczenia - symbolizują wolę przestrzegania wszystkich pozostałych obyczajów, są środkiem do włączenia własnego umysłu (świadomości) do świadomości wszechświata.


Medytacja - seans, sesja terapeutyczna - doświadczanie pełnej pasywności (minimum zwykłych, codziennych doznań) i pełnej świadomości, przyjęcie postawy obserwatora zarówno wobec swojego umysłu, psychiki, wnętrza (swobodnie przepływających myśli, uczuć, pragnień), jak i własnego organizmu, poszczególnych elementów otoczenia i mijającego czasu - umysł jest wtedy "pusty", działa jak czuły instrument zbierający celowe i niecelowe komunikaty zmysłowe i pozazmysłowe z dowolnego wskazanego miejsca i czasu.


Medytacja - z zamkniętymi, czy może lepiej z otwartymi oczami?.


Integralny obraz świata jako wartości autonomicznej (samej w sobie) i człowieka w tym świecie jako obserwatora-twórcy (dychotomia).


 


Człowiek!


Wszystkie tzw. „nauki humanistyczne” - w tym ekonomia, polityka, socjologia i inne, bardziej zajmują się:
- problemami, sprawami, tematami, zagadnieniami, zjawiskami;
- nawet grupami społecznymi, klasami społecznymi, społecznościami i społeczeństwami;


niż człowiekiem i jego rozwojem, cyklami jego rozwoju.


Człowiek i jego potrzeby jest punktem centralnym, a nie abstrakcje.


Np. człowiek w okresie dojrzewania, jego wiek młodzieńczy, itp.


- a nie: wychowanie, nauczanie, pedagogika, psychologia, itd.


Człowiek jako osoba, samorodny autorytet.


Człowiek!, a nie patriotyzm, obyczaj i inne tego typu pojęcia.


Osoba: czyli osobny byt, którego wartość jest jedyną wartością realną - wszystkie inne tzw. „wartości” są to tylko złudy i propagandowe manipulacje.


I nie chodzi tu o „zagadnienie praw człowieka”, lecz o samego pojedynczego konkretnego człowieka, członka wspólnoty: Jarka, Jurka, czy innego Stefana, któremu trzeba pomóc po to, by ujawnił pełnię swoich zdolności, umiejętności.


Są potrzebne oczywiście negocjacje i kompromisy wzajemne pomiędzy poszczególnymi ludźmi, oraz pomiędzy człowiekiem-osobą a społeczeństwem, ale powinny one być JAWNE!


I powinna być tu wyraźna hierarchizacja: JAWNA!:
- pierwszeństwo dla państwa jako organizacji społecznej ma własny obywatel tego państwa;
- w następnej kolejności obywatel organizacji międzynarodowej, do której państwo należy, np. UE, NATO;
- a dopiero później imigranci, uchodźcy, itd.


Powinna być też hierarchia znaczenia konkretnego człowieka dla społeczeństwa czy państwa: JAWNA, nie tylko w skali zarobkowej czy politycznej.


Prawa, ale i obowiązki, człowieka powinny stać się wstępnym założeniem wszelkich innych nauk, a nie tylko tzw. „nauk humanistycznych” - nie mogą być tylko odrębną gałęzią prawa.


Człowiek jest problemem i stwarza problemy, to wiadomo od zawsze, ale przy obecnym rozwoju technicznym trzeba wracać do CZŁOWIEKA i rozwiązywać te problemy ciągle od nowa samemu, a nie szukać do tego pomocy w transcendencjach.


Człowiek jest twórcą zasad - przynajmniej zasad prawa:
- a więc jest wykluczone, by im bezwzględnie podlegał;
- druga strona jednak: honor - dotrzymywanie danego słowa.



Autorytety i wzorce obywatelskie


Często mówi się o wartościach, lub wartościach uniwersalnych, ale żadne wartości nie istnieją bez człowieka, który je stosuje, dlatego najwyższą wartością jest człowiek, a wśród wszystkich ludzi zwłaszcza ci, którzy te wartości uniwersalne uznają i stosują sami oraz stosują się do nich.


Ważna jest jakość człowieka!


A to znaczy, że ujęta hasłami równość między ludźmi pozostaje tylko ogólnym postulatem, tyczącym raczej człowieka jako organizmu, który dla konkretnej sytuacji społecznej musi podlegać ewaluacji, wskazując jednoznacznie hierarchię wartości osób - indywidualności.


Nie każdy jest Einsteinem!


Mężczyzna # Kobieta


Autorytetem jest każdy, kto jest mistrzem w swoim fachu, zawodzie, w tym co robi.


 


Człowiek i wolność


Ideologia libertarian, to kwestionowanie (ale nie anarchistyczne) wszelkich ogólnie przyjętych ustaleń systemu społecznego, praw i obyczajów, tj. ciągłe zadawanie pytań: „a dlaczego tak, w ten sposób?”, i podkreślanie własnego indywidualizmu.


Jest to dla mnie kierunek oczywisty, który jednak, jak widać jest dla pewnych ludzi odkryciem, przynajmniej jako idea wolności i krytycyzmu.


Wątpliwość:


Miałem kiedyś zażartą dyskusję na blogu z oponentem, który usiłował mi przeforsować własne rozumienie Konstytucji, a w końcu stwierdził:


„Nie tylko udowodniłem, że mam rację, ale po prostu ją mam, dzięki naturalnym moralnym instynktom i wychowaniu.”


Tak się zastanawiam, że tzw. „naturalne instynkty” pochodzą przecież z wczesnego okresu niemowlęcego, opieki matczynej, kto co otrzymał to zwraca społeczeństwu, ale wychowanie = tresura, więc tym raczej w kontekście libertariańskim nie ma się co chwalić, chyba że wychowanie polegałoby tylko na przekazaniu bez wymuszania tego, co stosowne i zgodne z obyczajami społeczeństwa.


Wprowadzanie dobrych obyczajów jest ważniejsze niż tworzenie praw.


Nasza kultura zwykle odnosi, sprowadza każdy problem zachowania, postępowania i międzyludzki do pojęcia moralności, obyczajów, psychiki, itp. zamiast szukać go w większym stopniu w kierunku materialnym, ciele (organizmie), fizyce, chemii, sposobie odżywiania, pokarmie (pożywieniu), itp. - jest to w gruncie rzeczy wiara, że własną wolą można pokonać wszystkie problemy zdrowotne (anatomiczne, biochemiczne, biofizyczne, fizjologiczne, genetyczne, itd.).


Wolna konkurencja.


Wolna przedsiębiorczość.


Wolność = władza.


Wolność człowieka narusza pozbawienie go bodźców i uniemożliwienie reakcji w zakresie jego charakteru.


Wolność dla wybranych (?) (tantra).


Wolność gospodarcza > wolność polityczna.


Wolność indywidualnej myśli bez ograniczeń, osobista wolność słowa i wolność działania ograniczona do nie krzywdzenia innych ludzi i nie szkodzenia innym ludziom.


Wolność jako prawo człowieka pojawia się dopiero, gdy rozluźniają się związki międzyludzkie i w ślad za tym pojawia się prawo do własności prywatnej.


Wolność jest to prawo czynienia wszystkiego, co nie szkodzi innym.


Wolność oznacza pierwiastek woli, tzn. czynu zrodzonego z dążenia.


Wolność słowa w demokracji wymaga dokładnej definicji po to, by zapobiec:
nadmiernej regulacji przez władze;
wykorzystywaniu braku precyzji sformułowań przez różnych demagogów, polityków.


Wolność to zrozumienie konieczności, uświadomiona konieczność (Hegel).


Wolny jesteś dopóty, dopóki nie podjąłeś decyzji, postanowienia, czynu - potem będziesz niewolnikiem swojego wyboru, związany przez konsekwencje.


Wolny rynek.


 


Prawo naturalne człowieka


Pojęcie to może mieć dwa znaczenia:
Określać warunki i rzeczy, które są konieczne dla człowieka na obecnym poziomie rozwoju kultury ze względu na jego konstrukcję fizyczną i psychiczną (ale NIE!: należą mu się);
Określać specyficzne uprawnienia i obowiązki człowieka jako osoby świadomej i odpowiedzialnej za zachowanie i ulepszenie warunków środowiskowych i przyrodniczych lokalnych i globalnych.


Prawo naturalne jest pojęciem spornym, kontrowersyjnym.


Jego istnienie jest zależne od poglądu na znaczenie życia ludzkiego.


Ci myśliciele, którzy uważają człowieka i jego cechy za szczególnie istotne utworzyli także pojęcie prawa naturalnego dla ujęcia jego szczególnych praw podmiotowych.


Abstrahując od sporów na temat pochodzenia prawa naturalnego trzeba jednak zauważyć, że prawa, uprawnienia - także prawa człowieka - zawsze rodzą także obowiązki.


Podmiotowe prawa naturalne przysługują wszystkim ludziom, więc także obowiązki z tych praw wynikające obejmują wszystkich ludzi.


Obowiązki te to:
obowiązek szanowania godności każdego człowieka - w odpowiedzi na jego szacunek wynikający z prawa naturalnego;
obowiązek ujawnienia własnych najlepszych cech ludzkich dla wspólnoty ludzkiej (a może i innych istot żywych).


Jest tu jednak zagrożenie związane z praktyką życiową - niektórzy ludzie kształcą swoje cechy intelektualne i psychiczne (tzw. duchowe), rozumienie i współodczuwanie rzeczywistości, tzw. empatię, zaś później stają bezradni wobec brutalnej rzeczywistości (chamom żyje się łatwiej) jako "frajerzy" i "nieudacznicy".


Czy jest sens poświęcania czasu i trudu na zdobywanie szczególnych kwalifikacji umysłowych i psychicznych, by później okazało się, że nie daje to ani szacunku innych ludzi, ani dobrobytu materialnego?


Człowiek żyjąc w świecie natury musi dostosować się do jej praw - do praw przyrody.


Człowiek jednak żyje jednocześnie w świecie kultury, obyczaju, czyli w pewnego rodzaju środowisku stworzonym przez samego siebie.


Między przyrodą a człowiekiem cywilizowanym jest ogromny skok jakościowy.


Prawa ludzkie są zdecydowanie odmienne od praw przyrody - różnice po prostu rzucają się w oczy, więc nie jest to podział sztuczny:
- mowa ludzka jest o wiele bardziej bogata od mowy zwierząt, więc przekazuje znacznie bogatszy zasób stanów fizycznych i umysłowych, emocjonalnych, są tu zależności wielostronne:
- mowa kształtuje myślenie, myślenie kształtuje mowę;
- mowa kształtuje czyny (zmiany rzeczywistości), czyny kształtują mowę;
- myślenie kształtuje czyny, czyny kształtują myślenie - są zmiany i jest rozwój, postęp;


Zwierzęta nie posługują się pieniędzmi, a wartość abstrakcyjna i symboliczna pieniędzy wprowadza w życie ludzkie znaczny zakres komplikacji.


U zwierząt jest instynkt władzy w stadzie.


Psy posiadają instynkt wiedzy, bo lubią poznawać nowe zapachy.


Instynkt kultury wynika u człowieka z bogactwa mowy i potrzeby rozwijania sposobu porozumiewania się.


Skoro prawo naturalne z definicji (z założenia) dotyczy tylko człowieka, tak jak wskazałem poprzednio (przykład pieniądze), więc prawo naturalne dla człowieka jest czymś różnym od praw przyrody czy praw natury, czyli prawo naturalne musi!: W harmonijny sposób łączyć prawa przyrody z prawami ludzkimi.


Prawo naturalne jest to niepisane prawo człowieka oparte na tzw. zdrowym rozsądku, poczuciu słuszności - po angielsku "common sense", tj. "wspólny, pospolity rozsądek".


Zaufanie drugiemu człowiekowi i wiara w jego i moje zarazem prawo naturalne, tj. prawo do życia, godności, szacunku, itd. jest niezbędne do życia i pełni człowieczeństwa.


Wiara w człowieka i w jego prawa naturalne jest niezbędna do budowy tzw. "zaufania społecznego", które jest podstawowym spoiwem społecznym.


Przy tym prawo naturalne to zarówno uprawnienia, jak i obowiązki:
- uprawnienie do bycia traktowanym po ludzku, do zaspokojenia moich rozsądnych minimalnych potrzeb w ramach społeczeństwa w miarę możliwości;
- zobowiązanie do traktowania innych po ludzku, do współpracy w ramach społeczeństwa, do ujawnienia moich najlepszych cech - w tym dobrej woli - dla dobra wspólnego.


Działania ludzi ogranicza i reguluje prawo naturalne i prawa stanowione (zewnętrzne i wewnętrzne, moralne, obyczajowe, itp.), działanie natury podlega tylko prawom fizycznym, jest żywiołowe i zawsze słuszne.


Prawo naturalne jest optymalne dla człowieka, ale spełnia także wcześniejsze warunki, gdyż:
- nie ma prawa bardziej naturalnego niż prawo naturalne;
- prawo naturalne jest elastyczne, bo subiektywnie można go różnie definiować i rozumieć;


Gdy pojęcie jest optymalne powinno być swego rodzaju "złotym środkiem" w jakiejś dychotomii.


Np. prawo naturalne łączy w optymalny sposób prawa przyrody dla człowieka (chemiczne, fizyczne, biologiczne, zoologiczne, itd.) i prawa ludzkie (reguły moralne, prawne i ekonomiczne).


 


Ewolucjonistyczna teoria prawa


Chcę teraz zaproponować pewną własną teorię prawa opartą o omawiane metody.


Założenia


Większość wynalazków pojawia się wtedy, gdy przyjdzie na nie czas - tak na przykład telewizja: przesyłanie obrazów na odległość, pojawiło się wtedy, gdy samo przesyłanie dźwięków (radio) zostało dobrze opanowane i przestało już wystarczać - mało jest wynalazków, które wyprzedzają swój czas, a w ogóle nie słychać o takich, które są spóźnione.


Tak i prawo jako regulator życia społecznego pojawiło się wtedy, gdy jego istnienie stało się konieczne, gdy pojawiła się potrzeba, ale też możliwość i konieczność istnienia prawa.


Pojawia się tu zatem czynnik czasu, rozwoju jako decydujący o stworzeniu prawa.


Początkiem rozwoju prawa w sensie ludzkim było pojawienie się świadomości w świecie przyrody.


Przy tym prawo łączy się nierozerwalnie z jakąś formą przymusu jako sposobem egzekucji prawa.


Równocześnie do prawa jako pewnego elementu życia człowieka regulującego stosunki międzyludzkie pojawiło się prawo naturalne jako początkowo nienazwana, lecz dorozumiana - idea: jak to prawo międzyludzkie wyglądać powinno, jakie reguły powinno zawierać - idea sprawiedliwości, słuszności.


Teza


Rozumując przez analogię można zauważyć, że zarówno „złoty środek” według teorii Arystotelesa, jak i prawo naturalne posiadają cechę idealności.


„Złoty środek” jest ideałem względem obu stanów skrajnych, które w optymalny sposób realizuje, zaś prawo naturalne jest ideałem dla prawa ludzkiego.


Tę analogię można by było posunąć zatem dalej, jeśli znajdziemy dwa stany skrajne, dla których prawo naturalne mogłoby być ideałem.


Z pomocą przychodzi tu I.Kant, który stwierdził, że człowiek żyje w dwóch sferach - jest to dualizm istnienia człowieka:
w sferze bytu,
w sferze powinności.


Dualizm ten odpowiadałby dualizmowi praw, którym podlega człowiek - są to:
w sferze bytu - prawa przyrody,
w sferze powinności - prawa ludzkie.


Kontynuując zatem rozumowanie według tej analogii prawo naturalne byłoby „złotym środkiem” dla człowieka pomiędzy ograniczającymi go prawami przyrody i prawami ludzkimi.


W zakres praw przyrody wchodzą wszystkie środowiskowe konieczności pozwalające przetrwać człowiekowi jako organizmowi i gatunkowi: chemiczne, fizyczne, biologiczne, zoologiczne, itd.:
- chemiczne wynikają np. z budowy ciała człowieka ze związków chemicznych;
- fizyczne to np. prawo grawitacji;
- biologiczne to np. proces oddychania poprzez przyłączanie w płucach cząsteczek tlenu do cząsteczek hemoglobiny krwi;
- zoologiczne to np. rozmnażanie żyworodne po okresie ciąży.


W zakres praw ludzkich wchodzą - zgodnie z poglądami L.Duguita: reguły moralne, prawne i ekonomiczne, które wynikają z obyczajów, zwyczajów, kultury, w tym kultury prawnej, także z obiektywnych przesłanek związanych z obrotem towarowym i pieniężnym, itd.


W większości są to prawa ustalone przez ludzi i dla ludzi, ale pojawiają się też prawa wynikowe, które są kontynuacją i konsekwencją praw głównych przyjętych subiektywnie, a które uzupełniają i dopełniają ten system praw, tj. są obiektywnie konieczne przy założeniach, które przyjęto, np. prawo popytu-podaży.


Katalog źródeł w tym przypadku jest szerszy, gdyż nieograniczona jest pomysłowość władzy (jakiejkolwiek władzy) skierowana na ograniczanie praw innych ludzi i rozszerzanie zakresu swoich własnych praw.


Można zauważyć zatem, że prawo naturalne według tej teorii nie jest stałe, lecz podobnie jak „złoty środek” zależy od obu swoich skrajności oraz od warunków zewnętrznych i wewnętrznych, miejsca i czasu jego powstawania i rozwoju.


Prawo naturalne miało od czasów starożytnych greckich filozofów treść zmienną zależną od koncepcji człowieka w zakresie od koncepcji przewagi człowieka silnego psychofizycznie nad słabszym (niewolnictwo) aż do koncepcji równości, demokracji i braterstwa między ludźmi.


Zaistnienie takiego zjawiska jak prawo jest zatem historyczną koniecznością, gdyż jest konieczną regulacją stosunków międzyludzkich przy uwzględnieniu ich kolidujących wzajemnie interesów - chodzi zarówno o stosunki równorzędne (cywilne), podległości (administracyjne) i karne.


Prawo naturalne byłoby zatem podstawą prawa tworzonego - podobnie jak w teorii Arystotelesa.


Nie znaczy to, że proces kształtowania prawa na podstawie prawa naturalnego został zakończony - przytoczona dychotomia, zależność, ma charakter trwały i każdy nowy kompleks prawny (instytucja) powinien być konfrontowany, jeśli nie z prawami przyrody, to przynajmniej z prawem naturalnym.


Podkreślam, że według instytucjonalnej teorii prawa człowiek za pomocą tworzonych przez siebie norm (prawa) tworzy instytucje, które są jego realnością równie rzeczywistą, jak otoczenie materialne (zmysłowe).


W konsekwencji tak ujętej teorii - norma podstawowa z normatywnej teorii prawa H.Kelsena byłaby normą prawa naturalnego - zgodnie z zasadą, że wytwory ducha ludzkiego (świadomości) muszą być ostatecznie zakotwiczone w jego bycie materialnym.


Prawo naturalne nie istnieje fizycznie - jest ideałem, więc podstawą życia społecznego (prawa pozytywnego, które go określa) byłaby wiara - wiara w tę ideę (dobra wiara - bona fide).


Wiara - podobnie jak inne twory kultury - ma jedną ważną cechę: celem nie jesteś sam dla siebie, cel jest zewnętrzny, jakby zawieszony między człowiekiem a rzeczywistością - jest wyznacznikiem kierunku działania, aktywności twórczej jednostki.


Wręcz można powiedzieć: wiara wyznacza sens życia.


Wiara wymaga tylko działania wewnętrznego (formacji duchowej, tj. psychicznej), a tworzenie kultury działania wewnętrznego i zewnętrznego (podobnie G.Radbruch - transpersonalizm ).


Wiara jest nieuświadomioną dobrą wolą (internalizacja).


Prawo naturalne jest ideałem życia społecznego .


Prawo naturalne byłoby zatem zależne od stanu świadomości społecznej - byłoby pewnym ideałem tej świadomości.


Jako ideał jest ono odmienne w różnych czasach historycznych i w różnych społeczeństwach, społecznościach, więc rodzi różne treści i formy prawne prawa obowiązującego - zwyczajowego, precedensowego lub stanowionego.


Wchodzi tu w grę nie tylko prawo naturalne jako pewien zakres dorozumianych praw niepisanych drugiego człowieka (lub szerzej zwierzęcia), ale także moralność rozumiana jako świadoma lub nieuświadomiona (naiwność) decyzja wewnętrzna (psychiczna) przestrzegania zasad (dychotomia: moralny - niemoralny, przyzwoity - nieprzyzwoity).


Prawo naturalne człowieka nie jest to zatem tylko jego uprawnienie do całkowitej wolności, lecz:
optimum wolności od przymusu fizycznego, psychicznego i ekonomicznego, społecznego, politycznego,
optimum wolności do podejmowania obowiązku i odpowiedzialności.


Przy tym jego prawem i obowiązkiem pozostaje uwikłanie w cały zespół zależności związanych z życiem własnym i życiem w społeczeństwie.


Można rozważać także związek prawa naturalnego z dobrą wolą człowieka, z jego prawem i obowiązkiem do realizacji jego potencjalnych możliwości dla korzyści jego samego i wspólnoty, w której żyje.


Ciąg rozwojowy byłby zatem następujący:
- przyroda nieożywiona - prawa fizyki, chemii,
- rośliny - prawa biologii (rośliny nie mają zlokalizowanego miejscowo mózgu, więc ich prawa opierają się na reakcjach chemicznych i fotochemicznych),
- zwierzęta - prawa zoologii,
- ludzie - prawa ludzkie.


Każde kolejne stadium rozwojowe pozostaje pod działaniem praw obowiązujących poprzednie stadium, lecz zarazem nabywa nowych swobód i wolności.


Nie ma zasadniczej różnicy między prawami przyrody nieożywionej i prawami ludzkimi - nawet ludzie muszą dostosować się do ograniczeń wynikających z praw przyrody.


Nazywam tą teorię ewolucjonistyczną, gdyż ujmuje ona prawo nie jako jakiś ewenement, który pojawił się niespodziewanie, lecz jako naturalną konsekwencję pojawienia się świadomości w świecie przyrody związaną z potrzebą regulacji świadomych i wolnych zachowań ludzi zdolnych odpowiadać za swoje własne wybory i czyny.


I więcej jeszcze - konsekwencją pojawienia się świadomości u człowieka jako gatunku jest powstanie specyficznie ludzkich form życia społecznego człowieka - i znowu występuje tu dialektyczna dychotomia (człowiek i grupa), gdzie żadna z tych dwóch skrajności nie jest wystarczająca dla rozwoju ludzkości, rozwoju struktury społecznej - jest potrzebne zarówno samodoskonalenie jednostki: fizyczne i psychiczne (etyka), jak i doskonalenie sposobów (treści i form) współżycia społecznego we wzajemnym związku (polityka).


Używam tu słowa ewolucjonistyczna (teoria), a nie ewolucyjna, gdyż chodzi mi raczej (bardziej) o jej związek z teorią ewolucjonizmu darwinowskiego, gdzie pojawienie się świadomości w przyrodzie jest pewnego rodzaju przełomem (rewolucją), niż o ewolucyjne wynikanie prawa ludzkiego z praw przyrody - np.: jakkolwiek pewnego rodzaju wzoru społecznego ludzi doszukać się można w stadnych zachowaniach watahy wilków, jednak sprowadzanie praw społecznych ludzi tylko do tego byłoby znacznym zubożeniem ludzkich możliwości współżycia w grupie.


Wyżej opisana teoria prawa jest teorią spekulatywną, ale ponieważ przyjmuje minimum założeń poza już znanymi z wcześniejszych prac naukowych i filozoficznych, więc ze względu na jej prostotę jest prawdopodobna.


Uzasadnienie


Człowiek dostrzegając pewien chwilowy stan rzeczywistości, zjawiska, zdarzenia, tworzy sobie w umyśle jego odbicie i abstrahując od składników mniejszej wagi w tym odbiciu tworzy pojęcie dla danej rzeczy, tj. przechodzi od dynamicznie zmiennej rzeczywistości do statycznie rozumianego pojęcia, a następnie realizując to pojęcie w rzeczywistości przechodzi w odwrotną stronę od statyki do dynamiki, tj. uruchamia proces w rzeczywistości, w postaci aktu, tj. działania, które ma początek - powinno mieć zatem i koniec.


Wynika stąd, że takie pojęcia jak np. "prawo", "sprawiedliwość", "wolność" i wszystkie inne można interpretować statycznie przez wskazywanie ich cech, właściwości, ale ich wykonywanie jest zawsze aktem o oznaczonym początku, a być może nawet procesem, który nie ma końca, tzn. rozchodzi się w przestrzeni, jak fala w fizyce na zasadzie miejscowego wzbudzenia (zainicjowania).


Znaczy to, że w przyrodzie nie ma elementów o zdecydowanie odmiennym charakterze i pochodzeniu, a zatem obserwowana wielość stworzeń różnego rodzaju pozostaje ze sobą w jakimś stopniu pokrewieństwa.


Z antropocentrycznego punktu widzenia przyrodę można dychotomicznie podzielić na: przyrodę nieożywioną - na najniższym poziomie stworzenia, i przyrodę ożywioną - na wyższym poziomie hierarchii stworzenia.


Przyroda ożywiona kolejno składa się z roślin, zwierząt i człowieka jako gatunku - na szczycie piramidy stworzenia.


Przyroda podlega prawom przyrody (np. życie w stadzie lub w symbiozie) - do zakresu tych praw należą także prawa nauk ścisłych: chemii, fizyki, biologii, zoologii, itd., które nie są prawami stworzonymi, a jedynie odkrywają istniejące w przyrodzie związki i opisują zjawiska w ściśle naukowej formie - czasem także z użyciem matematyki.


Za prawa przyrody uznaję pewne stale występujące powtarzalne procesy, cykle zdarzeń w przyrodzie nieożywionej, u roślin, zwierząt i w bytowej sferze człowieka.


Prawa przyrody są to ogólne i szczegółowe prawa zachowania i przebiegu zjawisk przyrodniczych obejmujące dla danego miejsca w szczególności:
warunki środowiska - np. pustynie i oazy, wieczna zmarzlina, morze, itp.
klimatu i pogody - np. przebieg pór roku, stałe zjawiska pogodowe, huragany, deszcze monsunowe, itp.
sposób życia roślin i zwierząt - np. sposób odżywiania, sposób łączenia się w pary i w większe grupy jednostek (stada, pola), sposób rozmnażania, cykl wychowywania potomstwa, itp.


Zakres praw przyrody:
- prawa nauk ścisłych - np. chemii, fizyki, itp. - wydają się stałe, bezwzględnie obowiązujące,
- prawa przyrody nieożywionej - np. zmiany powierzchni ziemi w związku ze zmianami klimatu, erozja, opady, huragany, itp. - wydają się stałe,
- prawa przyrody roślin i zwierząt - np. odżywianie, sposób pobierania pokarmu, wydalanie, rozmnażanie, itp. - wydają się wolno zmienne,
- prawa społeczne roślin i zwierząt - pól i stad - wydają się wolno zmienne.


Prawa przyrody człowiek poznaje empirycznie i może je kształtować w bardzo niewielkim stopniu.
Przyroda się zmienia - powoli: a zatem zmieniają się także prawa przyrody;
Człowiek się zmienia - w sferze kultury szybciej niż przyroda;


- w konsekwencji powyższych dwóch punktów również prawo naturalne powinno być zmienne, co jest widoczne: pojawiają się nowe nieujęte jeszcze w prawie pozytywnym uprawnienia człowieka, np. dotychczasowe prawo do życia jest coraz bardziej rozszerzane w kierunku prawa do ochrony zdrowia, wielorakich wolności, prawa do bycia dobrze poinformowanym (Internet), zdobycze społeczne europejskie (demokracja) są przejmowane w innych krajach, np. obecnie północna islamska Afryka, itp.


Jednak uznanie np. prawa do wykształcenia za prawo naturalne człowieka - czyli obowiązek państwa, zdejmuje z samych ludzi staranie o wykształcenie ich i ich dzieci, tj. powoduje powstanie jednostronnego roszczenia o kształcenie bez drugostronnego obowiązku dbałości i pilności w należytym przyswajaniu nauki i wiedzy.


Powstaje zatem tu nierównowaga, która wymaga regulacji innego rodzaju środkami, np. środkami nacisku wychowawczo-pedagogicznego w celu zmobilizowania uczniów do wysiłku w trakcie procesu nauczania.


Prawo naturalne - prawo pierwotne człowieka (np. dawniej: prawo silnego człowieka), jako wynikające z prawa przyrody, będzie nieco odmienne w różnych warunkach życia.


Prawo to będzie wpływać kształtująco zarówno na jednostkę (osobę) - jej cechy fizyczne i psychiczne, jak i na dane społeczeństwo - np. ustrój plemienny lub narodowy, w końcu państwowy - np. granice państw w Afryce i w Ameryce Południowej zostały narzucone siłą przez najeźdźców europejskich - przenoszących swój własny obraz świata - prawa naturalnego (kolonizacja).


Jeśli za R.Rybarskim uznamy, że prawo naturalne odbija się w odczuciu społecznym jako poczucie moralno-prawne (idea sprawiedliwości) ujawni się jego zmienność przestrzenna i czasowa oraz stosunek wyższości wobec prawa pisanego.


Jest to według niego ideał ładu w życiu społecznym, a zatem można go określić jako wyznacznik kierunku zmian dla prawa pisanego.


Dynamiczna teoria prawa natury stwierdza, że prawo naturalne to powszechny wzór działania, który można zastosować do wszystkich ludzi, i który jest wymagany przez naturę człowieka.


Teoria, którą tu formułuję jest właśnie dynamiczną teorią prawa natury, ale wynika ona z pewnych uniwersalnych zależności logicznych, a nie tylko z rozważań czysto filozoficznych lub naukowych.


W odróżnieniu od I.Kanta uważam, że rozum nie ma zasadniczej roli w tworzeniu prawa naturalnego - rozum ma duże znaczenie w jego rozpoznawaniu, doprecyzowaniu i sformalizowaniu, ale samo prawo naturalne jest pochodną świadomości - atrybutem istoty świadomej.


Taki pogląd - odmienny także od stanowiska H.Grocjusza i T.Hobbesa, którzy pochodzenia prawa naturalnego upatrywali w istocie człowieka - pozwala zastanawiać się nad częściowym objęciem nim zwierząt, ale rodzi także pytania w kwestii ludzi niesprawnych umysłowo (eutanazja, eugenika).


Człowiek jednak z racji posiadania świadomości tylko częściowo podlega pod prawa przyrody, tj. w kantowskiej sferze bytu.


W sferze powinności (kultury) prawa przyrody tracą moc kompetencyjną, i tu właśnie pojawia się działalność człowieka jako prawodawcy, który tworzy prawo (ludzkie) sam dla siebie i dla innych ludzi - jest to naturalna kontynuacja działań samej przyrody, ale w obszarze, gdzie prawa przyrody już nie wystarczają.


W tym ludzkim zakresie przyrody pojawia się zatem dialektyczna dychotomia: prawa przyrody (w tym prawa nauk ścisłych: chemii, fizyki, biologii, zoologii, itp.) i prawa stworzone (przez ludzi i dla ludzi).


Dychotomia: prawa przyrody - prawa ludzkie, spełnia warunki definicji dychotomii, gdyż:
kryterium podziału jest jedno, jasne i wyraźne,
podział ten jest rozłączny - prawa przyrody są wyraźnie różne od praw ludzkich,
podział ten jest zupełny, wyczerpuje zakres praw obowiązujących w rzeczywistości.


Dualizm kantowski sfer życia człowieka: bytu i powinności, odpowiada dualizmowi praw, którym on podlega: przyrody i kultury.


Dychotomię przeciwstawienia tych praw można nazwać dialektyczną - dołączając czynnik czasu, gdyż obecnie prawa te działają synchronicznie, równolegle, jednak pojawienie się sfery powinności (kultury) ma swój początek czasowy, rozwój związany z pojawieniem się świadomości w świecie przyrody.


Jest to, jak widać, dialektyczna jedność i przeciwstawienie przeciwieństw.


Można zauważyć, że tak jak wzajemnie powiązane są sfery życia człowieka podobnie wzajemnie powiązane są prawa, którym człowiek podlega, np. jakkolwiek pozostaje stała potrzeba odżywiania i wydalania to zmienia się sposób, w jaki te potrzeby są zaspokajane - normy kulturowe, tj. prawa przyrody są modyfikowane przez prawa ludzkie.


Można zauważyć, że prawo ludzkie nie może w zasadniczy sposób odmienić praw przyrody - musi być z nimi przynajmniej częściowo zgodne.


Rozszerzając teorię dialektyki G.Hegla o teorię „złotego środka” Arystotelesa można zauważyć, że w tej dychotomii powinien być jakiś punkt pośredni wiążący te skrajności, tj. punkt stanowiący przejście - jakiś stymulator dla powstania prawa ludzkiego, który ma cechy prawa niepisanego i jest ukierunkowany na człowieka - takim punktem pośrednim (osobliwym) jest prawo naturalne (ideał), które ujmuje cechy charakterystyczne dla człowieka (godność, sprawiedliwość, itp. prawa człowieka), tj. wychodzi poza i ponad prawa przyrody, ale nie jest jeszcze prawem w sensie ścisłym.


Zarówno w pojęciu arystotelesowskiego „złotego środka”, jak i w pojęciu prawa naturalnego występuje pewien aspekt idealności - rozwiązania, które jest optymalne, być może nawet tylko „tu i teraz”, tj. w zadanych warunkach miejsca, czasu i okoliczności.


Ten stan pośredni jako stan przed-prawny powinien mieć dwie cechy:
powinien być stymulatorem powstania prawa ludzkiego - subiektywnym przeczuciem potrzeby jego istnienia i obiektywnym czynnikiem wymuszającym jego powstanie,
powinien być ideałem prawa ludzkiego - wzorem idealnym dla z konieczności nieidealnych, kompromisowych wobec aktualnych warunków rzeczywistych, przyjętych sformułowań prawa ludzkiego.


Cechy te spełnia tzw. prawo naturalne człowieka.


Takie ujęcie jest w pewnym stopniu rozumowaniem ze skutków o przyczynach - stan pośredni, przejściowy, który wskazuje na potrzebę istnienia prawa ludzkiego.


Potrzeba rodzi konieczność istnienia prawa (prawa ludzkiego).


Ten sposób rozumienia prawa naturalnego stawia pod znakiem zapytania jego uniwersalizm, absolutyzm - wskazuje na jego zależność, tj. związki wzajemne prawa naturalnego w danym miejscu, czasie i zakresie tematycznym z prawami przyrody w danym obszarze geograficznym, klimatycznym, itd., oraz podobne związki wzajemne tegoż prawa naturalnego z wynikającymi z niego rozwiązaniami prawnymi prawa obowiązującego w danych warunkach.


Można powiedzieć zatem, że prawo naturalne człowieka nie jest jakimś zewnętrznym wobec człowieka bytem, lecz jego własnym produktem - ucieleśnieniem jego marzeń o tym, co uważa za naturalne (normalne) w danych warunkach.


Podstawowe prawa naturalne człowieka (obecne):
prawo do życia,
wolność i ochrona tej wolności (bezpieczeństwo) - w tym samodzielna (osobista nietykalność)
praca i zarabianie bez wyzysku
własność i ochrona tej własności - w tym samodzielna


- jest wiele innych praw naturalnych człowieka - odpowiadają one naturalnym potrzebom ludzkim w aktualnych warunkach współżycia społecznego.


Samo prawo naturalne powinno zawierać zatem elementy warunków przyrodniczych człowieka: odpowiednia ilość pożywienia, snu i odpoczynku, oraz wymogi społecznej działalności człowieka: inicjatywy, współdziałania z innymi, itp.


Jest to dowód po fakcie (ex-post) na istnienie prawa naturalnego z istnienia prawa bytowego i prawa (ludzkiego) dla człowieka.


Przy tym prawo to jest zupełnie inaczej pojmowane w krajach wyznaniowych, np. islamskich.


Zauważmy tu zaletę nauki w porównaniu do obyczaju: nauka z łatwością przekracza w swoich badaniach i dociekaniach granice kultur, obyczaj zaś ma ogromny problem ze znalezieniem sposobu współżycia (modus vivendi) i odniesienia do innych kultur obyczajowych.


Prawo ludzkie zatem ogranicza rozpasanie człowieka w zaspokajaniu jego własnych potrzeb bytowych, a prawa bytowe (przyrody) człowieka ograniczają możliwość ustanawiania praw ludzkich, które bywają łagodne, ale także bardzo okrutne - zależnie od konkretnej kultury.


Prawu naturalnemu odpowiadałyby normy prawa obowiązującego.


Np. Prawa ludzkie dla Murzynów w USA były dawniej różne od praw ludzkich dla Białych, więc z tej teorii wynika, że także prawa naturalne dla tych obu ras ludzkich musiały być odmienne, tj. prawa naturalne rozumiane jako ideał pomiędzy stałymi dla wszystkich prawami przyrody a zależnymi od rasy prawami ludzkimi.


Zarówno w pojęciu "złotego środka" według Arystotelesa, jak i w koncepcji prawa naturalnego - dostrzegalny jest pewien element idealności: realnego (realistycznego) uogólnienia rzeczywistych procesów i zdarzeń zmierzającego do osiągnięcia optymalności: w danym miejscu, czasie i okolicznościach wewnętrznych i zewnętrznych.


Arystotelesowski „złoty środek” dla dychotomii: prawa przyrody - prawa ludzkie, powinien mieć cechy stanu pośredniego, umiarkowanego stanowiska dla tych obu przeciwieństw przeznaczonego dla człowieka jako nowego gatunku w przyrodzie wyposażonego w rozwiniętą świadomość, którą można kształtować w celu coraz lepszego przystosowania do aktualnych warunków środowiska, otoczenia.


Znaczy to, że ten „złoty środek” powinien w najlepszy możliwy sposób realizować obie strony tej dychotomii, które wzajemnie by się ograniczały.


Prawo naturalne o zmiennych, zależnych od danej kultury normach spełnia ten warunek.


Jednocześnie powyższy wywód wskazuje, jakiego rodzaju normy powinny wchodzić w skład prawa naturalnego: byłyby to normy prawa bytowego dostosowane specyficznie do potrzeb człowieka i regulacje, ograniczenia sposobu współżycia ludzi.


Prawo naturalne jest w pewnej mierze aksjomatem opartym na nadrzędnej pozycji człowieka w przyrodzie.


Prawo naturalne jest ideałem, stanem pośrednim i przejściowym, do którego prawo ludzkie powinno zmierzać.


Jest to zarówno wyzwalacz potrzeby powstania prawa ludzkiego, jak i ideał tego prawa.


Formalnie wynika to z zastosowania teorii "złotego środka" Arystotelesa do dychotomii "prawa przyrody - prawa ludzkie".


Jeśli zatem zgodnie z tą teorią uznamy prawo naturalne (naturalne poczucie sprawiedliwości) za „złoty środek” (optymalny stan pośredni, czyli najlepsze rozwiązanie) dla człowieka jako gatunku wobec praw przyrody (bytowych) dla niego i prawa ludzkiego dla niego dowiadujemy się, jakie elementy wchodzą w zakres prawa naturalnego człowieka.


Rozumując w ten sposób możemy określić, jakie składniki wchodzą w zakres prawa naturalnego - uznając go zgodnie z teorią „złotego środka” za idealne rozwiązanie względem obu skrajności (prawa przyrody dla człowieka i prawa ludzkiego dla człowieka) oraz stymulator powstania prawa ludzkiego powinno ono zawierać optymalne (najlepsze) właściwe dla człowieka sposoby zaspokojenia jego potrzeb: zarówno przyrodniczych (bytowych), jak i innych (psychicznych, umysłowych, itd.).


Jest to prawo naturalne człowieka, więc nie znaczy to, że te przedmioty "należą się" każdemu człowiekowi, lecz jedynie jako ideał, że człowiek wymaga tych rzeczy ze względu na swoją konstrukcję psychofizyczną - prawo naturalne zatem nie określa uprawnień człowieka, lecz tylko wskazuje cele, których realizacja umożliwi człowiekowi najlepsze funkcjonowanie i maksymalną realizację jego ukrytych możliwości (potencji) - i chodzi tu nie tylko o ogólne uprawnienia i obowiązki, ale także o człowieka danego konkretnie, z jego aktualnymi możliwościami i ograniczeniami, np. niepełnosprawność.


Humanistyczne prawo naturalne większość autorów uważa za samoistne, przyrodzone człowiekowi - ja jednak wiązałbym je z teorią ewolucji Ch.Darwina, gdzie kolejno w miarę upływu czasu następuje przejście od przyrody nieożywionej do coraz wyżej zorganizowanych gatunków przyrody ożywionej: roślin, zwierząt, ludzi poprzez ciągły proces zmian w wyniku doboru naturalnego.


Wyjaśnia to, dlaczego pewne prawa naturalne człowiek stojąc na szczycie drabiny ewolucji zaczyna przyznawać także zwierzętom - poczynając od bliżej spokrewnionych genetycznie, a nawet pewne aspekty prawnonaturalne ekologii (prawo do zdrowego środowiska).


Należy zatem widzieć przyrodę nie tylko jako obecne środowisko człowieka, ale i źródło jego pochodzenia, a jakie skutki dla populacji ludzkiej wywołuje wykroczenie przeciwko matce-ziemi pokazuje np. katastrofa w Bhopalu (Indie, 1984 r.).


Prawo naturalne ma także dwie strony: uprawnienia (przywileje) - obowiązki (odpowiedzialność) człowieka.


Prawem naturalnym człowieka w związku ze sprawiedliwością, słusznością można nazwać czynności i stany, do których jest na aktualnym poziomie rozwoju społeczeństwa moralnie upoważniony i/lub jednocześnie zobowiązany.


Np.:
- prawo-obowiązek świadczenia na rzecz wspólnoty poprzez płacenie podatków;
- prawo do mieszkania wyposażonego w kuchnię, ubikację, łazienkę, prawo do ochrony życia i zdrowia, wolności, itd.
- prawo do zaspokojenia potrzeb materialnych: mieszkania, pożywienia, leczenia;
- prawo do aktywnego: czynnego i biernego, udziału w życiu społecznym wspólnoty;
- prawo do bycia dobrze poinformowanym;
- prawo do sprawiedliwego osądzenia własnych czynów człowieka i do jego udziału w osądzaniu czynów innych ludzi;
- obowiązek ochrony środowiska naturalnego i prawo do korzystania z tegoż środowiska: powietrza, lasu, itp.
- i wiele innych praw szczegółowych.


Uczynienie naczelną wartością prawa szczęścia człowieka, czyli jego subiektywnego zadowolenia z życia, bez kolizji ze szczęściem innych ludzi, a najlepiej we współdziałaniu z innymi, powinno być docelową koncepcją prawną dla prawa stanowionego, a wypływającą właśnie z prawa naturalnego.


Podkreślam: istnienie prawa naturalnego w myśl opisywanej tu teorii wynika tylko i wyłącznie z egzystowania człowieka w dwóch kantowskich sferach: sferze bytu i sferze powinności.


 


Od wielu wieków trwa spór między konserwatystami i liberałami o przyjęcie popieranego przez nich sposobu życia.


Konserwatyści popierają tradycję i obyczaje (pewne), liberałowie popierają nowoczesność (ryzykowną).


Nie jest to spór o prawdę, więc nie można w tej sprawie zająć stanowiska w oparciu o dowody naukowe.


Jest to spór teoretyków, ale nie jest to spór czysto akademicki, bo niesie za sobą konsekwencje praktyczne.


Poważne o tyle, że każda ze stron tego konfliktu po dojściu do władzy stara się zmienić prawo tak, by uwzględniało jej postulaty ideologiczne.


Przy tym wychodzi pewien paradoks, bo każda z nich uważa za najlepsze rozwiązanie prawne prawo naturalne, lecz obie podkładają pod pojęcie prawa naturalnego przeciwstawne zasady.


Dla konserwatystów prawo naturalne pochodzi zwykle z tradycji, obyczajów i jest niezmienne, dla liberałów prawo naturalne pochodzi np. według H.Grocjusza z istoty człowieka (humanistycznie, w sumie nie bardzo wiadomo skąd).


Z humanistami jest ten problem, że swoje tezy wymyślają intuicyjnie i na ogół trzeba je przyjąć (lub odrzucić) na wiarę (zaufanie).


Albo się je czuje (jak muzykę), albo się nie czuje.


Zdecydowałem się wybrać z filozofii metody rozumowania humanistycznego pewnego i na ich podstawie określić zawartość treściową pojęcia prawa naturalnego.


Metody pewne to:
- dychotomia (i dualizm), czyli zestawienie dwóch przeciwstawnych pojęć (współistniejących lub następczych), np. dzień i noc, mężczyzna i kobieta, itd. - obecna jest w kulturze ludzkiej (w różnych kulturach) „od zawsze”, a do filozofii europejskiej wprowadził ją Heraklit z Efezu;
- teoria „złotego środka” Arystotelesa (u niego dla szczególnego przypadku etycznego: połączenie cielesności i rozumności), która w uogólnieniu mówi, że równowagę, harmonię w układzie dychotomicznym zapewnia wybór optymalnego stanu pośredniego wiążącego w sposób idealny oba przeciwieństwa (skrajności);
- dialektyka - w szczególności ta sformułowana przez G.Hegla, a rozwinięta przez K.Marksa i marksistów, która zawiera w sobie przeciwstawienie dychotomiczne, a mówi o prawidłach rozwoju (i postępie) rzeczywistości.


Ciąg mojego rozumowania, co do prawa naturalnego, był następujący:
Po pierwsze zauważyłem, że „złoty środek” według koncepcji Arystotelesa to pewien elastycznie dobrany stan pośredni pomiędzy obiema skrajnościami w dychotomii, który z założenia ma cechy idealności i optymalności - „ani za dużo, ani za mało, lecz w sam raz”;
Następnie zauważyłem, że prawnicze pojęcie prawa naturalnego z założenia ma takie same łatwo dostrzegalne cechy idealności i optymalności dla człowieka jak arystotelesowski „złoty środek”, a także podobną elastyczność rozumienia;
Sugeruje więc to, że powinny istnieć dwa przeciwstawne (dychotomia) rodzaje prawa dla człowieka, dla których prawo naturalne jest „złotym środkiem”;
Wykorzystałem następnie teorię I.Kanta, który zauważył, że człowiek żyje jednocześnie (dualistycznie) w dwóch sferach: w sferze bytu i w sferze powinności;
Uznałem, że w sferze bytu człowiek jako organizm podlega pod prawa przyrody, zaś w sferze powinności człowiek podlega pod prawa ludzkie;
Tak więc prawo naturalne według tej teorii jest „złotym środkiem” dla człowieka pomiędzy prawami przyrody a prawami ludzkimi.


Przy tym:
- prawa przyrody to prawa chemii, fizyki, biologii, zoologii, genetyki, itp.;
- prawa ludzkie to według L.Duguita reguły moralne, prawne i ekonomiczne przyjęte w danej kulturze.


Jak zatem widać prawo naturalne według tej teorii jest zmienne, zależne zarówno od aktualnego wyboru stanu pośredniego między prawami przyrody i prawami ludzkimi w danej kulturze, jak i rozwijające się w miarę zmian praw przyrody i zmian w kulturze ludzkiej danej społeczności.


Nazwałem tę teorię ewolucjonistyczną teorią prawa, gdyż wiąże ona rozwój prawa z ewolucyjnymi (darwinistycznymi) zmianami w rzeczywistości przyrodniczej i ludzkiej.


 


Człowiek jako osoba podlegająca kształtowaniu i kształceniu


Talmud i pewne inne książki podają orientacyjne kalendarium życia dla przeciętnego człowieka (mężczyzny) - kolejno: dzieciństwo, młodość, zdolny do założenia rodziny, pełnia sił, zdolny do rady, starość, itd. - zabawne wrażenie robi ten, kto chce przekroczyć te granice, a nie ma dość samokrytycyzmu, by stwierdzić: "jeszcze do tego nie dojrzałem, lub, już z tego wyrosłem" - na tym właśnie powinno polegać dobre wychowanie, by nauczyć ucznia pokory wobec rzeczywistości.


Najlepszą ozdobą człowieka jest sprawność fizyczna i spostrzegawczość, oraz inteligencja, czyli wiedza i kojarzenie faktów.


Jest w internecie bardzo ciekawa informacja, że Finlandia - która zawsze ma najlepsze wyniki uczniów w porównaniu do innych krajów - rezygnuje z nauczania osobno różnych przedmiotów, w tym zwłaszcza matematyki i historii, by nauczać po prostu uczniów:


JAK LEPIEJ FUNKCJONOWAĆ W SPOŁECZEŃSTWIE DLA DOBRA SIEBIE I OGÓŁU!


- tak proste, że wręcz genialne!: w życiu najważniejsze jest prawo (wraz z filozofią prawa) i finanse, a nauczanie wszystkich dotychczasowych tzw. przedmiotów, powinno zostać po prostu podporządkowane tej wyżej wymienionej ogólnej zasadzie.


System emerytalny znacznie rozluźnił związek między dobrym wychowaniem dzieci, a świadomością rodziców, że na starość będą w gruncie rzeczy na ich utrzymaniu.


Kształcenie - kształtowanie świadomości


Świadomość u człowieka prowadzi do myślenia, a myślenie do podejmowania decyzji i wyborów kierunków działania.


Wielu kreatywnych młodych ludzi skarży się, że szkoła uczy wiedzy (faktów), a nie uczy metod, tj. przekazuje obowiązujące interpretacje (premiując to dobrymi stopniami) - a nie wskazuje jak dochodzić do odkrywczych wniosków - ba, własne interpretacje uczniów są niemile widziane i ganione .


Jako zwolennik metody „złotego środka” zauważam jednak, że by dobrze myśleć oprócz znajomości schematów wyprowadzania logicznych wniosków, czyli różnych metod, należy także mieć zasób wiadomości, do których można te metody zastosować.


Konsekwencja tego:


W Polsce, w polskim dyskursie publicznym, dominuje wygłaszanie twierdzeń bez żadnego uzasadnienia - ani bez podania źródła, z którego zostały zaczerpnięte, ani nawet własnego, zdroworozsądkowego.


Świadczy to o tym, że tzw. wysokie kręgi umysłowe, elity, celebryci medialni, przyjmują pewne standardy, dogmaty, wartości, jako oczywiste i nie uznają za konieczne uzasadnienie wniosków wyprowadzonych z tych zasad.


Chodzi tu np. o obowiązek używania w dyskursie publicznym fraz zdaniowych typu (uważam tak) "bo ...", "ponieważ ...", "dlatego, że ...".


 


Zawartość świadomości społecznej - Kształtowanie gustów publicznych


Są to dwa dodatkowe tematy - w uzupełnieniu do wcześniej wspomnianej postulowanej idei nauczania:


Jak lepiej funkcjonować w społeczeństwie dla dobra siebie i ogółu!


Istnieje coś takiego, jak świadomość indywidualna - świadomość człowieka, jednostki.


Chodzi o czystą świadomość, więc odrzucam sztuczne jej modyfikatory: alkohol, narkotyki, nawet papierosy.


Oczywiście nie mogę odrzucić modyfikatorów naturalnych świadomości, jak np. warunki meteorologiczne, pogodowe: słońce, deszcz, zmienne ciśnienie powietrza, itp., także pory roku, cykle hormonalne u kobiet, które zmieniają samopoczucie i nastrój, ale do tego człowiek jest przyzwyczajony jako do - od zawsze cyklicznie zmiennych - warunków przyrodniczych.


Świadomość społeczna byłaby to pewna uwspólnotowiona, konsensualna (samoistnie uzgodniona) świadomość ludzi, obywateli danego społeczeństwa, społeczności, na tematy o znaczeniu ogólnym dotyczące tak własnej roli we wspólnocie, jak i pewnego rodzaju pojmowania, poczucia (nie tylko rozumienia) istnienia tej wspólnoty, np. wspólnoty dziejów, historii.


Jest to coś więcej niż marksowska świadomość klasowa, która wydzielała ze społeczeństwa klasy społeczne i służyła do wywołania poczucia poniżenia, niedowartościowania i fermentu nastrojów.


Pedagogika zakłada, że istnieje możliwość wpływania na świadomość człowieka, kształtowania jej.


W ten sposób zatem poprzez środki oddziaływania zbiorowego, media publiczne (telewizja, radio, gazety, internet, itp.), można też kształtować świadomość zbiorową i gusty publiczne.


Świadomość społeczna i jej kształtowanie jest to dziedzina bardzo zaniedbana w Polsce po 1989 roku.


Problem polega na tym, że za ludzi wykształconych uznaje się ludzi, którzy mają dobrą pamięć i potrafią powtarzać.


W procesie kształcenia znacznie większą uwagę przykładać trzeba do własnego sposobu rozumienia i własnego zdania ucznia.


Pojawia się tu także problem, że pewne grupy ludzi korzystając np. z wolności i tolerancji swojego działania chcą innym narzucić swoje nietolerancyjne zasady (ograniczenia).


Rzeczywistość brutalną trzeba znać, by nie utknąć w złudzeniach, ale dążyć trzeba zawsze wyżej (do życia na niby?), bo złem i brzydotą życia też można się zarazić.


Rzeczywistość jest taka jaka jest - nie uciekniesz od niej.


Piramidę potrzeb Maslowa można interpretować w sensie malejącego zapotrzebowania populacji ludzkiej na potrzeby wyższego rzędu.


Znaczy to, że wielu ludzi zostało tak wychowanych i ukształtowanych, że wystarczy im do szczęścia zaspokojenie potrzeb związanych z przyrodniczymi (bytowymi) koniecznościami, zaś w miarę przechodzenia do potrzeb wyższych maleje liczba osób zainteresowanych nimi aktywnie, ale pasywnie korzystają z nich wszyscy - nawet traktując je jako dobro oczywiste (prawo naturalne).


 


Manipulacja - „pranie mózgu”


Jest na świecie (napisano) wiele książek ważnych.


W dużej części są to książki do indywidualnego smakowania.


Za bardzo ważne uważam np. bajki, bo dorośli ludzie umieszczają w nich swoje marzenia, o tym jak to życie według nich powinno wyglądać, tj. rzeczy których nie wypadało im, albo nawet nie mogli (sprzeciw władzy) umieścić w normalnej beletrystyce lub traktatach polityczno-moralnych.


Są też książki, które stały się podstawą działalności milionów ludzi, np.:
- Awesta;
- Tora;
- Talmud;
- Biblia;
- Koran;
- Sunna;
- Bhagawadgita;
- Kapitał - Marksa;
- Mein Kampf - Hitlera;
- Czerwona książeczka - Mao Zedonga;
- itd., itp. - było ich dziesiątki.


Są ludzie, którzy nadal natrętnie wciskają je do edukacji i mózgów.


I nie byłoby problemu, gdyby wciskali je wszystkie, wręcz korzystnie jest z punktu widzenia rozwoju kultury poznać jakimi meandrami rozwija się kultura ludzka.


Jednak są ludzie, którzy wciskają tylko jedną z tych książek i na dodatek obwarowują ją autorytetem „boskim” - jest to typowe pranie mózgów, niebezpieczne zwłaszcza dla młodych umysłów, które jeszcze nie potrafią się obronić przed sprytną manipulacją umysłową.


Ludzie ci robią to dla pieniędzy lub z „nawiedzenia”.


Jeśli robią to dla pieniędzy to jest to mniejszy problem, bo jest szansa, że osoba poddawana obróbce („praniu mózgu”) prędzej czy później zorientuje się, że to wszystko, jest obliczone tylko na jej oszukanie.


Gorzej z tzw. „nawiedzonymi”, bo potrafią zarażać swoją ideologią ludzi skądinąd rozsądnych, którzy albo sami stają się „nawiedzeni”, albo ulegają indoktrynacji „dla świętego spokoju” - wchodzą tu też pojęcia takie, jak klientyzm, konformizm, koniunkturalizm, lojalność, oportunizm, posłuszeństwo, serwilizm.


 


Schizofrenia życia człowieka


Człowiek rozumny żyje w dwóch światach:
w świecie takim, jaki jest;
w świecie takim, jaki być powinien.


Ludzie zwyczajni (bardziej prymitywni) żyją tylko tym, co jest - choć i im zdarzy się westchnąć, że to życie nie jest takie, jakie być powinno.


Ludzie rozumni z jednej strony muszą dawać sobie radę z tym, co jest - z drugiej strony jednak starają się dążyć do jakichś celów ideowych, zmieniać ten świat na lepszy, bardziej przyjazny dla ludzi.


Czasem jednak ta idea zmiany na lepsze prowadzi na manowce intelektualne i praktyczne: jak u Hitlera, Stalina, i innych dyktatorów-despotów.


 


Praca umysłowa człowieka polega:
- na rozwiązywaniu zadanego zadania - na pierwszym poziomie myślenia,
- na drugim poziomie myślenia człowiek równolegle do powyższego przeprowadza analizę samego sposobu rozwiązywania tegoż zadania,
- na trzecim poziomie myślenia człowiek równocześnie ocenia oba powyższe procesy myślowe,
- na czwartym poziomie myślenia człowiek uwzględnia różnego rodzaju skojarzenia celowe i przypadkowe związane z wykonywanym zadaniem,
- itd., itp. - im bardziej inteligentny jest dany człowiek tym więcej poziomów myślowych uwzględnia przy wykonywaniu zasadniczej pracy określonej na pierwszym poziomie myślenia i jest gotowy w każdej chwili zmodyfikować sposób postępowania.


Nauka szkolna jest bardzo wyczerpującym doświadczeniem, gdyż zawsze trzeba starać się nie tylko opanować pamięciowo zadany materiał, ale także zanalizować go logicznie i ocenić go krytycznie pod względem zawartości treściowej i względem dotychczasowej wiedzy oraz związków z rzeczywistością.


Krytyczna ocena - Wyjście poza tok rozumowania


Poziomy myślenia:
- metoda
- ocena metody
- ocena oceny metody, itd.


Podstawowe znaczenie w życiu ma sprawa właściwego ukierunkowania myślenia.


Błędem jest skupienie się na rozpamiętywaniu przeszłości - win przeszłych.


Błędem jest też skupienie na analizie myślowej postaci i zdarzeń abstrakcyjnych: historycznych lub literackich.


Właściwe będzie myślowe skupienie się na przyszłości: tym, co jest obecnie, i co z tego wyniknie za chwilę dla ciebie oraz na tworzeniu i wykonywaniu planów krótko- i długoterminowych (operatywnych (bieżących), taktycznych i strategicznych).


Przykładowo:
jakie są moje obecne zalety i wady?, co powinienem zmienić? (ulepszyć);
w jaki sposób poprawić umiejętności przydatne w przyszłości?;
jakie są moje aktualne problemy i jak mogę sobie z nimi poradzić, by w przyszłości lepiej funkcjonować?;
jakie działania mogę podjąć obecnie dla poprawy zdrowia?;
jak poprawić moje funkcjonowanie w ramach społeczności lokalnej (grupy)?;
w jaki sposób moja dotychczasowa wiedza może wpłynąć korzystnie na zdarzenia w przyszłości, co jeszcze potrzebuję poznać?;
kto może mi pomóc? (może, chce, powinien, musi, ma obowiązek, itp.).


Myślenie o przeszłości powinno służyć tylko dogłębnej analizie popełnionych błędów w celu uniknięcia ich w przyszłości, ewentualnie naprawie tego, co zostało zniszczone błędnym działaniem.


Mózg ludzki działa następująco:
proces główny (świadomość) uruchamia;
podprocesy do wykonania każdego zadania, i w ramach zadania;
wątki dla wykonania każdej czynności, jednocześnie z każdym procesem lub wątkiem jest uruchamiany;
proces kontroli (nadzoru i sprawdzania) wyniku ze wzorcem, a w razie błędu lub wypadku jest uruchamiany;
proces ratowania sytuacji, zaś w razie błędu nieusuwalnego;
proces powrotu do sytuacji pierwotnej, po dojściu do wyniku końcowego uruchamia się;
proces porządkowania.


Jest tu problem deterministycznych fizykalnych filozofii przyrody, które stan końcowy chcą przewidzieć na podstawie znajomości stanu początkowego i prawideł rozwoju: jest to niemożliwe, bo organizmy, a w szczególności człowiek, dokonują w trakcie działania różnych wyborów i często przy wielości kryteriów nie są to wybory optymalne.


Odpowiedzialność i samodyscyplina, automotywacja jest dobra niezależnie od jej powodów - najlepsza jest świadoma, i z powodów abstrakcyjnych ("służba ludzkości", "pokora wobec rzeczywistości") - mało ludzi tak rozumuje, ale ostatecznie powodem może być "honor".


Motywacja - motywy: powody i cele, "dlatego, że", "po to, by".


Motywacja wewnętrzna często bywa niezależna od otoczenia, a im bardziej jest niezależna i im silniejsza, tym bardziej wydaje się chorobą psychiczną lub umysłową, szaleństwem, wariactwem.


Sprawdzian mocy intelektu: czy potrafisz w czasie pracy zachować świadomość sytuacji i otoczenia, czy przeciwnie - praca pochłania cię tak , że tracisz poczucie czasu i miejsca.


Świadomość ogromu własnej niewiedzy prowadzi do niedoceniania własnej wiedzy.


 


W życiu człowieka są dwa zdarzenia główne: urodziny i śmierć - można je zinterpretować jako:
urodziny to przekroczenie granicy między niebytem i bytem (nieistnieniem i istnieniem),
śmierć to przejście odwrotne: od bytu do niebytu, które można jednak także rozumieć jako rozszerzenie (nie rozproszenie) własnego "Ja" do objętości kosmosu.


Idea rozszerzania jest bardzo inspirująca w kontekście życia człowieka:
dziecko przechodząc od niebytu do bytu (narodziny) rozszerza swoją obecność w rzeczywistości,
dalej dziecko nabywa świadomości i rozszerza swoją obecność w życiu o coraz szersze kręgi rodzinne i środowiskowe,
później dziecko rozszerza zakres swojej obecności w świecie od kręgu rodzinnego do kręgu koleżeńskiego,
później rozszerza swoją obecność dalej - staje się obywatelem swojej gminy i państwa,
następnie w miarę swoich możliwości umysłowych rozszerza się (staje się) jako Polak "obywatelem świata" i dalej "obywatelem kosmosu".


Dla własnego rozszerzenia o następny krąg trzeba jednak wzrostu świadomości - niektórzy niestety zatrzymują się na którymś kręgu i nie potrafią przekroczyć granic umysłowego "wtajemniczenia", koniecznego do następnego rozszerzenia.


 


Rzeczywistość (fizyka) a matematyka


Rzeczywistość (czasoprzestrzeń) jest obszarem, który dla człowieka pierwotnego był zupełnym chaosem.


W celu zrozumienia pojawiających się tu fenomenów stworzył on rosnący obszar wiedzy o rzeczywistości, który nazwał fizyką (i chemią).


Fizyka zatem obejmuje opis fenomenów występujących w rzeczywistości i stale występujących związków między tymi fenomenami (praw fizyki).


Z fizyki wyodrębniony jest obszar wiedzy o organizmach roślinnych pod nazwą biologii i o organizmach zwierzęcych pod nazwą zoologii.


Językiem opisu w zakresie tych nauk jest matematyka, która ujmuje związki między fenomenami w postaci liczbowej i logicznej jako relacje.


Matematyka tak jak każdy język posługuje się w swoich dociekaniach ideałami, które nie występują w rzeczywistości, a nawet takimi, które nie są określone na gruncie samej matematyki.


Np. W matematyce:
- zbiór liczb rzeczywistych jest ciągły, a to znaczy, że między każdymi dwoma liczbami tego zbioru znajduje się jakaś inna liczba tego zbioru, a to nie jest zgodne z pojęciem ciągłości w fizyce, tj. w rzeczywistości;
- rachunek różniczkowy i całkowy posługuje się pojęciem cząstki nieskończenie małej (dt), która nie ma odpowiednika w rzeczywistości;
- na gruncie samej matematyki nie jest określona teoretycznie wymyślona i przydatna do obliczeń liczba: pierwiastek z (-1) (liczba urojona);
- paradoksy ruchu Zenona z Elei to rozważania czysto logiczne dla których rzeczywistość dostarcza tylko fabuły.


W fizyce:
- ciągłość jest o wiele dziwniejsza, bo w skali mega mamy próżnię kosmiczną wypełnioną polami sił grawitacyjnych i falami elektromagnetycznymi, w skali makro każdy rodzaj próżni wytworzony na ziemi zawiera jednak śladowe ilości atomów, a w skali mikro np. atom to głównie próżnia wypełniona polem sił: maleńkie jądro i elektrony krążące po niezwykle oddalonych orbitach;
- za cząstkę nieskończenie małą uważano niegdyś atom, ale daje się on obecnie zanalizować na cząstki jeszcze mniejsze, gdzie jednak od opisu trzeba używać całkiem innego, niezwykłego języka matematycznego;
- fizyka sama też tworzy swoje ideały, np. ciało doskonale czarne;


Czy w rzeczywistości dla skali mega lub makro są możliwe rzeczy do tej pory nieznane?


Można tak założyć, a dla skali mikro ciągle pojawiają się nowe zaskakujące doniesienia.


 


Model rzeczywistości


Człowiek budowę obiektywnego modelu rzeczywistości zacząć musi od subiektywnego spostrzeżenia fenomenu, tj. rzeczy lub zjawiska, zdarzenia, przy pomocy zmysłów (teoria odbicia) w celu utworzenia pojęcia tego fenomenu.


Im więcej zmysłów zaangażuje w poznawanie fenomenu tym więcej informacji uzyska.


Dla zobiektywizowania własnych doświadczeń zmysłowych musi nazwać własne pojęcie tego fenomenu i je zdefiniować, by mógł podzielić się swoimi spostrzeżeniami z innymi ludźmi i uzgodnić ewentualne różnice w spostrzeżeniach.


W ten sposób zbuduje jednak sobie tylko model strukturalny (odtworzy we własnym umysłowym obrazie strukturę) rzeczywistości, tj. układ rzeczy, przedmiotów, wraz z jakąś bardzo uproszczoną wizją zależności między nimi.


Dla bardziej dogłębnego poznania rzeczywistości (tego fenomenu) musi zastosować systematyczną metodę badawczą.


Człowiek zawsze stosuje dwa rodzaje analizy fenomenu:
mechaniczną (zmysłową): analizę niszczącą lub nie niszczącą;
analizę logiczną, która tyczy pozycjonowania fenomenu (poprzez jego pojęcie) w sferze własnej wiedzy poprzez świadome i podświadome jego kojarzenie.


W ten sposób poznamy jednak tylko formę (kształt) fenomenu i jego treść (materię) oraz związki, relacje z innymi fenomenami.


Model rzeczywistości powinien jednak od początku uwzględniać też czynnik czasu i zmiany (trwałości).


 


Człowiek jako osoba niezależna i twórcza


Szczególne zasługi ma w tej sprawie filozofia obiektywistyczna, co potwierdzają cytaty z jej twórczyni Ayn Rand.


Można być pod wrażeniem myśli jej i jej kontynuatorów.


Filozofia obiektywizmu:
- Metafizyka - obiektywna rzeczywistość;
- Epistemologia - rozum;
- Etyka - własny interes (egoizm);
- Polityka - kapitalizm.


Wskażę tu tylko dwa istotne obszary:
- wielkie wsparcie dla indywidualizmu z jej strony, niezależności twórczej, nonkonformizmu - dla libertarianizmu, czyli wolności od groźby i przemocy względem twojej osoby i twojego mienia, co jednak nie wyklucza odpowiedzialności za zobowiązania zaciągane przez ciebie samego;
- wielkie wsparcie dla rozumu jako instancji rozstrzygającej i decydującej o postępowaniu.


Jest ona piewczynią egoizmu obiektywnego (lecz nie subiektywnego), który akcentuje wolną wolę człowieka w jego działaniach, które realizują jego wizje twórcze, rozwojowe, a jednocześnie służą społeczeństwu.


Jest to filozoficzna, teoretyczna podbudowa kapitalizmu.


Jest tu tylko jedno drobne zastrzeżenie: jest to wizja twórcy nierozumianego przez ogół, który realizuje swoje pasje obok i nawet wbrew otoczeniu, więc gdzie tu umieścić grupę, zespół roboczy, który natchniony wizją twórcy realizowałby jego niekoniecznie zrozumiałe koncepcje.


Zatem należy zachować jakiś rozsądny złoty środek pomiędzy własną osobą a zespołem.


Wniosek z tego materiału:


Jeśli ktoś skłania cię lub zmusza do jakiegoś postępowania lub zachowania: musi odpowiedzieć ci na proste pytanie: dlaczego właśnie tak masz zrobić?!


Argumenty, powody, przyczyny i uzasadnienie!


Jednak przymus działa natychmiast, argumentacja jest czasochłonna oraz wymaga wiedzy i rozsądku.


Kapitalizm:
wiedzieć, gdzie jest twój własny interes;
uważnie śledzić sytuację i reagować - tam, gdzie ktoś chce naruszyć twój interes;
wykorzystywać okazje.



Człowiek jako osoba działająca


Jest różnica między człowiekiem ciekawym świata, tj. tym który się rozgląda i ma nastawienie do poznawania, a z drugiej strony tym, który podejmuje działania i robi krok w nieznane.


Już dawnym filozofom znany był pogląd, że człowiek nie styka się ze zjawiskami rzeczywistymi, lecz tylko z ich odbiciami i interpretacjami we własnym umyśle - otóż jednak styka się, gdy własnymi rękami przetwarza tą rzeczywistość, co nie wyklucza oczywiście, że człowiek każde swoje działanie podejmuje i planuje na podstawie własnej umysłowej interpretacji własnych wcześniejszych doświadczeń zmysłowych.


Starożytni Żydzi (Talmud) określili cykl trzech rodzajów działań człowieka jako twórcy (nadawcy): myśli - słowa - czyny (myśleć - mówić - działać), który prowadzi od pomysłu przez informowanie do wykonania.


Dialektycznie pasuje tu hermeneutyka H.Gadamera, który po stronie odbiorcy przekazu rozróżnia odpowiednio: rozumienie (myśli) - wykładnię (słów) - zastosowanie (działań).


Wiąże to odpowiednio każdy kolejny z elementów działania twórcy i odbiorcy.


Brakuje w tych teoriach jednak rzeczy najistotniejszej: podstawy arystotelesowskiej, tj. obserwacji i postrzegania rzeczywistości (percepcji (fizycznej) i recepcji (psychologicznej)).


Arystoteles przypisuje dialektycznie światu przyrody działanie ze względu na przyczynę, a człowiekowi działanie ze względu na cel.


Takie jest także spostrzeżenie R.Jheringa, że w naukach przyrodniczych dominuje pojęcie przyczyny, a w naukach społecznych pojęcie celu.


Uściślając to stwierdzenie można zauważyć, że przejście od działania uwarunkowanego przyczyną do działania celowego dokonuje się stopniowo w miarę rozwoju świadomości, tj. przejścia od świata przyrody nieożywionej przez różne gatunki roślin, różne gatunki zwierząt, do człowieka.


Powstaje zatem pytanie niepoprawne politycznie: czy w analogii do świata przyrody: roślin, a zwłaszcza zwierząt - różne rasy ludzi też posiadają świadomość w różnym stopniu?, czy można je różnicować z tego punktu widzenia? (odpowiedź „tak” byłaby zdecydowanie wbrew obowiązującej poprawności politycznej).


Jednak już Arystoteles starał się uargumentować niewolnictwo, zaś kontynuację takiego myślenia można znaleźć w teorii E.Cassirera i u E.Fromma („Ucieczka od wolności”), który zauważa, że ludziom (większości, ale na szczęście nie wszystkim) wolność jest niepotrzebna, jest tylko przeszkodą, a gdy już ją mają natychmiast starają się powierzyć ją komuś (autorytet, idol, przywódca, itp.), by w zamian uzyskać bezpieczeństwo.


 


Rozdział 3


Ludzie - Prawo - Ekonomia - Polityka


Tolerancja - liberalizm w stosunku do cudzych, odmiennych od naszych, poglądów, wierzeń, wyrozumiałość dla czyjegoś odmiennego postępowania.


Ludzie w życiu społecznym kontaktują się ze sobą jako osoby lub grupy osób - bezpośrednio lub za pomocą urządzeń typu telefon.


Są to w większości kontakty celowe - a nawet jeśli nie są ukierunkowane na osiągnięcie konkretnego celu, to składają się z szeregu celowych czynności wzajemnych.


Każdy swobodny akt międzyludzki wiąże się z umową dwustronną - nawet domyślną, więc jest kompromisem.


Jedna strona stara się do czegoś przekonać drugą stronę lub coś od niej uzyskać (choćby zgodę), a druga strona odpowiada zgadzając się lub nie zgadzając.


Elastyczność każdej ze stron w takiej sytuacji nazywana jest jej tolerancją, którą można utożsamić z jej dobrą wolą.


Najlepiej jest, gdy tolerancja jednej strony spotka się ze wzajemną tolerancją drugiej strony.


W przeciwnym przypadku kontakt trwa dopóty, dopóki strona bardziej agresywna nie przekroczy granic tolerancji strony bardziej pasywnej.


Strona bardziej tolerancyjna, w takiej sytuacji, by osiągnąć swój cel względem drugiej strony, w idealnym przypadku mogłaby się odwołać do porozumienia wzajemnego, umowy, lecz ze względów efektywnościowych zwykle stosuje ona wtedy pewne triki psychologiczne i intelektualne manipulacje, i jest to zupełnie normalne w takiej sytuacji, szczególnie pomiędzy osobami, które nie znają się wzajemnie - nie znają nawzajem swoich granic tolerancji.


 


Kompromis - ugoda, porozumienie osiągnięte wskutek wzajemnych ustępstw, odstępstwo od zasad, założeń, poglądów itp. dla praktycznych korzyści.


Kompromis jest to pewien stan pośredni między dwiema skrajnościami, który uwzględnia obie strony zagadnienia.


Nie jest to zatem zgoda jednej ze stron na dostosowanie się tylko do żądań drugiej strony, kapitulacja przed jej wymaganiami.


Językiem matematycznym: ten stan pośredni może asymptotycznie zmierzać w kierunku jednej z obu skrajności, ale nie może być z nią tożsamy.


Ludzie nauki: naukowcy, i sama nauka jako ich produkt, nie może zaakceptować faktu, że często, a nawet w większości przypadków: nie można znaleźć sztywnej recepty na życie.


Pewność jest rzadkim odstępstwem od prawdopodobieństwa, elastycznego przystosowania i dopasowania wzajemnego, optymalizacji, tj. kompromisu stosownego do okoliczności.


„Złoty środek” według koncepcji arystotelesowskiej powinien być stosowany przez naukowców znacznie częściej niż obecnie ma to miejsce.


Np. pogląd o samolubnych genach, gdzie w ogóle nie funkcjonuje „altruizm”: przecież sam „egoizm” nie zapewnia genom, ani też ludziom, przetrwania i kontynuacji poprzez pokolenia!


Lub liberalny kapitalizm, który wiąże się bezpośrednio z propagowaniem indywidualizmu, osiągnięć osobistych, i który występuje przeciwko wspólnotom społecznym.


Jestem zawsze za arystotelesowskim „złotym środkiem” i konfucjańską taoistyczną „drogą umiaru”.


Zasada "złotego środka", umiaru, zachowania harmonii, równowagi jest jedną z uniwersalnych reguł życia - np. pomiędzy:
dobrem własnym i cudzym;
życiem wewnętrznym (psychicznym) i społecznym;
naciskiem na osiągnięcia indywidualne i jednocześnie na współpracę;
być blisko innego człowieka i nie zniewolić, nie zadusić go swoją miłością;
być daleko od bliźniego, ale nie być mu całkiem obojętnym;
mieć zasady i zarazem elastycznie dopasowywać się do sytuacji;
wykorzystywać środowisko naturalne, ale nie dewastować go całkowicie;
zachowywać stabilność i zarazem aktywnie wprowadzać zmiany;
między zmianami ewolucyjnymi i rewolucyjnymi w różnych dziedzinach;
dostosowaniem siebie do środowiska i otoczenia do siebie;
"mieć głowę w chmurach" i "stać twardo na ziemi";
między własnością prywatną i wspólnotową, społeczną, spółdzielczą;
między wywodzeniem swoich racji i dostosowywaniem się do cudzych wymagań;
między tym, jaki człowiek powinien być (uczciwość, sprawiedliwość, rozumność, itd. - każdy ma jakieś rozeznanie w tej sprawie), a jaki jest, musi być, w rzeczywistości;
czynić to, co konieczne praktycznie, i realizować ideały moralne;
między rozumem (umysłem) i doświadczeniem (zmysłami);
między rozsądkiem i uczuciami;
widzieć sytuację ogólnie i nie przegapić szczegółu, itd.


Umiar przejawia się jako:
przyjęcie poglądu pośredniego pomiędzy skrajnościami;
obecnie często przyjęcie poglądu ekstremalnego we wcześniej ustalonych granicach - np. maksymalna spontaniczność na danym stanowisku.



Ludzie - jakoś dziwnie - lubią siebie określać pojedynczymi określnikami.


Przy tym nikt nie nazywa siebie człowiekiem.


Raczej patriotą, endekiem, narodowcem lub liberałem, libertarianinem, libertynem, anarchistą, itp.


A przeciwnikom te nazwy służą za przezwiska.


Jest to znaczne uproszczenie rzeczywistości.


Dla jasności przykład:


- wielu określa siebie jako: „katolik”, „chrześcijanin”.


Gdy zachorują śpieszą jednak do szpitala.


A przecież Biblia mówi wyraźnie: „proście a otrzymacie” („o cokolwiek mnie poprosicie…”) - po prostu to olewają i szukają realnej pomocy w miejsce ezoteryki, transcendencji czy jak inaczej to nazwać;


- już bardziej konsekwentni są „jehowcy”, którzy odmawiają transfuzji cudzej krwi, co często doprowadza ich do śmierci.


Nie cieszy mnie to, ale i nie martwi: czysty darwinizm, głupota sama siebie uśmierca - dałbym głowę, że taki zakaz obyczajowy powstał w starożytności, gdy władcy próbowali ratować się przy pomocy transfuzji krwi niewolników i umierali, bo nie znano jeszcze wtedy grup krwi.


Krótko mówiąc, kto określa siebie jednym określnikiem jest dla mnie mocno podejrzany i niewiarygodny.


 


Kontakty międzyludzkie (KM)


Słowa-nazwy i wyrazy stosowane są do komunikacji międzyludzkiej, tj. uwspólnotowienia doświadczeń indywidualnych, osobistych.


Problemy komunikacji międzyludzkiej pojawiają się pomiędzy odczuciami (wrażeniami), myślami (obrazami lub pojęciami-słowami), mową (słowami) i rozumieniem wzajemnym (porozumienie między ludźmi).


Sposób komunikacji (forma), słownictwo (język, treść) nie jest problemem, bo chodzi o jasność przekazu myśli - mowa, pismo, obraz, ma tylko cel pomocniczy pomiędzy myślą a działaniem.


Celem jest ulepszanie siebie, ulepszanie innych, wskaźniki tego ulepszenia: lepsze rozumienie siebie, lepsze rozumienie innych.


Kryteria ulepszenia?


Pojawiają się tu dwa elementy:
- prawda jako zgodność z faktami;
- działanie celowe jako kierunek postępowania.


Chodzi o konkrety: cechy, wskaźniki skutków.


Życie społeczne człowieka cierpi na braku szczerości w kontaktach międzyludzkich - jednak tak być musi, bo poprzez kontakty realizują oni różne swoje interesy.


Kontakty międzyludzki są zatem:
Ogólnokulturalne (bezcelowe);
Celowe (interesowne).


Ad 1. Bezcelowe służą do nawiązywania niezobowiązujących znajomości, rozwijania relacji społecznych, które mogą być przyszłościowo przydatne;


Ad 2. Celowe służą do przekonania drugiego człowieka, że musi postąpić tak, jak ten pierwszy mu poleca (każe) - także oddać mu coś.


Sposoby przekonywania są bardzo różne i zmieniają się (rozwijają):


- na początku ludzie stosowali na pewno zwierzęce sposoby „przekonywania”: fizyczne pobicie, czasem aż do śmierci jednostki dla zastraszenia pozostałych przy życiu w grupie, potem wystarczało zagrożenie śmiercią, pobiciem, kalectwem, krzywdą, szkodą w mieniu człowieka, kradzieżą lub zniszczeniem jego rzeczy;


- w miarę rozwoju kulturowego pojawiła się religia i prawo obyczajowe, jako bardziej perfidny sposób przekonywania: „musisz mi oddać dziesięcinę, bo tego wymaga religia”, podobnie musisz być wierny swojej żonie, mężowi, bo złożyłeś ślub, powoływanie ludzi na honor, godność, konsekwencję i odpowiedzialność, patriotyzm jest też dobrą metodą: „słowo się rzekło i nie masz wyboru", "kto powiedział A musi...", itp.


Oczywiście ludzie cenią słownych, ale także uważają ich za naiwnych;


- najskuteczniejszy sposobem podporządkowania człowieka człowiekowi są wszelkie służby publiczne - od wojska poczynając;


Oczywiście organizowanie zespołu zadaniowego ma sens.


Przez całą historię przewija się motyw doskonalenia ludzi, budowania z jednostek drużyn, grup, klanów, plemion, skupisk, szczepów, zbiorów, zespołów, narodów i przebudowy grup w hierarchie, organizacje, struktury, systemy, układy.


- później pojawiły się specjalne dziedziny nauki, które starają się znaleźć naukowe metody w zakresie motywowania: psychologia, psychiatria, psychoanaliza, organizatoryka, ekonomia, itd., które stosują manipulację lub perswazję, np. rozpoznawania objawów i pogłębianie zaobserwowanych zależności psychicznych, rozpoznają i wykorzystują słabości, itd.;


- najbardziej naturalnym sposobem w tym zakresie jest kapitalizm i działanie na postawie umowy, porozumienia „coś za coś”, który opiera się na chęci w miarę bezproblemowej koegzystencji ludzi - przetrwania (zauważmy: socjalizm nie jest tu przeciwieństwem, bo mówi on tylko tyle, że trzeba ludziom dać, a nie mówi, skąd wziąć), ale i tu istnieją nieuczciwe umowy nastawione na oszukanie kontrahenta ("podpisałeś?! - to cię mamy!");


Nie znaczy to oczywiście, że te wcześniejsze sposoby zanikły - są nadal w użyciu, ale nie są popierane przez społeczeństwo, przynajmniej nie są popierane oficjalnie.


Dla sprawnego działania kapitalizmu potrzebne jest ustalenie prawa grupowego, państwowego.


Prawo przyjmuje jako zasadę, że wszelkie odbieranie siłą (za wyjątkiem doraźnego działania „tu i teraz” w formie samopomocy) jest niewłaściwe.


Zauważmy, że wymaganie poprzez prawo odczłowiecza poddanych mu, bo nie wymaga KM, i dlatego konieczna jest demokracja, by każdy mógł opiniować prawo poprzez swój głos za lub przeciw.


Podejrzane są wszelkie osoby i organizacje, które chcą odbierać coś siłą lub metodami perfidnymi poprzez przypisywanie innym cech negatywnych.


Widoczne jest tu przechodzenie od metod przemocy fizycznej do przemocy psychicznej i w końcu metod rozsądkowych uzgodnień, ale stare metody nie zanikają i zawsze trzeba się liczyć z możliwością ich zastosowania przez kontrahenta-interlokutora.


Być może te klasy są rozmyte - jak zawsze, np. gdzie się kończy demokracja, a zaczyna dyktatura.


Tym niemniej warto je wskazać jako odrębne - wskazując także, że celowość to wcześniejsze oczekiwanie czegoś od kogoś, cel może się pojawić też w trakcie KM jako korzystanie z okazji.


Niezwykle ważne jest też rozpoznawanie manipulacji, którą stosuje się poprzez:
- słowa - nieuczciwą i interesowną mowę, podawanie „jedynie słusznych” interpretacji faktów;
- manipulację faktami - ściślej faktami, które są tobie dostarczane, a które mają zakłócić twój odbiór rzeczywistości, odcinanie od informacji;
- stałe dostarczanie informacji nieistotnych, które mają trwale zmienić twój obraz świata, np. w kierunku rozrywkowym lub obyczajowym, lub nawet od początku go w tym kierunku kształtować, gdy przestajesz rozumieć, co jest twardą rzeczywistością, a co należy tylko do sfery zdarzeń kulturalnych, kulturowych.


Przyczyną nieporozumień międzyludzkich jest wpychany każdemu człowiekowi z osobna do głowy od czasu dzieciństwa poprzez przemoc psychiczną alternatywny język, który tworzy ludziom odmienne światy osobiste, własne sposoby interpretacji życia - mające mały związek ze światem rzeczywistym.


Najczęstszy stosunek międzyludzki to alternatywa: rozkazywać albo słuchać, szczególnie częsty w procesie wykonywania pracy.


Dlatego: albo dyscyplinę narzucisz sobie sam, albo inni będą cię dyscyplinować.


Obiektywny świat istnieje tylko dla człowieka samotnego (np. na bezludnej wyspie) - dla człowieka żyjącego w społeczeństwie obiektywność bardziej zależy od innych ludzi - równa się sumie subiektywizmów: rzeczywistość, świat zewnętrzny, równa się sumie geometrycznej w układzie wielowymiarowym światów psychicznych, wewnętrznych innych ludzi (rzeczywistość społeczna).


W kontaktach międzyludzkich - stanowczo, łagodnie, bez lęku:
- jako nadawca mów: jasno, uczciwie, spokojnie i szczerze;
- jako odbiorca - przyjmij jako założenie, że musisz rozumieć także niedopowiedzenia i przekaz pozawerbalny - przekaz słowny to tylko część pełnego sensu.


Komunikacja: werbalna - niewerbalna


Przekaz:
- ubiór
- wygląd
- dystans
- postawa
- gesty
- mimika
- ton


Człowiek spotykając się z innym człowiekiem, przy całej życzliwości ze swojej strony, częściej spotka się z reakcją niechętną i jeszcze mocniejszą, aż do nienawiści (zupełnie bezinteresownej) włącznie niż z konkretną postawą (odpowiedzią) życzliwą - z różnych względów: psychologicznych, somatycznych, stałych, doraźnych, itd. - tak po prostu jest.


Oczywiście, tzw. „dobre wychowanie” lub obyczaj potrafią tą niechęć (nienawiść) zamaskować, ale jest to tylko „przypudrowanie” (formalizacja kontaktów międzyludzkich) i brak szczerości kiedyś musi wyjść.


Dlatego z drugim człowiekiem warto spotykać się przede wszystkim na bazie spraw konkretnych i uzgodnień o charakterze celowym, w sposób sformalizowany - nie angażujący emocjonalnie.


Społeczeństwo składa się z: elity (5%), umiarkowanej większości (90%) i przestępczego marginesu (5%).


Praktycznie warto przyjąć zasadę, że twoje jest tylko to, co potrafisz obronić.


Kontakty międzyludzkie:
początkowo opierały się na przemocy;
następnie na sprawiedliwości;
później doszło miłosierdzie, łaska;
kolejno pora na dobrą wolę.



Człowiek jako osoba podlegająca prawom


Człowiek w swej wolnej woli, decyzjach i działaniach ograniczany jest przez różnego rodzaju prawa - są to wszelkie:
- zasady - bezwzględnie obowiązujące zawsze i wszędzie, sztywne;
- reguły - obowiązujące w większości przypadków, elastyczne;


wiążące go i porządkujące jego działanie.


Istnieją:


  • - prawa obiektywne, niezależne od woli jakiegokolwiek człowieka - np. prawa przyrody: prawa chemiczne, fizyczne, biologiczne, ale także ekonomiczne, np. prawa popytu i podaży;

  • - oraz prawa społecznie stanowione:

    • - moralne, wymuszane jako obyczaj przez ostracyzm społeczny;

    • - prawne w sensie kodeksowym - ustanowione przez władze w celu uregulowania stosunków społecznych i wymuszane poprzez ustanowienie odpowiednich służb w państwie lub innej organizacji społecznej.






Pojęcia związane z prawem:


P. Autonomia woli.


P. Autorytet władcy (państwa, władzy) i prawa.


P. Celowość.


P. Dobre prawo, egzekucja prawa, sąd.


P. Domniemywa się, że każdy działa w dobrej wierze lub, że jest niewinny.


P. Egzekucja prawa: rozum, sumienie, przepisy prawa.


P. Etyka> badanie - logika, dialektyka, semantyka> prawo.


P. Interes gospodarczy.


P. Interes ogólny.


P. Interes.


P. Istotne znaczenie ma to, czego strona chciała, a nie to, czego mogłaby sobie życzyć; decyduje przejawiona wola, nie zaś zamiar, który nie został uzewnętrzniony.


P. Kto dopuścił się winy, powinien ponosić jej konsekwencje - zarówno w prawie cywilnym, jak i karnym.


P. Kto jednego człowieka faworyzuje, innego krzywdzi (protekcja).


P. Milczenie do niczego nie zobowiązuje - każde twoje słowo może być wykorzystane przeciwko tobie.


P. Możliwość skracania postępowania w wypadkach oczywistych.


P. Należy także wysłuchać strony przeciwnej - zasada prawa do obrony.


P. Należy zwrócić to, co zostało uzyskane bez podstawy prawnej.


P. Naprawienie szkody.


P. Nie można być sędzią we własnej sprawie.


P. Nie można uwzględniać roszczeń o nieograniczonym charakterze.


P. Nie można występować przeciw temu, co wynika z własnych postępków.


P. Nie można zasądzać ponad żądanie - tak w procesie cywilnym, jak i karnym.


P. Nie wystarcza wykazać, że wersja sprawcy jest fałszywa - musisz udowodnić, że twoja wersja jest prawdziwa.


P. Niebezpieczeństwo nadużycia.


P. Nienaruszalność mieszkania.


P. Nietykalność osobista.


P. Nikt nie może być zobowiązany do świadczenia niemożliwego.


P. Nikt nie może przenieść więcej praw niż sam posiada.


P. Obowiązek stosowania środków najmniej szkodliwych.


P. Ochrona prywatności (dane osobowe, finansowe, listy, telefony).


P. Ochrona społeczna.


P. Ochrona zwyczajowo przyjętego postępowania.


P. Odpowiedzialność i inicjatywa.


P. Pewność prawa.


P. Pierwszeństwo.


P. Płaca minimalna.


P. Podejmowanie działań korzystnych jest dozwolone.


P. Prawa i obowiązki.


P. Prawa i wolności naturalne (swobody obywatelskie): życie, wolność osobista, równość (wobec prawa), własność, dążenie do szczęścia.


P. Prawa jednostki i społeczeństwa.


P. Prawo - stanowienie, stosowanie, wykładnia.


P. Prawo do sądu.


P. Prawo nie działa wstecz.


P. Prawo nie może powstać z tego, co jest sprzeczne z prawem.


P. Prawo nie powinno ustępować przed naruszeniem prawa - dozwolona jest obrona konieczna.


P. Prawo sprzyja temu, co zgodne z prawem (legalne) - w dziedzinie dowodu i wykładni.


P. Prawo wymaga sankcji.


P. Pretor nie zajmuje się sprawami małej wagi - prawo nie dba o drobiazgi.


P. Proporcjonalność.


P. Przymus szkolny.


P. Rzecz osądzona powinna być uważana za prawdziwą.


P. Sama możliwość wątpliwości nie powinna mieć rozstrzygającego znaczenia: przekonanie sędziego powinno opierać się na stopniu pewności, który wystarcza w życiu praktycznym.


P. Samowola jest zakazana.


P. Sąd jest po to, by rozstrzygać zgodnie z prawem danego państwa wszystkie sprawy własnych obywateli i zdarzenia, które zaszły na obszarze tego państwa - zależność jest tu taka: uczciwość+ sprawiedliwość+ interesy grup społecznych i poszczególnych znaczących ludzi> prawo+ fakty (dowody)> sąd - a to znaczy, że sąd nie wypowiada się bezpośrednio na temat tego, co jest moralne, a tylko przez i w uzupełnieniu do prawa pisanego lub prawa wywiedzionego z precedensów tj. wcześniejszych zdarzeń tego samego typu.


P. Sąd sądzi o dowodach według prawa zapisanego w kodeksach - nie sądzi o prawdzie, uczciwości, sprawiedliwości.


P. Standardy - zwykle używane schematy, procedury, wzorce.


P. Sytuacja nie do zniesienia nie może być zgodna z prawem.


P. Szkoda wynikła ze zdarzenia przypadkowego obciąża właściciela.


P. Szykanowanie jest niedozwolone - nie nadużywać prawa.


P. To, co nieuniknione jest dozwolone.


P. To, co zdarza się raz, nie liczy się - pobłażliwość, przeciw recydywie.


P. Ustawa późniejsza uchyla ustawę wcześniejszą.


P. Ustawa szczególna uchyla ustawę ogólną.


P. Ustawy napisano dla ludzi wykazujących należytą staranność - niedbalstwo nie może stanowić okoliczności usprawiedliwiającej.


P. W razie wątpliwości co do podziału, należy dzielić w częściach równych - w ostateczności uciec się do losowania.


P. W razie wątpliwości należy rozstrzygać na korzyść oskarżonego lub na korzyść wolności - domniemanie niewinności.


P. Warunki dobrego prawa: 1.ogólność - możliwość wyjaśnienia przez odwołanie do zasad, 2.promulgacja - dostępność treści prawa, możliwość jego poznania w jakiejś formie, 3.prospektywność - wyczerpująca interpretacja tak, by konieczność wprowadzania dodatkowych reguł była rzadkością, 4.jasność - zrozumiałość dla większości odbiorców, 5.niesprzeczność, 6.możliwość realizacji - (skrajne problemy= niemożliwość), 7.stabilność - nie zmieniać zbyt często, 8.zgodność - stosowanie w praktyce, praworządność, właściwa wykładnia.


P. Wyjątki należy wykładać ściśle.


P. Wyjątki są dopuszczalne tylko w nieszczęśliwych wypadkach.


P. Wykonalność.


P. Zakaz zawierania umów, które nakładałyby zobowiązania na osobę trzecią.


P. Zasada kolejności.


P. Zaufanie zasługuje na ochronę.


P. Znaczenie prawne ma tylko to, co jest określone.


P. Znaj prawo i rozumiej jego intencje - nieznajomość prawa szkodzi (kosztuje).


Prawo (prawo ludzkie) nie może wymagać by człowiek przestał odżywiać się.


Prawo do inności - do bycia innym, nie tylko do swojego zdania, poglądu (wyższość umysłowa?).


Prawo i gospodarka.


Prawo i obyczaje mają swoje zasady - jak regulować kwestie sporne (np. aborcja, eutanazja, homoseksualizm, itp.)?


Prawo jest tym lepsze, im bardziej zgodne z naturalnym, samoistnym biegiem spraw danego typu.


Prawo nie pomoże tam, gdzie nie ma dobrych obyczajów - najlepsze prawo nie pomoże, gdy nie ma sumienia, by go użyć.


Prawo społeczne (arta, asza, dharma, maat, rika, rita).


Prawo ustala ramy działalności i dlatego nie powinno być zbyt szczegółowe.


Prawo wynika z moralności i sprawiedliwości, ale nie jest z nimi tożsame - np. podatek od spadków, który jest jawnie i w autorytecie prawa dokonywaną kradzieżą własności prywatnej przez państwo, tj.: 1. majątku od, którego podatek już raz był zapłacony przy jego tworzeniu, 2. przy przekazywaniu spadku następcom nie ma transakcji kupna-sprzedaży: nie ma przepływu pieniądza, jest tylko przepływ dóbr, które i tak będą obciążone podatkiem od posiadania i użytkowania.


Prawo reguluje (kształtuje) rzeczywistość dwustronnie: ex-ante i ex-post - przed faktem ustanawia zasady, normy, reguły, prawa, itd., po fakcie ocenia, sądzi, wymierza wyroki.


Prawo jest aktem przejścia z rzeczywistości, która jest ciągła w przestrzeni, czasie i pod każdym innym względem przez punktowy model określony zestawem aktualnych praw i dowodów oraz świadków do dwufazowego modelu dwustanowego:
przyjąć sprawę do sądzenia - odrzucić sprawę ze względu na braki formalne lub dowodowe;
orzec winny - niewinny, lub przyznać świadczenie - nie przyznać świadczenia, itp.


Jak z tego wynika rozważanie formalnych aspektów sprawy ma pierwszeństwo, dopiero w następnej kolejności rozważane są aspekty merytoryczne sprawy - i dlatego tym pierwszym powinna być zwrócona szczególna uwaga w fazie stanowienia prawa (np. terminy prekluzyjne, zawite, przedawnienia, itp.).


Kolejne prawne kroki przejściowe zatem:
- rzeczywistość: ciągła i elastycznie zmienna;
- model ciągły rzeczywistości - zawarty w umyśle;
- model pojęciowy (punktowy) rzeczywistości - oparty o prawa naruszone, dowody, zeznania świadków;
- model dwufazowego sądzenia:
-- faza 1.: przyjąć sprawę do sądzenia, czy odrzucić?
- na podstawie formalnych aspektów sprawy: właściwość sądu (miejscowa, rzeczowa), terminy prekluzyjne, należyte opłacenie sądu, itd.
- na podstawie materialnych aspektów sprawy: niewystarczające dowody w sprawie,
-- faza 2.: orzeczenie: winny - niewinny, przyznać świadczenie - nie przyznać, itp.



Pojawia się tu problem:
- Czyj interes chroni wyżej wskazane prawo społecznie stanowione?
- Czy ważniejszy według prawa dla państwa lub innej organizacji jest interes przedsiębiorczych indywidualnych osób tworzących tzw. elity społeczne, czy demokratyczny interes ogółu społeczeństwa zgrupowanego w formie państwa lub innej organizacji społecznej?
- Czy cenimy ludzi za wybitne osiągnięcia, czy może za samą aktywność i upór w pozostawaniu na topie?
- Interes „tu i teraz”, czy interes przyszłościowy?


Odpowiedź na powyższe pytania można przedstawić w formie dychotomii wyboru:
- Kapitalizm czy socjalizm?
- Demokracja czy dyktatura?


Nieuczciwość daje do wyboru tylko jedną z tych skrajności i potępia drugą z nich - podczas gdy - jak zawsze - właściwe jest przyjęcie jakiegoś stanu pośredniego, tj. „złotego środka”, kompromisu względem tych krańcowych radykalnych ekstremów.


W tym właśnie problem, że socjalizm jest ideą, podczas gdy kapitalizm jest to naturalna forma gospodarowania.


Prawo stanowione powinno być ostatnią „linią obrony” społeczeństwa przed naruszeniem sprawiedliwości (jakkolwiek by ją nie rozumieć), podczas gdy większość problemów społecznych powinna być rozstrzygana w wielorakich formach pojednawczych porozumienia, umowy - już w dużej części zawartych w obecnych kodeksach jako mediacja, arbitraż, itp.


W filozofii (etyce, itd.) wielu broni różnych poglądów doktrynalnych, ideologicznych, prostego porządkowania świata według krótkich, jasnych zasad - niewielu broni możliwości podejmowania decyzji doraźnie, ad hoc - po dogłębnym przeanalizowaniu danego konkretnego przypadku, względnie nawet polityki typu metody faktów dokonanych: decyzji skutecznie rozwiązujących problem podejmowanych szybko i intuicyjnie.


Ideolodzy wszelkiej maści skłaniają się do różnego rodzaju prostych zasad negując rolę rozsądku i logiki dla konkretnych sytuacji, tj. przejścia zasad w reguły - obowiązujące dla większości przypadków danego rodzaju, ale dopuszczających wyjątki.


Samo prawo, chociażby było najsłuszniejsze (np. "Karta praw podstawowych UE") nie jest wystarczające, bo nie ukształtuje moralności jako wewnętrznego przekonania człowieka, co do słuszności przyjętych zasad wspólnoty europejskiej, tj. dobrej woli, prawniczo: „dobrej wiary”.


 


Kiedyś uważałem, że ludzie dzielą się na nieprzyzwoitych, którzy są bardziej widoczni: kiboli, bandytów, itp., i ludzi przyzwoitych, tj. normalnych.


Ostatnio zauważam jednak, że wśród ludzi przyzwoitych większość to roboty zaprogramowane do wykonywania czynności życiowych.


Nieliczni posługują się własnym mózgiem przy wykorzystywaniu własnych spostrzeżeń zmysłowych, a cała reszta uważa tylko, by się nie wychylić, bo to niebezpieczne.


Porównując stare filmy i nowe ich wersje zauważam, że wcześniej reżyserzy poświęcali więcej uwagi na wgląd w psychikę i rozterki moralne bohaterów.


W obecnych filmach główni bohaterowie nie mają żadnych wątpliwości, wykonują zadania z bezmyślnością i precyzją automatu - i to właśnie przenosi się na życie społeczne.


 


Żarty


Są dwa zjawiska wśród tzw. zwykłych (wcale nie patologicznych) ludzi, które mnie dziwią i drażnią:


    • ludzie uznają za dobry żart, gdy okłamią innego człowieka - podejrzewam, że jest to nasza polska narodowa specyfika "nabrać kogoś", a potem się śmiać, że kogoś udało się okłamać i on w to kłamstwo uwierzył. Ale: kłamstwo nie jest żartem - jest po prostu kłamstwem!

    • ludzie się śmieją, gdy inny człowiek, przez nieuwagę doznał krzywdy/szkody - np. wpadł na słup drogowy i nabił sobie guza lub poranił głowę - krew się leje, a oni się śmieją.



Po prostu na takie częste zachowania nie ma słów.


 


Przestępstwo i ucieczka


Kilka razy w życiu doświadczyłem osobiście, a wiele razy słyszałem taką sytuację:


- bandyta lub złodziej wyrządza innemu człowiekowi krzywdę lub szkodę, i ucieka (zanim pojawią się ludzie skłonni do obrony zaatakowanego lub policja) - przyznam się, że takie postępowanie mnie lekko dziwi, bo bandycie chodzi w takim przypadku często tylko o to, by mógł pochwalić się kumplom „ale mu, bubkowi, przywaliłem - i uciekłem (ale ze mnie cwany spryciarz)”, taki bandzior przekracza prawo i dobre obyczaje tylko dla „rozrywki”, a nie z rzeczywistej potrzeby.


A dziwi mnie to z bardzo prostego powodu:


- bandyta angażuje swoją aktywność w działania zupełnie bezcelowe, zamiast zadbać o siebie (siebie samego lub poprawę swoich warunków materialnych, swoja przyszłość).


Czyżby nasza kultura nie uczyła ludzi podejmowania działań celowych, nie stwarzała niektórym ludziom możliwości do poprawy swego losu?!


Całkiem podobne wątpliwości mam, kiedy obserwuję popadanie w alkoholizm (używki) kolejnych pokoleń ludzi.


Jakby szkoła nie uczyła dla przyszłości, a jedynie konserwowała (m.in. poprzez obyczaj) to, co jest!


Chodzi o taką częstą sytuację, jak z tym głąbem, co pobił profesora w tramwaju (bo mówił ze swoim gościem po niemiecku).


 


Od zawsze byłem standardowo przekonywany i przekonany, że by dobrze wypocząć należy wyjechać w góry lub nad morze.


Obecnie jednak zdałem sobie sprawę, że tu gdzie mieszkam są dobre warunki klimatyczne, wręcz uzdrowiskowe, i ciekawe pod względem historycznym, mimo że nie specjalnie dostrzegane przez oficjalne media.


Chodząc po okolicy zaczynam dostrzegać i kojarzyć zaszłości historyczne.


Mieszkam w średniej wielkości mieście, właściwie w centrum pradawnej puszczy, niestety już przetworzonej na lasy gospodarcze, na brzegu średniej rzeki.


Sto metrów od lasu, który ciągnie się dziesiątkami kilometrów, mijając drogi i wsie.


Od zawsze były tu powodzie, więc w połowie XIX wieku za śp. nieboszczki CK Austrii wybudowano tu wały rzeczne przeciwpowodziowe, szeroko wzdłuż rzeki, i to częściowo tak, że przecinały pola chłopskie, dzięki czemu obecnie pola mają oni niekiedy po obu stronach dawnych wałów.


Za śp. nieboszczki PRL w górze rzeki wybudowano dwie zapory i dwa zbiorniki wodne, które rozłożyły spływ wody na cały rok, dzięki czemu wylewy stały się rzadsze.


Ludzie zapomnieli o wielkiej wodzie i zaczęli osiedlać się w obszarze zalewowym ograniczonym wałami.


I stało się: w 2007 bodajże roku przyszła wielka stuletnia powódź.


Rezydencje nowobogackich na tych terenach zalewowych zostały uratowane wielkim wysiłkiem strażaków, w zamian wielka woda wylała potężnie paręnaście kilometrów dalej u ujścia do rzeki głównej niszcząc dobytek wiejski.


Sam jadąc rowerem po szosie położonej kilka metrów powyżej poziomu terenu widziałem tam pozalewane do pierwszego piętra domy.


Przypominam sobie nawet taki skandaliczny przypadek, opisywany z lubością przez gazety: z pomocą do pompowania wody przyjechali Niemcy z własnym sprzętem strażackim, nie spodziewali się, nie przewidywali, w głowie się im nie mieściło, że polskie bydlaki złodzieje nie widzą problemu.


POLSKIE GNOJE UKRADŁY NIEMCOM SPRZĘT DO POMPOWANIA, bodajże węże strażackie.


WSTYD JAK CHOLERA!


Policja zadziałała, i chyba ten sprzęt się w końcu znalazł, ale wstyd pozostaje wstydem na lata!


Ot, warto pamiętać!


 


Bandytyzm


W obliczu narastającej fali bandytyzmu powstaje pytanie:


- czy człowiek z premedytacją uderzając lub atakując fizycznie w inny sposób drugiego człowieka powinien przewidywać, że może go przypadkiem zabić lub wyrządzić mu trwałą szkodę na zdrowiu?


Moim zdaniem TAK - uważam zatem, że linia orzecznictwa traktująca takie zdarzenia jako zabójstwo bez premedytacji jest błędna.


Z uderzenia drugiego człowieka wynika zamiar ewentualny zabicia go.


Nie ma czegoś takiego jak "pobicie ze skutkiem śmiertelnym" - każde pobicie powinno być traktowane jako zagrożenie życia (i zdrowia) osoby pobitej.


 


Ekonomia (kapitalizm)


Wolny rynek – wolna konkurencja: jest analogiczny do teoria ewolucji Darwina (dobór naturalny).


Człowiek jako osoba gospodarująca


Dlaczego Indywidualizm, Liberalizm, Kapitalizm, Demokracja?


- a nie Nacjonalizacja, Socjalizm, Komunizm.


Najprostszymi słowami i potocznymi skojarzeniami:
- indywidualizm jest to możliwość i wręcz obowiązek społeczny rozwijania i kształtowania własnych najlepszych cech: umysłowych, fizycznych i etycznych (duchowych jak kto woli), główne zdarzenia z życia człowieka są indywidualne: urodziny i śmierć, i jest to najlepsza podstawa do życia społecznego;
- liberalizm jest zewnętrznym wyrazem indywidualizmu: po ukształtowaniu siebie kształtujesz otoczenie, a potocznie "granicą twojej wolności i swobody jest odległość cudzego nosa" + oczywiście wolność zrzeszania się;
- podstawą filozoficzną kapitalizmu jest realistyczne założenie, że ludzie są egoistami potocznie: "grabie grabią do siebie..." - ludzie dbają głównie o siebie i o swoją rodzinę, a altruiści to rzadki wyjątek - w kapitalizmie nie są potrzebne rozbudowane instytucje kontroli (które łatwo się degenerują), bo ludzie pilnują siebie i innych nawzajem, kapitalizm to gospodarczy wyraz indywidualizmu: pracujesz tam, gdzie chcesz lub sam zakładasz firmę;
- demokracja to potocznie mówiąc możliwość kształtowania życia społecznego przez indywidualne osoby - społeczny wyraz indywidualizmu.


Teraz be...!
- nacjonalizacja: bardzo ładnie, ale wymaga licznych instytucji kontrolnych i jako dobro wspólne nie skłania do poszanowania pracy, majątku, itp.
- socjalizm mówi, że ludziom trzeba dać, ale nie mówi skąd wziąć, żeby dać;
- komunizm - człowiek jest niczym, liczą się krzyczące masy, bardzo to dobrze działa w mrowisku: mrówki się nie przejmują, że ktoś im zniszczył pół mrowiska i wybił pół mrówek, po prostu ratują najpierw młode pokolenie (białe kokony), a potem odbudowują kopiec - model nie dla ludzi.


Kapitalizm jest oparty na naturalnym indywidualnym ludzkim egoizmie, z którego dopiero wyłania się altruizm jako konsekwencja potrzeby wspólnego wzajemnego zaspokajania potrzeb.


Dla socjalizmu musi być idea, ideologia;


 


Kryzys ekonomiczny


W Polsce od 1989 r. Mamy do czynienia z permanentnym kryzysem ekonomicznym.


Kryzys ekonomiczny w ogólności polega na tym, że pieniądze w społeczeństwie są niewłaściwie rozłożone (zauważmy: nie brakuje pieniędzy na rynku): bogacze są coraz bogatsi, a biedni są coraz biedniejsi.


Są to oczywiste błędy i obłęd polityków i ekonomistów, gdyż to oni odpowiadają za warunki stwarzane gospodarce (prawo gospodarcze, fiskalne, itd.).


Kryzys ekonomiczny w Polsce jest celowo wywołany i utrzymywany przez dogmatyków zapatrzonych w amerykańskie teorie ekonomiczne, którzy chcą te teorie bez żadnych dostosowań przeszczepić do Polski nie zważając na różnice kulturowe i mentalne.


Skupili się na stworzeniu systemu finansowego (banki, giełda, itp.), a nie na potrzebach społecznych.


Z jednej strony jest to kryzys nadprodukcji, której nie można sprzedać, bo ludzie nie mają pracy i pieniędzy, z drugiej strony kryzys bezrobocia, bo brakuje miejsc pracy - ze względu na pazerność fiskusa i inne wysokie opłaty (np. ZUS) nie powstają firmy.


Kryzys ekonomiczny w Polsce jest maskowany przez:
- wysprzedaż po zaniżonych cenach majątku państwowego (dorobku społeczeństwa, przeszłych pokoleń);
- wypychanie młodzieży do pracy za granicę;
- nadmierne zatrudnienie w administracji i biurokracji;
- itd.


Nie jest to brak potrzeb i możliwości ze strony państwa, społeczeństwa i poszczególnych obywateli.


Brak jest jakiejkolwiek celowej, planowej, długofalowej ochrony naszego polskiego rynku wewnętrznego w poszczególnych branżach i asortymentach towarów: z jednej strony nasz rynek został przez obłęd polityków i brak rozsądnych ekonomistów zupełnie otwarty na globalne firmy i interesy, z drugiej strony jednak nie spowodowało to (nie mogło spowodować?) naszej własnej polskiej agresji na rynki zagraniczne.


Inaczej mówiąc kapitał (pieniądze) wypływają z Polski: niewielkie inwestycje zagranicznych firm w Polsce dają im duże zyski, które bardzo łatwo wyprowadzają z powrotem poza granice naszego kraju.


Zauważmy też, że sprowadzanie do Polski amerykańskich teorii ekonomicznych powoduje powstanie takich samych problemów społecznych jak w USA: bandytyzm, gangi (które u nas występują jako bandy kiboli), itd.


USA radzi sobie z tym za pomocą więzień i milionów osób skazanych na wielodziesięcioletnie wyroki, podczas gdy Polska nie posiada ani odpowiedniej ilości więzień, ani odpowiedniego systemu prawnego.


Mnie osobiście najbardziej drażni brak aktywnej roli państwa w gospodarce - w postaci wyznaczania (planowania) popieranych gałęzi i branż, gdzie państwo (rząd) sprawowałoby szczególny nadzór nad działaniami rozwojowymi.


Puścić gospodarkę na żywioł można w dużych krajach o tak utrwalonej przedsiębiorczości jak USA, a nie w kraju, który usiłuje dopiero wejść na drogę rozwoju.


Wniosek:


Obecny konflikt między dogmatykami (PO), a demagogami (PiS) nie daje nadziei na rozumne rozwiązanie problemów ekonomicznych Polski bez udziału ekonomistów, którzy potrafili będą stosować teorie ekonomiczne w sposób elastyczny dla dobra Polski i Polaków.


 


Ogólnie biorąc państwo ma w dziedzinie gospodarki dwa zadania do spełnienia:
Tworzenie systemu finansowego prawnego i instytucjonalnego: zasady prawne i podstawy organizacyjne działania - banki, giełda, fundusze inwestycyjne, itd.;
Działania w zakresie realnej gospodarki: tworzenie miejsc pracy i stabilizowanie ich funkcjonowania np. przez politykę cen, negocjowanie dużych kontraktów zagranicznych towarów o publicznym znaczeniu (energia), itd.


Stosownie do tych dwóch obszarów wyróżniam dwóch najwybitniejszych Polaków XX w.:
- w pierwszej dziedzinie: Władysław Grabski - twórca polskiego pieniądza, systemu podatkowego, także Bank Polski Spółka Akcyjna (emisyjny) i Bank Gospodarstwa Krajowego;
- w drugiej dziedzinie: Eugeniusz Kwiatkowski - twórca koncepcji COP i portu gdyńskiego.


Rządy liberałów (PO) skupiły się na pierwszej dziedzinie, tj. tworzenie systemu finansowego, poprzez kopiowanie wzorców modeli zagranicznych działania takiego prawa i instytucji, a w dużym stopniu zaniedbały działania w zakresie realnej gospodarki - zajmując się tylko najbardziej podstawowymi problemami z tego zakresu (infrastruktura), co w demokratycznym państwie, pamiętającym zupełnie inny sposób działania państwa z czasów PRL musiało doprowadzić tę partię do porażki wyborczej (i słusznie).


O małym znaczeniu i braku kompetencji PO w dziedzinie realnej gospodarki świadczy to, że ministrem gospodarki był zawsze koalicjant (PSL).


Wniosek:


Potrzebna jest aktywna rola państwa w realnej gospodarce, i Polacy oczekują, by korzystając z najlepszych wzorców II RP, ktoś wreszcie ze strony państwa i rządu podjął takie działania ochrony własnego kraju i obywateli przed globalnym wyzyskiem na bazie własnych zasobów materialnych i intelektualnych.


Chodzi np. o ustanowienie tamy granicznej przed sprowadzaniem tanich towarów z krajów, w których wyzyskuje się pracowników ponad ich siły lub nie dba się o ich bezpieczeństwo pracy.


Jak to jest, że w dziedzinie obronności wolno państwu podejmować najbardziej kosztowne projekty, a w dziedzinach pokojowego rozwoju państwo uważa się samo za ubezwłasnowolnione, a nawet rozgrzeszone od podejmowania działań nie tylko stymulujących, ale także realnych.


Bogactwo państwa tworzy praca, więc dbałość o uruchomienie tej pracy powinna być priorytetem rządu.


Jest taka najkrótsza definicja kryzysu finansowego:


Kryzys finansowy nie polega na tym, że pieniędzy na rynku brakuje (na rynku pieniądze są zawsze), lecz na tym, że pieniądze są źle rozłożone: nie mają pieniędzy ci, którzy ich potrzebują, lecz mają je ci, którzy mają ich nadmiar i wprost nie wiedzą, co z nimi zrobić!


Z tego punktu widzenia - to, co robi PiS to niezwykle potrzebne w Polsce działania antykryzysowe (przynajmniej chyba tak miało to działać według ich założeń).


Można było to zrobić lepiej za czasów PO, ale jakoś nikt o tym nie pomyślał - np. organizatorska role państwa (tworzenie firm (i ich sprzedawanie)!), stymulowanie pracy, wzrost kwoty wolnej od podatku, itp.


Teraz jęczycie i biadolicie?! - ZA PÓŹNO!


Ja pamiętam jak to media liberalne jeszcze niedawno się ekscytowały: że tak mało (ZA MAŁO?!) Mamy w Polsce miliarderów - a tym, że mamy głupotę i biedę piszczącą to się wcale nie ekscytowały.


No i mamy to co mamy - wesoło wam?!


 


Banki - choroba systemu finansowego


Chorobę u człowieka poznaje się po objawach.


Ten sam sposób można zastosować do systemu finansowego.


Więc: wszyscy na świecie, którzy sprzedają swoje towary, stosują w jakimś stopniu reklamę - by przedstawić swój produkt i wskazać jego zalety.


Tylko banki (centra systemu finansowego) postępują inaczej: prowadzą działalność dwustronną - kumulują oszczędności klientów i prowadzą działalność kredytową, ale intensywnie reklamują tylko udzielanie kredytów - tak, jakby wcale nie zależało im na tym, by klienci powierzali im swoje pieniądze w celu ich pomnażania.


Wcale nie konkurują ze sobą w tym zakresie.


Wskazuje to na głęboką i zasadniczą wadę obecnego systemu finansowego, i to najprawdopodobniej wadę „ustrojową” samych założeń, podstaw teoretycznych istnienia bankowości w skali światowej.


Poza tym pojawia się coraz więcej firm, które działają jednostronnie: tylko pożyczają pieniądze klientom, lub tylko inwestują pieniądze (oszczędności) klientów - to też jest duży problem, bo działają one na innych podstawach prawnych niż banki, więc są wobec banków nieuczciwą konkurencją.


 


Biznes i bieda


Nowa ciekawa definicja celu biznesu:








Business goal:


A state or condition the business must satisfy to reach its vision.



Tłumacząc to w uproszczeniu na język polski:




Celem biznesu jest wypełnienie stanu lub warunku, który musi zostać spełniony, by osiągnąć jego wizję (czyli założenia).

Zauważmy tu wyjście poza sam skutek pieniężny - docelowym projektowanym założeniem biznesu może być między innymi określony poziom obrotów i zysku, lecz nie jest to nigdy cel główny, a cel taki może także w ogóle nie wystąpić.


Według nowych badań w USA tylko 4% ubogich w kolejnych pokoleniach przechodzi do klasy średniej (dziedziczenie biedy) - naukowcy o podłożu inteligenckim („lewackim?”) uważają, że remedium na to jest poprawa związków społecznych („social relationships”), także biblioteki, parki, dobre sklepy, itd.


Nowe idee w USA: darmowy „podstawowy dochód” jako wynik doświadczenia historycznego, że najbardziej twórczy byli ludzie, którzy mieli zapewniony byt i dużo czasu wolnego.


Doświadczenia polskie: potrzeba przy tym wzmocnienia (zaostrzenia) prawa, gdyż ludzie którzy mają czas, znaczną jego część przeznaczają na kontakty społeczne (emocjonalne), co rodzi często bezinteresowną nienawiść i złośliwość międzyludzką (to jest coś mocniejszego niż niechęć) - wzorzec pozytywny: Niemcy.


 


Quora


Ostatnio zetknąłem się dość przypadkiem z portalem quora - w języku angielskim.


Jest to coś podobne w pewnym sensie do wikipedia, ale odmienne o tyle, że każdy zainteresowany jakimś tematem może tam zadać pytanie i każdy, kto ma wiedzę na ten temat może odpowiedzieć.


Ja np. spostrzegłem temat "Rotschyldowie" - niewątpliwie ciekawy (teorie spiskowe), edukacja high-school na świecie (porównywanie poziomu trudności) i coś bardzo pożytecznego i na czasie: sposób zdobywanie rynku amerykańskiego przez małe rodzinne knajpki chińskie, z odpowiedzią od człowieka, który tam pracował, i widział od wewnątrz, jak to działa: właściwie z dnia na dzień i dolar do dolara, co jest możliwe tylko przy bardzo prostych przepisach podatkowych i rachunkowych, kadrowo-płacowych.


Z wielką dbałością o jakość, świeżość, posiłki sporządzane od podstaw, także dla własnego użytku.


W Polsce też są takie firemki, ale wobec bardzo nieprzyjaznego systemu prawnego, fiskalnego, itd. działają raczej poza sferą oficjalną, właściwie wegetują niż są podstawą dobrobytu społecznego, tak jak być powinno.


W większych miastach są u nas knajpki wietnamskie, które tak usiłują działać.


 


Z socjalizmu na kapitalizm


Ortodoksi polityczno-gospodarczy wymyślili kiedyś, że by dokonać tytułowego zwrotu w państwie mamy tylko jedną drogę: naśladować USA, dokładniej mówiąc nastawienie liberalno-indywidualistyczne na przedsiębiorczość jednostek (osób).


Obecnie okazuje się, że o wiele wydajniejsze dla krajów na dorobku są inne modele działania, np. Chiny, Indie, Brazylia - niestety u nas nadal rządzą ortodoksi modelu amerykańskiego.


I tu po prostu ręce opadają - co wymyślił Tusk: zamiast studiować tamte modele gospodarcze i wdrażać ich pomysły organizacyjne poszedł drogą na skróty i wpuścił agresywnych przemysłowo Azjatów (Chińczyków) do Polski.


Przypominam, co robiła II Rzeczpospolita - patriotycznie unowocześniała kraj własnymi siłami.


Wszyscy biadają, że sypie nam się demografia - mało urodzin w Polsce, a przecież to jest skutek, a nie przyczyna obecnej i przyszłej zapaści gospodarczej.


Czy jest w ogóle w tym państwie ktoś, kto chce i potrafi się uczyć od obcych państw - czy może wszyscy mają klapki na oczach i nadal widzą tylko model amerykański?


 


Ratunku! - kapitalizm


Proszę o pocieszenie i współczucie!


Mój profesor od "Gospodarki rynkowej" twierdzi (tak go kiedyś wyuczyli Amerykanie z uniwersytetu w Illinois), że --- celem działania firmy w kapitalizmie jest zysk --- JEST TO TYPOWA AMERYKAŃSKA BREDNIA!!! --- a przecież nie będę polemizował z profesorem: już raz próbowałem i wyszedłem na Rejtana, co to nie pozwala, a wszystkim innym problem wisi, jak kilo kitu.


Muszę się wyżalić tu!


Otóż problem jest szerszy.


W czystym (dzikim) kapitalizmie typu amerykańskiego jest wyraźny podział zadań.


Firma ma zarabiać pieniądze, a państwo ma chronić bezpieczeństwo i bezpieczeństwo obrotu gospodarczego.


To drugie bezpieczeństwo chroni przez ustanawianie prawa gospodarczego i instytucji, które prawo egzekwują.


To pierwsze to bezpieczeństwo międzynarodowe wojskowe i bezpieczeństwo wewnętrzne, które chroni policja.


Ale jest jeszcze jedna sprawa - jak chronić bezpieczeństwo obrotu gospodarczego w sytuacji wyzysku ludzi-obywateli przez wielki kapitał.


W takiej sytuacji ludzie najpierw strajkują, potem demonstrują na ulicach i blokują drogi, a w końcu gdy nikt ich nie chce słuchać biorą do ręki kałachy i rozpieprzają najpierw rząd, a później państwo.


Dlatego państwo musi dbać o obywateli - dawać mieszkania, zasiłki, itd.


Z tej przyczyny w nowoczesnym kapitalizmie wymyślono odpowiedzialność mieszaną państwa i firm.


Nazywa się to "społeczna odpowiedzialność biznesu", tj. firma ma dbać nie tylko o zysk, ale także o spokój społeczny i ochronę, odtworzenie zniszczonego przez siebie środowiska naturalnego.


I duże firmy to doskonale rozumieją, że jest to ich przewaga konkurencyjna, gdy mogą się pochwalić dbałością o pracowników i inicjatywami społecznymi, ale niestety dotyczy to Europy lub Ameryki, a w Azji i Afryce nadal za pomocą globalizacji interesów wyzysk i bieda aż piszczy.


Konieczne jest wzmocnienie solidarności społecznej i zmniejszanie zjawisk nierównowagi ekonomicznej na skalę społeczeństwa i ludzkości (globalizacja problemu).


Globalizację najczęściej określa się wskaźnikami makroekonomicznymi, a wskaźniki mikroekonomiczne wcale nie są tak dobre i optymistyczne.


Globalizacja merytoryczna, a nie ideologiczna.


Z wielu powodów, a zwłaszcza mocarstwowości, rynki globalne są dobre tylko, jeżeli państwo nie może produkować czegoś samo.


Problemy gospodarcze dawniej rozstrzygano przy pomocy wojen, a poza tym wystarczała wolna gra sił rynkowych - przy obecnych problemach globalnych konieczna jest polityka gospodarcza państw i świata.


Antyglobalizm jest koniecznością - nie można dopuścić do tego, by byle głupota zawładnęła umysłami ludzi na całym świecie.


I to jest właśnie ten wniosek, którego mi zabrakło w tyradzie profesora!


 


Po odrodzeniu Polski w 1918 r.: m.in. dzięki szczęśliwemu zbiegowi wydarzeń historycznych - pojawiło się dwóch najważniejszych moim zdaniem Polaków XX w.:
Władysław Grabski - był "narodowcem" i własnymi siłami młodego państwa z minimalną pomocą obcych doprowadził do ujednolicenia waluty państwowej - wprowadzenia złotego w 1924 r. - warto zauważyć, że doszło do tego pod rządami konstytucji marcowej 1921 r., w okresie wycofania się Piłsudskiego z życia publicznego, a przed przewrotem majowym Piłsudskiego w 1926 r.
Eugeniusz Kwiatkowski - jako wicepremier i minister skarbu wprowadził w życie koncepcję COP uprzemysłowienia Polski w 1937 r. - i tu też warto zauważyć, że doszło do tego dopiero po śmierci Piłsudskiego - czyżby wcześniej nie było to możliwe?



Inna ekonomia jest możliwa (obecnie!)


Obecnie największym problemem ekonomicznym Polski jest narastający dług publiczny spowodowany m.in. stałym corocznym deficytem budżetowym.


Rządom w Polsce brakuje pomysłu na zahamowanie tej niekorzystnej tendencji i naprawę sytuacji.


Sposobem stale wykorzystywanym jest ściąganie zagranicznych inwestycji i kapitału, i kolejne zadłużanie kraju w międzynarodowych instytucjach finansowych (rolowanie długów).


Twierdzi się, że w Polsce nie ma odpowiedniego dużego kapitału, który można zaangażować jako wkład własny dla inwestycji realizowanych z udziałem funduszy unijnych („brakuje nam miliarderów (sic!)”).


Oszczędności Polaków według nowych informacji statystycznych wzrosły obecnie do kwoty 1,13 bln złotych, z czego 1/3 przechowywana jest poza systemem bankowym, tj. w przysłowiowej „skarpecie”.


Jest to więc niebagatelny kapitał własny - potencjalnie do wykorzystania przez państwo przy dużych inwestycjach.


Pieniądze te mogą i powinny pracować dla dobra Polski i dobra ich właścicieli.


Powinno być to nawet główne źródło finansowania inwestycji celu publicznego, podczas gdy kredyty z banków komercyjnych powinny być wykorzystywane głównie przy finansowaniu inwestycji prywatnych.


UE wyznacza strategiczne cele gospodarcze - trendy w gospodarce UE, tj. duże przedsięwzięcia inwestycyjne konieczne dla rozwoju UE i poszczególnych państw (np. odnawialne źródła energii, retencja wód, ochrona przeciwpowodziowa, itd.).


Jak z powyższego wynika możliwe i przydatne byłoby prowadzenie dużych inwestycji o znaczeniu regionalnym i krajowym w sposób podobny, jak realizowane są małe inwestycje gminne typu lokalne wodociągi lub kanalizacja.


Byłyby to działania niestandardowe, ale takie są konieczne wobec nieskuteczności dotychczasowych środków powstrzymujących zadłużanie i stymulujących rozwój gospodarki.


Chcę tu zaproponować pewną metodę, która sprawdza się w skali mikro inwestycji lokalnych, zaś zupełnie nie jest wykorzystywana na poziomie inwestycji dużych - a która pozwoliłaby uniknąć zadłużania kraju, wyeliminować pośrednictwo banków komercyjnych we wspieraniu inwestycji lub zapewnić alternatywne źródło finansowania, i zaangażować w inwestycje celu publicznego kapitał własny krajowy zamiast zagranicznego.


Wymagałoby to jednak większego zaangażowania władzy państwowej lub władzy samorządowej pod nadzorem państwa.


Można wyobrazić sobie następujący plan tych działań:


1. Instytucja wiodąca projektu inwestycyjnego: rząd lub samorząd pod nadzorem rządu (ministerstwa, odpowiedniej agencji, Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK), itp.), wybiera dużą inwestycję celu publicznego (z założenia dochodową) do realizacji;


2. Instytucja powyższa ustala miejsce budowy tej inwestycji łącznie z wykupem terenu;


3. Instytucja ta rozpisuje przetarg na projekt budowy tej inwestycji;


4. Instytucja ta rozpisuje przetarg na wykonawcę tej inwestycji;


5. I SEDNO TEJ METODY: Instytucja ta rozpisuje przetarg lub subskrypcję na właścicieli (udziałowców, akcjonariuszy) tej inwestycji - oczywiście potrzebna byłaby wielka akcja reklamowa, która wskazałaby wszystkim chętnym do zakupu akcji czy udziałów, że inwestycja ta będzie dla nich dochodowa: przez udział w dywidendzie, ulgi w opłatach, czy podatkach, itp.;


6. Po pozyskaniu odpowiedniego kapitału od udziałowców lub akcjonariuszy dotychczasowe wydatki (koszty) byłyby pokrywane z tego kapitału („sprzedaż”), a inwestycja byłaby realizowana, być może nawet pod nadzorem tej samej wiodącej dotychczasowej instytucji, ale już odpłatnie z zebranych funduszy;


7. Instytucja ta rekrutuje w porozumieniu z przyszłymi współwłaścicielami pracowników dla tej inwestycji, którymi mogą być także sami współwłaściciele;


8. Po zakończeniu budowy to sami współwłaściciele decydowaliby, jak ma ta inwestycja funkcjonować: jako przedsiębiorstwo całkiem prywatne (np. prywatna spółka), czy jako przedsiębiorstwo pod nadzorem komunalnym, a najlepiej w formie spółdzielni.


Jak zatem widać byłby to pewien rodzaj rozwiniętego partnerstwa publiczno-prywatnego w realizacji dużych inwestycji o strategicznym znaczeniu dla regionu lub państwa z wykorzystaniem drobnych udziałowców - być może pożądane byłoby zaangażowanie w tak prowadzone inwestycje kilku dużych udziałowców, którzy posiadaliby większe, ale nie samodzielne większościowe pakiety akcji, a którzy dawaliby gwarancję stabilności tego rodzaju przedsięwzięcia.


W metodzie tej chodzi o bezpośrednie zaangażowanie drobnych udziałowców w rzeczywistą prywatyzację państwa, tj. powiązanie ich osobistego interesu z powstającą inwestycją bez pośrednictwa banków.


Ważne znaczenie ma tu też powstrzymanie zagranicznego spekulacyjnego kapitału przed napływem do Polski, ale dla tak prowadzonych inwestycji można byłoby wynegocjować z władzami UE pierwszeństwo drobnych krajowych udziałowców przed inwestorami zagranicznymi.


Jest to też metoda na stworzenie rzeczywistego „społeczeństwa obywatelskiego” istotnie (finansowo i rzeczowo) zaangażowanego w sprawy publiczne.


Taka powinna być moim zdaniem funkcja organizatorska państwa w gospodarce!


Komentarz ze strony Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie do tej propozycji:


- Mało oryginalne, brak rachunków finansowych, ale własny pomysł.


W uzupełnieniu do powyższego trzeba rozważyć podobieństwa i różnice między działaniem podmiotu prywatnego i państwa:


  1. Podmiot prywatny (osoba, spółka) rozdziela posiadane środki pieniężne (realna gotówka) na:

    1. - konsumpcję - te pieniądze natychmiast wracają na rynek i służą dalszej wymianie towarowej;

    2. - akumulację - te pieniądze są odłożone w banku (lepiej) lub w „skarpecie” (gorzej, bo pozostają poza rynkiem pieniężnym);

    3. - inwestycje - te pieniądze są lokowane w akcjach, obligacjach, złocie, nieruchomościach, dziełach sztuki, itd., lub są zakładane firmy, spółki, przedsiębiorstwa „gospodarki realnej” - pieniądze wracają na rynek.

    4. Zauważmy: jest tu optymalizacja globalna, podmiot sam w pełni decyduje, jak rozdzielić posiadane pieniądze i w jaki sposób je wykorzystać: co skonsumować, gdzie zakumulować i w co zainwestować - sam optymalizuje swoje wskaźniki finansowe typu stopa zwrotu i koszty.

  2. Państwo rozdziela posiadane środki pieniężne na:

    1. - konsumpcję (utrzymanie instytucji) - te pieniądze natychmiast wracają na rynek i służą dalszej wymianie towarowej;

    2. - akumulację - te pieniądze są odłożone w różnych funduszach tworzonych na rezerwę (nie wiem, czy tylko jako zapisy księgowe, czy także jako realne odłożone pieniądze);

    3. - inwestycje - pieniądze lokowane (przy zapotrzebowaniu innych państw na naszą walutę) w złoto, obce waluty, itd., lub na wykonywanie zadań państwa - pieniądze wracają na rynek.

    4. Państwo musi wykonywać określone w Konstytucji zadania względem swoich obywateli i kraju, więc nie może stosować optymalizacji globalnej - może i powinno jednak stosować optymalizację lokalną, tzn. optymalizować wykorzystanie środków pieniężnych przy realizacji konkretnego zadania - optymalizuje swoje koszty, ale nie może optymalizować stopy zwrotu.






Ludzie i ekonomia


Temat ekonomii nie jest łatwy, bo w dziedzinie gospodarowania ciągle mamy do czynienia praktycznie ze stanem „wojny” człowieka przeciw człowiekowi, co podkreślają naukowcy, a szczególnie dostrzegalne jest to w państwach zaawansowanych kulturowo i technologicznie, jak Chiny, USA, o czym mówią ludzie znający to z autopsji.


Pytania zatem:
Czy ekonomia jest nauką?
Czy kapitalizm jest najlepszym sposobem gospodarowania?
Czy ukształtowana wielowiekowo hierarchiczna struktura ludzkości (kontynenty, państwa, społeczności lokalne, i inne temu podobne) jest ostateczna? Czy można ją ulepszyć pod kątem poprawy sposobu gospodarowania? W jaki sposób?
Czy ekonomia ludzka może czerpać wzorce ze sposobów gospodarowania zwierząt: mrowisko, ul, kopiec termitów, polowanie watahy wilków? W jakim zakresie?



Kapitalizm - hasła na czasie:
Realna gospodarka;
Zrównoważony rozwój;
Organizatorska rola państwa;
Społeczna odpowiedzialność biznesu;
Administracyjne metody kreowania popytu wewnętrznego;
Administracyjnie ustalone maksymalne proporcje zarobkowe;
Pozorny chaos wolnego rynku: elastyczność i konkurencyjność.


David Cameron’s EU speech z 2013 roku.


Five principles vision for a new European Union, fit for the 21st Century:

competitiveness - konkurencyjność;
flexibility - elastyczność;
power must be able to flow back to Member States - władza musi być zdolna powrócić do państw członkowskich, harmonizacja między państwami z uwzględnieniem ich odrębności i większy udział parlamentów narodowych;
democratic accountability - demokratyczna odpowiedzialność (rachunkowość?);
fairness - sprawiedliwość, uczciwość, jasność.


Są to ogólniki, ale sprowadzają się do większej demokratyzacji i drobiazgowego poddania finansów publicznych, także unijnych - pod kontrolę społeczną z wykorzystaniem m.in. internetu.


 


Kapitalizm jest najbardziej naturalnym systemem produkcji, dystrybucji i usług w społeczeństwie ludzkim.


Jego założenia:
przemoc fizyczną stosujemy tylko w ostateczności - za to szeroko jest stosowana przemoc umysłowa i psychiczna;
pieniądz jest jedynym wspólnym miernikiem (oceną) rzeczy i zdarzeń, zjawisk, uczuć (obyczaju, miłości, itp.);
każdy ma wolność wyboru rodzaju działalności gospodarczej - sposobu zarabiania pieniędzy poprzez wyrób i sprzedaż, tj. zaspokajanie potrzeb innych ludzi - co za tym idzie ma także wolność wyboru od kogo kupuje;
stosowana jest naturalna hierarchia zaspokajania potrzeb- z własnych dochodów (zarobków) korzystam najpierw ja, potem najbliższa rodzina, następnie bliżsi i dalsi krewni, a później dopiero poprzez podatki moja gmina (samorząd) i kraj (naród).


Jednak jako jednostka (pojedynczy obywatel) mam małą siłę argumentacji wobec aparatu administracyjno-represyjnego państwa – więc często przyjmuje ono inną kolejność zaspokajania potrzeb, tj. płać podatki przede wszystkim: na obronność zewnętrzną i bezpieczeństwo wewnętrzne kraju i inne potrzeby społeczne, np. ochronę zdrowia, oświatę publiczną, edukację, itd.


Z tych założeń wynika, tj. pojawia się samoistnie jako ich konsekwencja, zjawisko konkurencji, które powoduje i wymusza postęp techniczny i organizacyjny.


Konkurencja produkcji i cenowa przy swobodzie kształtowania cen wyrobów jest tak ważna, że musi być chroniona prawnie wobec zawierania przez producentów zmów cenowych - zarówno przez wspólne zawyżanie cen, jak i czasową sprzedaż pewnych wyrobów poniżej kosztów produkcji dla wyeliminowania z rynku konkurencyjnego producenta (dumping) lub inne kombinacje tego rodzaju.


W warunkach demokracji przemoc fizyczna w stosunkach międzyludzkich może być częściowo zastępowana przez łagodniejsze formy przemocy: przymus ekonomiczny i prawny.


Kapitalizm w czystej postaci upraszcza obraz świata - jedynym kryterium, miernikiem i wartością jest pieniądz, bogactwo materialne - jest to obowiązujący ogólnie, powszechnie kierunek działania, wspólny dla wszystkich ludzi - dla każdego z osobna: nie jest potrzebna żadna organizacja życia społecznego, każda inicjatywa społeczna, współpraca pochodzi z inwencji oddolnej (korporacje ekonomiczne, potęgi finansowe i poszczególni ludzie), zakłada, że obie strony stosunku ekonomicznego postępują racjonalnie i bezwzględnie - słabszy psychicznie, umysłowo, fizycznie przegrywa: wymogi czasu obecnego sprawiają, że taki model kapitalizmu już rzadko można spotkać - obecnie władze państw kapitalistycznych wiedzą już, że pozostawienie wielkim korporacjom pełnej samowoli prowadzi do światowych kryzysów ekonomicznych, że samo państwo musi zadbać o zachowanie na rynku wolnej konkurencji, obecnie zorganizowane grupy ludzi trzeba (można!) skierować do badań naukowych i usług (np. turystycznych, zdrowotnych, itd.).


Kapitalizm wykorzystuje do budowy dobrego świata najgorsze ludzkie cechy - przyjmuje jako założenie i punkt wyjścia "człowiek człowiekowi wilkiem", " świat, ludzie, są źli, więc ty musisz być taki sam" - i dopiero na tej podstawie każde dobro pojawia się jako wynik ludzkiego egoizmu - dążenia do długoterminowego spokoju, wygody; jest to dyktatura pieniądza - ustrój, który uświęca wytwarzanie i użycie pomijając wartości intelektualne (duchowe) nie nadające się do sprzedaży; mniej ważne są ogólniki etyczne typu sprawiedliwość, uczciwość, a bardziej chwilowa, doraźna inwencja i inicjatywa konkretnego człowieka wykonującego swoją pracę zarobkową: ma nauczyć każdego człowieka praktycznie, że w życiu ważne są logika, konsekwencja, planowanie, a przegra ten, kto stawia tylko na doraźny zysk.


Kapitalizm, którego oczekujemy to "kapitalizm jasnych zasad", gdzie jedynym miernikiem i regulatorem życia społeczno-ekonomicznego będzie pieniądz, państwo z pomocą jasnego, silnego prawa i sądownictwa zapewni każdemu człowiekowi bezpieczeństwo i sprawiedliwość, a polityka władz centralnych i regionalnych zajmie się ustaleniem priorytetów gospodarczych za pomocą przepisów prawnych i polityki podatkowej: pierwszeństwo powinna mieć np. polityka rolno-spożywcza w celu zapewnienia każdemu człowiekowi dostatku taniej żywności.


Tak naprawdę w kapitalizmie światem rządzą ci, którzy rządzą pieniądzem - i to nawet nie miliarderzy, lecz zarządzający światowym systemem finansowym.


W kapitalizmie kapitalista dba o swój zysk, a pracownik o swoje zdrowie.


By zwiększyć kapitał narodowy trzeba zwiększyć zatrudnienie i poprawić wydajność pracy przez lepsze wyposażenie techniczne pracowników, sama gospodarka finansowa, fiskalna, monetarna ma tylko rolę służebną.


Na sukces składają się:
kapitał materialny - technika;
kapitał finansowy - pieniądze;
kapitał ludzki - wykształceni ludzie.



Kapitalizm - socjalizm


W kapitalizmie dobro jest sumą egoizmów ludzkich ograniczonych prawem, w socjalizmie dobro jest sumą gospodarki nakazowo-rozdzielczej, administracyjnej i dobrej woli robotników.


Są dwie przyczyny krytyki teorii K.Marksa i praktyki socjalizmu ze strony kapitalizmu:
brak aktywnej roli pieniądza - pieniądz jako miernik wartości i wyznacznik wartości (jakości) towaru na rynku spełnia w kapitalizmie tak wielorakie funkcje, że w gospodarce nakazowej nie da się go zastąpić w pełni w żaden sposób;
brak zainteresowania postępem technicznym i technologicznym - postęp techniczny wymuszany przez konkurencję (samo życie) ma w kapitalizmie zasadnicze znaczenie, a w gosp. nakaz. oparty jest tylko na dobrej woli producenta i robotników.


Socjalizm jako ideologia jest naturalnym następstwem demokracji bezmyślnej.


 


Polityka




Ci, którzy sprawują władzę to rząd.


Pozostali to nierząd.

(Krzysztof Martyna)


 


Działania prawdziwe i nazwy:




wyższe podatki = "oszczędności"


wyższa pensja minimalna = "pomoc najbardziej potrzebującym"


rozdawnictwo cudzego mienia = "dotacja na rozwój"


myto graniczne = "wzrost innowacyjności poprzez wolny handel"


podatek od pracy = "ubezpieczenie społeczne"


podatek od zysku = "koszt państwowej gwarancji na stabilność biznesu"


podatek od obrotu = "unijny wymóg podatku od wartości dodanej"


socjalizm = "kapitalizm demokratyczny i uspołeczniony"


przyspieszenie rozwoju = "wzrost zadłużenia"


deficyt budżetowy = "żaden problem"


obciążenie podatników = "dług państwowy"


bądź posłuszny = "edukacja"


wydanie cudzych pieniędzy na łapanki drogowe, mandaty, plakaty i filmiki = "weekend bez ofiar"


urząd grabieży = "urząd skarbowy"


ministerstwo braku pieniędzy = "ministerstwo finansów"


przekręty, przepychanki i wyłudzenia przy budowie autostrad = "ministerstwo infrastruktury"


ministerstwo bezrobocia i darmochy = "ministerstwo pracy i polityki socjalnej"


profity z alkoholu i papierosów = "ministerstwo zdrowia"


zakaz budowania czegokolwiek bez zgody = "pozwolenie na budowę"


haracz od paliwa, pojemności i ubezpieczenie jeżdżących bezwypadkowo = "profilaktyka bezpieczeństwa w ruchu drogowym"


g.. wiesz i g.. masz do powiedzenia = "demokracja"


nie podskakuj za bardzo = "wszyscy ludzie są równi"




SYSTEM globalny + UKŁAD lokalny jako zjawisko:
podstawy,
cechy,
cele,
metody,
zyskujący (profitenci, beneficjenci) - tracący, (gainers - losers).



Metody polityki tradycyjnej:
udawać: - że się nie wie tego, co się wie; - że się wie wszystko, czego się nie wie; - że się rozumie to, czego się nie pojmuje; - że się nie słucha tego, co się słyszy; - że się może więcej niż może się w istocie;
jako największy sekret ukrywać, że nie ma żadnego;
zamykać się, by temperować ołówki i wydawać się głębokim, gdy jest się tylko czczym i próżnym;
bez ustanku grać poważną osobistość;
rozpuszczać szpiegów i utrzymywać zdrajców, naruszać pieczęcie;
podejmować listy i starać się uszlachetniać nędzę środków ważnością przedmiotu;
rzucać pomówienia w powietrze: "wszyscy kradną", by nikogo z osobna nie zniesławić;
oskarżać przeciwników typu "ja wiem więcej - gdybyśmy mogli ujawnić dokumenty wiedzielibyście jacy "oni" są";
przedstawiać swoją grupę jako lepszą moralnie, zagrożoną przez "nich", którym chodzi tylko o pieniądze i rozpustne użycie;
ujawniać to, co wygodne;
ukryć to, co niewygodne;
powodować kontrolowane przecieki informacji;
pobudzać podejrzliwość słuchaczy poprzez rozpuszczanie plotek i niedomówień.
zwalać (przerzucać) winę na kooperantów, współpracowników, wykonawców;
dokonywać tajnych operacji wojskowych jako zwykły środek prowadzenia interesów, a nie jako ostateczna i wyjątkowa metoda prowadzenia polityki zachowania bezpieczeństwa i pokoju światowego;



Pełna świadomość (wiedza, jawność), dobra wola i demokracja obywateli decyduje o jakości elit politycznych.


 


Podejmowanie decyzji politycznych dla zachowania spokoju społecznego powinno przebiegać według następującej kolejności:
podejmowanie jednostronnych arbitralnych władczych decyzji w miarę możliwości poprzez szerokie konsultacje społeczne, polityczne i inne z zainteresowanymi stronami, by zmniejszyć opór społeczny;
przy sprzeciwie: próba konsensusu, tj. uzgodnienia wspólnego stanowiska środkami pozamerytorycznymi, tj. jawne rokowania „coś za coś”, bez odstępowania od pierwotnej treści podjętej decyzji;
następnie próba syntezy heglowskiej, tj. połączenia obu sprzecznych stanowisk bez utraty ich zawartości treściowej;
a dopiero na końcu próba znalezienia kompromisu metodą „złotego środka” poprzez negocjacje i wzajemne ustępstwa.



Jak ubezwłasnowolniono polskie społeczeństwo?!


Konstytucja RP stwierdza:


Art. 4.
Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.


Znaczy to, że:
- suwerenem (władcą) w RP jest naród (społeczeństwo);
- zgodnie z logiką matematyczną:
- spójnik „lub” w 2. zdaniu wskazuje, że naród (społeczeństwo) władzę wykonuje:
- - przez wybranych przez siebie przedstawicieli, albo sam bezpośrednio, albo łącznie w porozumieniu przedstawicieli i ogółu obywateli;
- zgodnie jednak z logiką prawniczą kolejność obu składników w zdaniu ze spójnikiem „lub” jest istotna, tzn. wybrani przedstawiciele mają ważniejszy głos niż naród (społeczeństwo).


Art. 125.
W sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa może być przeprowadzone referendum ogólnokrajowe.
Referendum ogólnokrajowe ma prawo zarządzić Sejm bezwzględną większością
głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów lub Prezydent
Rzeczypospolitej za zgodą Senatu wyrażoną bezwzględną większością głosów w
obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.
Jeżeli w referendum ogólnokrajowym wzięło udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania, wynik referendum jest wiążący.
Ważność referendum ogólnokrajowego oraz referendum, o którym mowa w art. 235 ust. 6, stwierdza Sąd Najwyższy.


Zasady i tryb przeprowadzania referendum określa ustawa


Znaczy to, że:
- referendum ogólnokrajowe odbywa się tylko na życzenie wybranych przedstawicieli (posłów, prezydenta) - naród (społeczeństwo) nie ma prawa zażądać referendum;
- do wyrażenia tzw. „woli powszechnej” wystarczą głosy (25% + 1) obywateli, przy frekwencji (50% + 1) osób;
- wynik referendum jest wiążący (nie wiadomo dla kogo!), ale tzw. „wola powszechna” NIE jest źródłem prawa.


Art. 235.


1. Projekt ustawy o zmianie Konstytucji może przedłożyć co najmniej 1/5 ustawowej liczby posłów, Senat lub Prezydent Rzeczypospolitej.


2. Zmiana Konstytucji następuje w drodze ustawy uchwalonej w jednakowym


brzmieniu przez Sejm i następnie w terminie nie dłuższym niż 60 dni przez Senat.


3. Pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie Konstytucji może odbyć się nie


wcześniej niż trzydziestego dnia od dnia przedłożenia Sejmowi projektu ustawy.


4. Ustawę o zmianie Konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów


w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną


większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.


5. Uchwalenie przez Sejm ustawy zmieniającej przepisy rozdziałów I, II lub XII


Konstytucji może odbyć się nie wcześniej niż sześćdziesiątego dnia po pierwszym


czytaniu projektu tej ustawy.


6. Jeżeli ustawa o zmianie Konstytucji dotyczy przepisów rozdziału I, II lub XII,


podmioty określone w ust. 1 mogą zażądać, w terminie 45 dni od dnia uchwalenia


ustawy przez Senat, przeprowadzenia referendum zatwierdzającego. Z wnioskiem w tej sprawie podmioty te zwracają się do Marszałka Sejmu, który zarządza niezwłocznie przeprowadzenie referendum w ciągu 60 dni od dnia złożenia wniosku. Zmiana Konstytucji zostaje przyjęta, jeżeli za tą zmianą opowiedziała się większość głosujących.


7. Po zakończeniu postępowania określonego w ust. 4 i 6 Marszałek Sejmu przedstawia


Prezydentowi Rzeczypospolitej uchwaloną ustawę do podpisu. Prezydent Rzeczypospolitej podpisuje ustawę w ciągu 21 dni od dnia przedstawienia i zarządza jej ogłoszenie w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej.


Znaczy to, że:




Naród (społeczeństwo) NIE może zażądać zmiany Konstytucji - o takiej zmianie decydują jedynie wybrani przedstawiciele, i to w obu izbach parlamentarnych osobno.




Wzorce


Tak się zastanawiam, jakie kraje i w czym mogłyby służyć obecnej Polsce za wzorce:
I Rzeczpospolita jest pewnego rodzaju wzorcem w zakresie rolnictwa i eksportu płodów rolnych,
a. w okresie zaborów:
- Bank Polski - ks. Drucki-Lubecki,
- Kraków - Zieleniewski (maszyny),
- Poznań - H.Cegielski (maszyny),
- poznańskie - gen. D.Chłapowski (rolnictwo),
- śląskie - K.Godula (kopalnie, huty),
3. II Rzeczpospolita to Władysław Grabski i Eugeniusz Kwiatkowski - wprowadzenie własnymi siłami młodego państwa własnej waluty (złotego) i zainicjowanie przemysłu (COP - państwowego!),
4. PRL - rozwój przemysłu (państwowego!), zasadnicze zmiany w zakresie tzw. kapitału ludzkiego (koniec tradycyjnych elit),
5. Z innych krajów:
- USA - wzorzec wolności obywatelskiej,
- Szwajcaria - wzorzec demokracji obywatelskiej (referenda),
- Wielka Brytania - wzorzec mocarstwowości (postępowanie względem Indii, Australii, itd.),
- Japonia - wzorzec pracowitości i stosunków pracodawca-pracownicy,
- Szwecja - wzorzec opieki socjalnej,
- Niemcy - wzorzec stosunków społecznych,
- Chiny - wzorzec przedsiębiorczości i łączenia gospodarki na styku państwo - prywatny przedsiębiorca (ostatnio),
- Norwegia - wzorzec wykorzystania własnych zasobów państwa dla dobra własnych obywateli (ropa naftowa),


Dodałbym Greków (jako ludzi, nie państwo) jako wzór przyjaznego stosunku do ludzi, Danię jako wzór przyjaznego stosunku do obywatela, Południowy Tyrol jako wzór urody architektury w krajobrazie i najlepszą w Europie kuchnię ;)


Czegoś tu brakuje?


Charakter narodu < - wychowanie < - historia, warunki geograficzne, ustrój, obyczaje, itd.





Zastosowanie podziału dychotomicznego i metod z nim powiązanych do problemów ekonomicznych i prawno-politycznych współczesnego świata


1. Podziały dychotomiczne w ekonomii, prawie i polityce międzynarodowej


Teorię i metody, które tu staram się przedstawić i rozwijać można nazwać ogólną teorią rozstrzygania sytuacji konfliktowych.


Teoria taka jest istotna zwłaszcza z punktu widzenia prawa międzynarodowego i cywilnego , gdyż jak podaje Żukowski : K.Wicksell sformułował w 1958 r. twierdzenie, że „[ekonomia] sprawia wrażenie, jak gdyby istniał w niej permanentny stan wojny” - a kolejne ekonomiczne kryzysy światowe (które przenoszą się na finanse publiczne i osobiste) dowodzą, że od tamtego czasu niewiele się zmieniło.


Prawo jest tylko jednym ze sposobów rozwiązywania problemów powstających na styku działań międzyludzkich.


Jak wskazuję powyżej problemy takie istniały i istnieją nadal także w przyrodzie nieożywionej, i świecie roślin i zwierząt - często były i są rozwiązywane przez walkę wzajemną i pokonanie przeciwnika.


Również gatunek ludzki według twierdzeń antropologów powstał wiele tysięcy lat temu przez wytępienie konkurencyjnego gatunku antropoidów.


W obecnym świecie jednak, gdzie wojna totalna może mieć nieprzewidywalne konsekwencje (np. wojna atomowa) należałoby poszukiwać alternatywnych do przemocy i nawet do prawa możliwości rozwiązywania sytuacji konfliktowych - prawo ma tu duże zalety, ale ma i wady, np.: rozwlekłość czasowa postępowania, konieczność istnienia aparatu przymusu, oparcie - szczególnie prawa międzynarodowego, na dobrych obyczajach (prawo jest bezsilne - jest tylko tak silne jak moralność ludzi, którzy go stosują, i którzy stosują się do niego), itd.


Tak więc potrzeba rozstrzygania konfliktów (opozycji) powstaje pomiędzy:
a. interesem człowieka (obywatela) X i człowieka Y,
b. interesem człowieka (obywatela) i społeczeństwa,
c. interesem społecznym i interesem państwa (np. polskiego),
d. interesem państwa polskiego samego dla siebie i jako członka Unii Europejskiej,
e. interesem Polski jako członka UE i polityką współpracy gospodarczej i wojskowej z USA i NATO,
f. itd. na coraz wyższym stopniu polityki i krzyżowo w różnych kierunkach (konflikty dwustronne - bilateralne).


W dużej części są to tematy niedostępne „zwykłym ludziom” (społeczeństwu) rozstrzygane w ramach „realpolitik” za zamkniętymi drzwiami gabinetów - czy tak być powinno?


W obecnej polityce europejskiej występuje np. opozycja wyboru pomiędzy:
- UE jako państwo federacyjne (wyższy poziom integracji),
- „Europa ojczyzn” (niższy poziom integracji - i niższa szybkość integracji),


- inaczej mówiąc: synteza obecnych państw, czy kompromis rozwojowy między nimi.


W obecnych warunkach politycznych w Polsce potrzebę wprowadzenia innych poza prawem metod regulacji na bazie filozofii, socjologii, psychologii i innych nauk widać np. w konflikcie PiS - PO, gdzie poziom niezrozumienia wzajemnego, wrogości i agresji przekracza normy różnic międzyludzkich w demokratycznym państwie prawnym, a przede wszystkim brak woli porozumienia (czy jest ono w ogóle możliwe przy takich różnicach w sposobie pojmowania świata?).


Samo prawo nie jest ani właściwym, ani wystarczającym regulatorem dla takich sytuacji.


Nic nie może zastąpić zaufania wzajemnego w stosunkach społecznych.


 


2. Interpretacja powyższych dychotomii w kontekście innych wymienionych metod


Jak wskazałem wyżej problemy stosunków dwustronnych w ekonomii, polityce i prawie międzynarodowym także można interpretować w sensie dychotomii i opozycji przeciwieństw.


Zastanówmy się zatem, w jaki sposób można w tych przypadkach rozumieć inne wskazane przeze mnie teorie i metody.


Kolejno więc:


1. dychotomie te: opozycje dwóch stron o wielu różnych interesach- być może częściowo zgodnych i częściowo sprzecznych - można rozszerzyć do dialektyki, tj. rozumieć według praw dialektyki:


-1. zmiany dialektyczne - np. w polityce rozwój sytuacji następuje w sposób ciągły w czasie i przestrzeni - dlatego konieczny jest stały nadzór i korygowanie bieżącego stanu spraw, ale uzgodnienia o większym znaczeniu zapadają punktowo w czasie szczytów, posiedzeń, narad, itp.


Potrzeby ludzkie zmieniają się powoli (a w sferze bytowej wcale), więc trzeba uwzględnić trendy i cykle tych potrzeb.


-2. oddziaływanie wzajemne - np. w polityce w sposób ciągły następuje proces rozwoju sytuacji poprzez kolejne następstwo przewag i słabości, atutów i ustępstw po obu stronach stosunku dwustronnego - uwzględniając także zmiany w otoczeniu (istnienie stron trzecich).


-3. sprzeczność - np. w polityce, potrzeby ludzkie - chociażby bytowe (fizjologiczne według klasyfikacji Maslowa) - istnieją obiektywnie (niezależnie od człowieka), więc konflikt interesów przy ich zaspokajaniu jest nieunikniony, tj. musi zostać w jakiś sposób rozwiązany.


Sprzeczność zatem w trakcie rozwiązywania tego problemu wymusza rozwój stosunków międzyludzkich i międzynarodowych.


-4. przemiana ilości w jakość - np. w polityce zawieranie coraz liczniejszych i ściślejszych umów i związków międzynarodowych w Europie doprowadziło do powstania rewolucyjnego tworu jednoczącego: Unii Europejskiej.


-5. inne prawa dialektyczne:


- konflikt treści i formy - np. w polityce - formy kontaktów międzynarodowych muszą pozostawać stałe lub zmieniać się bardzo powoli w celu podtrzymania zaufania wzajemnego, treści rozmów dwustronnych będą jednak bardzo zmienne: zależne od aktualnych potrzeb (C.P.G. von Clausewitz twierdził, że wojna jest jednym ze sposobów uprawiania polityki - a jest to przecież rewolucyjne załamanie w ewolucyjnych stosunkach międzynarodowych - przerwanie ich ciągłości).


- przejście możliwości w konieczność (w świecie niższym (podludzkim) obowiązuje w sposób bezwzględny) - np. w polityce: stworzenie bomby atomowej umożliwiło jej użycie, ale nie były koniecznym następstwem wybuchy w Hiroszimie i Nagasaki - czy zatem potrafimy wyciągnąć z tego wnioski i uniknąć wojny atomowej?


2. teoria „złotego środka” - np. w polityce prowadzi do wypracowywania kompromisów przez wzajemne ustępstwa w procesie negocjacji.


Inną możliwością jest podjęcie decyzji konsensualne (jednomyślne) poprzez zgodę powszechną, wcześniejsze uzgodnienie wspólnego stanowiska z wykluczeniem zdania odrębnego (uniknięciem „liberum veto”).


3. schemat triady „teza+antyteza=synteza” - np. w polityce odpowiada tworzeniu wielostronnych związków (np. UE) przez kolejne dołączanie nowych członków z negocjowaniem z nimi osobno ich warunków przystąpienia do unii przed dołączeniem do struktury (organizacji).


4. brak tu opisu jednej z możliwości, tj. tworzenia związku z wielu równorzędnych członów (części) - schemat taki został rozwinięty w ramach teorii organizacji (tworzenie zespołów roboczych w hierarchii organizacyjnej) - wymaga to istnienia grupy inicjatywnej i wielostronnych uzgodnień - i podobnie przy rozpadzie takiej struktury.





Ludziom zwykle do szczęścia wystarczy, że potrafią coś zrobić swoimi rękami i głową, i obyczaj, inni starają się zrozumieć ten świat, szukają ukrytego porządku i nie są szczęśliwi, bo w tym świecie nie ma globalnego porządku - jest tylko lokalny chaos w procesie zmian i porządek narzucony prawami przyrody.


 


CYTAT (T.Goodkind):


Ludzie są głupi:


Podaj im odpowiednie wytłumaczenie, a niemal we wszystko uwierzą.


Są głupi, więc uwierzą w kłamstwo, bo chcą, żeby to była prawda,


Lub dlatego, że się obawiają, iż to może być prawda.


Mają w głowach mnóstwo wiadomości, faktów, przekonań - przeważnie fałszywych, ale uważają, że to wszystko prawda.


Ludzie są głupi.


Rzadko widzą różnicę między kłamstwem a prawdą, lecz wierzą, że zawsze odróżniają jedno od drugiego, więc tym łatwiej ich oszukać


 


Rozdział 4


Nauka - Metody


Nauka według uproszczonej definicji to działalność człowieka zmierzająca do poznania rzeczywistości i stworzenia metod wykonywania powtarzalnych czynności.


Wiedza jest to system teorii naukowych o rzeczywistości, a także hipotez, które są w sposób racjonalny i systematyczny włączane do wiedzy naukowej pewnej lub eliminowane - ważny jest tu czynnik czasu, rozwoju i zgodności z rzeczywistością, weryfikacji.


Dobrze sprawdzone metody można ująć w formy tj. ustalone formuły, procedury, schematy, standardy, wzorce.


Rzeczywistość jest bardzo złożona, więc nauka na początek musi upraszczać, ale w końcu dochodzi do wniosków: "o których się filozofom nie śniło"!


Rzeczywistość, świat nie wystarczy opisywać, interpretować - trzeba ją doskonalić; świat zmieniają idealiści i tzw. "nienormalni", wariaci - cała reszta jest zajęta swoimi interesami i utrzymaniem się w granicach konwenansu, konwencji.


Nauka powinna służyć praktyce, więc nie wystarczy rzeczywistości poznawać i ją opisywać, lecz trzeba ją zmieniać dla dobra ludzi.


Zgodnie z zasadą jedności nauki: nauki humanistyczne (wszechstronne poznawanie człowieka i jego środowiska oraz postępowania) nie różnią się od nauk ścisłych.


Socjologia powinna odpowiadać na następujące pytania:
Jak jest?
Dlaczego jest tak, jak jest?
Jak być powinno?
Jak wychodząc od tego, co jest - osiągnąć to, co być powinno?


Działalność naukowa wyodrębniając w sposób dychotomiczny, tj. przez podział, kolejne elementy rzeczy lub zjawisk wyodrębnia równocześnie kolejne procesy z nimi związane.


Zupełnie analogiczne zjawiska dzieją się w sferze pojęciowej człowieka - pojęcia, jakkolwiek stworzone przez człowieka, zyskują sobie pewną od niego niezależność i ich rozwój następuje przez kolizję z innymi pojęciami i ustalanie się pewnego stanu równowagi pojęciowej.


Nauki ścisłe (np. matematyka, nauki techniczne) poznawanie rzeczywistości sprowadzają początkowo do jej upraszczania.


Nauki ścisłe są znacznym uproszczeniem złożonych relacji zachodzących w rzeczywistości, lecz drążą ten temat coraz głębiej.


W matematyce formuła x=7 jest to podstawienie (x równa się 7., zatem x ma tylko jedną cechę: wielkość, i ta cecha ma wartość 7 (siedem), w humanistyce analogicznie byłaby to definicja (x jest to 7., jednak w rzeczywistości każdy fenomen ma wiele cech - dlatego żadna definicja nie może objąć wszystkich właściwości fenomenu.


Definicja pojęcia jest nieco łatwiejsza i prostsza, gdyż definicja wyróżnia pewne cechy główne fenomenu pozwalając na dowolność pozostałych cech.


 


Metoda poznawania rzeczywistości przez człowieka - Metoda analizy rzeczywistości


Metoda ta była stosowana „od zawsze”, ale nie została nigdy ustandaryzowana i zeschematyzowana.


Metoda ta odwołuje się do odwiecznych sposobów poznawania świata, i fizycznych oraz filozoficznych teorii rozumienia rzeczywistości.


Celem jest przedstawienie tej metody z uwzględnieniem obecnej wiedzy naukowej i filozoficznej.


Rozważając temat metodologii i metod najpierw należy go umiejscowić w realnym życiu, praktyce.


Metoda jako ustalony sposób postępowania jest w pewnym stopniu przeciwieństwem dla wolności człowieka i jego naturalnej chaotyczności.


Odpowiednią metodę stosuje się dla osiągnięcia wyznaczonego celu.


Cel ogranicza zakres stosowanych metod.


Trzeba w pełni docenić człowieka myślącego jako twórcę reorganizującego elementy rzeczywistości w celu ich konkretnego użycia:
- przeznaczenie i słuszność tego przeznaczenia;
- efektywność wykorzystania.


Cykl myślowy jest następujący:


- rzeczywistość -> myśl -> rzeczywistość,


- a tzn. że myśląc konstruktywnie trzeba uwzględniać realia jako podstawę, a produkt pracy umysłowej musi znaleźć zastosowanie w konkretnych realiach: warunkach miejsca i czasu oraz okoliczności.


W dychotomii natura - kultura zdecydowanie stawiam więc na pierwszeństwo natury, co oczywiście nie zaprzecza możliwości kształtowania natury człowieka przez jego kulturę.


Człowiek stworzył też pojęcia abstrakcyjne, które mają tylko jedną cechę, i to w maksymalnej wysokości, np. sprawiedliwość jest sprawiedliwa w pełni (na 100%).


Matematycznie ujmując sprawiedliwość jest punktem na skali, gdzie wszystkie inne punkty są mniej lub bardziej niesprawiedliwe.


Pojęcia (np. Wolność, demokracja, sprawiedliwość, itd.) są tylko ideałami (skrajnościami): w rzeczywistości nie występują.


Pojęcia takie stają się elementami rzeczywistości danego człowieka lub danej społeczności ludzkiej.


Postrzeganie tworzy obraz chaosu rzeczywistości złożonej z wiele różnorakich fenomenów, ale jednocześnie porządkuje ją w pary dychotomiczne, np. Dzień i nie-dzień (noc), mężczyzna i nie-mężczyzna (kobieta).


Jak z tego wynika najprostsze dychotomie tworzy się przez negację.


Można też jednak rozważać dychotomie w formie zestawień różnych pojęć, wtedy sam człowiek definiując te pojęcia szeroko lub wąsko oraz analizując ich związki wzajemne odpowiada za ich relacje dychotomiczne, które są podobne jak między fenomenami rzeczywistymi.


Co więcej można tworzyć abstrakcyjne pojęcia z fenomenów rzeczywistych, np. człowiek rzeczywisty jako konkretna osoba i człowiek abstrakt jako symbol jednostki ludzkiej.


To, z czym mamy do czynienia w praktyce, to „złote środki” (optymalne stany pośrednie) - właściwe dla danego miejsca, czasu i okoliczności - na całej skali w zakresie pomiędzy skrajnościami w dychotomicznych zestawieniach:


- pojęciem i jego negacją - np. wolność - niewola, demokracja - dyktatura, itd.;


- także pomiędzy różnymi pojęciami, np. wolność - odpowiedzialność.


Rozpatrzmy przykład:


- dla dychotomii (dualizmu): wolność - niewola (zależności wzajemne):


- inaczej stan pośredni w tej dychotomii wygląda dla dziecka (zależność od rodziców);


- inaczej dla pracownika (zależność od pracodawcy);


- inaczej dla kawalera (zależność od warunków bytowych);


- inaczej dla męża (dodatkowo zależność od żony);


- inaczej dla ojca (dodatkowo zależność od dzieci).


Wchodzą tu także np. dychotomia: wolność - odpowiedzialność, wolność - zależność, itd.


 


Pojęcia - cechy, właściwości


Specyficznym dla człowieka rozróżnieniem jest podział na:
- dychotomia fenomenów - dychotomia pojęć;
- dialektyka fenomenów - dialektyka pojęć.


Konfucjusz twierdził, że bardzo ważna jest adekwatność nazw, uporządkowanie nazw, związek nazwy z istotą tego, co ta nazwa określa, i odwrotnie.


By określić jakie cechy mają pojęcia przyjmijmy za przykład pojęcia zawarte w Konstytucji RP: prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno.


Pojęcia te :
- są ideami, ideałami, bo zawierają maksymalną wartość cechy do której się odnoszą, np. nic nie jest bardziej prawdziwe niż prawda, itp.;
- są elastyczne, subiektywne, bo np. definicja prawdy Arystotelesa mówi o zgodności myśli z rzeczywistością, gdzie, i myśl, i postrzeganie rzeczywistości jest subiektywne, zależne od podmiotu, nie mówiąc już o zmianach w samej rzeczywistości;
- żadna definicja pojęcia nie opisuje go całkowicie, bo różne definicje mogą go opisywać z różnych punktów widzenia: jego istoty, funkcji, sposobów zastosowania, sposobu zapisu, itd.
- niektóre pojęcia mogą być poza tym optymalne, jak optymalny jest "złoty środek" w teorii Arystotelesa.


Dla pojęcia można przyjąć dwa modele matematyczne - przykładowo dla pojęcia prawda:
Model jednopunktowy: prawda jako punkt na osi, gdzie punkty coraz bardziej oddalone od punktu prawdy są coraz bardziej nieprawdą, coraz większym kłamstwem;
Model dwupunktowy, gdzie odwzorowujemy na osi dychotomię: prawda - nieprawda, jako dwa różne punkty, a zakres pomiędzy tymi punktami obejmuje punkty bliższe lub dalsze od tych skrajności.


Ad 1. Model pierwszy jest intuicyjnie bardziej słuszny, gdyż można zauważyć, że prawda jest jedna, zaś kłamstw mniejszych lub większych można wymyślić wiele.


Zauważmy przy tym, że punktem w tym modelu jest pojęcie pozytywne (prawda), a nie pojęcie negatywne (negacja prawdy).


Ad 2. Model drugi przydaje się, gdy wiemy na pewno, co jest prawdą, a co nieprawdą - a chcemy ustalić kolejność prawdopodobnych hipotez z zakresu pomiędzy znaną prawdą a znaną nieprawdą (coś jest bardziej lub mniej możliwe).


Humanizm ciągle stara się odzwierciedlić świat: ciągły w przestrzeni, czasie i pod każdym innym względem za pomocą punktowo rozumianych pojęć.


Jest to niewątpliwie przydatne, bo upraszcza i ułatwia zrozumienie rzeczywistości - jest to jednak praca syzyfowa, którą należy rozciągnąć w dwóch kierunkach:
zagęszczanie struktury pojęciowej rzeczywistości - czyli więcej pojęć i ich odcieni;
rozszerzanie zakresu znaczeniowego pojęć ogólnych - czyli przechodzenie od ich znaczenia punktowego do rozumienia ich jako kompleksów pojęciowych zagadnień.


Można zauważyć, że świat jest ciągły w przestrzeni, w czasie i pod każdym innym względem, np. w temacie stosunku do innego człowieka istnieje od miłości do nienawiści cała paleta możliwości - pojmowanie przez odczuwanie pozwala ująć je wszystkie (odtworzyć ciągłą rzeczywistość w ciągłym modelu uczuć), a rozumiejąc je pojęciowo odtwarzamy je w modelu punktowym rzeczywistości - takie postępowanie jest wymuszone przez użycie języka (słownictwa).


Odpowiednikiem ciągłości przyrody u człowieka jest ciągłość świadomości, jego rozumno-emocjonalnego stosunku do tej przyrody.


Dychotomia: rzecz sama w sobie - rzecz jako zjawisko


Dychotomia: rzecz sama w sobie - odbicie w świadomości człowieka


Dychotomia filozoficzna: rzecz sama w sobie i rzecz w odbiorze (świadomości, odbiciu) człowieka (teoria odbicia) - spostrzeżenie jeszcze przed powstaniem pojęcia.


Spostrzeganie lokalne, szczegółowe - analityczne i globalne - opisowe.


 


Trzeba zwrócić uwagę na nadużycie językowe, bardzo dobrze dostrzegalne z poziomu filologii języka polskiego:


- RZECZOWNIKI - są zwykle prawdziwe, np.: prawda, życie, podział, różnica;


- oszuści w celu omamienia i otumanienia ludzi dodają do nich PRZYMIOTNIKI,


I pojawiają się w ten sposób, np.


- prawdy wiary - które nie są prawdami, lecz dogmatami;


- życie duchowe - które z prawdziwym życiem nie ma nic wspólnego, a nawet z introwertyzmem;


- podział sztuczny - to w końcu: czy ten podział jest czy go nie ma?!;


- różnica nieistotna - u statystyka jest to pojęcie ścisłe i obliczane według wzoru, ale propagandziści używają go, by zamydlić ludziom oczy;


- itp., itd.


Dodanie określnika (np. przymiotnika) do rzeczownika sprawia, że jest to zwykle zupełnie co innego.


 


Metody rozumowania:
łatwiejsze >< trudniejsze;
mniejsze >< większe;
podobieństwo (porównywanie);
rozszerzanie zakresu, sensu na całość;
ogół >< szczegół;
rozumienie w kontekście.



Metody argumentacji:
a contrario - gdy tylko ty to on nie;
a simili - gdy A1 to z podobieństwa A2;
a fortiori - gdy mniej nie to więcej także nie, lub gdy więcej to także mniej;
a completudine - z zupełności systemu (teorii);
a coherentia - ze spójności (braku sprzeczności w systemie);
psychologiczna - z pochodzenia;
historyczna - z ciągłości czasowej;
przez dowód nie wprost - sprowadzenie do absurdu koncepcji przeciwnej;
celowościowa - co miało być osiągnięte;
ekonomiczna - bez powtórzeń;
ab exemplo - konsekwentnie tak samo;
systematyczna - z kontekstu i miejsca w systemie;
naturalistyczna - z niemożliwości zmiany natury rzeczy.



Marzenia (idee) mają kardynalne znaczenie, gdy istnieje potrzeba zasadniczych zmian:
Marzenia + Realia -> Wizja
Wizja + Realia -> Strategia
Strategia + Realia -> Taktyka
Taktyka + Realia -> Harmonogram
Harmonogram + Realia - Działanie


Problem tylko w tym, że ideolodzy (ideowcy) często wdrażają swoje idee bez oglądania się na realia (rzeczywistość).


 


Cykle w działalności człowieka często polegają kolejno na:
spostrzeżeniu problemu;
rozwiązaniu problemu metodami sformalizowanymi, np. matematycznymi lub politycznymi;
wprowadzeniu rozwiązania do praktyki społecznej.


Problem arbitralności, konsensualności, kompromisowości, itp. pojawia się pomiędzy punktem (2) i (3) powyższego wykazu.


Kluczowe jest tu rozeznanie:
które rozwiązanie spośród wielu konkurencyjnych jest optymalne;
jakie optymalne środki zastosować, by wprowadzić to rozwiązanie w życie, tzn. jak przekonać ludzi, że to akurat rozwiązanie jest właściwe.


Częściowe (niekompletne) rozwiązanie tego dwustopniowego problemu prowadzi do:
wprowadzania na siłę rozwiązania, którego optymalność nie została potwierdzona;
wprowadzania świadomie rozwiązania nieoptymalnego w przewidywaniu oporu społecznego wobec rozwiązania optymalnego, lecz społecznie nieakceptowanego.



Dychotomie i droga środka


Wedle mojego przekonania każdy problem, każde zagadnienie i każdy temat ma dwie strony - jakby minimum i maksimum.


Zgodnie z "polityką mniejszego zła" przy dychotomii skrajności należy wybrać tą, która niesie mniej konsekwencji negatywnych.


Zgodnie z "polityką trzeciej drogi" przy dychotomii skrajności należy szukać stanu pośredniego: "złotego środka", który najlepiej (optymalnie) realizuje obie skrajności, jest neutralny, obojętny - i doraźnie taki środek istnieje, ale zgodnie z zasadą, że w rzeczywistości wszystko pozostaje we wzajemnej zależności nawet taki "środek" ma ostatecznie swoje pozytywne i negatywne konsekwencje.


A najwłaściwsze jest trzymanie się złotego środka, optimum pomiędzy tymi skrajnościami, dostosowanego do danego tematu, miejsca, czasu i okoliczności wewnętrznych i zewnętrznych.


Dla dychotomii wyboru decyzji: "tak-nie" w sytuacji idealnej kolejność działań myślowych powinna być następująca:


1. rozważenie wszystkich! warunków;


- dla sztywnych stron:


2. decyzja "tak" tylko wtedy, gdy wszystkie! warunki są spełnione;


3. w przeciwnym przypadku, gdy którykolwiek! warunek nie jest spełniony, decyzja "nie";


- dla elastycznych stron:


4. hierarchizacja warunków;


5. decyzja "tak", gdy podstawowe warunki są spełnione lub większość warunków jest spełniona;


6. w przeciwnym przypadku, gdy któryś z podstawowych warunków nie jest spełniony lub większość warunków nie jest spełniona, decyzja "nie";


- przy próbie kompromisu;


7. rezygnacja z niektórych warunków i powtórzenie tej procedury.


 


Aspekty językowe i logiczne jako podstawa istnienia prawa


Dla prawa pierwszorzędne znaczenie ma analiza językowa i logiczna tekstu - mówią o tym poniższe cytaty:


„Wśród metod stosowanych w prawoznawstwie do analizy prawa obowiązującego najbardziej przydatne są metody:


1. językowo-logiczna,


2. socjologiczna,


3. psychologiczna.”


„Metoda językowo-logiczna, określana także jako formalno-dogmatyczna.


Stosujemy ją do badania tekstu prawnego zawierającego różnego rodzaju wypowiedzi prawodawcy (opisowe, dyrektywalne, orzekające).


Metoda ta dominuje w badaniach poszczególnych dyscyplin dogmatycznych prawoznawstwa.


Stosując tę metodę na podstawie analizy gramatycznej tekstu prawnego, zastosowania rozmaitych rozumowań czy przez porównywanie ze sobą różnych fragmentów tekstu, ustalamy sens i znaczenie tych wypowiedzi.


Analizując za pomocą tej metody obowiązujące przepisy prawne nie interesujemy się ani przyczynami ich powstania, ani ich społeczną funkcją czy efektywnością.”


Podobnie przy dokonywaniu wykładni prawa wyróżnia się w pierwszym rzędzie trzy metody, tj.:


„1. językową (gramatyczną),


2. systemową,


3. celowościową.”


„Metoda językowa (zwana tradycyjnie gramatyczną).Istotą tej metody wykładni prawa jest ustalenie znaczenia normy na podstawie analizy tekstu normatywnego.


Jego analiza językowa, analiza słownego sformułowania przepisu stanowi zawsze punkt wyjścia w procesie wykładni.


Od takiej analizy rozpoczynamy proces wykładni.


Inaczej mówiąc, metoda językowa pozwala interpretatorowi na ustalenie znaczenia normy prawnej za pomocą dyrektyw językowych.


Ustalenie znaczenia i zakresu wyrażeń oraz zwrotów użytych przez prawodawcę, zwłaszcza ze względu na właściwości języka prawnego, bywa często trudne.”


 


Dychotomia i dualizm - opis


 


1. Zagadnienia wprowadzające


Sprzeczność i przeciwieństwo, o których mówi dialektyka heglowska, są to od dawna znane dychotomia i dualizm.


Przy tym:
- sprzeczność jest wyczerpującym podziałem całości na dwie rozdzielne przeciwstawne części;
- przeciwieństwo jest wydzieleniem z całości dwóch odrębnych przeciwstawnych części z pozostawieniem części trzeciej (środowiska), która nie należy do żadnej z tych dwóch części;
- sprzeczność jest przeciwieństwem;
- przeciwieństwo nie musi być sprzecznością.


Tematem tej części pracy jest podział dychotomiczny, dychotomia, tj. dwudzielność - w szczególności te jej aspekty, które mają znaczenie dla nauk prawnych i rozważań prawniczych.


Dwudzielność, dwustronność będzie mieć istotne znaczenie dla prawa zawsze, dopóki prawo w praktyce mieścić się będzie pomiędzy:


dobrem i złem;


prawdą i kłamstwem;


sprawiedliwością i niesprawiedliwością;


lub tak, jak w formule G.Radbrucha - ustawowym bezprawiem i ponadustawowym prawem,


- i innymi tego typu przeciwieństwami.


Metoda ta w czystej postaci dostarcza jednak niewiele informacji.


By ująć zjawisko dwustronności kompleksowo trzeba wskazać na cechy dychotomii: podziału i przeciwstawienia dychotomicznego - wykorzystywane w wielu teoriach filozoficznych i naukowych, a także obecne w rzeczywistości.


W celu umieszczenia analizowanego z pomocą tej metody pojęcia w systemie (siatce) pojęć uzupełnić ją zatem trzeba o inne powiązane teorie i metody.


Należy tu zwrócić uwagę na znaczenie teoretycznego modelu podziału dychotomicznego: podziału na dwie przeciwstawne kategorie - jako jednej z podstawowych metod dla nauk społecznych, uniwersalnej - bo stosowanej także w naukach ścisłych, a także podjąć próbę stworzenia teorii kompromisu - znajdowania pewnego punktu pośredniego: „umiarkowanego stanowiska”, w oparciu o teorię „złotego środka” Arystotelesa - jako powinności zachowania naukowego obiektywizmu, standardowego sposobu postępowania - nie tylko naukowego - przy takim podziale.


Radbruch próbował wprowadzić model podziału na trzy kategorie (trychotomia) , ale ten pomysł nie jest słuszny, np. jego podział wartości podmiotów:
- osobowości ludzkie indywidualne;
- osobowości ludzkie zbiorowe;
- dzieła ludzkie;


: (Wolność, Naród, Kultura);


- łączy trzy nieporównywalne rzeczy: żywe z martwymi.


Podział taki ma sens, jeśli element trzeci - kulturę, uznamy za dychotomiczny stan pośredni: łącznik i sposób porozumiewania jednostki ze zbiorowością i odwrotnie grupy z jednostką - kultura nie ma żadnego znaczenia bez człowieka-twórcy i grupy odbiorców, którzy potrafią ją docenić.


Przy tym kultura to system ograniczeń i samoograniczeń ludzi, a prawo jako system ograniczeń instytucjonalnych także należy do świata kultury.


Metoda kartezjańska przydaje się do badania składu lub budowy rzeczy.


Dla badania znaczenia rzeczy w układzie właściwszy będzie podział dychotomiczny: eksplorowany w sposób statyczny (skrajności, pośredniki (w tym arystotelesowski „złoty środek”), syntezy), ale rozumiany w sposób dynamiczny, tj. uwzględniający rozwój w czasie (dialektykę).


Metoda podziału dychotomicznego i dialektyka uwzględniają wpływ wzajemny pomiędzy przedmiotem badań: rzeczą lub pojęciem, a jego otoczeniem i poszczególnymi elementami tego otoczenia, oraz wpływ wzajemny części wewnątrz samego przedmiotu badań.


 


Rys historyczny


By znaleźć cechy ogólne podziału dychotomicznego słuszne jest przeanalizować historyczne fazy rozwoju tego schematu - przy tym z powodu rozległości zagadnienia ograniczmy się do sytuacji, gdy podział taki pojawiał się w sposób wyraźny jako element rozważań filozoficzno-religijnych pomijając sytuacje, gdy występował on przy innej okazji, na marginesie rozważań głównych na inny temat.


Podział dychotomiczny ma bardzo bogatą tradycję historyczną:


Podział dychotomiczny pojawił się po raz pierwszy w sposób wyraźny jako świadomie przyjęty schemat rozumienia rzeczywistości (wszechświata) w antycznej filozofii chińskiej jako nierozłącznie związane i współzależne siły Yin i Yang - opisane w dziele „Yijing” („Księga przemian”) - tekst ten jest datowany niepewnie na około XI w. p.n.e.:
- yin (czerń, księżyc, bierność, uległość, smutek, chłód, zima, żeński aspekt natury, introwersja, noc, woda lub ziemia, liczby parzyste, ale także wszyscy urodzeni w nieparzystych latach);
- yang (biel, słońce, siła, aktywność, radość, ciepło, lato, męski aspekt natury, ekstrawersja, niebo, ogień lub wiatr, liczby nieparzyste, ale także wszyscy urodzeni w parzystych latach).


Rywalizacja i współpraca tych sił tworzy zmienną, płynną równowagę we wszechświecie (w kosmosie), a więc mają zarazem charakter dialektyczny, co doskonale obrazuje chiński diagram, symbol, znak - taijitu (jedność i równowaga).


Można zauważyć, że nie tylko obie z tych sił są w opozycji, ale także każda ich poszczególna cecha jest przeciwstawna - yang i yin w każdym elemencie są kontrastowe, konkurujące, rywalizujące, ale nie konfliktowe, współpracujące, przenikające się nawzajem.


W buddyzmie wystąpiły antynomie dobra i zła, prawości i nieprawości, prawdy i fałszu, piękna i brzydoty, przyjemności i bólu.


Ten sam schemat myślowy dwóch przeciwstawnych sił pojawia się w wielu religiach: np. w judaizmie i chrześcijaństwie, gdzie dobro i zło występuje pod postacią anioła i diabła, który jest byłym aniołem - odstępcą, podobnie dychotomia biblijna: niebo - piekło, oraz element pośredni: czyściec (pomysł znacznie późniejszy, 1160 - 1180 r. według Wikipedii).


Można zauważyć, że ten stan pośredni (czyściec) ma cechy tworu niepasującego do swoich skrajności: według religii twórca świata oraz nieba i piekła jest twórcą materii, więc także przestrzeni i czasu, zaś niebo i piekło podobnie jak sam twórca funkcjonują poza przestrzenią i czasem - co jest akcentowane przez określenia takie jak: wieczna szczęśliwość, wieczne potępienie.


Jednakże czyściec jest w religii określany jako "miejsce" ("stan") czasowego pobytu ("pokuty").


Czynnik czasu nadany stanowi pośredniemu wprowadzony w tym przypadku wnosi zatem dysonans do tej dychotomii.


Ten sam motyw walki dwóch przeciwstawnych sił dobra i zła pojawia się w religii manicheizm jako dualizm sił dobra i zła, światła i ciemności, materii i duchowości na bazie wcześniejszych religii staroirańskich: mazdaizm i zaratusztrianizm (zoroastryzm) - święta księga Awesta.


Schemat ten powtarza się w ludowych opowieściach (bajkach), gdzie pojawia się zła czarownica i dobra wróżka - świadczy to o jego powszechności i uniwersalizmie.


W europejskiej starożytności metoda podziału dychotomicznego nazwana dialektyką pojawia się w myśli filozoficznej Heraklita z Efezu (szkoła jońska) - zauważył on występowanie przeciwieństw, np. „sucho - mokro”, „ciepło - zimno”, „miłość - nienawiść”, itd.


Kwintesencją metody podziału dychotomicznego w jej historycznym rozwoju jest dialektyka heglowska.


G.W.F.Hegel podjął próbę sformalizowania dialektyki jako metody (XVIII/XIX w.) obudowując ją jednak i obciążając niepotrzebnie zbędnym balastem filozoficznym (idealizm).


Potem przez Marksa, Engelsa i kolejno Lenina, i ich kontynuatorów, metoda przestała być czystą teorią, a za pośrednictwem odmiennej interpretacji (materializm) i zastosowań (materializm dialektyczny i historyczny) stała się narzędziem walki ideologicznej, a później wykorzystana została do stworzenia systemu politycznego, a stając się można powiedzieć „obowiązującą religią” skostniała jako ideologia społeczna i ekonomiczna, i przestała ulegać zmianom, nabierać nowych znaczeń.


O fundamentalnym znaczeniu metody podziału dychotomicznego dla ludzkiej kultury świadczy:


1. w starożytnej filozofii chińskiej wyraźne rozgraniczenie pierwotnego jednolitego stanu wszechświata "wuji" od stanu "taiji", w którym doszło do podziału na yin i yang;


2. podobnie w kulturze żydowskiej za początek świata ludzkiego uznano według "Biblii" zjedzenie przez Adama i Ewę owocu z drzewa poznania dobrego i złego, co skazało ich na nieodwracalne wygnanie z raju (holistycznego) - tak, jakby przez poznanie możliwości dwustronnego podziału utracili oni stan pierwotnej szczęśliwości;


3. następnie dychotomia pojawiła się także w micie o Kainie i Ablu .


W erze nowożytnej dychotomię znajdujemy przykładowo u Kartezjusza (Rene Descartes’a - XVII w.) - był on pierwszym myślicielem ery nowożytnej, który stworzył podstawy nowoczesnej metody naukowej.


W bardzo osobistych rozważaniach zawartych w „Rozprawie o metodzie” przedstawił on swoją metodę badawczą, która polega na uporządkowanym myśleniu, spostrzeganiu trudności (odrębnych elementów rzeczywistości lub pojęć), ich rozkładzie na najdrobniejsze konieczne (możliwe) części i wyczerpującym badaniu tych wszystkich części.


U Kartezjusza pojawia się dychotomiczne przeciwstawienie: „Trzecią mą zasadą było starać się zawsze przemóc raczej siebie niż los i raczej odmienić moje pragnienia niż porządek świata” - nie rozwija on jednak dalej tej dychotomii (zmienianie siebie - zmienianie świata).


W cytacie tym Kartezjusz używając słowa „raczej” wskazuje, że nie jest w rozstrzyganiu tej dychotomii dogmatycznie jednostronny, lecz tylko skłania się bardziej ku zmienianiu siebie niż świata - dokonuje w tej sprawie wyboru zgodnie z własnym przekonaniem, ale zmieniania świata nie wyklucza.


Dalej idą jego następcy, np. K.Marks, gdy stwierdza „Filozofowie rozmaicie tylko interpretowali świat; idzie jednak o to, by go zmienić.” .


Ludzie chcieliby widzieć rzeczywistość jako arenę walki dwóch skrajności, np. dobra ze złem (manicheizm) - jednak zwykle jest to tylko wybór między dwiema szarościami o trochę innych odcieniach.


Dychotomię i dualizm (m.in.) szeroko omawia O.Leszczak w swojej - dostępnej w Internecie pracy: „TYPOLOGIZACJE I KLASYFIKACJE W METODOLOGII HUMANISTYKI (WYMIAR ILOŚCIOWY)” .


 


2. Podział dychotomiczny - przegląd ogólny metody


Z powodu wagi form myślowych i językowych (pojęć, słów) warto zastanowić się nad zjawiskiem istnienia logicznych przeciwstawień (dychotomii):
w rzeczywistości - jako dychotomii rzeczy i organizmów ze szczególnym uwzględnieniem dychotomii ludzi jako najbardziej złożonej;
w spostrzeganiu człowieka - jako dychotomii przy wyodrębnianiu rzeczy i samego siebie z (względem) otoczenia;
w języku - jako dychotomii pojęć;
w sposobie wyboru dokonywanym przez człowieka - jako dychotomii decyzji, np. winny - niewinny.


Przy tym dla wskazanych obszarów:
rzeczywistość powinna mieć pierwszeństwo przed opisem pojęciowym, tj. użyte słowo powinno odpowiadać zjawisku, lecz istnienie kultury często powoduje naginanie rzeczywistości do słów i jej kształtowanie według dostępnych pojęć;
w rzeczywistości zawsze dochodzi do oddziaływania wzajemnego rzeczy, podczas gdy wzajemny wpływ pojęć uzależniony jest od używającego ich człowieka, który także bada ich formalne związki logiczne;
w dychotomii występuje zawsze konflikt i współdziałanie - często z przewagą jednej z tych możliwości;
prawo w szczególności nie może odejść od wydawania wyroków, tj. dwustronnej oceny czynów i zdarzeń, i jest tak nie tylko w prawie zinstytucjonalizowanym, lecz także dla wszelkich zasad i reguł porządkujących współżycie ludzi.


W szczególności chodzi tu o takie dychotomie pojęć, które mają istotne znaczenie dla następujących dziedzin:


- etyki i prawa;


- administracji i organizatoryki (nauka o metodach organizacji);


- polityki i socjologii;


- ekonomii i finansów.


Są to przykładowo:


- dobro - zło (dobrze - źle, dobry - zły);


- prawda - kłamstwo (fałsz);


- sprawiedliwość - niesprawiedliwość;


- winny - niewinny;


- wina - kara;


- moralny - niemoralny;


- tak - nie;


- jest - nie ma (brak) (coś - nic, wszystko - nic);


- zalety - wady;


- zysk - strata;


- popyt - podaż.


Podział dychotomiczny jest jednym z podziałów logicznych i oznacza podział danego pojęcia na dwa podrzędne człony (części, grupy, kategorie, klasy), które muszą spełniać określone warunki, a mianowicie:
jednoznaczności, a więc podział musi być dokonany według jednej zasady, jednego kryterium;
rozłączności, czyli nie mogą się zakresy wydzielonych dwóch pojęć przecinać, krzyżować;
zupełności, a więc składowe podziału muszą tworzyć całość dzielonego pojęcia.


Praca ta zajmuje się szczególnym przypadkiem podziału dychotomicznego, który sprowadza się do istnienia przeciwstawnych par pojęć, rzeczy - np. dychotomii platońskiej: cecha A i nie-A, itp.


Czasami są to wyraźne sprzeczności między skrajnościami, a niekiedy przeciwieństwa między biegunami nie są łatwo dostrzegalne - aż do sytuacji par komplementarnych, które pozornie nie mają ze sobą punktów wspólnych.


Występowanie skrajności zakłada całą skalę wartości pośrednich między nimi, spektrum stanów, ich gradację, jak również możliwość znalezienia lepszych i gorszych możliwości w innych warunkach miejsca, czasu lub okoliczności.


Dla dychotomii par elementów warunki podziału logicznego przybierają zatem postać:
jednoznaczne kryterium podziału zagadnienia na dwa przeciwstawne elementy;
rozłączność obu elementów;
zupełność, czyli pokrywanie przez dwa wydzielone elementy całego zagadnienia.


Od dychotomii wynikającej z podziału logicznego rzeczy lub pojęć w sensie przyjętej definicji, czyli samej możliwości jednoznacznego wydzielenia pary elementów z pewnej całości, trzeba odróżnić problem zbliżony oddziaływań dwustronnych, gdzie nie musi być spełniony warunek tworzenia przez oba człony relacji jednej całości.


Podział dychotomiczny dotyczy dzielenia na dwie części pewnej całości, podczas gdy opozycja dychotomiczna (dychotomia) jest to stosunek dwustronny - zestawienie dwóch rzeczy, pojęć, które w ogólności nie muszą razem tworzyć łatwo uchwytnej całości.


Dychotomia - podział na dwie części, dwa człony: współpracujące, obojętne lub przeciwstawne


Dychotomię pojęć najłatwiej można uzyskać przyjmując jako drugą stronę przeciwieństwa zanegowane pojęcie pierwotne, np. prosty - nie-prosty, mały - nie-mały.


Pojawia się tu operacja negacji logicznej (matematyczna).


Ten bardzo szeroko rozumiany aspekt negacji (przeciwstawienia) można dostrzec w każdym innym rodzaju dychotomii pojęć, rzeczy, itd.


Podczas gdy opozycje powstałe przez zestawienie pojęcia i jego negacji spełniają warunki podziału logicznego, gdyż są rozłączne i sumują się do całości zagadnienia, to stosunki dwustronne dwóch różnych pojęć mogą nie spełniać warunku sumowania się do całości wyraźnie uchwytnej.


Stosunek dwustronny wykazuje także podobieństwo do triady heglowskiej - różnicą jest to, że w układzie dwustronnym jeden antonim (rzecz, pojęcie) nie musi być całkowitą (zupełną, rozłączną) antytezą do drugiego antonimu (tezy).


Niektóre definicje zjawiska dychotomii stwierdzają dodatkowo, że oba elementy składowe powinny być nie tylko podrzędne względem pojęcia dzielonego, lecz także między sobą równorzędne.


Jest to jednak wątpliwe, bo np. podział doby na dzień i noc jest z jednej strony podziałem na pojęcia równorzędne, lecz przecież jest tu też pewien aspekt nierównorzędności, gdyż np. generalnie u ludzi dzień jest przeznaczony na aktywność, a noc na spoczynek.


Dychotomia występuje w dwóch formach:
jako przeciwieństwo dwóch elementów współistniejących (np. lewa i prawa ręka, kobieta i mężczyzna, itd.);
jako sprzeczność (dualizm arystotelesowski) dwóch elementów, które „wprowadzają rozdarcie”, są rozłączne (np. byt i niebyt, istnieć i nieistnieć, duch i ciało, itd.).


Inaczej mówiąc:


- dychotomia istnieje tam, gdzie dwa elementy w jakiś sposób współistnieją ze sobą - być może nawet oddziałują na siebie;


- dualizm tam, gdzie dwa elementy wspólnie oddziałują także na otoczenie.


Dychotomia powstaje dialektycznie, gdy z dużej ilości dotychczasowych zjawisk, rzeczy wyłania się z upływem czasu nowa jakość.


Tak więc czas odgrywa tu podwójną rolę:
pozwala wyłonić się z ilości nowej jakości - stworzyć dychotomię;
pozwala reagować i przenikać się obu przeciwstawnym stanom.


Dychotomię uznać można za najszerzej stosowaną metodę rozumienia i porządkowania rzeczywistości.


Dualizm w rzeczywistości polega na tym, że każde zdarzenie ma skutki pozytywne i negatywne, a także że ma ono dwie skrajnie przeciwstawne możliwości interpretacji, np. człowiek, który wykonał jakąś czynność i opowiada o niej może być opisany jako wyjaśniający ten czyn, czyli dochodzący do prawdy o tym czynie, lub jako tłumaczący się z tego czynu, czyli winny wykonania tego czynu (bo niewinny nie musi się tłumaczyć).


Pojęcia przeciwstawne występują w różnych dychotomiach zależnie od kryterium danego zagadnienia (pod jakim względem), np. sprawiedliwość: według kryterium „stopień sprawiedliwości” jest: sprawiedliwość - niesprawiedliwość, a według kryterium „zgodność sprawiedliwości z ustawą”: sprawiedliwość - prawo.


Np.: - sprawiedliwość - to np. tzw. "święte prawo własności";


- niesprawiedliwość - w tym wypadku to kradzież;


- jako formy pośrednie można potraktować wszelkie formy wyłudzenia własności, w tym zakupu po cenie obniżonej wskutek oszukańczej wyceny;


- prawo jest też w opozycji do tak rozumianej sprawiedliwości, gdyż np. w stosunku do nieruchomości przewiduje ze względów praktycznych instytucję zasiedzenia: w tym zasiedzenie cudzej nieruchomości w dobrej wierze - 20 lat posiadania, zaś zasiedzenie w złej wierze - 30 lat posiadania, gdy posiadacz wie, że przebywa w cudzej własności.


 


Człowiek od początku był częścią przyrody - świata, rzeczywistości, a jednocześnie był czymś więcej ze swoją świadomością bycia - istnienia (przestrzeni) i przemijania (czasu).


Z tego wynikała jego aktywność poznawcza nastawiona na coraz lepsze funkcjonowanie w tej rzeczywistości - środowisku.


Początkowo, i w niektórych społecznościach nadal, odbywało się to przez wczuwanie się w rzeczywistość i bardzo naturalne w tej sytuacji poszukiwanie opiekuna (opiekunów) transcendentnych - na wzór opieki rodzicielskiej (Bóg Ojciec, Bogini Matka).


Następnie np. w kulturze (religii, obyczajowości) żydowskiej dla opanowania tej groźnej i niezrozumiałej wolności postępowania człowieka w świecie ustanowiono dokładne i szczegółowe zasady regulujące życie członka tej społeczności, które miały także swoje uzasadnienie z punktu widzenia profilaktyki zdrowotnej (np. rytualne ablucje).


W kulturze europejskiej starożytni Grecy poznawanie rzeczywistości oparli na rozumieniu pojęć (ideałów) określających życie człowieka w odróżnieniu od życia świata przyrody.


Ten kierunek poznawczy rozwijał się w stronę analizy słownictwa i poszczególnych pojęć opisujących rzeczywistość - badających zjawiska językowe.


Ludzie od zawsze dążyli do poznania wiedzy pewnej, tj. wiedzy pod postacią praw porządkujących rzeczywistość.


Wielu ludziom wystarcza jednak wiedza tego rodzaju przekazywana przez kolejne pokolenia pod nazwą obyczaju.


W każdym wypadku jednak wiedza o rzeczywistości powstaje przez wyodrębnienie rzeczy lub zjawiska, i nadanie temu indywiduum nazwy.


W ten sposób powstaje abstrakcyjne pojęcie rzeczy, które pozwala uwspólnotowić, zintersubiektywizować wiedzę.


Już wtedy pojawia się i przejawia się dychotomiczna struktura rzeczywistości, gdyż wyodrębniając rzecz otrzymujemy dialektyczną dychotomię przeciwieństw: dana rzecz (zjawisko) - kontra reszta świata.


Taki układ przeciwieństw w wielu przypadkach (nie zawsze) pozostaje stabilny przez dłuższy czas, więc dostrzegamy w tej dychotomii zarówno siły przeciwdziałania, jak i współdziałania, rozwój w czasie tej sytuacji prowadzi zatem ten układ do przechodzenia przez fazy.


Pojęcia nie istnieją odrębnie od rzeczywistości - pojęcia wyrażają rzeczywistość, są zintersubiektywizowanym sposobem rozumienia i opisywania rzeczywistości.


Pojęcie "intersubiektywność" odnosi się do wspólnych opinii, ocen i sądów, np. sądy powszechne zostały ustanowione obiektywnie w celu osądzania przestępczych i nagannych czynów ludzi względem obowiązującego prawa - zgodnie z tym prawem.


Subiektywna jest ocena przez danego człowieka efektywności aktualnego działania sądów, a intersubiektywność przejawia się tu, gdy ocena taka jest wyrażana lub nawet tylko podzielana przez grupę ludzi.


Ocena taka może być słuszna albo niesłuszna.


Zauważmy ostatnio występującą tendencję przechodzenia od pojęcia obiektywności (prawdy obiektywnej) do pojęcia intersubiektywności (prawdy uwspólnotowionej).


Ma to swoje korzenie w starożytności, gdy Protagoras z Abdery stwierdził, że to "człowiek jest miarą wszechrzeczy", a tzn. tezę bliską solipsyzmu poznawczego: tylko ja decyduję, co jest dla mnie prawdziwe, co jest moją prawdą.


Jest to charakterystyczne i pożądane otwarcie się na świat drugiego człowieka, jego sposób widzenia i odczuwania świata, bez narzucania mu jednego, obowiązującego modelu tego świata.


Do tej pory, by spotkać inny sposób pojmowania świata należało zmienić kraj, a przynajmniej środowisko - obecnie wystarczy dostrzec (i zbadać) inność w najbliższym człowieku, sąsiedzie, itp.


Pojedynczą rzecz można analizować metodami chemicznymi, fizycznymi i filozoficznymi.


Oddają one budowę i strukturę rzeczy oraz jej istotę (wielorakie sensy).


Pojedynczą indywidualną rzecz, zjawisko można badać pod względem składu, budowy, struktury oraz cech, właściwości metodami chemicznymi i fizycznymi, ale także filozoficznymi rozpatrując, jakie przeciwieństwa istnieją w rzeczy i jakie siły utrzymują ją w całości pomimo istnienia sił dążących do rozpadu.


Dla indywiduów żywych trzeba także rozważyć, jakie wewnętrzne skoordynowane mechanizmy umożliwiają ich życie jako organizmów: roślin lub zwierząt.


Zarówno dla rzeczy, zjawisk, jak i w jeszcze większym stopniu dla organizmów niezwykle istotny jest sposób istnienia, współ- i przeciwdziałania z otoczeniem.


Zachowanie w tych warunkach ewolucyjnej stabilności zmian wymusza pewnego rodzaju umiar w stosunkach wzajemnych: rzecz (lub organizm, organizacja) - otoczenie.


Poszczególne konkretne zjawiska przyrodnicze wyjaśniają nauki ścisłe: chemia, fizyka i tym podobne, np. fotochemia, genetyka, itd.


Dla zrozumienia jednak ogólnych prawidłowości i reguł procesów przebiegających w rzeczywistości niezbędne jest rozważenie filozoficznych i uogólnionych naukowych teoretycznych mechanizmów działających we wszechświecie.


Analiza filozoficzna sił przyciągania i odpychania, wymiany wewnątrz i zewnątrz rzeczy nie stanowi jakiejś odmienności wobec analizy chemicznej i fizycznej, lecz pozwala je uogólnić, zinterpretować istnienie świata abstrahując od konkretnych mechanizmów go tworzących i stabilizujących, jednak trzeba zauważyć, że powstanie i rozwój świata wymaga istnienia, chociażby chwilowej i lokalnej, nierównowagi sił (asymetrii, fluktuacji).


Harmonia i symetria rzeczywistości zachwycała od dawna wielu poetów i uczonych.


Najszerzej spotykanym zjawiskiem w rzeczywistości jest istnienie dla każdego zjawiska dwóch skrajnych stanów: stanu wysokiego i stanu niskiego - niezależnie od możliwości istnienia wielu stanów pośrednich, z których jeden bywa często stanem optymalnym.


I odwrotnie: pewien stan pośredni: czasem nawet nienazwany, lub cała gama, spektrum stanów pośrednich - przejściowych, pojawia się, gdy dwa różne indywidua zaczynają kolidować ze sobą.


Czasem przeciwieństwa nie są wyraźnie wyodrębnione, przenikają się i w obszarze styku na granicy pomiędzy nimi powstaje wskutek ich działania nowy stan współdziałania przeciwieństw, który łagodzi kontrasty w układzie.


Jeśli przeciwieństwa są wyodrębnione można je harmonizować, szukać kompromisu, gdy się przenikają obszar wspólny tworzy się samoistnie.


Przeciwieństwa też podlegają ewolucji w czasie.


Pojawia się tu zatem problem warunków i granic:
warunek wystarczający (dostateczny) - warunek konieczny;
warunki graniczne (warunki brzegowe).


Zagadnienie graniczne w matematyce jest poprawnie postawione, jeżeli:
przy określonych warunkach granicznych istnieje rozwiązanie tego zagadnienia;
rozwiązanie to jest jednoznaczne;
rozwiązanie to zależy w sposób ciągły od zadanych warunków granicznych (jest stabilne).


W odniesieniu do dychotomii w prawie oznaczałoby to, że


Ad 1. jakiś kompromis (stan pośredni) między danymi skrajnościami, przeciwieństwami istnieje i jest możliwy do osiągnięcia;


Ad 2. kompromis jest możliwy do zrozumienia i zaakceptowania przez obie zaangażowane strony;


Ad 3. istnieje możliwość porównania różnych wariantów rozwiązania, kompromisów i wyboru tego, który usatysfakcjonuje obie strony.


Przy tym w prawie nie jest wymagane znalezienie rozwiązania najlepszego (optymalnego), lecz tylko spełnienie warunków wystarczających i koniecznych (wstępnych i następczych) ugody, umowy w danej chwili, bo to, co zostanie uznane przez wszystkie zainteresowane strony za satysfakcjonujące w danych warunkach i w danej chwili już za moment może okazać się niewłaściwe.


Są przy tym warunki łączne (wszystkie razem muszą być spełnione koniecznie) i warunki osobne (spełnienie każdego pojedynczego wystarczy).


Problem warunków w prawie omawia książka - są to:


- warunek zawieszający - warunek rozwiązujący, zależnie, czy ziszczenie warunku prowadzi do powstania skutku prawnego, czy ustania skutku prawnego;


- warunek dodatni - warunek ujemny, jako zdarzenie, które ma nastąpić albo zdarzenie, które nie może nastąpić;


- warunek zależny od woli strony dokonującej czynności prawnej - warunek niezależny od woli strony.


 


Analiza rzeczywistości.


- zależności pomiędzy rzeczami i pomiędzy pojęciami;


- rzeczywistość jest ciągła w przestrzeni i w czasie oraz pod każdym innym względem;


- u człowieka ciągłości rzeczywistości odpowiada ciągłość uczuciowego i emocjonalnego stosunku do rzeczywistości - w tym do drugiego człowieka;


- opis słowny rzeczywistości jest z natury nieciągły, tzn. jest punktowy, gdyż słowa opisują pewne wyodrębnione zjawiska jako idee, ideały - podkreśla to znane stwierdzenie, że „obraz mówi więcej niż tysiące słów”;


- przybliżenie ciągłej struktury rzeczywistości następuje poprzez próbę znalezienia stanów pośrednich pomiędzy pojęciami - odpowiednikami rzeczy i zjawisk.


Analiza rzeczywistości obejmuje zwykle wyodrębnianie i rozważanie pojęć (rozumianych punktowo).


Kolejnym krokiem powinno być badanie związków wzajemnych tychże pojęć - właściwą drogą, metodą do tego celu będzie zastosowanie dychotomii jako najprostszej metody znajdowania zależności między pojęciami.


Jest to analiza neutralna i obiektywna.


Inne rodzaje analizy rzeczywistości, np. z punktu widzenia celu lub oczekiwań, wprowadzają do systemu analizowanego element woli - wewnętrznej lub zewnętrznej względem badanego zagadnienia (ludzkiej lub transcendentnej), więc zaburzają i zniekształcają wyniki, ich obiektywność, zgodnie z nastawieniem badacza, lub wprowadzają konieczność przyjęcia teorii ewolucji (darwinizmu).


Chodzi mianowicie o teorię rzeczywistości - dokładniej mówiąc teorię analizy rzeczywistości (spostrzegania, rozumienia i wyboru decyzji) - w tym analizy rzeczywistości na potrzeby prawa.


Istnieje wiele takich teorii (metod) z różnych okresów historycznych i o różnym poziomie szczegółowości (np. metoda kartezjańska, dedukcja i indukcja - przechodzenie od spostrzeżeń ogólnych do szczegółów i odwrotnie od danych szczegółowych do stwierdzeń ogólnych, ogólna teoria systemów L. von Bertalanffy'ego i analiza systemowa, badania operacyjne, itd.), ale najstarszą, najbardziej fundamentalną, a zarazem najrzadziej wymienianą jest metoda podziału dychotomicznego (podziału na dwie rozłączne kategorie według przyjętego kryterium, i oddziaływania dwustronnego).


Metoda podziału dychotomicznego i jej rola w rozumieniu rzeczywistości


Rozważania te zacząć trzeba od przyjętych przez starożytnych ideałów - sposobów i celów kształtowania rzeczywistości.


W kulturze starożytnych Chin przyjęto jako ideał zasadę zachowania równowagi (kosmicznej) - co doprowadziło do odkrycia akupunktury jako metody leczenia, przywracania równowagi w organizmie i fengshui jako metody życia w zgodzie z warunkami naturalnymi (równowaga wewnętrzna i zewnętrzna).


W kulturze europejskiej starożytni Grecy oparli kulturę na punktowo przyjętych pojęciach: prawda, sprawiedliwość, dobro i piękno.


Mamy je obecnie we Wstępie do Konstytucji RP.


Posłużyły one m.in. do dychotomicznego uporządkowania świata (prawda - nieprawda (fałsz, kłamstwo), sprawiedliwość - niesprawiedliwość, dobro - niedobro (zło), piękno - niepiękno (brzydota)) - pozwoliło to na usystematyzowanie rzeczywistości według tych pojęć, ale nie na modelowanie jego rozwoju w czasie z uwzględnieniem jego ciągłości.


Katalog tych ideałów rozrastał się z czasem.


Np. chrześcijaństwo dodało "miłość bliźniego swego" - rozumiejąc ją jednak bardzo specyficznie, np. przez działanie Świętej Inkwizycji - palenie na stosie "czarownic" i zabijanie uczonych głoszących idee niezgodne ze scholastycznie rozumianą „Biblią”.


Rewolucja francuska (1789 r.) dodała wolność, równość, braterstwo - szeroko podpierając się jednak w praktyce szafotem.


Metoda podziału dychotomicznego pozwala spojrzeć na te ideały w sposób całościowy - stworzyć z tych punktowych pojęć pewien integralny obraz rzeczywistości, a nawet pewnego rodzaju działający model systemu - znaleźć zależności i związki poszczególnych pojęć i zbadać ich dynamiczne funkcjonowanie, tj. rozwój w czasie stworzonej z nich struktury.


W pracy tej chodzi o zauważenie i podkreślenie, że rzeczywistość nie jest punktowa, lecz ciągła - tak więc, by z modelu punktowego (pojęciowego) rzeczywistości opartego o przyjęte ideały przejść do modelu ciągłego rzeczywistości należy znaleźć i zastosować odpowiednie mechanizmy filozoficzne.


Integralny obraz świata ex-post można łatwo uzyskać rozwiązując kompleksowo konkretny problem społeczny, gdy po fakcie pojęcia językowe służą do szczegółowego opisu faz rozwiązywania tego problemu - opis jest tu dokładnym i wiernym w szczegółach odzwierciedleniem wcześniejszych doświadczeń zmysłowych.


Integralny obraz samej rzeczywistości ex-ante w opisie powinien jednak zawierać mechanizmy łączenia pojęć i budowy opisowej struktury świata z wielu różnych pojęć.


Umiejętność analizy rzeczywistości jest niezwykle istotnym elementem w europejskim kręgu kulturowym.


Dokonuje się to zwykle przez wyodrębnianie (tworzenie) nowych pojęć precyzujących zjawiska kulturowe.


Niezwykle ważne jest zestawienie metod filozoficznych i naukowych przydatnych do porządkowania tej wielości pojęć i znajdowania zależności pomiędzy nimi.


Podział dychotomiczny jest nie tylko zjawiskiem czysto językowym, gdzie pojęcia mają swoje przeciwieństwa, np. tak - nie, odpowiada też spostrzeganiu (percepcji, recepcji) rzeczywistości przez człowieka, np. dychotomie: duży - mały, gruby - cienki, wysoki - niski, itp.


Dwustronność jest także cechą samej rzeczywistości ze względu na dominację oddziaływań dwustronnych na świecie.


Podobne dychotomie można zauważyć w dziedzinie prawa.


Podział dychotomiczny, tj. podział typu „tak - nie” na dwie rozłączne kategorie według jakiegoś kryterium, jako metoda jest godny zainteresowania, gdyż jest najbardziej elementarną metodą spostrzegania, podziału i wyboru stosowaną świadomie przez ludzi - i to zarówno w realnym życiu, w naukach społecznych i ścisłych, a nawet w sposób instynktowny (dążenie do słońca) przez inne organizmy, a całkiem nieświadomie występuje w przyrodzie nieożywionej.


U ludzi pojawia się często jako sytuacja podejmowania decyzji - wyboru jednej z dwóch sprzecznych możliwości.


Czasem żadna z tych dwóch skrajności nie jest właściwa - i należy szukać kompromisu (rozwiązania umiarkowanego) między nimi uwzględniając zarówno cechy charakterystyczne konkretnej sytuacji, jak i ogólne wskazówki, co do znajdowania stanu pośredniego między skrajnościami.


W teorii decyzji wyróżnia się logikę rezultatu i logikę kontekstu.


Obie są celowe, tj. logika rezultatu za cel stawia sobie efektywne osiągnięcie zamierzonego skutku końcowego, podczas gdy logika kontekstu nad skutek końcowy przedkłada realizację współdzielonych wartości danego środowiska.


Są to w oczywisty sposób stanowiska skrajne i rzeczywista użyta logika powinna uwzględniać zarówno dążenie do skutku końcowego, jak i osiąganie tego bez przekraczania przyjętych zasad, tj. racjonalność materialną i proceduralną.


Przy tym ta struktura dychotomiczna rzeczywistości ujawnia się już w chwili pojawienia się każdego pojęcia jako dychotomia: pojęcie (określające rzecz lub zjawisko - element rzeczywistości) - reszta świata.


Trzeba też zauważyć, że wiele zjawisk - szczególnie z kantowskiej sfery powinności (kultury) nie ma swoich odpowiedników słownych, pojęciowych, lub nie są one popularne, powszechnie znane.


Dostrzegamy to rozpatrując np. odcienie znaczeniowe synonimów, np. efekt, rezultat, skutek, wynik, i słowne odpowiedniki znaczeniowe w innych językach, gdy nawet precyzyjne tłumaczenie nie może oddać całej głębi myśli cudzoziemca, jego kulturowo uwarunkowanej wypowiedzi, wielości skojarzeń zawartych w jego wypowiedzi.


Synonimy - też nie są identyczne znaczeniowo, mieszczą pomiędzy sobą różnice odcieni - szczególnie łatwo to zauważyć między odpowiednikami pojęciowymi w różnych językach.


Można także zauważyć, że w realnym świecie wielorakich kultur narodowych - nawet europejskich - występuje wiele zjawisk rzeczywistych, które nie mają swoich odpowiedników pojęciowych (słownych, językowych): są tylko praktycznie obecne w danej, konkretnej kulturze i w ogóle trudne nawet do opisowego przetłumaczenia innym kulturom narodowym - sam język nie potrafi uchwycić wielości odcieni znaczeniowych.


W dychotomii oba opozycyjne człony są powiązane relacją związku koniecznego, np. dobro rozpoznajemy po tym, że jest odmienne od zła, prawo nie może istnieć bez bezprawia, życzliwość jest wyjątkiem od nieżyczliwości, itd. - ogólnie tam gdzie pojawia się fakt oceniany przez nas pozytywnie, tam również występują fakty oceniane negatywnie w tej samej kategorii faktów.


Pojęcia w dychotomii są przeciwstawne, a jednocześnie dopełniają się - tworzą całość ze względu na jakieś kryterium lub cechę.


Przeciwieństwa te nie mogą istnieć samodzielnie - są wzajemnie od siebie zależne, jednocześnie współdziałają i rywalizują ze sobą.


Dana całość dzieli się na dwa przeciwieństwa według przyjętego kryterium - bardziej lub mniej wyraźnego.


Podział według różnych kryteriów będzie wyodrębniał różne dychotomie przeciwieństw.


Między tymi przeciwieństwami występuje spektrum stanów pośrednich, a co najmniej jeden stan (punkt, płaszczyzna) pośredni - jeden spośród nich jest optymalnym stanem stabilności i równowagi.


Obie skrajności łączy zatem:


1. kryterium ich wydzielenia z całości - w sposób logiczny, umowny (relacja);


2. stany pośrednie, spektrum, cała ich gradacja - w sposób rzeczowy.


W odwrotnym kierunku dla dowolnych dwóch pojęć, rzeczy można szukać (znaleźć) kryterium je wiążącego (może nawet wielu) i spektrum stanów pośrednich pomiędzy nimi - w tym jednego - granicznego (optymalnego), które zapewnia zachowanie równowagi w tym dwustronnym układzie.


Jeśli w wyniku podziału pojęcia według jakiegoś kryterium otrzymuje się więcej niż dwie kategorie znaczy to, że kryterium podziału jest zbyt szerokie - trzeba je zawęzić: jest to o tyle istotne, że następnym krokiem może być próba znalezienia stanu pośredniego (kompromisu) między znalezionymi dwoma skrajnościami (harmonizacja sprzeczności).


Zawsze można tak ustalić kryterium podziału, by otrzymać podział dychotomiczny danego zbioru elementów (czyli w rzeczywistości dualizm procesów).


Szczególną uwagę należałoby zwrócić na dychotomie w przestrzeni i czasie - oznaczają one odpowiednio zróżnicowanie i rozwój.


Istnienie stanów pośrednich w tych sytuacjach oznaczałoby np. krzyżowanie gatunków oraz rozwój ewolucyjny z zachowaniem ciągłości zmian.


W dychotomii powinna istnieć równowaga obu stron, symetria - a w każdym razie przypadki braku równowagi powinny być dobrze uzasadnione.


Często spotyka się jednak brak równowagi, asymetrię w tej sprawie, opartą o rozwiązania przyjęte intuicyjnie, np. w dychotomii: nagradzać - karać.


Eksperymenty psychologiczne wykazują, że karanie stwarza osobowości skłonne do ucieczki, a nie do przedstawiania i obrony swoich racji.


Nie uwzględnia się przy podziale dychotomicznym istnienia wielości stanów pośrednich, wielości związków znaczeniowych, a także występującego w rzeczywistości oddziaływania fizycznego i chemicznego rzeczy, który można także rozumieć w sposób logiczny jako wpływ wzajemny pojęć.


Nie jest to wystarczające dla uzyskania integralnego działającego obrazu świata, tj. jego modelu myślowego, który pozwoliłby lepiej funkcjonować człowiekowi w zgodności z rzeczywistością.


Niezbędne jest znalezienie zależności między pojęciami - przejście od punktowego (pojęciowego) modelu świata do ciągłego modelu lepiej korelującego z ciągłością samej rzeczywistości.


Potrzebne są zatem takie mechanizmy filozoficzne, które pozwolą nam ustalić zależności między pojęciami i wypełnić luki pomiędzy nimi.


Najlepszym przykładem różnicy w traktowaniu dychotomii w nauce i w rzeczywistości jest przeciwstawienie między nauką i religią: nauka dąży do stworzenia prawa naukowego, dlatego dla naukowca (także filozofa) jest to wybór albo - albo, tj. albo racjonalizm, materializm i wiara w możliwości człowieka, albo wiara w cuda, misteria i mistycyzmy, objawienia.


W rzeczywistości jednak ludzie potrafią łączyć obie te skrajności, sprzeczności, wybierając pewną drogę pośrednią zarówno w poglądach, jak i w konkretnym działaniu.


Przykład potoczny:


Ludzie starają się rozróżnić "ziarno od plew" (lepszą z dwóch możliwości od gorszej) i stawiają "bogu świeczkę i diabłu ogarek" (zabezpieczają się na oba skrajne zagrożenia) - równoważą ryzyka: "dobre szanować i złego nie drażnić".


W obecnej Polsce dominującym jest przeciwieństwo, przeciwstawienie między tradycją i rozumem.


Tradycja skłania się do przestrzegania dotychczasowych zasad, zamykania uszu, oczu i rozumu na nowoczesność, nowe idee, pomysły, także potrzebę nowych praw.


Rozum dąży do przodu, odkrywa nowe - wyraża świadomość i wiarę w przyszłość, nadzieję, że jutro będzie lepiej.


Realizuje się tu inna dychotomia: rozum i czucie, jako porozumienie wzajemne i poczucie wspólnoty.


Dychotomia: tradycja - rozum, gdzie tradycja nakazuje ustanawiać i kontynuować obyczaje i zwyczaje, a rozum każe szukać nowych efektywniejszych rozwiązań starych problemów, ewolucyjnych lub rewolucyjnych względem dotychczasowej tradycji.


Tradycja utożsamiana z zasadami, tzw. wartościami i autorytetami jako element statyczny moralności, oraz rozum, rozsądek jako element dynamiczny moralności.


Dychotomię w pewien sposób modyfikuje stosunek obu stron: tzn. czy są to człony równorzędne, czy pozostają do siebie w stosunku zależności hierarchicznej lub niehierarchicznej, a zatem: czy stany pośrednie są poza układem, czy wewnątrz układu zależności.


Utrzymanie stabilności w dychotomicznym układzie równorzędnym wymaga zachowania obustronnej równowagi, np. w polityce międzynarodowej wojna jako podważenie stabilności, podczas gdy utrzymanie stabilności w dychotomicznym układzie hierarchicznym wymaga ograniczenia aktywności stron, tj. wykluczenia prób naruszania układu zależności, np. w polityce państwowej rewolucja jako podważenie stabilności.


Rewolucja łamie warunki, narusza ciągłość.


Najlepiej jest, gdy obie strony mają wspólny cel, a nie tylko to, że celem jest druga strona nawzajem.


Wspólnota celu wprowadza do dychotomii całkowicie nową jakość.


Ocena zagrożenia publicznego, ochrona bezpieczeństwa społecznego i porządku prawnego powinna być połączona ze zwiększeniem wpływu społecznego na prawo: obecne i stanowione .


Odbycie kary przez przestępcę nie oznacza przecież, że przestał on być zagrożeniem dla otoczenia.


Dychotomie tworzone przez prawo:


definicje prawne - X musi mieć wszystkie cechy wskazane, bo inaczej nie jest X.


(Definicje - definiowanie: X jest to [kategoria ogólniejsza][cechy szczegółowe].)


Tak, jak rzeczywistość jest ciągła - tak trzeba przyjąć, że i dychotomie występujące w rzeczywistości, a zatem i w sferze pojęciowej, są tylko widomym znakiem istnienia skrajności (odrębnych indywiduów), jednak powiązanych całym spektrum stanów pośrednich.


Dychotomia w rzeczywistości pojawia się wtedy, gdy można dostrzec dwie wyraźne skrajności, a obszar przejściowy na styku tych skrajności jest możliwy do pominięcia, tj. gęstość zmian w obszarze przejścia jest duża lub bardzo duża.


To, że świat istnieje w miarę stabilnie przy jednokierunkowym działaniu sił rozpadu i rozkładu świadczy na rzecz jego immanentnego dualizmu, tj. istnienia i działania sił tworzenia i wzrastania.


Rzeczywistość jest ciągła, więc widoczna w danej chwili dychotomia w przestrzeni lub w czasie może być rozumiana jako dualizm, tj. płynna i elastyczna kompatybilność/opozycja dwóch przeciwieństw, które właśnie ze względu na tę ciągłość i płynność są skrajnymi stanami na skali tegoż przeciwstawienia, tzn. zawierają całe spektrum stanów pośrednich między sobą.


Pojęcia zatem jako odzwierciedlające tą rzeczywistość - jakkolwiek mówią o konkretnych stanach tej rzeczywistości - też przy odpowiednim ich zagęszczeniu powinny ujmować wielość stanów pośrednich pomiędzy każdymi dwoma spośród nich.


Opozycja (przeciwstawienie) przechodzi w dychotomię (wydzielenie), które w praktycznym działaniu (procesie) jest dualizmem (przenikającą się współzależnością), np. siły konkurencji i siły spójności.


Dychotomia nie jest czymś różnym od dualizmu, lecz jest tylko spostrzeżeniem, że dualizm w danej chwili przejawia się jako dychotomia, czyli wyraźny podział dwuczłonowy.


Np. obywatel podlega dualistycznej władzy: samorządowej i państwowej (rządowej), podczas gdy sama ta władza może być rozumiana jako dychotomiczna.


Inaczej mówiąc dualizm dopuszcza kolizje wewnątrz danego zagadnienia, a dychotomia je wyklucza.


Władza (rząd, samorząd) - obywatel: dualizm i dychotomia władzy.


Dualizm rodzi dwa rodzaje problemów:


1. Zgodna współpraca, a potrzeba zachowania pewnego stopnia przeciwstawienia dla utrzymania stabilności;


2. Całkowite przeciwstawienie, a konieczność choćby minimalnej współpracy.


Dualizm rodzi zatem potrzebę rozwiązywania konfliktu.


Wynika z tego ważny wniosek, że istotą życia jest dualizm, a nie widoczna w danej chwili dychotomia i dogmatyczne trzymanie się jednej strony życiowych opozycji, a także reguła, a nie zasada: stabilność, równowaga i harmonia, a nie skrajności.


Niezmiernie ważne jest też podejmowanie środków zaradczych wobec kryzysów, szczególnie kryzysów społecznych, bo inaczej doprowadzi się (władza) tylko do rewolucji wobec polaryzacji opinii społecznych, a zwłaszcza światopoglądowych.


Np. obecnie jest najwyższy czas na wprowadzenie systemu mieszanego wyborów w Polsce, gdzie część posłów wchodziłaby z list partyjnych (dla zachowania kontynuacji polityki państwa), a część spośród społeczeństwa (dla ich uświadomienia o niełatwej sztuce rządzenia państwem).


Trzeba zauważyć, że dychotomia pojęć (punktowych) jest tylko ułomnym odzwierciedleniem ciągłego stosunku między rzeczami.


Ważną sferą działania prawa jest tworzenie i aktualizacja definicji zjawisk prawnych - przy tym, niektóre z nich są w miarę stałe, ale definicje pojęć ogólnych wymagają dostosowywania do zmian w rozumieniu sytuacji.


I jest to słuszne, bo skoro świat się zmienia, trzeba tworzyć nowe pojęcia dla jego opisu lub dostosowywać, wzbogacać o nowe treści pojęcia dotychczasowe.


Istotnym jest w tej sytuacji rozważanie pojęć przeciwstawnych do pojęcia precyzowanego.


Tak jest np. z pojęciem "demokracja", gdzie powstaje dychotomia: demokracja - prawa mniejszości.


Pojęcie: demokracja, pierwotnie oznaczało, że:


1. opinii wszystkich powinno się wysłuchać;


2. każdy ma swoją opinię, którą trzeba uwzględnić;


3. decyduje wola większości.


Obecnie zmienia się definicję demokracji, by można w niej było uwzględnić także opinie mniejszości (być może wielu), z którymi powinna się liczyć demokratyczna większość.


Jednak samo zmienianie definicji demokracji nie jest właściwym rozwiązaniem problemu.


Lepiej byłoby stworzyć dychotomiczne przeciwstawienie:


- demokracja - prawa mniejszości,


i systematycznie badać, na ile prawa mniejszości są uwzględniane przez większość, tj. w jakim stopniu prawa mniejszości modyfikują wolę większości.


Problem dwustronności występuje zawsze, w zakresie uznaniowych decyzji co do wyboru wielkości kary (tzw. „widełki”), a także w zakresie swobodnej oceny przez sąd, organy wymiaru sprawiedliwości i administracji publicznej, np. konstytucyjna kwestia uznania stopnia rozwoju dziecka jako podstawa do uznania jego wolności do posiadania poglądów- art.48 ust.1 Konstytucji RP.


Dychotomia występuje także, gdy prawo usiłuje bronić dwóch przeciwstawnych interesów - np. jasno określić gdzie sięga interes państwa, a gdzie zaczyna się interes obywatela.


Dychotomia:


1. binarna, jakościowa - np. dychotomia orzeczeń: winny - niewinny;


2. współmierna, ilościowa - np. art.288 par.1 k.k. dychotomia wymiaru kary z zakresu: minimalnego i maksymalnego.


Dla prawa istotna jest stabilna jednoznaczność.


Jednoznaczność w dziedzinie prawa osiąga się poprzez:


1. aktualne (aktualizowane) definicje pojęć prawnych;


2. ustalanie (aktualizowanie) zasad i norm prawnych.


W zmieniającej się rzeczywistości aktualizowanie to:


1. uzupełnianie;


2. nowe interpretacje.


Dualizm w prawie występuje także wszędzie tam, gdzie prawodawca dopuszcza wyjątki od zasady, np. słowami "chyba, że".


Dychotomia - podział na dwa człony równorzędne, hierarchicznie zależne lub drugi człon wyodrębniający się z upływem czasu przez powstanie antytezy w stosunku do dotychczasowej tezy wskutek przesytu, przekory i polaryzacji stanowisk, np. wyodrębnianie kolejnych gałęzi prawa z prawa prywatnego (cywilnego).


Zajmijmy się teraz hierarchią i zawieraniem się rzeczy i pojęć, bo zarówno hierarchia, jak i zawieranie tworzy stosunek podporządkowania między elementami.


Stosunek dwustronny wykracza poza ścisłą definicję dychotomii logicznej, bo ani nie musi być to podział wyczerpujący danej całości, ani w pełni rozdzielny, np. stosunek części do całości.


Porządek równorzędny rzeczy i pojęć nie tworzy tzw. "wartości", bo wszystko jest ważne.


Podczas gdy hierarchia stworzeń żywych z punktu widzenia człowieka jest ustalona, możemy dowolnie przyjąć hierarchię w innych zakresach, dla jednych nadrzędny będzie "człowiek", dla innych "naród", dla jeszcze innych "kultura", np. UE podjęła zadanie stworzenia takiej hierarchii wartości poprzez ustanowienie "Karty praw podstawowych UE", gdzie wszystkie wymienione prawa człowieka są równorzędne (Godność człowieka, Wolności, Równość, Solidarność, Prawa obywatelskie, Wymiar sprawiedliwości, także ograniczenia), ale z racji kolejności poszczególnych artykułów najważniejsza jest godność człowieka.


Rzeczywistość jest kontinuum czasoprzestrzennym, np. dzień płynnie przechodzi w noc i odwrotnie noc w dzień, a na ich granicy występuje całe spektrum stanów przejściowych - znaczyłoby to, że w rzeczywistości dychotomia nie istnieje, zawsze jest to dualizm, tj. w układach dwubiegunowych zawsze występuje całe spektrum stanów pośrednich, a tzn., że układ dwustronny przechodzi w strukturę i system - kontinuum.


Uwzględniając fakt, że rzeczywistość z fizycznego punktu widzenia jest czasoprzestrzenią podział dychotomiczny może dotyczyć dwóch elementów współistniejących (podział przestrzenny), lecz też wydzielania się drugiego elementu z upływem czasu (podział czasowy).


Rzeczywistość jest czasoprzestrzenią, więc podział dychotomiczny dotyczy nie tylko elementów równoczesnych, lecz także za dychotomię można uznać stany następcze.


Czy stany następcze są też dualizmem?, czy oddziałują na siebie wzajemnie?


Stany przeszłe wpływają naturalnie na stany przyszłe, zaś stany przyszłe wpływają na stany przeszłe jedynie w postaci tzw. polityki historycznej, tj. wtedy, gdy historia jest interpretowana z punktu widzenia zwycięzców.


Związki dwustronne:


- przyczynowo-skutkowy – następstwo czasowe + wynikanie;


- równorzędny;


- hierarchiczny (nadrzędności-podrzędności, decyzyjny);


- ekonomiczny;


- polityczny;


- psychiczny;


- religijno-obyczajowy;


- przymus fizyczny;


- i inne.


Problem dwustronności obejmuje:


- problem granicy między oboma członami, tj. optymalnego ich wydzielenia (analiza, definicja);


- problem zjawisk występujących na styku (granicy) obu członów;


- problem określenia zakresu (dziedzin) opozycji i konfliktu między oboma członami;


- problem "złotego środka", tj. optymalnego udziału obu członów w ich współdziałaniu;


- problem związków łączących oba człony, tj. określenie ich relacji wzajemnej i próba stworzenia z nich jakiegoś typu całości (synteza);


- problem kierunku zmian stosunku między oboma członami.


Rozważając związki i zależności wzajemne w dychotomii można także rozważyć obustronną relację wynikania, jak też odwrotność i przeciwieństwo tej dychotomii:


np. dla dychotomii: prawo - sprawiedliwość;


odwrotność: sprawiedliwość - prawo;


przeciwieństwo: brak prawa - brak sprawiedliwości;


i odwrotność przeciwieństwa: brak sprawiedliwości - brak prawa.


Zależności te są jednak bardziej skomplikowane niż w matematyce, bo np. tam gdzie nie działa prawo państwowe ludzie sami zaczynają ustanawiać własne prawa lokalne.


Inny przykład: władza - wolność, odwrócenie: wolność - władza, przeciwieństwo: brak władzy - brak wolności, odwrócenie przeciwieństwa: brak wolności - brak władzy;


- władza musi istnieć (chociażby poprzez prawo), więc wolność musi ustąpić (zostać ograniczona), w odwróceniu zatem: wolność powinna wyrażać się w możności swobodnego wyboru władzy, w przeciwieństwie: brak władzy równa się chaosowi wolnościowemu (swawoli), zaś brak wolności równa się władzy narzuconej.


Rozważmy zatem, skąd się biorą te przeciwieństwa, jak powstaje ich dychotomia i dualizm:


Jeśli są to dwie żywe istoty - tego samego lub różnych rodzajów - w procesie rozwoju mogą kolidować nawet na odległość lub wypełniają całą dostępną przestrzeń i w końcu zaczynają kolidować ze sobą przez fizyczny kontakt w procesie wzrostu.


Jeśli są to dwa martwe przedmioty ich kolizja powstaje w trakcie fizycznego kontaktu.


Jeśli są to pojęcia kolizja następuje w trakcie używania przez człowieka.


Najciekawsze zjawiska pojawiają się tam, gdzie przeciwieństwa się stykają i w najbliższych okolicach punktu (powierzchni) styku, który według pojęć matematycznych można nazwać punktem osobliwym - co prowadzi do kolejnej, poniższej teorii.


 


3. Teoria „złotego środka” Arystotelesa


Rzeczywistość jest ciągła w przestrzeni, czasie i pod każdym innym względem - tymczasem filozofia - przynajmniej europejska - oferuje nam model rzeczywistości oparty na ustalonych pojęciach (ideałach) jako na pewnego rodzaju aksjomatach.


Jest to z jednej strony słuszne, bo pozwala analizować poszczególne wyróżnione aspekty rzeczywistości - z drugiej strony jednak widząc atrakcyjne szczegóły przestajemy mieć pogląd na całość - punktowy, pojęciowy model rzeczywistości zaczyna przysłaniać rzeczywistość samą.


Przydatne i potrzebne jest zatem znalezienie filozoficznego mechanizmu, który ułatwiłby przejście z powrotem od zanalizowanych szczegółów: pojęć, do ciągłego modelu rzeczywistości.


Takim odpowiednim mechanizmem jest teoria "złotego środka" Arystotelesa, która pozwala rozważyć zależności wzajemne pojęć w dychotomiach, zagęścić ich strukturę, znaleźć stany pośrednie i przejściowe w punktowym, pojęciowym modelu rzeczywistości.


W dychotomiach pojęć nie zachodzi - znana z logiki formalnej - zasada wyłączonego środka.


Arystoteles doktrynę „środka” rozwinął w ramach rozważań etycznych, jednak w każdej dziedzinie można i należy znaleźć odpowiedni „środek”.


Cnota jest to „usposobienie zachowujące środek”.


Cnota taka wynika z rozumu człowieka i nie wystarcza do szczęścia człowieka, bo jako istota cielesna potrzebuje on również zaspokojenia warunków zewnętrznych, które od niego nie zależą.


Jest to postawa unikająca rozwiązań skrajnych, a skłonna do uznania cząstki prawdy, która w nich tkwi.


Np. dychotomia: sprawiedliwe (prawne) i słuszne.


Tatarkiewicz uważa, że sam arystotelizm - stworzony przez niego wielotematyczny system filozoficzny i naukowy - jest filozofią doktryny środka.


Cnota to zjawisko pośrednie między skrajnościami, z których każda jest wadą, np. hojność jest zjawiskiem pośrednim między rozrzutnością i skąpstwem, odwaga między skłonnością do ryzyka (zuchwalstwem) i tchórzostwem, szacunek dla samego siebie między próżnością i kompleksem niższości, skromność między bezwstydem i nieśmiałością.


Celem do którego należy zmierzać jest zrównoważona osobowość - i tą właśnie jest szczęście.


Wybór wartości bliższych skrajności zależy od temperamentu danej indywidualnej osoby.


Zrównoważona osobowość, równowaga wewnętrzna to np. właściwy stosunek pomiędzy introwersją i ekstrawersją, między pracą i zabawą.


Arystoteles cnotę pojmował jako tzw. „złoty środek” nierówno oddalony od swych skrajności, w różnych dziedzinach usprawnień - czasem bliższy niedomiarowi (np. męstwo), kiedy indziej nadmiarowi (np. umiarkowanie).


Doktryna środka - słuszna miara pomiędzy „za dużo” i „za mało”.


Teoria „złotego środka” Arystotelesa w szczególności mówi o zachowaniu równowagi między fizycznością i duchowością człowieka.


Arystoteles uważał, że zbyt skrajne czy rygorystyczne podejście do moralności ma zwykle fatalne rezultaty.


W swoim postępowaniu człowiek powinien kierować się „złotym środkiem”, który jest określany przez jego rozum, gdyż jest to droga do osiągnięcia szczęścia, najwyższego dobra, które jest naszym celem ostatecznym, ale kultywować również umiejętności panowania nad żądzami, poprzez silną wolę, odwagę i rozsądek.


Jego działanie ma być umiarkowane, ale ma jednocześnie przynosić mu przyjemność.


Arystotelesowski umiar można rozumieć jako znajdowanie, dostrzeżenie istnienia, stanów pośrednich między skrajnościami.


Podobnie twierdził w swoich dziełach literackich Horacy.


Według Arystotelesa nie w każdym postępowaniu można odnaleźć „złoty środek”, do takich czynów zalicza: cudzołóstwo, kradzież, morderstwo — tu nie ma średniej miary, są to czyny niegodziwe.


Dychotomia lub dualizm dotyka większości zagadnień i zawsze jest godne zalecenia rozpatrzenie zalet i wad obu skrajnych rozwiązań problemu - i wybranie któregoś z rozwiązań pośrednich, np. przy problemach: porządku, bezpieczeństwa, ryzyka, i wielu innych.


Przy tym przeciwieństwa w takich dychotomiach są dwóch rodzajów:


1. stopniowalne, współmierne: np. gruby - cienki (grubszy - cieńszy), tu stan pośredni będzie miał cechy ilościowe;


2. niestopniowalne, niewspółmierne: np. tak - nie, tu stan pośredni będzie miał cechy jakościowe, np. „nie wiem”.


Stopniowanie w rzeczywistości obejmuje:


1. stopniowanie abstrakcyjne (pojęciowe, językowe, słowne);


2. stopniowanie w przestrzeni (bliższy - dalszy);


3. stopniowanie w czasie (uprzedni - następny).


Pojawia się tu fizyczne (matematyczne) pojęcie miary, współmierności, które odpowiada humanistycznemu pojęciu kryterium łączącego obie strony dychotomii.


Jak z powyższego wynika:


- "złoty środek" to dla danych okoliczności jeden ze stanów pośrednich z całego zakresu możliwości pomiędzy danymi skrajnościami, jest to rozwiązanie umiarkowane realizujące obie te skrajności w możliwie optymalny sposób w danej sytuacji - jest zatem ideałem postępowania w danych warunkach.


"Złoty środek" - jak sama nazwa wskazuje - jest to stan pośredni w dychotomicznym układzie elementów realizujący obie skrajności w sposób optymalny w danych warunkach.


"Złoty środek" - założenie: jest jedno optimum w danych warunkach pomiędzy badanymi skrajnościami i jest ono uchwytne - chociażby intuicyjnie - w ramach dobrej woli, wiedzy i doświadczenia życiowego decydenta.


Cechy, które powinno mieć rozwiązanie problemu, by można je było nazwać „złotym środkiem”:


- „złoty środek” jest jedną z możliwości z zakresu pomiędzy dwoma skrajnościami;


- „złoty środek” ma optymalną wartość w danej sytuacji, w idealny sposób wyraża oba stany skrajne, realizuje stan umiarkowany ograniczony oboma skrajnościami, stan równowagi - nie musi być to wartość najwyższa lub najniższa.


Domyślnie zatem można przyjąć, że:


1. pomiędzy skrajnościami mieszczą się inne możliwości - być może jest ich bardzo dużo (spektrum);


2. możliwości te mają różną wartość użytkową w danej sytuacji, ale da się wybrać najlepszą z nich.


Dla większego zbliżenia tej teorii do rzeczywistości trzeba przyjąć, że stanów pośrednich może być wiele: różnych zależnie od sytuacji, ale zwykle tylko jeden stan optymalny: „złoty środek” - zależny od problemu (tematu), okoliczności (aspektów, warunków) wewnętrznych i zewnętrznych sytuacji, miejsca, czasu, itd.


Zdarza się, że te pośredniki i stopniowania są uchwytne tylko intuicyjnie lub intelektualnie, lecz nie mają odpowiadającego im określenia słownego (pojęcia), tj. są osiągalne praktycznie i definiowalne jedynie opisowo - "złoty środek" dla danych dwóch skrajności nie musi być nazwany, tzn. może nie mieć osobnej nazwy - często ma cechy stanu pośredniego, równoważącego: dorozumianego.


Można też zauważyć, że ten stan pośredni jest elastyczny, zmienny w czasie w zależności od sytuacji, warunków wewnętrznych i zewnętrznych, tzn. nie jest w tej samej mierze ustalony, jak obie ze skrajności.


Rozpatrywanie pojęć we wzajemnych związkach, dychotomiach różnego rodzaju, jest bardzo skuteczną metodą dla znalezienia nie tylko stanów pośrednich łączących je, lecz także wielorakich zależności między nimi.


Przy tym w pracy tej rozumiem „złoty środek” bardzo szeroko - także jako pewien stan pośredni zapewniający równowagę i stabilność ewolucyjną dla danej dychotomii, a także wyznaczający w niej granicę pomiędzy skrajnościami.


Że tego typu konstrukcje są często spotykane w życiu i w nauce można przytoczyć wiele przykładów:


- w moralności - teorię „złotego środka” Arystotelesa;


- w polityce - zalecenie Konfucjusza, by zachować umiar w każdej sprawie;


- w matematyce - poszukiwanie „złotej proporcji”, podziału symetrycznego lub podziału harmonicznego - szczególnych punktów podziału odcinka;


- w fizyce - poszukiwanie środka ciężkości, środka masy - punktu równowagi pręta (bryły sztywnej);


- chodzi zwykle o poszukiwanie jakiegoś punktu środkowego pomiędzy skrajnościami (ekstremami), który ma zapewnić zachowanie stabilności, równowagi w układzie.


„Biblia” - zaleca odmiennie: „Obyś był zimny albo gorący!” - a nie „letni”: tzn. skrajny, a nie umiarkowany, i jeszcze „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie”


Zupełnie podobny radykalizm prezentuje np. marksizm odżegnując się od eklektyzmu, kompromisu i konwergencji względem innych teorii społecznych.


Marksizm rozwijając schematy dialektyczne, lecz negując eklektyzm, kompromis i konwergencję popełnił błąd rewolucyjnej (prawie religijnej) zaciekłości i zapału.


Można powiedzieć, że "złoty środek" to eklektyzm, konwergencja, kompromis.


Ta doktryna kompromisu jest nie tylko eklektyzmem i konwergencją.


Można zauważyć, że według fizyki mechaniczny opór jest tym większy im większy jest nacisk - podobnie działa opór społeczny, a pokonywanie go przemocą powoduje wzrost zaciekłości po drugiej stronie konfliktu i podstępność, niejawność działania.


Wydawałoby się, że polaryzacja (dychotomia) pojawia się tu samoczynnie w odpowiedzi na jakiekolwiek działanie.


Rzeczywistość jest czasoprzestrzenią, więc pojęcie "złotego środka" w odniesieniu do tejże rzeczywistości będzie odnosiło się zarówno do optymalnego stanu pośredniego powstającego pomiędzy rzeczami lub pojęciami równoczesnymi, jak i do stanu pośredniego pomiędzy zjawiskami następczymi czasowo.


W procesach rozwojowych takim „złotym środkiem” byłaby idea konkretnej zmiany, która z konieczności realizuje się w realnym świecie jako pewien twór praktyczny - nieidealny.


„Złoty środek” można dostrzec też w procesie zmian w ekonomii: małe nakłady dają duże efekty, ale następne duże nakłady w małym stopniu skutkują efektami (zasada 20 - 80, tj. 20% nakładów daje 80% efektów).


W wielu aspektach prawa krajowego i unijnego teoria „złotego środka” realizowana jest poprzez zasadę proporcjonalności, która odnosi się do wyboru rozwiązania optymalnego - jednak nie tylko do układów dychotomicznych, lecz także wieloczęściowych, wieloczłonowych.


Zasada proporcjonalności pozwala i usprawiedliwia np. ograniczenie wartości społecznych i praw politycznych czy obywatelskich w związku z obowiązkiem zachowania państwa i należytą troską o jego suwerenność .


W praktyce społecznej wystąpią zatem następujące fazy:


- porozumienie;


- negocjacje;


- kompromis.


W procesie poszukiwania kompromisu zmianie mogą ulec także początkowe stanowiska stron - negocjacje mogą objąć obszary nie ujęte lub nie dostrzeżone w pierwotnej alternatywie.


W historii filozofii przyjmuje się, że Hegel był najwybitniejszym z arystotelików.


 


4. Podsumowanie


Dychotomia lub dualizm wydają się podstawowymi schematami dla uporządkowania logicznego, formalnego, abstrakcyjnego zarówno rzeczy, zjawisk, rzeczywistości, jak i pojęć, tzn. myślowych, ludzkich odpowiedników rzeczywistości, a nawet procesów - schematy te wydają się zatem podstawą dla stworzenia działającego modelu humanistycznego, społecznego rzeczywistości przy uwzględnieniu, że zupełnie analogiczne schematy działają w zakresie nauk ścisłych, np. fizyki, chemii, itd.


Szeroko rozumiana teoria "złotego środka" Arystotelesa pozwala zaś zauważyć, że pomiędzy obiema skrajnościami pochodzącymi z dychotomicznego przeciwstawienia istnieje całe spektrum stanów pośrednich, z których jeden powinien być optymalny.


Jak widać synteza heglowska łączy dwie skrajności bez dodawania i odejmowania jakichś elementów, podczas gdy kompromis, "złoty środek" to można powiedzieć próba uzgodnienia dwóch stron za wszelką cenę - dopasowania nawet kosztem zmiany skrajnych stanowisk początkowych.


Synteza - priorytet ma połączenie danych skrajności, "złoty środek" - priorytet ma połączenie skrajności nawet za cenę konieczności ich dopasowania.


Skoro zatem „złoty środek” zyskuje interpretację praktyczną przechodzi ze statusu teorii do statusu metody.


 


Dialektyka - opis


 


1. Zagadnienia wprowadzające


Rzeczywistość - opis


Według Z.Ziembińskiego rozwój wśród ludzi następuje przez współdziałanie lub przez walkę tych indywiduów (w szczególności ludzi, grup społecznych, społeczeństw, narodów, klas społecznych, itd.).


Pomija on teoretycznie możliwy rozwój w trakcie neutralnego współistnienia.


Znaczyłoby to, że nawet równowaga obojętna w układzie dwóch indywiduów jest wynikiem wzajemnego oddziaływania - stanem napięcia dwóch wzajemnie zależnych sił.


Przy tym zależności nie muszą by proste: współdziałanie i walka może występować w rozmaitych konfiguracjach w różnych zakresach przestrzennych, czasowych i tematycznych.


Zarówno przestrzeń, jak i czas wydają się atrybutami materii - jako zjawiska nie istnieją samodzielnie, lecz tylko jako miary zmiany, ruchu, rozwoju sytuacji.


Można przypomnieć tu znane twierdzenia, że nowe dyscypliny naukowe (pojęcia) powstają na pograniczach znanych wcześniej nauk (pojęć), a poznane pojęcia wyznaczają granice świata człowieka - subiektywne możliwości poznawcze i rozumienia.


Metody poznawania rzeczywistości (świata), pojmowania, rozumienia, analizowania.


Metody poznania rzeczywistości w ogólności są dwóch rodzajów (dualizm poznania):
intuicja organiczna (instynkt) i intuicja-iluminacja (objawienie);
intelekt - empiryzm i racjonalizm.


Metody z grupy (1) człowiek odziedziczył po swoich zwierzęcych przodkach.


Prawo wykorzystuje w swoim działaniu metody z grupy (2), ale musi określić swój stosunek do metod grupy (1).


Czyni to poprzez tworzenie specjalnych obszarów prawa, np. prawo wyznaniowe.


Prawo (normy, system prawny) odrzuca: cuda, zjawiska paranormalne i parapsychologiczne, psychotronikę, jednak przez zasadę swobody zawierania umów nie wkracza np. w umowy różdżkarskie (poszukiwanie żył i cieków wodnych) i wykorzystywanie jasnowidzów w sprawach przestępstw, itp.


Metody te dzielą się na naukowe i pozanaukowe:


- naukowe to:


1. metody nauk ścisłych - chemii, fizyki, biologii, itp.;


2. metody nauk humanistycznych i społecznych;


3. metody filozofii;


- pozanaukowe to:


1. metody wewnętrzne - parapsychologia, psychotronika, religia, itp.;


2. metody zewnętrzne - astrologia, itp.


Życie jest stawaniem się, więc metody wydają się ważniejsze od konkretnych rozstrzygnięć - nawet norm i zasad prawnych.


Przy tym odpowiednia metoda potrzebna jest w każdej fazie:


- spostrzegania (percepcji - ujmowania);


- poznawania (recepcji - przyjmowania, przyswajania);


- pojmowania (nie tylko rozumienia!);


- stosowania;


- rzeczy i pojęć w rzeczywistości.


Jest to wielofazowy dwustronny proces przejścia:


1. od rzeczywistości do abstrakcyjnego, statycznego pojęcia - umysłowego;


2. od pojęcia do dynamicznego procesu w rzeczywistości - zastosowanie.


Można zauważyć, że wszystko na świecie powstaje pewną metodą - może nawet wieloma metodami.


Nie wystarcza jednak zastosować odpowiednią metodę - potrzebna jest także heurystyka, tj. obserwacja w każdej fazie wykonywania procedury jej skutków i korygowanie jej samej dla aktualnych warunków.


Pojęcie: metoda, dotyczy wykonywania rzeczy i czynności powtarzalnych (ustalonych sposobów), podczas gdy rzeczy jednorazowe, unikatowe powstają poprzez szereg pomysłów dotyczących ich treści i formy, np. Konstytucja RP w przeciwieństwie do zwykłych ustaw.


Trzeba zauważyć odrębność pojęć metoda, cel metody i wynik metody, tj. metoda jako sformalizowany sposób dążenia do ustalonego celu, i wynik metody jako osiągnięte rozwiązanie, które nie koniecznie jest zgodne z celem użycia tej metody - może też nie być rozwiązaniem jedynym.


Racjonalny dobór metody nie daje też gwarancji racjonalności rzeczowej wcześniej ustalonego celu użycia tej metody.


Tak więc dobiera się metodę do zamierzonego celu, a związek metody z jej wynikiem jest bardziej ścisły (mocniejszy) niż związek wyniku metody z zamierzonym celem.


Sposób osiągnięcia zamierzonego celu obejmuje zatem:


1. racjonalny wybór lub odkrycie prawidłowej metody;


2. dokładne wykonanie tej metody dla osiągnięcia wyniku (wyników) metody;


3. skorygowanie wyniku metody - optymalizacja tego wyniku pod kątem pierwotnego celu, tj. konkretnych warunków wewnętrznych i zewnętrznych sytuacji, w których cel ma zostać osiągnięty.


Odkrycia ważne powstają przy wykorzystanie fantazji, instynktu, intuicji, irracjonalności, marzeń, nagłych skojarzeń, pomysłów, niejasnych wyobrażeń, podświadomości, przeczuć, zgadywania, itp. - logikę stosuje się dopiero na etapie uzasadniania i interpretacji, i to czasem tak skutecznie, że cały proces twórczy znika, zostaje sprowadzony do logicznego wynikania.


Przykładowo - prawidłowy proces życiowy człowieka polega na:
ustaleniu racjonalnego celu życiowego i podziale go na cele cząstkowe;
osiąganiu celów cząstkowych przy pomocy odpowiednich, racjonalnie dobranych metod - zgodnie z poprzednim wykazem;
korygowanie głównego celu życiowego przez cykliczny powrót do punktu (1) tego wykazu.


Podstawy filozoficzne prawa


Podczas gdy nauki ścisłe same badają swoje własne podstawy filozoficzne, prawo (nauki prawne) przyjmuje samo przez się pewne podstawy filozoficzne z samego swojego istnienia, mimo istnienia dyscyplin nazywanych "filozofią prawa" lub "filozofią prawa naturalnego".


Założenia filozoficzne tworzenia i istnienia prawa przyjmowane obecnie, tj. według obecnego stanu nauk przyrodniczych:


- obiektywne istnienie świata materialnego;


- istnienie dwustronnej komunikacji (przepływ informacji) na linii świat - człowiek, w tym człowiek - człowiek;


- wzajemne kształtowanie (oddziaływanie, zależność) na linii świat - człowiek;


- prawa człowieka jako podstawa etyczna prawa.


Jak widać zatem dychotomia świat (rzeczywistość) - człowiek pojawia się tu od początku (ex-tunc).


Wyklucza się także, a przynajmniej oddaje pod krytyczny osąd ludzi, istnienie tzw. "cudów".


Badacz, racjonalny obserwator-eksperymentator, stosuje następujące metody:


1. w naukach empirycznych:


a. obserwacja;


b. eksperyment;


c. pomiar naukowy;


2. w naukach formalnych:


a. wnioskowanie;


b. dowodzenie;


c. tłumaczenie;


d. sprawdzanie;


3. w analizie prawa obowiązującego:


a. metoda językowo-logiczna;


b. metoda socjologiczna;


c. metoda psychologiczna;


d. metoda historyczna;


e. metoda aksjologiczna;


f. metoda statystyczna;


g. metoda komparatystyczna.


Prawo jest nauką o charakterze mieszanym - swoim obszarem zainteresowania obejmuje:


1. zakres empirii - bo ocenie prawnej podlegają działania i zdarzenia stwierdzone i występujące w rzeczywistości oraz przewidywane, które mogą wystąpić;


2. zakres nauk formalnych - w szczególności logiki, stosowany do wyjaśniania zależności pojęć prawnych;


3. zakres analizy obowiązującego prawa w sensie de lege lata i de lege ferenda.


Badacz bada świat, rzeczywistość.


Rzeczywistość jest uchwytna dla badacza w pojęciach jako obraz obiektów w przestrzeni trójwymiarowej (teoria odbicia).


Czas jest uchwytny dla badacza jako ciąg i następstwo tych obrazów przestrzennych - proces zmian.


Z fizyki wiadomo jednak, że wymiar czasowy jest równoważny wymiarom przestrzennym czasoprzestrzeni.


W związku z przedmiotem tej pracy należy uzupełnić zatem ten wykaz metod badawczych o jakąś teorię tego, co badacz zobaczy - drugą stronę zagadnienia, tj. metodę analizy rzeczywistości na potrzeby nauki prawa z formalnego punktu widzenia.


Prawo zostało stworzone dla aktywnego kształtowania stosunków społecznych, tzn. nie jest to przedmiot abstrakcyjny - ma bezpośrednie przełożenie na rzeczywistość, więc jakiś zarys poglądu na procesy rzeczywiste jest konieczny.


Taki model teoretyczny powinien być oparty na filozofii i zawierać maksymalnie sformalizowane wskazówki - minimum zaleceń - jasne i zrozumiałe dla każdego, tj. czyniące zadość zasadzie, że „Nie można się powołać na nieznajomość prawa”.


Taką teorią rzeczywistości jest dialektyka heglowska.


Chodzi o taką interpretację dialektyki (reinterpretacja dialektyki), która byłaby przydatna dla analizy rzeczywistości w kontekście prawa.


Reinterpretację dialektyki jako metody analizy rzeczywistości na potrzeby prawa opierana jest tu na analogiach z zakresu fizyki, chemii, biologii i innych nauk o procesach naturalnych przebiegających na ziemi.


Dialektyka jest tu punktem wyjścia do przypomnienia i rozszerzenia tej metody formalnej na inne obszary życia przyrody, nauki, techniki i prawa.


Celem nie jest analiza metody dialektycznej w tej postaci, w jakiej została ona stworzona i sformalizowana - chodzi o uwspółcześnienie tej metody i zaprezentowanie jej możliwości na szerokim materiale przykładowym z wielu gałęzi nauki - w szczególności z zakresu prawa, i ukazanie jej jako metody formalnej analizy rzeczywistości.


Schemat formalny sytuacji w interpretacji dialektycznej jest bardzo podobny lub wręcz identyczny dla różnych rzeczy, zjawisk, zdarzeń, pojęć, ale elementy materialne są odmienne, także łańcuch związków przyczynowo-skutkowych jest odmienny.


W ten właśnie sposób można przy użyciu znanych filozoficznych metod ustalić metody analizy i badania rzeczywistości w zakresie dyscyplin szczegółowych, np. zagadnień prawnych i prawniczych oraz zarządzania zasobami ludzkimi lub finansami.


Teorie (metody) rodzą się w głowach ich twórców, potem podlegają przemyśleniom i dyskusjom, a w pewnym chwili osiągają stan gotowości do formalizacji, tzn. ustalenia w schematach.


Teoria jest uproszczonym obrazem praktyki bez wszystkich tych ubocznych elementów, które pojawiają się w rzeczywistości i rozmywają, zaciemniają surowy przebieg procesów - w szczególności bez namiętności, uczuć i emocji, które powinny być jednak ujęte odrębną teorią.


W książce „Filozofia prawa” R.Tokarczyk odnośnie metody dialektycznej stwierdził: „Wydaje się, że duże możliwości tkwiące w metodzie dialektycznej nie zostały dotychczas, w dostatecznym przynajmniej stopniu, wykorzystane przez badaczy filozofii prawa” .


 


2. Studium dialektyki


Dialektyka to słowo często używane przez starożytnych greckich filozofów - zwykle oznaczała coś w rodzaju ambiwalencji, dysjunktywności, dyskursywności.


Odnosiło się ono do metody prowadzenia dyskusji.


Pełniejszą analizę rozumienia tego pojęcia przez starożytnych przeprowadza Stróżewski.


Dialektyka zatem już od czasów swojego powstania akcentuje dwustronność - w dyskusji, przeciwstawność i sprzeczność jako drogę do porozumienia lub jedności.


Przy tym brak tu (nie istnieje?) stan końcowy - jest ciągły proces "do" ("ku"), który powoduje wystąpienie przerywających stanów "od", przezwyciężanych przez kolejny proces "do".


Hegel sformalizował dialektykę w postaci filozoficznych praw rozwoju - oparł ją o wcześniejsze spostrzeżenia Heraklita - zwłaszcza pierwotne „Panta rhei - Wszystko płynie” i „Nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki”, co później próbowano ulepszyć: „Nawet jeden raz nie można wejść do tej samej rzeki” („Kratylos”).


Każda nauka, wiedza, wychowanie zważa głównie na to, co jest stałe i niezmienne - nawet twierdzenia typu "wszystko płynie" (panta rhei) przekazywane są jako ustalone pewniki - czy jest to właściwe?


Prawa w dialektyce opisują stałe relacje, więzi, związki, zależności, prawidła przemian, rozwoju, reguły przejść fazowych, zasady przejścia między stanami rzeczy:


- rozwój przez sprzeczności;


- konflikt treści i formy;


- przechodzenie ilości w jakość i odwrotnie;


- przerwanie ciągłości;


- przejście możliwości w konieczność.


Dialektyka dotyczy rozwoju rzeczywistości zmysłowej (środowiska), ale także przestrzeni pojęciowej, tj. formy i treści pojęć opisujących tą rzeczywistość.


Dla zachowania porządku najpierw przytoczę poglądy wcześniejsze (przedheglowskie) w tej dziedzinie badania i myślenia (Model I):


1. zasada tożsamości rzeczy - raz wydzielona z otoczenia rzecz pozostaje stała i niezmienna;


2. odosobnienie rzeczy - każdą rzecz wydzieloną z otoczenia można traktować (badać) odrębnie i niezależnie od innych elementów otoczenia;


3. wieczne i niezmienne podziały - brak możliwości zmiany układu stosunków między rzeczami;


4. przeciwstawienie przeciwieństw - pewnego rodzaju strach przed sprzecznością, stały układ przeciwieństw.


Model I jest uproszczeniem stosowanym w celu lepszego rozpoznania poszczególnych elementów rzeczywistości, gdyż pozwala skupić się na pojedynczej rzeczy bez uwzględniania jej współdziałania z otoczeniem jako układem, systemem - daje wyniki, które w pierwszym przybliżeniu dobrze opisują indywidualnie istniejące przedmioty - ich cechy.


Jest on wystarczający do opisu rzeczy w spoczynku i w ruchu mechanicznym (zmiana położenia w przestrzeni).


Do badań wystarczy tu metoda kartezjańska i tzw. ogląd fenomenologiczny.


Prawa dialektyki Hegla (Model II):


1. pierwsze prawo: zmiany dialektyczne - dostrzeżenie rozwoju, ewolucji w czasie, czynnika czasu jako wpływającego na zasadnicze zmiany rzeczy;


2. drugie prawo: oddziaływanie wzajemne - procesy rozwojowe oddziałują wzajemnie na siebie, nie istnieje stan ostateczny, końcowy rzeczy;


3. trzecie prawo: sprzeczność jako immanentna cecha rzeczy - konflikt interesów jako formalne źródło rozwoju;


4. przemiana ilości w jakość, czyli prawo postępu skokami - rzeczy zmieniają się ewolucyjnie (powoli) przez cały czas wskutek wielu różnych czynników - przy znacznym (znaczącym) nagromadzeniu tych zmian dochodzi do rewolucyjnej (gwałtownej) zmiany formy, postaci lub stanu tych rzeczy;


5. prawo potwierdzenia i zaprzeczenia zaprzeczenia - przeobrażania rzeczy w kolejnych fazach rozwojowych we własne przeciwieństwa, wyrażane przez triadę heglowską, ale tu lepsza - bardziej odpowiednia dla rozwiązań szczegółowych - jest nowsza teoria cykli rozwojowych, o której wspominam dalej.


Model II uwzględnia czynnik czasu, systemowości i rozwoju - rozbudowy i komplikacji struktur rzeczy.


Są różne sformułowania praw dialektyki.


W nowszym sformułowaniu prawa dialektyki:


I) prawo przechodzenia zmian ilości w jakość i odwrotnie;


II) prawo wzajemnego przenikania się przeciwieństw;


III prawo zaprzeczenia. (prawo negacji negacji -> triada heglowska)


Lub:


I) prawo przechodzenia zmian ilościowych w jakościowe;


II) prawo jedności i walki przeciwieństw;


III) prawo negacji negacji (podwójnej negacji).


Jak widać w nowszych ujęciach:


- pierwszym prawem stało się rozwinięte stare prawo 4);


- drugim prawem jest rozwinięte złożenie starych praw 1) + 2) +3);


- trzecim prawem jest stare prawo 5).


Przy tym rozwój tych praw poszedł kolejno w kierunku:


- prawo pierwsze - cykliczny rozwój poprzez kolejne przechodzenie zmian ilościowych (ewolucyjnych) w jakościowe (rewolucyjne) i odwrotnie;


- prawo drugie - dostrzeżenie postępujących w miarę rozwoju trudności w wyodrębnianiu przeciwieństw, ich ewolucyjny rozwój, mieszanie, zmiany związków i proporcji między przeciwieństwami, płynność ich stosunków;


- prawo trzecie - utożsamiono z triadą heglowską.


Można nawet zauważyć, że teoria cykli rozwojowych wynika z wszystkich tych praw.


 


2.1. Prawo przechodzenia zmian ilości w jakość i odwrotnie


Trzeba zwrócić uwagę na pojęcia wzrost i rozwój: świat przyrodniczy i społeczny zmienia się powoli w sposób ciągły - jest to ewolucja zgodnie ze schematem triady - po przekroczeniu jednak pewnego progu zmian ilościowych dochodzi do gwałtownej zmiany jakościowej (rewolucji).


Świat istnieje stabilnie, gdyż przeciwstawne pary sił go tworzące pozostają w stanie równowagi (nietrwałej, metastabilnej).


Ewolucja to powolne przemieszczanie tego punktu równowagi stabilnej w układzie wielu przeciwdziałających sobie par sił wskutek powolnych zmian w układzie sił, a rewolucja to nagły przeskok do innego punktu równowagi stabilnej, gdy poprzedni punkt równowagi już traci cechy stabilności.


Rewolucja jest zatem nieunikniona, a nawet jako rewolucja naukowa lub techniczna - jest pożądana.


Z takiego punktu widzenia rewolucja nie jest czymś niezwykłym, anormalnym, lecz naturalnym następstwem ewolucji w jej ekstremalnym punkcie natężenia, tj. gdy ewolucja wychodzi poza punkt w którym system może się samostabilizować, przekracza granicę odporności systemu na zmiany.


Za twórcę koncepcji rewolucji naukowych uważa się Thomasa Kuhna:


cykl: - okres nauki normalny - kryzys - rewolucja - okres nauki normalny.


Reguła przekory (chemia) mówi, że układ w stanie równowagi, na który działa jakiś bodziec usiłuje mu przeciwdziałać, zneutralizować go (ewolucyjnie) - powstaje równowaga dynamiczna dwóch przeciwnych procesów (sprzężenie zwrotne ujemne), a zmiana gwałtowna (rewolucyjna) zachodzi, gdy układ nie może już zaadaptować się do zbyt silnego czynnika zewnętrznego.


Postęp społeczny dokonywany jest przez ludzi - jest można powiedzieć dziejową koniecznością, prawem (prawidłowością), które realizują ludzie jakby niezależnie od swojej woli przymuszeni warunkami ekonomicznymi (potrzebami).


Człowiek żyjąc i podejmując działanie równocześnie tworzy historię, dzieje.


Człowiek tworzy historię ex-post - wynikającą z jego działań, ale także ex-ante - prowokując wystąpienie pewnych pożądanych zdarzeń (planowych i przypadkowych).


Logika dziejów polega na tym, by w maksymalnie możliwym stopniu uwolnić ludzi od przymusu innych ludzi pozostawiając pod wpływem tylko przymusów przyrodniczych - ograniczeń naturalnych.


Koncepcję rewolucji w rzeczywistości można uszczegółowić następująco:


1. Pojawia się nowa idea - jest świeża, czysta i jasna, nowa idea jest wdrażana w życie: następuje okres szybkich i gwałtownych zmian (rewolucja, tj. to, czego ludzie boją się najbardziej) - nowa idea walczy ze starymi ideami, które są bronione przez dotychczasowe struktury prawne i instytucjonalne;


2. Idea w trakcie wzrostu i rozwoju w rzeczywistości zmienia się zgodnie z prawem Kopernika - Greshama (pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy), tj. idea ulega degeneracji (gorsza jej interpretacja wypiera lepszą), gdyż spośród wielu ludzi zaangażowanych w nią nieliczni próbują ją umocnić prawem, przepisami, a bardzo wielu próbuje ją obejść (ewolucja);


3. W pewnej chwili dochodzi do tego, że ta idea funkcjonuje już tak źle (wielu ludzi cierpi w milczeniu), że potrzebna jest zupełnie nowa idea, bo dotychczasowej już nie da się naprawić (rewolucja).


I ten cykl powtarza się od początku.


Przykład:


Badacze zbierają fakty o jakimś zjawiska, jest dużo nowych nieuporządkowanych spostrzeżeń.


W trakcie poszukiwania poprawnej teorii tego zjawiska pojawia się wiele interpretacji tych faktów.


Stopniowo z dużej ilości tych hipotez naukowcy wybierają właściwą teorię (ilość przechodzi w jakość).


Pozwala ona wyjaśnić te fakty i przebieg zjawiska w czasie, a także przewidywać, jak takie zjawiska będą przebiegać w przyszłości.


Nie jest to być może ostateczna teoria tego zjawiska, ale jest to pewien punkt przełomowy.


Następnie teoria ta ulega upowszechnieniu (jakość przechodzi w ilość), i w końcu ktoś znajduje (odkrywa) lepszą teorię niż poprzednia (ilość znowu przechodzi w jakość) - świadczy to o roli aktywnej, twórczej jednostki w historii.


I ten cykl rozwojowy powtarza się od nowa.


Pojedynczy odkrywcy mówią czasem o olśnieniu przy odkryciu właściwego rozwiązania, ale w życiu społecznym raczej fazy narastania ilości i powstawania jakości (i odwrotnie) przenikają się i nakładają, harmonijnie przechodzą jedna w drugą i odwrotnie.


 


2.2. Prawo wzajemnego przenikania się przeciwieństw


Prawo jedności przeciwieństw stwierdza, że przeciwieństwa istnieją w rzeczy jednocześnie i ujawniają się jedno lub drugie w pewnych warunkach lub czasie (dualizm - „dwa w jednym”) - klasyczny przykład: energia jądrowa jako niewyczerpane źródło pożytecznej energii i jako niszczycielska bomba atomowa.


Stąd wynikałby np. relatywizm moralny rzeczy (coś może być dobre i złe jednocześnie, użyte przez człowieka w dobrym i złym celu), a zatem potrzeba zasad (aksjomatów, dogmatów), np. zasada poszanowania życia - wszelkiego życia, lub zasada, że sprawa powinna być rozpatrzona bez zbędnej zwłoki (tj. w rozsądnym czasie), zasada tłumaczenia wątpliwości na korzyść oskarżonego, itd.


Zmiany dialektyczne to wszelki ruch: w przestrzeni, a także w czasie.


Obejmują one ruch mechaniczny w przestrzeni, ale także zmiany, przeobrażenia, przejścia przez fazy, stadia rozwojowe w miarę upływu czasu - związane ze zużywaniem się, zmianami formy, postaci, cech materialnych i właściwości użytkowych, interakcję z otoczeniem rzeczy, stany przejściowe, pośrednie.


Szczególnie dotyczy to samoistnych (autodynamicznych) przeobrażeń, jak dojrzewanie roślin, zwierząt - zachodzących bez udziału człowieka.


Opisują to słowa: nietrwałość, tymczasowość, stawanie się.


Oddziaływanie wzajemne i wpływ w toku kolejnych przeobrażeń i przemian powoduje, że w procesie rozwoju rzeczywistości właściwie nie ma rzeczy statycznych, przedmiotów materialnych - są tylko stany stabilne, rozmaite powiązane ze sobą procesy rozwojowe różnych elementów rzeczywistości.


Występują związki przyczynowo-skutkowe.


Dychotomia: przyczyna - skutek


W świecie przyrody często badacz zna skutek, a poszukuje przyczyn zjawiska.


Po ustaleniu przyczyn można takie zjawiska wywoływać lub im zapobiegać.


Znalezione przyczyny mogą być jednak obarczone błędami.


Związek przyczynowo-skutkowy - powiązanie czasowe poprzez wynikanie.


Z ciągłości przestrzennej i czasowej rzeczywistości wynika nieistnienie w niej izolowanego następstwa czasowego - takie następstwo jest zawsze związkiem przyczynowo-skutkowym.


Izolowane i wyabstrahowane układy elementów i procesów badają nauki ścisłe, ale przy przejściu od wyników tych nauk do rzeczywistości trzeba uwzględniać jej szczególne właściwości.


Dychotomia: cel - skutek


Człowiek wyznacza sobie cel i do niego dąży - skutek tego działania może jednak różnić się od zamierzonego celu.


Ta różnica jest zatem błędem wyniku wywołanym przez czynniki wewnętrzne i zewnętrzne względem podmiotu.


Cele człowieka - pomijając ich zróżnicowanie tematyczne - są także dychotomiczne ze względu na ich horyzont czasowy:


1. dla jednych celem jest końcowy skutek życia, wynik osiągany na koniec procesu,


2. dla innych celem jest szczęśliwe przeżycie każdej chwili życia, co nie wyklucza myślenia perspektywicznego - trzeba np. dbać o zdrowie, by przyszłe chwile też były szczęśliwe.


Cele pośrednie to np. cele sportowca, który poświęca obecny wysiłek i wytężoną pracę, by osiągnąć sukces za parę lat, lub podobny cel rodziców, którzy poświęcają się dla wychowania dzieci, by mieć pomoc i wyrękę na starość.


Wzrost i rozwój oraz zmiany poszczególnych elementów rzeczywistości nie są równomierne - każdy z nich ma swoje własne tempo przemian - i stąd bierze się ich sprzeczność, przeciwstawność, konkurencja w dostępie do, z natury ograniczonych, zasobów środowiska.


Sprzeczność dialektyczna polega na tym, że przeciwieństwa współistnieją w rzeczy i w wyniku ich walki rzecz ulega zmianom, przechodzi przez fazy rozwojowe - rzeczy przeobrażają się we własne przeciwieństwa.


Dotyczy to w szczególności organizmów i ich grup: roślin, zwierząt, ludzi, pól, stad zwierzęcych i społeczeństw (społeczności), i systemów skomplikowanych w przyrodzie.


By dobrze odbijać ciągłość i zmienność, płynność, elastyczność świata przeciwieństwa te powinny też być zmienne w czasie, przenikać się i zmieniać układ relacji.


Określoność świata wymaga, by te przeciwieństwa można było wyraźnie wyodrębnić w danej chwili, lecz zmienność i ciągłość świata wymaga dynamicznej zmienności, płynności tych przeciwieństw.


Wraz z upływem czasu zmieniają się same przeciwieństwa, ale także proporcje, relacje, stosunki między nimi.


W rzeczywistości pojęcia sprzeczność, przeciwieństwo, przeciwstawienie mówią o istnieniu konfliktu, dychotomii stanowisk, lecz ani nie określają wartości logicznej (prawda, fałsz) obu stron, ani nawet nie wskazują, że strony muszą mieć przeciwną wartość logiczną - nie mówią, która strona ma rację.


Oprócz konfliktu muszą jednak występować jakieś zjawiska (siły), które utrzymują układ obu stron w stanie dynamicznej równowagi procesów - chociażby czasowo.


Dialektyczne prawo sprzeczności jest humanistycznym odpowiednikiem trzeciego prawa Newtona znanego z fizyki, które mówi, że akcji (sile) odpowiada równa jej, lecz przeciwnie skierowana siła reakcji - która utrzymuje (przywraca) stabilność (równowagę) układu rzeczy, tj. układ pozostaje w równowadze, ale siły nie znoszą się wzajemnie, pozostają w napięciu.


Stabilność świata zgodnie z fizyką zapewnia równowaga pomiędzy odpychaniem i przyciąganiem różnego rodzaju we wszechświecie, zaś przeciwdziałanie (sprzeczność) daje jedynie impuls rozwojowy.


I na wyższym poziomie myślenia (meta-myślenie), tj. myśleniu o sprzeczności między dwoma elementami, jeżeli ona występuje to powinna pojawić się dychotomia: przeciwieństwo - zbieżność (różnice - podobieństwa), dla tych elementów.


Sprzeczność jest to dychotomiczne przeciwstawienie skrajności, a przenikanie się przeciwieństw to dualizm.


Usunięcie, brak sprzeczności równa się brakowi zmian, rozwoju, postępu.


Znaczyłoby to, że świat idealny jest niemożliwy - jest utopią: zawsze musi być jakiś brak, potrzeba i dążenie do jego zaspokojenia.


 


2.3. Prawo zaprzeczenia - triada heglowska: teza + antyteza = synteza


Triadę dialektyczną przypisywaną Heglowi skonstruował J.G.Fichte - nie ma ona jednak u niego charakteru dynamicznego - stosuję zatem nazwę tradycyjną, bo triada ta u Hegla nabiera nowych właściwości.


Pierwotnie synteza heglowska dotyczyła rozwoju rzeczywistości poprzez samoistne powstawanie antytez do istniejących tez, tj. do aktualnej rzeczywistości, i łączenie tezy z antytezą, ale można ją rozumieć szerzej jako tworzenie nowych całości lub nawet tylko relacji, względnie trwałych związków między rzeczami lub odpowiadającymi im pojęciami, tj. w dychotomiach - Kant określa to jako powiązania.


Synteza jest przeciwieństwem podziału dychotomicznego (analizy dialektycznej), który prowadzi do wyodrębniania części składowych rzeczy lub pojęcia - prowadzi ona do utworzenia całości zagadnienia.


Metoda triady (teza+antyteza=synteza) powstała dla wyjaśnienia logiczno-materialnej budowy świata (w oparciu o idealizm).


Dobre pomysły mają jednak taką cechę, że zaczynają żyć własnym życiem.


Rozważmy, jak działa metoda triady: teza+antyteza=synteza: synteza ta staje się tezą dla tworzenia z kolejną antytezą następnej syntezy, i tak dalej na kolejnych poziomach tworzenia struktury (hierarchii) syntez - jest to działanie odwrotne dla szukania sprzeczności (przeciwieństw) w samej rzeczy i wprost zgodne z szukaniem przeciwieństwa na zewnątrz rzeczy, z którym mogłaby ona utworzyć następną syntezę.


Synteza może utworzyć się sama zgodnie z prawami doboru naturalnego Darwina, lub zostać stworzona przez ludzi jako kombinacja rzeczy lub łączenie pojęć.


W procesie syntezy dialektycznej zostają pokonane sprzeczności między tezą i antytezą, a jednocześnie struktura końcowa wzbogaca się o elementy rozmaitości, można powiedzieć: element pozytywny zawarty w tezie łącząc się z elementem negatywnym - swoją własną negacją - zawartym w antytezie staje się znów elementem pozytywnym, jednak już bogatszym w doświadczenie wskutek przezwyciężenia sprzeczności, przeciwieństwa.


Jednak rozwijając ten schemat Hegel dość automatycznie odwrócił schemat wynikający z jego dialektyki, tj. analizę danego zagadnienia na dwie kategorie (dychotomię sprzeczności dialektycznych).


Schemat powstawania syntezy jako symetryczny do analizy dialektycznej jest poprawny teoretycznie według definicji symetrii, jednak trzeba zauważyć, że według nauk przyrodniczych w rzeczywistości nie ma idealnej symetrii.


Z tej przyczyny w zastosowaniu do rzeczywistości należałoby uzupełnić go o schemat, gdy z dwóch sprzeczności nie można poprawnie stworzyć syntezy, a jedynie można szukać kompromisu, równowagi między tymi przeciwieństwami, skrajnościami - harmonizować sprzeczności.


I tu właśnie znajduje swoje miejsce arystotelesowska teoria „złotego środka”.


W rzeczywistości złożenie operacji: podziału dychotomicznego na przeciwieństwa i heglowskiej syntezy nie prowadzi do stanu początkowego.


Synteza nie przechodzi także w odwrotnym kierunku przez ciąg stanów poprzednio wiodących do podziału.


Jest to spowodowane wpływem czynnika czasu i dynamiczną zmiennością otoczenia.


Trzeba ująć osobno:


1. syntezę jako operację łączenia - działanie zakończone powstaniem całości, nowego bytu;


2. syntezę jako pewne abstrakcyjne skojarzenie przeciwieństw w relację, związek, zależność logiczną.


Trzeba także zauważyć, że w rzeczywistości synteza (całość) to więcej niż matematyczna suma części.


Całość to suma części, plus ich uporządkowanie w przestrzeni i czasie, plus współdziałanie między nimi, bo pojawia się tu skutek synergii opisywany w teorii organizacji formułą „2+2=5” (lub „2+2=3” - przy złej organizacji pracy).


Całość posiada nowe cechy, których nie posiadają poszczególne części - mają one jednak w sobie pewne potencjalne możliwości.


Całość posiada cechy, których nie mają jej części - nawet gdy jest czysto mechanicznym zestawieniem.


Pojawia się tu dychotomia: całość - część.


Synteza może dotyczyć także dialektycznego wyłaniania się nowej jakości z dużej ilości z upływem czasu, gdzie równocześnie musi dochodzić do jakiegoś rodzaju koegzystencji, współistnienia, nawiązania relacji między nową jakością a dotychczasowym otoczeniem.


Synteza może dotyczyć dwóch elementów współistniejących (połączenie momentalne), lecz może też dotyczyć procesu łączenia rozciągniętego w czasie, a także pozwala połączyć relacją stany początkowe ze stanami końcowymi (związek następczy).


Proces rozwoju przez syntezę:


1. teza, czyli twierdzenie;


2. antyteza, czyli przeczenie;


3. synteza, czyli zaprzeczenie przeczenia, dzięki któremu zachowane zostaje to, co słusznego zawierały poprzednie dwa zdania antytetyczne (-> triada).


Synteza - dwóch członów równorzędnych, hierarchicznie zależnych lub powiązanych czasowo.


Metoda triady daje się zastosować naukowo, na co najmniej dwa sposoby:


1. w ten sposób powstają nowe odmiany produktów przez kojarzenie w jednej rzeczy pożądanych cech z różnych nawet odległych genetycznie odmian - np. kojarzy się sztucznie nie tylko różne odmiany jabłek, lecz także jabłko z gruszką, zaś darwinowski dobór naturalny przez kolejne przypadkowe kojarzenie wzmacnia cechy organizmów żywych takie, jak odporność na dane środowisko, co wpływa na długość życia;


Ten sam sposób rozumienia przez analogię można zastosować do przeciwieństwa (i zbieżności pewnych cech, lub przestrzennej i czasowej) np. przy pojęciu przestępstwa podobnego (art.115 par.3 k.k.), kradzieży z włamaniem (art.279 k.k.), rozboju (art.280 k.k.).


2. przez kojarzenie metodą triady powstają różne systematyki, np. klasyfikacja organizmów roślinnych i zwierzęcych Linneusza (XVIII w.), gdzie do jednej grupy (gromady, klasy, rzędu, rodziny, rodzaju, gatunku, odmiany, formy, itd.) zbierane są rzeczy odmienne, a jednak podobne ze względu na jedną cechę lub cechy, właściwości, później hierarchicznie grupy niższe łączone są w coraz wyższe - łącząc w jednej hierarchicznej strukturze organizmy coraz bardziej odległe od siebie cechami budowy.


Podobny sposób rozumienia można by zastosować do kodeksów prawnych i konstytucji, gdzie kolejne artykuły opisują odmienne, a jednak zbliżone od siebie zagadnienia, a podobne pod pewnym względem zagadnienia łączone są kolejno w rozdziały, działy, tytuły i księgi.


Zauważmy, że ten sposób rozumienia Konstytucji i ustaw wskazuje, iż nie są to tylko nieskoordynowane wykazy przepisów i norm prawnych, lecz mają swoje uporządkowanie istotne prawnie, np. kolejność zagadnień i artykułów w Konstytucji.


Wszelka klasyfikacja podaje tylko stany wyraźnie odrębne właściwościami, i z samej swojej istoty tworzy spektrum stanów pośrednich między każdą sąsiadującą parą wymienionych stanów.


Poszczególne rzeczy mają swój czas istnienia: początek i koniec, ale procesy rozwojowe trwają nadal i zmierzają w kierunku komplikowania struktur - nie jest to tylko wzrost fizycznej entropii (ujednolicenie, homogenizacja).


Tak, jak materia w sensie fizycznym nie ginie - może zmienić swoją postać: atomy i fale, tak i ewolucja się nie kończy.


Materialnym źródłem rozwoju byłyby geny, komórki rozrodcze i składniki pokarmowe, elementy składowe, narzędzia, itp.


Kolejne fazy to narodziny (powstanie), życie (istnienie), śmierć (schyłek), i znów od początku.


Można określić to jako rozwój kołowy, cykliczny, spiralny.


Kolejne cykle nie prowadzą jednak do powrotu do tego samego początku, lecz są tylko częściowym powrotem, a częściową kontynuacją - następny cykl zaczyna się już z innego, wyższego poziomu rozwoju.


W dialektyce określa się te fazy jako fazy: potwierdzenia, zaprzeczenia i następnego zaprzeczenia.


Faza potwierdzenia to faza pełnego wykształcenia pojedynczego elementu, później dochodzi do jego częściowego zniszczenia (faza zaprzeczenia) i z pozostawionego zarodka tworzy się następna faza rozwojowa, która znów ulega zniszczeniu (zaprzeczeniu).


Przypomina to nieco hinduską reinkarnację.


Podobnie „Biblia”: „Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity.” .


 


2.4. Inne formuły dialektyki


Dialektykę w sensie starożytnych Greków prawo wykorzystuje, gdy służy ona dla wywodów prawniczych na sali sądowej jako uzupełnienie logiki formalnej (dialektyki w sensie średniowiecznym) i efektów retorycznych - do przekonywania, wyprowadzania wniosków, dowodzenia i odpierania zarzutów (analiza i dedukcja).


Dialektyka w sensie najnowszym jako ogólna teoria rozwoju rzeczywistości (prawa!) jest dostrzegalna wtedy, gdy przed prawem pojawiają się nowe, nieprzewidziane problemy, przeciwności, np. potrzeba osądzenia zbrodniarzy wojennych po II wojnie światowej.


Dialektykę w sferze poznawczej stosuje się, gdy rozważa się zjawiska (w tym prawo) w ich rozwoju - poprzez przeciwności.


Dialektyki dla przekształcania rzeczywistości (w tym prawa) używa się wówczas, gdy np. de lege ferenda przewiduje się przeszkody i przeciwieństwa przy wprowadzaniu nowych rozwiązań (w tym prawnych) i podejmuje się odpowiednie działania, by tym problemom zapobiec.


Powinno się jednak także poszukiwać i znajdować sprzymierzeńców, okoliczności korzystne dla postulowanych zmian.


Dialektyczne prawo przechodzenia ilości w jakość i odwrotnie dostrzec można jako sposób rozchodzenia się nowych rozwiązań prawnych: prawo nie reaguje natychmiast na nowe problemy społeczne, lecz stara się rozwiązywać je w ramach dotychczasowych norm prawnych, dopiero gdy ilość przypadków danego typu jest znacząca przystępuje się do ich uregulowania z pomocą nowej normy generalnej i abstrakcyjnej, i to często za pomocą kopiowania (przystosowania) podobnej (porównywalnej) normy zagranicznej lub międzynarodowej - np. porównaj art.40 Konstytucji RP odnośnie tortur z podobnie sformułowanym art.4 Karty praw podstawowych UE.


W ten sposób ilość (spraw danego typu) przechodzi w jakość (nową ustawę), a nowa jakość przechodzi w ilość (ulega upowszechnieniu) prowadząc do harmonizacji prawa w różnych państwach.


Dialektyczne prawo wzajemnego przenikania się przeciwieństw jest to znany nam dualizm, widoczny np. jako dualizm władzy rządowej i samorządowej w terenie - przy czym widać ich jedność (celową) i konkurencyjność, gdyż obie korzystają z tego samego budżetu państwowego, a samorząd jako strona słabsza może sięgnąć nawet do środków sądowych dla obrony swoich uprawnień - i konieczność znalezienia optymalnego sposobu współżycia (modus vivendi).


Dialektyczne prawo negacji negacji wynika ze znanej obserwacja, że żeby coś uzyskać, osiągnąć (wzrost, rozwój) trzeba coś poświęcić (zanegować stan dotychczasowy), nie ma nic za darmo - w postaci czasu, starań, wysiłku, podjęcia ryzyka, itd.


Dialektyczny aspekt społeczeństwa: np. jeżeli społeczeństwo (jedność) chce kogoś (osobę lub grupę osób) obdarzyć nagrodą lub zasiłkiem to wszyscy pozostali członkowie tegoż społeczeństwa muszą się złożyć na tę nagrodę lub zasiłek: powstaje przeciwstawienie między fundatorami i beneficjentami.


F.Engels wyróżnił trzy prawa dialektyki jako podstawowe:


1. prawo przechodzenia ilości w jakość i odwrotnie;


- fakty poznaje wielu badaczy (rozchodzą się ilościowo),


- powstaje teoria (zmiana jakościowa),


- teoria rozchodzi się wśród badaczy (zmiana ilościowa),


- ktoś formułuje nową lepszą teorię (zmiana jakościowa), itd.


w prawie:


- wzrasta ilość przypadków danego typu uciążliwych społecznie przestępstw (ilość),


- formułowane jest prawo, które ma zapobiegać i karać te przypadki (jakość),


- wskutek rozwoju technicznego pojawiają się i narastają możliwości popełniania przestępstw danego typu w inny sposób (ilość),


- prawo jest precyzowane i uzupełniane (jakość), itd.


2. prawo wzajemnego przenikania się przeciwieństw;


w prawie np. kodeksy, uwzględniając ich nazwy (cywilny, karny, itd.), są swoimi przeciwieństwami także ze względu na sposób regulowania zawartych w nich spraw, jednak w konkretnej sprawie sądowej często trzeba korzystać z wielu kodeksów, ustaw.


3. prawo negacji negacji;


założeniem prawa jest osobne rozpatrywanie popełnionego przestępstwa i osobno jego sprawcy: negacja czynu danej osoby nie prowadzi do jednoczesnej negacji danej osoby, kara ma prowadzić do powrotu danej osoby do normalnego społeczeństwa, a nie do jej całkowitego potępienia, kara ulega zatarciu z czasem pozwalając danej osobie na nowy początek.


Ale jest tu niebezpieczeństwo: Co zrobić z osobami, które odbyły karę, ale nadal stanowią zagrożenie dla życia społecznego? Czy można i w jaki sposób zapobiec recydywie?


- a ponadto tzw. kategorie dialektyczne - np.:


- część i całość;


Np.: ustawa i system prawa.


- to, co proste i to, co złożone;


Np.: przepis prawny i norma prawna.


- tożsamość i jedność;


Np.: tożsamość państwa polskiego w historycznym rozwoju i świadomość jego jedności w różnych okresach historycznych.


- konieczność i przypadkowość;


Np.: potrzeba wprowadzania regulacji prawnych w dziedzinach, które nie wymagały wcześniej takich kompleksowych regulacji (kazuistyka).


- przyczyna i skutek.


Np.: związek przyczynowo-skutkowy jest relacją powszechnie zauważaną, ale przyroda jest systemem, więc każde zdarzenie wcześniejsze wpływa na zdarzenia późniejsze, w przypadku ludzi bardziej tu trzeba zwrócić uwagę na wolną wolę sprawcy i zdarzenia wcześniejsze, które były konieczne do wystąpienia skutku.


Kategorie dialektyczne są to dychotomie w przestrzeni i w czasie - ujmując je rozwojowo dostrzegamy ich dualizm, np. całość i część: w prawie np. wtedy, gdy przy danej sprawie trzeba skorzystać z wielu kodeksów (karnego, cywilnego, rodzinnego, itd.), by ustalić status prawny uczestników postępowania.


W.I.Lenin wymienił 16 elementów dialektyki:


- „wszechzwiązek i rozwój rzeczy";


- „wewnętrznie sprzeczne tendencje";


- „walkę przeciwieństw";


- „połączenie analizy i syntezy";


- „przechodzenie jednej jakości w inną";


- „współistnienie";


- „współzależność";


- „przyczynowość";


- „negację negacji";


- „walkę treści z formą";


- „przechodzenie ilości w jakość i vice versa".


Każdy element tego wykazu można analizować z osobna pod względem jego zawartości treściowej i interpretacji znaczenia dla prawa, ale nie jest to właściwe, gdyż jest to raczej luźna lista spostrzeżeń odnośnie rzeczywistości niż kompletna jej analiza.


A oto kilka luźnych wniosków wynikających z tej listy:


- „wszechzwiązek i rozwój rzeczy" - rzeczywistość jest systemem, gdzie zmiany z upływem czasu każdej rzeczy z osobna dają skutek zmiany całego systemu;


- „wewnętrznie sprzeczne tendencje" - wprowadzanie prawa ogranicza wolność;


- „walka przeciwieństw" - każda rzecz zmieniając się w czasie wchodzi w konflikt z innymi rzeczami;


- „połączenie analizy i syntezy" - po to wyróżnia się cechy danego rodzaju nagannego postępowania, by ująć je syntetycznie w prawie i ograniczyć jego występowanie (dekonstrukcja i rekonstrukcja);


- „przechodzenie jednej jakości w inną" - walka z substancjami psychoaktywnymi w sporcie nigdy się nie kończy: zakazanie jednej powoduje powstanie następnej;


- „współistnienie" - współistnienie wielu ustaw w prawie;


- „współzależność" - w prawie wiele ustaw, które w danym przypadku wpływają na zaostrzenie lub złagodzenie kary (aż do całkowitego uniewinnienia);


- „przyczynowość" - przyczyna główna i przyczyny uboczne;


- walka treści z formą - ustalone formy są konieczne, lecz to co stałe (formy) nie może zdominować tego, co powinno być zmienne (treści).


W ujęciu I.W.Stalina, metoda dialektyczna składa się z czterech praw:


1. wszystko w świecie jest ze sobą powiązane i naturę trzeba rozpatrywać jako jedną całość;


2. wszystko w świecie znajduje się w nieustannym ruchu, podlega zmianom i rozwojowi;


3. w toku rozwoju rzeczywistości zmiany jakościowe powstają w wyniku gromadzenia się zmian ilościowych;


4. we wszystkich zjawiskach natury zawarte są wewnętrzne sprzeczności, a treścią rozwoju jest ich walka.


- np. walka wewnętrznych sprzeczności - marksizm, a zwłaszcza marksizm leninowsko-stalinowski podkreślał aspekt walki wewnątrz systemu jakby nie dostrzegając i nie doceniając konieczności współżycia i współpracy w systemie dla jego trwałości, stabilności, równowagi.


Współcześnie prawa dialektyki sprowadza się na ogół do trzech następujących:
prawo przechodzenia zmian ilościowych w zmiany jakościowe — prawo wyjaśniające mechanizm zmian rozwojowych rzeczywistości.


Stanowiąc przejście od stanów jakościowo niższych do jakościowo wyższych, wszelki rozwój dokonuje się przez stopniowe narastanie zmian ilościowych i przechodzenie ich w zmiany jakościowe;
2. prawo jedności i walki (ścierania się) przeciwieństw — prawo sprzeczności dialektycznych, wskazujące na źródło rozwoju i stwierdzające, iż we wszystkich zjawiskach i procesach przyrody, nie wyłączając społeczeństwa i świadomości, istnieją przeciwieństwa, sprzeczności, które oddziałując wzajemnie na siebie powodują wszelką zmianę;
3. prawo zaprzeczenia zaprzeczenia (negacji negacji) — tłumaczące ogólny przebieg rozwoju; zakłada ono więź między starą a nową jakością: pojawienie się nowej jakości nie polega na unicestwieniu starej, lecz tylko na zlikwidowaniu pewnych jej elementów i przejęciu tych, które są zdolne do życia w jakościowo nowej strukturze.


Pojawia się tu kategoria totalności - powszechność zmiany, a także różnica między sprzecznościami antagonistycznymi i nieantagonistycznymi.


Dialektyka:


- istnienia;


- poznania;


- ludzkiego postępowania moralnego i społecznego.


Stróżewski wymienia następujące przykładowe grupy dychotomii dialektycznych w procesie twórczym:


I. Elementy twórczej sytuacji dialogowej


1. twórca - dzieło;


2. twórca - odbiorca;


3. twórca - twórca;


II. Czynniki wyznaczające ontologiczne uwarunkowania procesu twórczego


1. determinizm - indeterminizm;


2. konieczność - wolność;


3. konieczność - przypadkowość;


4. konieczność - możliwość;


5. realność (faktyczność) - irrealność;


6. dynamiczność - statyczność;


7. istnienie - nieistnienie (byt - niebyt);


III. Postawy podmiotowe


1. poddanie - dominacja;


2. swoboda - rygor;


3. bezpośredniość - pośredniość;


IV. Sposoby czynnych zachowań się podmiotowych


1. spontaniczność - kontrola;


2. akceptacja - odrzucenie;


3. improwizacja - kalkulacja;


4. stwarzanie - odkrywanie;


5. wartościowanie - ocenianie;


6. obmyślanie - wykonywanie (intencja - realizacja);


V. Idee kierownicze


1. wartościowość - a-wartościowość;


2. nowatorstwo - perfekcjonizm;


3. nowatorstwo - tradycjonalizm;


4. artyzm - anty-artyzm;


5. estetyzm - anty-estetyzm;


6. estetyczność - pozaestetyczność;


7. estetyczność - nadestetyczność;


VI. Najważniejsze odmiany jakości, ujawniające się w trakcie tworzenia


1. nowe - stare;


2. doskonałe - liche;


3. naturalne - „sztuczne”;


4. oryginalne - wtórne;


5. udane - nieudane;


6. wartościowe - bezwartościowe.


Przytaczam ten wykaz w całości, bo jest on bardzo inspirujący dla poszukiwań dychotomii w zakresie prawa - obejmuje całą gamę rozmaitych pojęć.


Jak widać dychotomia dialektyczna obejmuje zarówno interakcję wzajemną podmiot - przedmiot, jak i sytuację między dwoma podmiotami, a także dychotomie zupełnie odmiennego typu.


Można zauważyć, że np. style artystyczne powstają przez łączenie (syntezę) lub poszukiwanie punktu pośredniego tych skrajności, np. w muzyce style muzyczne powstają przez łączenie tego, co oryginalne (nowe) z tym, co już znane (wtórne, stare) (VI.1.,VI.4.), podobnie style architektoniczne, itp.


- przy tym przesada we wprowadzaniu elementów nowych prowadzi do wyjścia poza styl, zaś przesada w cytowaniu elementów starych to naśladownictwo aż do plagiatu włącznie.


Poszczególne utwory muzyczne łączą na zasadzie kontrastu np. części szybkie i wolne lub partie orkiestrowe i solowe, instrumentalne i wokalne, rygorystyczne i improwizowane, itp. - w różnych proporcjach.


W administracji styl określają: procedury (formy), formularze, standardy (np. ubioru), wzorce (np. umów) i inne elementy stałe stosunku urzędnik - petent (klient, obywatel, przełożony, podwładny, współpracownik).


 


2.5. Krytyczne podsumowanie praw dialektyki


Każde z praw dialektyki prowadzi do innego modelu procesu rozwoju:


1. według przechodzenia zmian ilościowych w jakościowe:


- rozwój przez narastanie pozytywnych doświadczeń aż do zmiany metody;


2. według jedności i walki przeciwieństw:


- rozwój przez ciągłe ścieranie się przeciwieństw - wypracowywanie kierunku zmian na bieżąco;


3. według schematu triady:


- rozwój przez wbudowanie negatywnych doświadczeń w dotychczasową metodę - częściowe negowanie dotychczasowego dorobku.


Ziembiński wymienia tylko dwie koncepcje rozwoju w socjologii:


1. przez współdziałanie dwóch stron;


2. przez walkę przeciwieństw.


Dialektyka heglowska to sposób współżycia (konflikt) z agresorem wewnętrznym i zewnętrznym.


- symbioza, koegzystencja, kooperacja;


- pasożytnictwo;


np.:


agresor wewnętrzny:


- mąż alkoholik skłonny do przemocy;


- atak własnego układu immunologicznego na organizm;


agresor zewnętrzny:


- atak bakterii, wirusów i innych patogenów na organizm.


Odwołując się do heglowskich praw dialektyki w ich oryginalnej postaci trzeba zauważyć, że nie w pełni nadają się one do zastosowania w stosunku do ludzi i społeczeństwa ludzkiego - np.:


- rozwój przez sprzeczności:


Według socjologii rozwój następuje nie tylko przez sprzeczności (konflikt, ścieranie się, walkę), lecz także przez współpracę korzystniejszą w społeczeństwie ludzkim.


- konflikt treści i formy:


Treść może być w konflikcie z formą, lecz znamionuje mistrza zmieszczenie własnych treści w zadanej formie.


- przechodzenie ilości w jakość i odwrotnie:


Wzrost (ilościowy) i rozwój (jakościowy) zachodzą u ludzi synchronicznie, harmonijnie.


- przerwanie ciągłości:


Jest to oczywiste i wręcz konieczne u ludzi: np. konsekwentne narastanie konfliktu doprowadza jedynie do wojny: np. odwet, zemsta (vendetta).


- przejście możliwości w konieczność:


Dialektyczne prawo przejścia możliwości w konieczność u organizmów dobrze naświetla darwinizm stwierdzając, że w toku ewolucji organizmu organy nieużywane zanikają, tak więc u organizmów potomnych pozostają ostatecznie tylko organy konieczne i obecnie wykorzystywane dla jego istnienia, tj. te których może i koniecznie musi użyć.


Dialektyka heglowska jest teorią rozwoju rzeczywistości.


Wymaga ona jednak krytycznej modyfikacji w stosunku do rozwoju ludzkości, bo według Hegla źródłem tego rozwoju jest sprzeczność, konflikt przeciwieństw, podczas gdy z socjologii (Ziembiński) wiadomo, że rozwój następuje przez walkę, ale także przez współpracę przeciwieństw.


W danym konkretnym przypadku dochodzi do wyboru pewnej drogi pośredniej pomiędzy konfliktem i współpracą ("złoty środek") - zależnie od problemu (tematu), okoliczności wewnętrznych i zewnętrznych sytuacji, miejsca i czasu.


Dialektyczny rozwój przez przeciwieństwa w stosunkach ludzkich byłby bardzo bliski powrotu do hobbesowskiej idei "wojny wszystkich ze wszystkimi" w pierwotnym stanie natury.


W tej teorii jest przesadne, nieproporcjonalne zwrócenie uwagi na konflikt przeciwieństw - częsty w przyrodzie nieożywionej i organicznej, zbyt małe zaś na ich współpracę dla osiągnięcia wspólnego celu - pożądaną w społeczeństwie ludzkim.


Dialektyka opierając się na obserwacjach przyrodniczych zbyt wielkie, nieproporcjonalne znaczenie przypisuje przeciwieństwu, sprzeczności, a w odniesieniu do społeczeństwa ludzkiego powinna większą wagę położyć na współdziałanie dla osiągnięcia wspólnych celów.


W dialektyce zbyt wielką wagę przykłada się do przeciwieństwa, przeciwstawienia i sprzeczności między skrajnościami w dychotomii dialektycznej - co najmniej równie ważna jest rola współistnienia i współdziałania między nimi, tj. sił utrzymujących spójność takiego układu.


I nawet więcej - sił przyciągających, do-centrycznych w stosunku do sił odpychających.


Dialektyka zbyt dużą wagę przykłada do sprzeczności jako jedynej siły rozwojowej - jest to może charakterystyczne dla czystego egoistycznego kapitalizmu nastawionego wyłącznie na zysk.


Z punktu widzenia demokracji i formalno-fizycznego równie duże znaczenie powinno mieć współdziałanie osiągane przez posunięcia organizatorskie, i tu duże pole do aktywności ma państwo w roli arystotelesowskiej sprawiedliwości dystrybutywnej.


Tradycyjna heglowska dialektyka zbyt dużą wagę przykłada do sprzeczności, przeciwieństwa i konfliktu jako motoru rozwoju świata - może jest to właściwe w przypadku zmian samoistnych w przyrodzie - jednak u ludzi bardziej znaczącą (i ciągle rosnącą) rolę powinna odgrywać współpraca dla osiągania wspólnych celów.


Dialektyka najbardziej nadaje się do samoistnych zmian w przyrodzie, a do społeczeństwa ludzkiego stosuje się dlatego, że:


1. człowiek dążąc do swojego celu nie zawsze ogranicza się do działań rozumnych, rozsądnych;


2. decyzje grup, zespołów i w jeszcze większym stopniu grup niezorganizowanych mogą być nie całkiem rozsądne - kierowane apodyktyczną wolą lub ułomnym kompromisem, lub nie całkiem przewidywalne.


Dialektyka w przyrodzie działa samoistnie poprzez mechanizmy znane z nauk ścisłych (chemii, fizyki, itd.), dialektyka w społeczeństwie działa poprzez zobiektywizowaną, uśrednioną wolę wielu jednostek - tłumu, grup, partii, klas społecznych.


Dialektykę jako ogólne prawidła rozwoju świata najlepiej odnosić do samoistnych zmian w przyrodzie.


Dialektyka w stosunku do indywidualnego człowieka stosuje się nie do jego działań kierowanych rozumem i wolą, którymi celowo przekształca rzeczywistość, lecz do wielości motywacji (ideologicznych, obyczajowych, uczuciowych, emocjonalnych, itd.), instynktów i intuicji, które nim powodują.


Dialektyka w stosunku do społeczeństwa oznacza, odbija wielość i różną siłę oddziaływań poszczególnych jednostek na aktualne wydarzenia.


Dialektyka reprezentuje te procesy w rzeczywistości, które nie są pewne, nie są w sposób pewny powiązane ze sobą.


Przy tym jedni próbują opisać prawidłowości rządzące tymi procesami, a inni starają się te procesy sami tworzyć i prowokować - uczciwymi lub nieuczciwymi metodami.


Obecnie ludzkość powoli dochodzi do wniosku, że bardziej opłacalny jest "rozwój przez współpracę" niż "rozwój przez przeciwieństwa", ale tu właśnie jest potrzebne wzmocnienie roli prawa, gdyż każdy człowiek z samego faktu urodzenia ma naturalną skłonność do stawiania własnego "ja" na pierwszym miejscu - co jest absolutnie zrozumiałe, a nawet konieczne, ale prowadzi właśnie do nadmiernej konkurencji, rywalizacji.


Prawo zatem powinno, musi w szerszym zakresie regulować i wyważać równowagę pomiędzy objawami pożądanej konkurencji, a nadmiernego egoizmu.


Dialektyka w przyrodzie działa wyłącznie poprzez przypadki (mutacja - przypadkowa), ale nie popełnia błędu (selekcja - uwarunkowana otoczeniem).


W społeczeństwie ludzkim działającym poprzez konkretnych ludzi celowo - błąd, czyli wyznaczenie błędnego celu, niezamierzone odstępstwo na drodze do celu (pomyłka), lub oszustwo - są zjawiskami, których nie można wykluczyć.


Dialektyka obejmuje także dychotomię wzbogacając ją jednak o skutek skali: wielość różnych dychotomii, systemowość, i aspekt rozwoju w czasie.


Przy tym pojęcie dychotomii, tj. układu dwuczłonowego, ujmuje bardziej formalne i statyczne przeciwstawienie rzeczy, pojęć, zaś pojęcie dychotomii (sprzeczności) dialektycznej wskazuje na szersze rozumienie przeciwstawianych elementów jako dualizmu procesów rozwojowych - uwzględnia ich płynność i elastyczność, ale także ciągłość.


Trzeba zaznaczyć, że prawa dialektyczne nie są samodzielnymi prawami rozwoju świata, lecz są tylko uogólnionym sposobem działania chemicznych i fizycznych praw naukowych w przyrodzie - są prawami filozofii rzeczywistości.


Skoro zatem z fizyki i dialektyki wiadomo o powszechnej współzależności i wpływie wzajemnym rzeczy i pojęć w rzeczywistości znaczy to, że jest ona systemem, gdzie każde dwa zjawiska w czasoprzestrzeni pozostają w jakimś związku, relacji słabszej lub silniejszej.


A to znaczy, że synteza dwóch indywiduów - procesów rozwojowych rzeczy lub pojęć, których stosunek wzajemny zmienia się z upływem czasu (dualizm) - w postaci ich relacji względem siebie istnieje już w chwili ich wyodrębnienia z całości wskutek podziału dychotomicznego.


Dialektyka jest ciągle otwarta i dynamicznie wzbogaca się wraz z odkrywaniem treści obiektywnych.


Pozytywne treści proste dialektyki:


- rzeczywistość jest jednością, systemem elementów (monizm + pluralizm);


- elementy te są powiązane wzajemnymi zależnościami (dychotomia (podział na dwa osobne elementy) obserwowana w danej chwili okazuje się dualizmem (wpływu i przenikania wzajemnego tych elementów w trakcie procesu kolejnych przemian));


- w obszarze styku tych dwóch elementów tworzy się zagęszczenie stanów przejściowych, gdzie powinien znaleźć się też optymalny stan równowagi obu tych elementów;


- życie jest procesem (stawaniem się) - kolejnym następstwem zjawisk i zdarzeń;


- dotyczy to każdego z elementów rzeczywistości, a zatem modelem rzeczywistości byłaby sieć elementów, które ciągle drgają wokół swojego położenia równowagi;


- przy przypadkowej, dużej zmianie w konfiguracji tych elementów dochodzi do zasadniczej zmiany stanu całego systemu;


- życie człowieka jako jednostki jest okresowym elementem tego procesu;


- człowiek nie mieści się w podstawowym schemacie dialektyki, bo dialektyka najlepiej realizuje się poprzez przypadki, przemiany uchwytne statystycznie - podczas gdy człowiek jest zdolny zmieniać rzeczywistość w sposób celowy.


(konieczność realizuje się przez przypadki?)


Tak więc za istotne dla metody dialektycznej uznaję następujące metody:


1. dialektyka heglowska;


2. metoda syntezy triadą heglowską wraz z relacją dwustronności (dychotomią), dualizmem i cyklami, rytmami;


3. metoda podziału dychotomicznego;


4. metoda "złotego środka".


Ad 1. dotyczy:


- całej rzeczywistości jako systemu i każdego z jej elementów z osobna: rzeczy i pojęć, ale też związku każdego elementu w tej rzeczywistości (czasoprzestrzeni) z każdym innym (dychotomia elementów + dualizm procesów rozwojowych);


- równoczesnych i następczych czasowo;


- równorzędnych i zależnych hierarchicznie (nadrzędności, zawierania).


Ad 2. dotyczy:


- rzeczy współistniejących jako połączenie momentalne lub zachodzące z upływem czasu;


- pojęć jako tworzenie pojęcia zbiorczego z dwóch pojęć składowych;


- słabszej lub silniejszej relacji aż do utworzenia nowej całości.


Ad 3. dotyczy:


- rzeczy i pojęć;


- równoczesnych i następczych czasowo;


- równorzędnych i zależnych hierarchicznie.


Ad 4. dotyczy:


- rzeczy - jako zjawiska dziejące się na ich styku;


- pojęć - jako stan optymalnie realizujący obie skrajności (kompromis, umiar).


Według fizyki gwałtowne zmiany jakościowe:


1. są skokiem z niskiego poziomu danego zjawiska, które już wcześniej zachodziło, np. parowanie zachodzi w każdej temperaturze dodatniej, lecz jest nie widoczne dopóki woda nie zacznie wrzeć;


2. ten gwałtowny skok wymaga inicjatora, np. chmury ciężkie deszczem mogą przemieszczać się na duże odległości, dopóki nie pojawią się w nich jakieś zanieczyszczenia skutkujące gwałtownym skraplaniem pary wodnej - ulewą.


Ad 1. wynikałoby z tego, że można z drobnych obecnych oznak przewidzieć przyszłą rewolucję;


Ad 2. można nawet przez pewien czas uniknąć, odroczyć rewolucję, jednak prowadzi to do bardziej gwałtownego przebiegu danego zjawiska - dlatego lepiej po przewidzeniu danego problemu podjąć stopniowe kroki dla jego rozwiązania niż odwlekać jego wystąpienie z całą ostrością.


Zauważmy, że aktualny stan rzeczywistości jest opisywalny przez dwa rodzaje wskaźników:


1. wszystkie parametry stanu aktualnego w danym miejscu;


2. wszystkie parametry trendów, tendencji, dążeń - a to znaczy, że stan następny wynika ze stanu obecnego - nie tylko przy rozwoju ewolucyjnym, lecz także nawet jeśli dochodzi do rewolucji, czyli jest przewidywalny z określonym stopniem prawdopodobieństwa.


 


Metody analizy (dekompozycji) rzeczywistości


Istnieje wiele metod naukowego rozkładu rzeczywistości na prostsze elementy składowe w celu lepszego jej zrozumienia.


Przykładowo jest to:


- metoda chemii rozkładu na pierwiastki i związki chemiczne;


- metoda fizyki rozkładu na siły działające;


- metoda biologii rozkładu na organy ciała;


- i inne tym podobne.


Metodą fizyki jest też wskazanie, że zjawiska dzieją się w czasoprzestrzeni, tj. w układzie czterowymiarowym: trzy wymiary przestrzenne i jeden wymiar czasowy.


„Metoda kartezjańska (Kartezjusza)


W „Rozprawie o metodzie” zawarł on podstawowe zasady metodologiczne:
Nie uznawaj niczego za prawdę bez oczywistych powodów.
Dziel większe problemy na maksymalnie dużą liczbę mniejszych.
Zaczynaj od rzeczy prostych a potem przechodź do złożonych.
Bądź pewien, że znasz wszystkie problemy związane z zagadnieniem.
Działaj krok po kroku.
Sprawdzaj sądy zaczynając od najprostszych”


Metoda kartezjańska przydaje się do badania składu lub budowy rzeczy.


Dla badania znaczenia rzeczy w układzie właściwszy będzie podział dychotomiczny: eksplorowany w sposób statyczny (skrajności, pośredniki (arystotelesowski złoty środek), syntezy), ale rozumiany w sposób dynamiczny, tj. uwzględniający rozwój w czasie (dialektykę).


Jednak najciekawszą i najpełniejszą jest metoda filozoficzna zwana dialektyką.


Jej początkiem było dostrzeżenie przez człowieka podziałów dychotomicznych w przyrodzie: „Dualistyczne postrzeganie świata jest tak stare jak ludzkość.”, „Można założyć, że już na początku dziejów ludzkości znaczenie miała świadomość własnego "ja" jako przeciwieństwa otaczającego świata.”, „Pary przeciwieństw:[…] dzień - noc, mężczyzna - kobieta, życie - śmierć, niebo - ziemia, góra - dół, słońce - księżyc.”


Podobny dychotomiczny sposób porządkowania rzeczywistości wystąpił:


- w kulturze chińskiej (yin-yang);


- w chrześcijaństwie (raj-piekło);


- w buddyzmie;


- a w kulturze europejskiej wprowadził go Heraklit z Efezu, który zauważył występowanie przeciwieństw, np. „sucho - mokro”, „ciepło - zimno”, „miłość - nienawiść”, itd.


Następnym krokiem w rozwoju tej metody jest dialektyka heglowska, która według definicji obejmuje:


- rozwój przez sprzeczności;


- konflikt treści i formy;


- przechodzenie ilości w jakość i odwrotnie;


- przerwanie ciągłości;


- przejście możliwości w konieczność.


Można zauważyć, że z definicji wchodzi tu także wcześniejsza dychotomia, gdyż dla istnienia sprzeczności, konfliktu - konieczne są (co najmniej) dwie strony.


Marksizm prawa dialektyki zapisywał następująco (według różnych źródeł):


A.
Pierwsze prawo: zmiany dialektyczne - dostrzeżenie rozwoju, ewolucji w czasie, czynnika czasu jako wpływającego na zasadnicze zmiany rzeczy;
Drugie prawo: oddziaływanie wzajemne - procesy rozwojowe oddziałują wzajemnie na siebie, nie istnieje stan ostateczny, końcowy rzeczy;
Trzecie prawo: sprzeczność jako immanentna cecha rzeczy - konflikt interesów jako formalne źródło rozwoju;
Przemiana ilości w jakość, czyli prawo postępu skokami - rzeczy zmieniają się ewolucyjnie (powoli) przez cały czas wskutek wielu różnych czynników - przy znacznym (znaczącym) nagromadzeniu tych zmian dochodzi do rewolucyjnej (gwałtownej) zmiany formy, postaci lub stanu tych rzeczy;
Prawo potwierdzenia i zaprzeczenia zaprzeczenia - przeobrażania rzeczy w kolejnych fazach rozwojowych we własne przeciwieństwa, wyrażane przez triadę heglowską (teza+antyteza=synteza), ale tu lepsza - bardziej odpowiednia dla rozwiązań szczegółowych - jest nowsza teoria cykli rozwojowych.


B.
Prawo przechodzenia zmian ilości w jakość i odwrotnie;
Prawo wzajemnego przenikania się przeciwieństw;
Prawo zaprzeczenia. (prawo negacji negacji -> triada heglowska)


C.
Prawo przechodzenia zmian ilościowych w jakościowe (od zmian ilościowych do zmian jakościowych);
Prawo jedności i walki przeciwieństw;
Prawo negacji negacji (podwójnej negacji).


Jednak powyżej zdefiniowana dialektyka wymaga uzupełnienia o jeszcze jedną, lecz od dawna znaną teorię:


- chodzi mianowicie o teorię „złotego środka” arystotelesowską - bardzo szeroko rozumianą.


Zauważmy: pojęcia wymyślone przez człowieka są jedynie ideałami: sprawiedliwość, demokracja, równość, itd. - nie występują w rzeczywistości.


Realnie mamy do czynienia jedynie z pewnymi optymalnymi stanami pośrednimi pomiędzy: sprawiedliwością i niesprawiedliwością, demokracją i brakiem demokracji (dyktaturą), równością i brakiem równości (podporządkowaniem), itd.


Te stany pośrednie to właśnie „złote środki” optymalne dla danego miejsca, czasu i okoliczności, które zapewniają pewnego rodzaju stabilność w systemie społecznym (rzeczywistości).


Zupełnie podobnie ustala się równowaga, stan pośredni pomiędzy pojęciami, np. sprawiedliwość i demokracja, demokracja i równość, itd.


Wniosek: stany pośrednie (chwilowe, optymalne „tu i teraz”), a nie pojęcia, opisują rzeczywistość.


Metody wskazane można stosować względem fenomenów (rzeczy, zjawisk) oraz pojęć.


Chodzi o zjawiska, które dzieją się pomiędzy, na styku.





Zarys teorii analizy rzeczywistości według dialektyki


Rzeczywistość - synteza fizycznej materii i dzieł intelektu ludzkiego.


Kolejne fazy metody dialektycznej w zastosowaniu do analizy rzeczywistości obejmują:


Dialektyka rzeczy (sfera natury)


- I statyka (dychotomia)


1. prawidłowe spostrzeganie i wyodrębnianie rzeczy z otoczenia;


2. dostrzeganie ich trwania w czasie mimo zachodzących zmian pewnych cech;


3. spostrzeganie podziałów, związków i zależności, przeciwieństw i więzi wewnątrz rzeczy i pomiędzy rzeczami;


- II dynamika (dualizm)


4. spostrzeganie zmiany stanu rzeczy z upływem czasu (formy, postaci, cech, właściwości, itp.);


5. spostrzeganie oddziaływania wzajemnego rzeczy w trakcie procesu zmian;


6. spostrzeganie, jak w procesie zmian przekształcają się przeciwieństwa, sprzeczności i związki w rzeczy i pomiędzy rzeczami;


7. spostrzeganie, jak przeciwieństwa współżyją ze sobą: np. symbioza (huba, jemioła), pasożytowanie (pasożytnictwo) - istnienie sił odśrodkowych i dośrodkowych, oraz w jaki sposób dochodzi do kompromisu - przeciwstawienie i współpraca;


8. spostrzeganie, kiedy narastanie zmian ilościowych skokowo przechodzi w zmianę jakościową i odwrotnie;


9. spostrzeganie występujących w trakcie rozwoju rzeczy różnego rodzaju cykli i rytmów.


 


Dialektyka pojęć (sfera człowieka)


I statyka (dychotomia)


1. prawidłowe przypisywanie pojęć rzeczom i ich definiowanie;


2. dostrzeganie ich trwania w czasie mimo zachodzących zmian formy i treści pojęć i ich desygnatów, oraz związków wzajemnych pojęć i desygnatów;


3. spostrzeganie podziałów, związków i zależności, przeciwieństw i więzi wewnątrz pojęć i pomiędzy pojęciami;


II dynamika (dualizm)


4. spostrzeganie zmiany formy i treści pojęć z upływem czasu;


5. spostrzeganie wpływu wzajemnego pojęć w trakcie procesu zmian;


6. spostrzeganie, jak w procesie zmian przekształcają się przeciwieństwa, sprzeczności i związki w pojęciach i pomiędzy pojęciami;


7. spostrzeganie, jak przeciwieństwa współżyją ze sobą znaczeniowo i składniowo (semantyka, syntaktyka), oraz w jaki sposób dochodzi do kompromisu - przeciwstawienie i współpraca;


8. spostrzeganie, kiedy narastanie zmian ilościowych w pojęciu skokowo przechodzi w zmianę jakościową i odwrotnie;


9. spostrzeganie występujących w trakcie rozwoju pojęcia różnego rodzaju cykli i rytmów, co do formy i treści pojęcia oraz jego desygnatów.


Praca ta nie stawia sobie za zadanie wyczerpującego przedstawienia tych punktów - a jedynie zarysowanie istnienia faz kluczowych za pomocą przykładów.


Dla dalszego ciągu rozważań najważniejsza będzie zmienność rzeczywistości: jej ciągły wzrost i rozwój oraz ciągłe pojawianie się sprzeczności i przeciwieństw, które w jakiś sposób muszą jednak ze sobą współistnieć i współdziałać.


 


Dialektyka i dychotomia w naukach ścisłych a zastosowania prawne


 


1. Zagadnienia wprowadzające


Trzeba tu zająć się pewnymi związanymi z tematem dychotomii wynikami nauk ścisłych, tj. przede wszystkim matematyki, fizyki i chemii, oraz innych nauk przyrodniczych - zarówno tymi, które już są wykorzystywane przez prawo, jak i tymi, które po odpowiednim przystosowaniu mogą mieć zastosowanie w naukach i praktyce prawnej.


Zestawienie zależności dwustronnych występujących w naukach ścisłych, jak też różnych metod poszukiwania optimum, maksimum, itp., i powiązanie ich z humanistyką, może dać impuls do bardziej ilościowego, a nie tylko jakościowego, spojrzenia na dychotomiczne i optymalizacyjne zależności w dziedzinie prawa i tego rodzaju rozumienia sytuacji prawnych - są tu jednak potrzebne: rozumowanie przez analogię i reinterpretacja, uogólnienie wzorów matematycznych, fizycznych, chemicznych, itd. dla odmiennej dziedziny zastosowań.


Uzyskamy przy tym skutek syntezy nauk społecznych i ścisłych zgodny z triadą heglowską, tj. realizację postulatu jedności nauki.


Temat ten jest bardzo szeroki, więc chodzi raczej o jego zasygnalizowanie niż całościowe przedstawienie.


Trzeba zauważyć, że twierdzenia w naukach humanistycznych i społecznych formułowane są na podstawie bardzo szeroko rozumianej praktyki, empirii - warto zatem spróbować je uzasadnić przy pomocy metod używanych w naukach ścisłych wykorzystując ich izolację, wyabstrahowanie od wielości czynników pozaukładowych.


Stosując matematykę w naukach społecznych trzeba zauważyć, że matematyka zajmuje się modelami (elementami i układami) abstrakcyjnymi i izolowanymi, a nauki humanistyczne operują na złożonym konkrecie społecznym, który jest systemem ciągłym, elastycznym, powiązanym wzajemnie i dynamicznym, tj. rozwijającym się w czasie, czego dowodzi globalizacja.


Rzeczywistość nie jest czystą, prostą matematyką, gdzie można abstrahować od otoczenia i procesów wewnętrznych i zewnętrznych.


Analogii w naukach społecznych i humanistycznych należałoby szukać w matematyce, fizyce, chemii, biologii, technice, gdyż są to nauki ścisłe - dociekania spekulatywne na bazie filozofii, psychologii, historii prowadzą do wniosków uproszczonych, sprzecznych i mitów.


Nie znaczy to, że prawo nie ma własnych specyficznych metod (np. sylogizm prawniczy), ale tam gdzie występują analogie do nauk ścisłych, a szczególnie do ich metod, prawo powinno być z nimi zgodne.


W pracy tej starano się odpowiedzieć na pytanie - "Czy można zrozumieć rzeczywistość?".


Przyrodoznawcze nauki ścisłe: fizyka, chemia, biologia, itd. przy pomocy swoich precyzyjnych matematyczno-technicznych metod już dawno wypowiedziały się pozytywnie w sprawie tradycyjnego pytania filozoficznego o możliwość poznawalności świata - wycinkowego rozumienia poszczególnych zjawisk, ale w naukach społecznych nadal brak takiej kompleksowej teorii, metody.


W tej części pracy:


1. przytoczono wybrane dwustronne metody nauk ścisłych, które znajdują lub mogą znaleźć zastosowanie w naukach humanistycznych i społecznych;


2. próbuje się przy ich pomocy uzasadnić stwierdzenia przytoczone poprzednio.


Niezwykle istotne jest potwierdzenie wyżej podanych twierdzeń nauk humanistyczno-społecznych przy pomocy precyzyjnych metod nauk ścisłych i ewentualne wskazanie ich ograniczonego zakresu obowiązywania, tj. granic w przestrzeni, czasie, tematach i okolicznościach, oraz ewentualnego wiązania nie na zasadzie konieczności, lecz prawdopodobieństwa.


 


Humanistyczna interpretacja teorii nauk ścisłych


W naukach humanistycznych i społecznych ze szczególną uwagą powinno się traktować wyniki nauk ścisłych (matematyki, fizyki, chemii, biologii, itd.), i podejmować próby ich interpretacji w sensie społecznym, gdyż w humanistyce występują te same zjawiska, jak w innych naukach, wzbogacone jednak o możliwości porozumienia między ludźmi utrudniane przez problemy psychiczne i umysłowe oraz rozbieżne interesy.


W naukach humanistycznych lub społecznych znacznie trudniej znaleźć zależności liczbowe - często trzeba poprzestać na relacjach typu "większy - mniejszy", "ważniejszy - mniej ważny", lecz same zjawiska wykazują często duży stopień podobieństwa.


Można by nawet podjąć wysiłki w celu ujednolicenia terminologii.


Rzeczywistość jest wspólnym obszarem zainteresowania prawa i fizyki oraz innych szczegółowych nauk fizycznych, podobnie chemii, więc stosowanie metod fizyki, chemii, i w konsekwencji matematyki w prawie jest uzasadnione.


Dialektyka jest szczególnie użyteczna w tej sytuacji, bo obejmuje zarówno aspekt abstrakcyjny (matematyczny, logiczny), jak i aspekt konkretno-realny (chemia, fizyka) prawa.


Pełna analiza prawa metodami matematycznymi jest jednak skomplikowana i niecelowa, jeżeli nie dałaby nowego spojrzenia na zależności prawne.


W poniższym zestawieniu wybranych metod nauk ścisłych pominięto dokładne definicje z zakresu tych nauk, a zajęto się dla uproszczenia tylko opisową i humanistyczną interpretacją tych metod.


Nauka - ze swoją tendencją do abstrahowania od cech indywidualnych na rzecz cech grupowych, typowych - gubi (poświęca) rzeczywistość na rzecz ideałów.


Spekulatywny uniwersalny model Hegla sprzeczności dialektycznej i przeciwieństw można porównać do matematycznego modelu skali liczbowej, gdzie skrajne elementy skali, tj. plus i minus nieskończoność odpowiadałyby heglowskim przeciwieństwom, zaś zero na skali liczb byłoby elementem pośrednim - poszukiwanym elementem umiaru.


Można porównać także do chemicznego modelu reakcji dwóch związków chemicznych, która to synteza:


1. zachodzi lub nie zachodzi;


2. jeśli zachodzi to z mniejszą lub większą szybkością zależnie od warunków zewnętrznych;


3. do zajścia reakcji może być potrzebny element trzeci (uczestniczący, ale niezmieniający się) - katalizator, tak jak mediator przy mediacji lub sam sąd w procesie cywilnym - od niedawna także w karnym.


Można porównać także do fizycznego modelu działania dwóch sił przyłożonych do jednego punktu materialnego ciągnących w przeciwnych kierunkach - podobnie jak działają prokurator i adwokat lub adwokaci przeciwnych stron w czasie procesu sądowego.


 


2. Logika


Logika rzeczywistości, którą tu się zajmuję, jest trochę szersza od logiki matematycznej, więc uważam za konieczne rozważenie podobieństw i różnic między nią a niektórymi dwustronnymi relacjami w naukach ścisłych w celu rozszerzonego spojrzenia na wzajemne związki.


Logika prawnicza jest rozszerzeniem logiki matematycznej, gdyż oprócz zagadnień logiki formalnej (abstrakcyjnej) obejmuje ona także odniesienie do rzeczywistości.


Dychotomia w tym przypadku oznacza tworzenie i ustalanie wartości zdań złożonych na podstawie wartości dwóch zdań składowych.


Jeszcze nie została rozwinięta, sformalizowana sfera matematyki, która ujmowałaby dialektyczne aspekty rzeczywistości - częściowo w tym kierunku skłania się rachunek prawdopodobieństwa i logika wielowartościowa, w szczególności trójwartościowa: prawda - nie wiem - fałsz, która przyjmuje w odmienności od dwuwartościowej logiki arystotelesowskiej: prawda - fałsz, wiele stopni prawdopodobieństwa na, być może ciągłej, skali: prawda - fałsz.


Dla logiki arystotelesowskiej istnieje zasada wyłączonego środka (Trzeciego wyjścia nie ma - Tertium non datur), która pasuje do ocen typu tak - nie, prawda - fałsz, winny - niewinny, itd., ale jest to podejście uproszczone do orzekania, gdyż często przestępczy czyn sprawcy wynika w jakiś sposób z warunków, w których się wychował, otoczenia, w którym żył, zatem przypisywanie winy w pełnym zakresie tylko jemu nie oddaje całej złożoności sytuacji.


Logika arystotelesowska znajduje zastosowanie w rzeczywistości do orzeczeń sądowych i działania przełączników dwustanowych.


Zbliżona, lecz bardziej skomplikowana, jest logika głosowania uchwał przez organy kolegialne.


W zasadzie chodzi tu także o uzyskanie podziału dychotomicznego głosów członków organu, gdyż występuje tu zasada majoryzacji, tj. wola większości decyduje wbrew woli mniejszości, a uchwała podjęta większością głosów - na zewnątrz traktowana jest tak, jakby była podjęta jednomyślnie.


Istotny jest jednak sposób traktowania głosów nieważnych i wstrzymujących się:


a) zwykła większość - głosów "za" powinno być więcej niż głosów "przeciw", głosy nieważne i wstrzymujące się nie są brane pod uwagę;


b) bezwzględna większość - głosów "za" powinno być więcej niż 50% całości głosów, przy tym głosy nieważne i wstrzymujące się zalicza się do głosów "przeciw";


c) większość kwalifikowana - większość jeszcze wyższa niż 50% - np. 2/3 - skrajnym przypadkiem takiej większości jest jednomyślność.


Dochodzi tu problem głosów oddanych, obecnych i całego składu organu:


a) głosy oddane - liczy się tylko głosy oddane, osoby niegłosujące traktuje się, jak nieobecne, a wstrzymujące się, jakby głosowały "przeciw";


b) głosy obecne - większość oblicza się odnosząc się tylko do osób obecnych na posiedzeniu organu;


c) cały skład - większość oblicza się od ogólnej liczby członków organu.


Są to zasady ogólne które można modyfikować, jeśli dopuszcza to konkretna ustawa, umowa lub statut odpowiedniego organu.


Dla zapobieżenia nieprawidłowościom ważne może być określenie kworum, czyli liczby osób lub reprezentowanej części kapitału, która musi wziąć udział (jest wymagana dla ważności) w posiedzeniu lub akcie głosowania.


 


Logika matematyczna (logika formalna) powstała w odpowiedzi na zapotrzebowanie analizy argumentacji, ale w związku z tym, że rzeczywistość jest znacznie bardziej skomplikowana, więc trzeba zastosowania zasad dialektyki, by zbliżyć badacza zjawisk przyrodniczych i społecznych do naukowo użytecznych wyników.


Sama logika też stara się wzmocnić swoje kompetencje w tym zakresie poprzez przejście od arystotelesowskiej logiki dwuwartościowej (tak - nie, 1-0) do logiki trójwartościowej (tak - nie wiem - nie), gdzie "tak" i "nie" mają tak jak wcześniej wartości "1","0", a "nie wiem" ma wartość ułamkową z przedziału (0,1) odpowiadającą matematycznemu prawdopodobieństwu, tj. opisuje całą szerokość przedziału wartości od „prawie na pewno tak” przez „raczej tak”, „pół na pół” i „raczej nie” aż do „prawie na pewno nie”.


Logika ustala wartość logiczną zdania złożonego z dwóch zdań prostych:


symbol logiczny spójnik nazwa zdania złożonego


ew. • i koniunkcja


lub alternatywa


¬ ew. ~ nieprawda, że... negacja (zaprzeczenie)


jeżeli..., to... implikacja


ew. ...wtedy i tylko wtedy, gdy... równoważność


 


Wartości zdań w klasycznym (dwuwartościowym) rachunku zdań:


- 1 - „prawda”;


- 0 - „fałsz”;


- w logice wielowartościowej (trójwartościowej) dodaje się:


- N - „nie wiem”, które ma wartość ułamkową prawdopodobieństwa zdarzenia zawartą w przedziale (0,1).


Jest to rachunek logiczny (abstrakcyjny) - odnosząc go do rzeczywistości trzeba przyjąć założenie, że:


1. wiemy, co jest prawdą, co jest fałszem, a co jest nie wiadome;


2. są to wartości stałe - przynajmniej w tym zakresie czasowym, który jest badany.


Tabelki wartości zdań złożonych przy różnych operacjach logicznych:


Negacja (zdanie i jego negacja):


Zdanie Negacja


1 0


0 1


N N


Zdanie zanegowane ma wartość przeciwną do danego.


Dla zbliżenia tego wykazu do rachunku prawdopodobieństwa ściślej moglibyśmy przyjąć, że matematycznie wyznaczona negacja dla (N) ma wartość (1-N).


Koniunkcja (1.zdanie, 2.zdanie, zdanie złożone):


1.zdanie 2.zdanie Koniunkcja


0 0 0


0 1 0


1 0 0


1 1 1


N N N


N 0 0


0 N 0


N 1 N


1 N N


Koniunkcja jest prawdziwa, gdy oba zdania składowe są prawdziwe.


Mogą tu wystąpić spójniki między członami złożenia „i”, „oraz”, „także”, itp.


Dla koniunkcji logika prawnicza w odróżnieniu od logiki matematycznej przyjmuje, że pierwsze zdanie składowe jest jednak nieco ważniejsze niż drugie.


Podobnie jest z zawartymi w normatywnych aktach prawnych wykazami punktów, które powinny mieć kolejność zgodną z hierarchią ważności wymienianych zagadnień.


Alternatywa (lub) (1.zdanie, 2.zdanie, zdanie złożone):


1.zdanie 2.zdanie Alternatywa (lub)


0 0 0


0 1 1


1 0 1


1 1 1


N N N


N 0 N


0 N N


N 1 1


1 N 1


Alternatywa (lub) jest fałszywa, gdy oba zdania składowe są fałszywe.


Dla alternatywy (lub) logika prawnicza w odróżnieniu od logiki matematycznej przyjmuje, że pierwsze zdanie składowe jest jednak nieco ważniejsze niż drugie.


Alternatywa (albo) (1.zdanie, 2.zdanie, zdanie złożone):


1.zdanie 2.zdanie Alternatywa (albo)


0 0 0


0 1 1


1 0 1


1 1 0


N N N


N 0 N


0 N N


N 1 N


1 N N


Alternatywa (albo) jest prawdziwa tylko wtedy, gdy jedno ze zdań składowych jest prawdziwe.


Dla alternatywy (albo) logika prawnicza w odróżnieniu od logiki matematycznej przyjmuje, że pierwsze zdanie składowe jest jednak ważniejsze niż drugie.


Np. art.24 par.1 zd.3 k.c. używa (błędnie) spójnika „lub” tam, gdzie zgodnie z logiką matematyczną powinien być użyty spójnik „albo” wykluczający (zgodnie z intencją prawodawcy) możliwość jednoczesnego spełnienia obu stron alternatywy.


Implikacja (1.zdanie, 2.zdanie, zdanie złożone):


1.zdanie 2.zdanie Implikacja


0 0 1


0 1 1


1 0 0


1 1 1


N N N


N 0 N


0 N 1


N 1 1


1 N N


Implikacja jest fałszywa, gdy ze zdania prawdziwego wynika zdanie fałszywe.


Równoważność (1.zdanie, 2.zdanie, zdanie złożone):


1.zdanie 2.zdanie Równoważność


0 0 1


0 1 0


1 0 0


1 1 1


N N N


N 0 N


0 N N


N 1 N


1 N N


Równoważność jest prawdziwa, gdy oba zdania składowe mają taką samą wartość logiczną.


Przy każdej z tych operacji logicznych wartość zdania złożonego zawierającego zdanie składowe o wartości logicznej „nie wiem” (badanego) można ustalić rozważając dwa przypadki zdań, tj. gdy za „nie wiem” przyjmiemy „prawda” oraz „fałsz”: jeśli dla obu takich zdań ich wartość logiczna jest jednakowa to przyjmujemy tą wartość jako wartość zdania badanego, zaś gdy wartość logiczna tych obu zdań jest odmienna, tj. „prawda” i „fałsz” albo „fałsz” i „prawda” to wartością logiczną zdania badanego jest „nie wiem”.


Humanistyczna interpretacja:


Jak wynika z logiki matematycznej mechanizmy dwustronne nauk społecznych powinny obejmować:


- syntezę (triadę heglowską), tj. koniunkcję;


- wybór, tj. alternatywę;


- wynikanie (związek przyczynowo-skutkowy (procesy)), tj. implikację;


- i tożsamość, tj. równoważność.


Logika trójwartościowa w przeciwieństwie do dwuwartościowej logiki arystotelesowskiej pozwala wprowadzić niepewność i prawdopodobieństwo do opisu świata, uwzględnić w analizie rzeczywistości jej niepełny determinizm - jest to zatem bardzo cenny instrument nauk ścisłych odpowiadający dialektyce jako metodzie filozoficznej.


W języku polskim dla zapisu implikacji stosuje się dodatkowo dwie konstrukcje zdaniowe:
A więc B;
B bo A.



Logika nieformalna: stwierdzenie uważamy za prawdziwe, jeżeli przy posiadanym stanie wiedzy założenie jego prawdziwości jest bardziej racjonalne, niż założenie fałszywości.


Dialog jako forma ustalania prawdziwości zdań (dialog jako gra): jaki dialog?, jaka argumentacja?. Brak pewności wyniku.


Logika rozważa także inne dwustronne związki odnoszące się do przestrzeni i czasu - dychotomie:


A - nie A (negacja rozumiana znacznie szerzej niż w matematyce);


Większe - mniejsze, pośrednik: równe;


Każde (wszystkie) - żadne, pośredniki: większość, mniejszość, niektóre, pewien (istnieje);


Zawsze - nigdy - pośredniki: często, rzadko, kiedyś;


Ważne - nieważne (ważniejsze - mniej ważne);


Humanistyczna interpretacja:


Logika tego typu ma bezpośrednie związki z rzeczywistości, więc nie jest tu potrzebne jakieś specjalne dostosowanie.


Przykład praktyczny:


- kolejność norm prawnych zawartych w akcie normatywnym (konstytucji, ustawie, kodeksie, itd.) ma znaczenie w przypadku ich konfliktu, np. godność i wolność ludzka (pacjenta) - art.30 i art.31 ust.2 Konstytucji RP ma pierwszeństwo przed sumieniem lekarza, który wykonuje swoje obowiązki zawodowe - art.53 ust.1 tejże Konstytucji.


 


3. Wybrane dwustronne relacje w naukach ścisłych


Relacja matematyczna


Temat, którym się tu zajmę można nazwać z matematycznego punktu widzenia problemem relacji.


Najważniejszymi relacjami są relacje dwuargumentowe.


Przy tym relacja dychotomiczna (dwustronna) w sensie matematycznym jest relacją dwuargumentową.


Operacja negacji logicznej (matematycznej) wobec przyjętego elementu wyznacza ściśle drugi człon relacji dwuargumentowej, a operacja „złotego środka” wobec przyjętej pary elementów wyznacza ściśle trzeci człon relacji trójargumentowej.


Operacja osiągania arystotelesowskiego „złotego środka” tworzy zatem relację trójargumentową


Zasadą rzeczywistości jest, że żaden element rzeczywistości nie istnieje poza nią - poza systemem, więc zależność dwustronna w rzeczywistości jest zawsze wzajemna.


Przy tym jest to zależność typu „każdy z każdym”, tj. każdy element rzeczywistości jest w relacji z każdym innym z osobna, i jeszcze więcej: elementy rzeczywistości mogą tworzyć związki: układy, które będą wpływać jako całość na inne elementy, oraz na inne podobnie utworzone układy.


Każdy element rzeczywistości uczestniczy w wielu różnych układach, więc oddziaływania wzajemne są skomplikowane i wielokierunkowe.


Humanistyczna interpretacja:


W dziedzinie prawa relacje:


1. są zwrotne, gdyż np. osoby fizyczne i osoby prawne działając bezpośrednio lub przez swoje organy mogą wpływać na własny stan prawny, przy uwzględnieniu zasad ubezwłasnowolnienia częściowego i całkowitego osób fizycznych oraz podobnych zasad dla osób prawnych, ich członków i organów według k.c. i k.s.h.;


2. są symetryczne, gdy osoby są wobec siebie równorzędne, zaś są asymetryczne, gdy osoby są w zależności hierarchicznej lub niehierarchicznej (ale nie antysymetryczne, tzn. układ podwładny - zwierzchnik wiąże obie strony stosunku zależności);


3. nie są przechodnie, gdyż np. prawo nie daje możliwości dochodzenia długu od dłużnika mojego dłużnika, podobnie z bezpośrednim wydawaniem poleceń służbowych przez zwierzchnika pracownikowi podległego kierownika;


4. są spójne - wiążą każdego z każdym, z tym, że przekraczając granice krajowego systemu prawnego trzeba uwzględniać także uregulowania prawa międzynarodowego (umowy wielostronne), prawa systemu prawnego kraju pobytu (lub kontrahenta) oraz umowy wzajemne obu krajów - prawo międzynarodowe w systemie krajowym wiąże na zasadach szczególnych w zależności od rodzaju umowy i sposobu ratyfikacji, a pewne osoby, grupy osób, zawody (sędziowie, policjanci, niepełnosprawni, górnicy, itd.) ze względu na swoje cechy lub pełnioną funkcję korzystają z uprawnień szczególnych (np. immunitet).


Relacje dwustronne w innych naukach


Podział dychotomiczny w ramach nauk ścisłych ma nieco inne właściwości - wybiegające poza podaną wcześniej definicję humanistyczną - mogą one jednak wzbogacić dialektyczny sposób rozumienia rozwoju rzeczywistości:


1. zgodnie z matematyczną teorią zbiorów - ogólnie biorąc dwie przeciwstawne kategorie (zbiory) nie muszą spełniać podanych wyżej warunków podziału dychotomicznego- mogą np. częściowo się przecinać lub zawierać;


2. zgodnie z fizyką może dochodzić do skutków fizycznych- np. mieszanie kategorii (ciał), wyrównywanie temperatury, itp.;


3. zgodnie z chemią podział dychotomiczny może zmieniać zależności, gdzie kategorie (pierwiastki, związki chemiczne) mogą mieszać się strukturalnie, wchodzić ze sobą w różnego rodzaju reakcje.


Skala liczbowa:


1. plus i minus nieskończoność - odpowiadają heglowskim przeciwieństwom (skrajności), to sprzeczne stanowiska stron;


2. pełny zakres liczb - reprezentuje spektrum możliwości znalezienia stanu pośredniego, umiarkowanego, ugody w danej sprawie;


3. zero - to „złoty środek”, rozwiązanie optymalne harmonizujące sprzeczne żądania stron, kompromis, punkt równowagi.


Pytanie: czy np. pojęcie sprawiedliwość lepiej matematycznie (geometrycznie) ująć jako:


1. punkt na linii, gdzie pozostała część linii oznacza niesprawiedliwość, przy czym punkty bliższe i dalsze od tej idealnej sprawiedliwości oznaczają rozwiązania nadal niesprawiedliwe, ale bardziej i mniej sprawiedliwe względem ideału sprawiedliwości?;


2. dychotomię sprawiedliwość - niesprawiedliwość, pewne dwa punkty (skrajności - końce pewnego odcinka) na liniowej skali, gdzie można wskazać bliższe i dalsze punkty pośrednie pomiędzy skrajnościami jako bardziej i mniej sprawiedliwe względem tego punktu idealnej sprawiedliwości, które nie są ideałem, ale nie są też niesprawiedliwością?;


3. w praktyce ze względu na trudności zdefiniowania, co jest sprawiedliwością w danej chwili - sprawiedliwość zamiast punktu reprezentować jako pewien odcinek na skali liniowej?;


4. a może jeszcze inaczej?.


Interpretacja punktowa sprawiedliwości zakłada, że potrafimy dokładnie zdefiniować, co jest sprawiedliwe i uwspólnotowić tę definicję.


Zauważmy, że ujęcie sprawiedliwości - jak powyżej:


Ad 1. w formie punktu na linii - w pewien sposób absolutyzuje pojęcie sprawiedliwości, które już nie może się zmienić - bo musiałoby trafić tam, gdzie obecnie jest niesprawiedliwość, a to można byłoby nazwać relatywizmem moralnym.


Ad 2. ujęcie sprawiedliwości jako punktu na liniowej skali w formie dychotomii skrajności pozwala zarówno sprawiedliwości, jak i niesprawiedliwości swobodnie zmieniać położenie: tak na wspólnej skali liniowej, jak i względem siebie w miarę potrzeby (np. nowych odkryć naukowych) - jedynym warunkiem jest to, by sprawiedliwość była dobrze określona i nie pokrywała się z niesprawiedliwością;


Każda z wymienionych reprezentacji jest równie dobra, równorzędna zależnie od aktualnego sposobu rozumienia sprawiedliwości:


- gdy rozważamy ideał sprawiedliwości to punktowe przedstawienie tego ideału jest najlepsze;


- gdy rozważamy pojęcia to punktowe dychotomiczne przedstawienia sprawiedliwości i niesprawiedliwości jest najlepsze;


- gdy rozważamy praktykę i różnice w przestrzeni i czasie rozumienia sprawiedliwości to jej przedstawienie jako odcinka na skali liniowej ze względu na pewne drobne różnice w rozumieniu i definiowaniu sprawiedliwości jest najlepsze.


Przybliżenia


Warto przenieść do nauk społecznych - a zwłaszcza prawa jako najbardziej nastawionego na ścisłość wypowiedzi, pojęcia matematyczne:


1. aproksymacja;


2. interpolacja;


3. ekstrapolacja.


Ad 1. Aproksymacja - proces określania rozwiązań przybliżonych na podstawie rozwiązań znanych, które są bliskie rozwiązaniom dokładnym w ściśle sprecyzowanym sensie.


Zazwyczaj aproksymuje się byty skomplikowane bytami prostszymi.


Często stosowana w przypadku szukania rozwiązań dla danych uzyskanych metodami empirycznymi, które mogą być obarczone błędami.


W humanistyce odpowiadałoby to procesowi definiowania pojęć.


Definicja nie jest zatem tylko jedna, powinna opisywać pojęcie skomplikowane przy pomocy pojęć wcześniej poznanych i to możliwie najprostszych.


Definicja określa tylko podstawowe cechy rzeczy - cechy nieistotne lub mniej istotne mogą być różne, podczas gdy równość matematyczna (=) odnosi się do idealnej identyczności pod każdym względem, w każdym aspekcie.


Przykład: relacja równości, sprawdzenie identyczności lub podobieństwa dwóch obiektów - w rzeczywistości obiekty nigdy nie są identyczne.


Relacja matematyczna (arytmetyczna): podstawienie lub porównanie, w formule X = [a], gdzie [a] jest dowolną liczbą, np. 7, (X = 7).


Jest to operacja, która przypisuje lub porównuje pojedynczą cechę: wielkość do zmiennej X.


Humanistycznym odpowiednikiem i analogiem tej operacji jest tworzenie definicji (definiowanie), które w tym przypadku określone byłoby jako: X jest to [a] (X jest to 7).


Pomijając abstrakcyjny charakter takiej definicji związany z nieokreślonością liczby 7 na gruncie humanistyki - zauważamy, że ten wzór definiowania dla rzeczywistości jest zbyt skromny, np. medal sportowy posiada wiele cech, które równie dobrze mogą być podstawą jego definicji, tj. ma jakąś postać fizyczną (krążek na wstędze), ma estetyczny wygląd (grawerowany awers i rewers), ma skład chemiczny (stop metali szlachetnych), ma cel nadania (wyróżnienie za zdobyty rekord), ma ewentualnie jakieś konsekwencje prawne (łącznie z towarzyszącymi dokumentami może dać sportowcowi uprawnienie do emerytury sportowej), itd.


Jak widać humanistyczne definiowanie odpowiada raczej matematycznemu procesowi aproksymacji (przybliżenia).


Porównywanie zaś prowadzi do humanistycznej operacji poszukiwania cech wspólnych, podobieństw i analogii.


Inne podobne relacje dwustronne: X > [a], X < [a] - rozumiane jako stwierdzenie faktu większości, mniejszości lub jako problem (zapytanie), czy taka relacja większości, mniejszości zachodzi między danymi elementami.


Ad 2. Interpolacja - metoda polegająca na wyznaczaniu w danym przedziale spektrum stanów pośrednich.


Stosowana jest ona często w naukach doświadczalnych, gdzie dysponuje się zazwyczaj skończoną liczbą danych do określenia zależności między wielkościami.


W humanistyce odpowiadałoby to procesowi poszukiwania stanów pośrednich dla danych dwóch pojęć.


Ad 3. Ekstrapolacja - prognozowanie wartości pewnych stanów poza zakresem, dla którego mamy dane, przez dopasowanie do istniejących danych.


W humanistyce odpowiadałoby to procesowi poszukiwania związków między pojęciem (pojęciami) danym i innymi pojęciami z danego zakresu zagadnień - w szczególności wpływu danego pojęcia na całą strukturę pojęciową z danego zakresu i wzajemnie wpływu całej struktury na dane pojęcie.


Wynikanie twierdzeń zależnych:


a =>b - proste tw. (jeżeli a to b) <=> (jest równoważne)


-b=>-a - przeciwstawne tw. (jeżeli -b to -a)


b=>a - odwrotne tw. (jeżeli b to a) <=> (jest równoważne)


-a=>-b - przeciwne tw. (jeżeli -a to -b).


Są to dwuargumentowe wzorce rozumowania zaczerpnięte z logiki matematycznej, lecz przydatne też w logice prawniczej.


Symetria w czasoprzestrzeni to:


Matematyczna symetria środkowa (względem punktu), osiowa (względem linii), płaszczyznowa - przesunięcia, obroty, odbicia.


Można by tu wspomnieć także związane z dwustronnością pojęcia matematyczno-fizyczno-informacyjne, tj. z zakresu nauk ścisłych: symetria, asymetria, antysymetria, złamana symetria, przy tym całkowita symetria zdarza się bardzo rzadko i występuje głównie w teorii (matematyce), a w rzeczywistości najczęściej spotyka się mniejsze lub większe odstępstwa od identyczności stron.


Podobnie znane z matematyki ekstrema: minimum i maksimum - jako wartość największa i najmniejsza, i optimum jako wartość najlepsza w danym miejscu, czasie i okolicznościach (warunkach).


Asymetria - spektrum stanów poczynając od braku całkowitej symetrii aż do braku jakiejkolwiek symetrii.


Antysymetria - uogólniona symetria, gdzie w obrazie symetrycznym pewna cecha lub cechy zostaje w sposób regularny zamieniona na przeciwną.


Symetria w humanistyce to idealna równowaga, równa uwaga dla obu stron.


Rozkład normalny


Dla podziału dychotomicznego znaczenie może mieć także pojęcie "rozkład normalny" ("krzywa dzwonowa (Gaussa)") pochodzące z rachunku prawdopodobieństwa i statystyki.


Rozkład ten jest bardzo często spotykany w naturze, w opisie zagadnień przyrodniczych, przemysłowych, medycznych, socjalnych, itp.


Mówi on, że jeśli jakaś wielkość (cecha, zmienna losowa) jest sumą lub średnią bardzo wielu drobnych losowych czynników, to niezależnie od rozkładu każdego z tych czynników, jej rozkład będzie zbliżony do matematycznego rozkładu normalnego, tj. wartości skrajne (odstępstwa od średniej) zdarzają się rzadko, np. większość ludzi dla danego wieku i płci ma wzrost (wagę i poglądy) przeciętne.


Dokładniej: norma w populacji losowej jest wartością znaną - przynajmniej teoretycznie, ale nieistniejącą (ideał).


Duże odchyłki od normy występują rzadko, lecz symetrycznie na plus - elita i na minus - przestępcy: (0,1%), średnie odchyłki: (2,2%) i małe odchyłki: (13,6%).


Cała reszta populacji jest bliższa normie, ale też niejednakowa, tj. po około: (34,1%) na plus i na minus od normy.


Warto zauważyć, że symetria rozkładu zmiennej losowej ciągłej odbija i podkreśla rolę symetrii w układach dwustronnych w przyrodzie.


Humanistyczna interpretacja:


Interpretacja parametrów matematycznych rozkładu byłaby tu następująca:


1. wartość oczekiwana to arystotelesowski „złoty środek” (norma);


2. odchylenie standardowe to parametr określający stały (regularny) stopień rozrzutu odchyleń od normy, tj. odchyłek od tego „złotego środka”.


Wnioskowanie


Trzeba tu wspomnieć także o dwóch odwrotnych typach rozumowania:


1. dedukcja - od ogółu do szczegółu (wnioskowanie), od pojęć do zdarzeń - pewne;


2. indukcja - od szczegółu do ogółu (wnioskowanie), od zdarzeń do pojęć - nie pewne, tym bardziej prawdopodobne im więcej przypadków szczegółowych potwierdza wniosek końcowy.


Prawdopodobieństwo hipotez


Innym zjawiskiem z fizyki, które pozwala poczynić podobne konstatacje jest procedura badań fizycznych prowadzonych z wykorzystaniem metod matematycznych:


1. naukowcy zakładają pewną hipotezę i starają się ją udowodnić doświadczalnie poprzez wielokrotne pomiary;


2. jeśli jej prawdziwość zostanie potwierdzona - trzeba ją przyjąć;


3. jeśli zostanie ona uznana doświadczalnie za fałszywą - trzeba ją odrzucić.


W innych przypadkach przechodzimy do operacji negowania możności tej hipotezy:


1. jeśli ta hipoteza zostanie oceniona, uznana: nie można jej przyjąć, to równa się to - trzeba ją odrzucić;


2. jeśli jednak ta hipoteza zostanie oceniona, uznana: nie można jej odrzucić, to przy pomocy odpowiednich metod statystycznych można badać i opisywać różne parametry rozkładu zbioru wyników uzyskanych w pomiarach doświadczalnych wskazujących m.in. na prawdopodobieństwo prawdziwości tej hipotezy, czyli wiedzie to do wprowadzenia niepewności (prawdopodobieństwa) do określonego w kategoriach prawda - fałsz świata.


Dychotomia: konkret - abstrakcja


Zwykle za konkret uznaje się rzeczy i zjawiska bezpośrednio dostępne zmysłom, zaś za abstrakcje w szczególności twory matematyczne.


Z punktu widzenia prostoty definicji jednak właśnie np. liczba jest konkretem, gdyż jest w zupełności określona przez swoją definicję: jest to twór posiadający jedną cechę: wielkość.


Rzecz zaś jako twór pochodzący z rzeczywistości posiada ogromną - być może nawet nieograniczoną - ilość cech, i w związku z tym definiowana jest jako pojęcie przez analogię: np. wskazanie szerszej grupy przedmiotów, do której należy dana rzecz i podanie cechy wyróżniającej daną rzecz w ramach tej grupy.


Np. dla osoby niewidomej rzecz, której nie może dotknąć jest abstrakcją, podczas gdy twory matematyczne: liczby, figury geometryczne, itd. są konkretem, gdyż łatwo je może sobie wyobrazić po zbadaniu przykładowego modelu rękami.


Spektrum stopni pośrednich objawia się w tej dychotomii w procesie abstrahowania poprzez pomijanie cech ubocznych, nieistotnych i zacieśnianie definicji pojęcia do cech najważniejszych.


Warto podkreślić, że prawidłowa definicja może być dobrą podstawą do działalności wynalazczej, gdyż uświadamia do czego tak naprawdę dana rzecz służy, jakie powinna mieć cechy minimalne, istotne z punku użytkowego.


Porządek i kolejność


- para nieuporządkowana;


- para uporządkowana (kolejność);


Kolejność w parze dychotomicznej w ogólności nie ma znaczenia, ale w rzeczywistości ma znaczenie:


1. kolejność w przestrzeni ze względu na bliskość (odległość);


2. kolejność w czasie ze względu na nieodwracalność czasu;


3. kolejność logiczna - gdyż człowiek ma niewielkie możliwości zajmować się wieloma problemami równocześnie, np. kolejność zagadnień w akcie prawnym (ustawie).


Fizyka - dwie siły ciągnące w przeciwnych kierunkach:


W fizyce wyróżniamy dwa przypadki:


1. siły działają w ramach jednej całości - nieco upraszając:


a) do siebie - ściskając całość (kolaps), np. "czarna dziura";


b) od siebie - rozrywając tę całość;


2. dwie siły są związane z dwoma różnymi elementami:


a) działają przeciw sobie - kolizja;


b) działają od siebie - zanikanie związku elementów wraz z upływem czasu;


c) działają równolegle w tym samym kierunku i zwrocie - związek elementów jest trwały i przechodzi razem przez fazy rozwojowe z niewielkimi zmianami układu wzajemnego.


By utrzymać rzeczywisty układ fizyczny dwustronny elementów w stanie względnej stabilności muszą występować zarówno siły "od siebie", jak i "do siebie", a żadna z nich nie może przekroczyć pewnej wartości granicznej dla danego układu - najlepiej jest, gdy każda ze stron reaguje siłą "do siebie", gdy po drugiej stronie wystąpi siła "od siebie", nie muszą być to jednak reakcje natychmiastowe (tolerancja, relaksacja).


Analogie prawne - żądania stron są zwykle diametralnie sprzeczne, ale sąd (prawo) dążąc do orzeczenia końcowego wymusza na stronach zgodne wnioski, np. uzgodnienie żądania zawieszenia postępowania (procesu).


Strony przed sądem mają równe uprawnienia, ale nie równą siłę argumentu, więc sąd przestrzegając prawa musi jednocześnie elastycznie reagować, dostosowywać się dynamicznie do sytuacji stwarzanej przez kolejne wnioski stron.


Dualizm w fizyce to możliwość dwojakiego opisu materii:


1. jako cząstek;


2. jako fal.


A zatem istnieją dwie równoprawne możliwości rozumienia materii.


Jakie rodzi to analogie prawne: może prawo nieubłagane, ale rozumiejące?!


Synteza chemiczna dwóch elementów (pierwiastków, związków):


Chemiczne łączenie elementów przebiega z różną szybkością: czasem wybuchowo w sposób gwałtowny, a czasem proces łączenia bez użycia katalizatora i w normalnych warunkach temperatury i ciśnienia może trwać całe wieki bez widocznych zmian.


Wydzielanie elementów chemicznych dokonuje się poprzez działanie, np. wysoką temperaturą lub odpowiednimi bakteriami.


1. zachodzi lub nie zachodzi - interpretacja prawna: to arbitralna decyzja sądu;


2. jeśli zachodzi (szybkość) - interpretacja humanistyczna: to wybór stanowiska umiarkowanego (ewolucji), lub gwałtowny przebieg procesu chemicznego (rewolucja);


3. potrzeba katalizatora - interpretacja: to różnego rodzaju udział wymiaru sprawiedliwości i sądu w wykonywaniu prawa, w przyrodzie nie ma fazy stanowienia prawa - prawo jest dane z natury.


Swoboda


Są prawa przyrody obowiązujące bezwzględnie zawsze.


Są prawa przyrody obowiązujące prawie zawsze - tzn. reguły obowiązujące w większości przypadków.


W miarę wzrostu wolności (swobody) w danym układzie, gdy prawo przyrody obowiązuje w ponad 50% przypadków - statystycznie prawidłowość (prawo przyrody, konieczność) realizuje się przez przypadki.


Warunki


W dychotomicznym układzie warunków dla pozytywnej decyzji czasem muszą być spełnione oba warunki łącznie (koniecznie), a czasem w innym przypadku wystarczy, że jest spełniony jeden z nich.


Odpowiada to układowi elektrycznemu:


1. prąd płynie w obwodzie, gdy oba elementy połączone szeregowo przepuszczają prąd;


2. prąd płynie w obwodzie, gdy chociaż jeden element z dwóch połączonych równolegle przepuszcza prąd.


 


4. Inne pojęcia


Do prawa można zaadaptować z fizyki pojęcie:


- bezwładność - jako przewidywanie przebiegu danej sprawy przy minimalnej ingerencji prawników stron;


- opór - jako przewidywanie konkretnych przeszkód prawnych w danej sprawie;


- stopień swobody - jako zmienna niezależna przy danym zdarzeniu prawnym, która może przybierać wartości od minimum do maksimum w sposób ciągły lub skokowy (dyskretny);


- więzy - jako ustalenia pewnego faktu prawnego, który ogranicza swobodę kształtowania sytuacji dla danego zdarzenia prawnego.


Sprzyjałoby to wprowadzenia pewnego wstępnego rodzaju automatyki (informatyki) do wymiaru sprawiedliwości.


Operacje na przedmiotach rzeczywistych:


- operacje na rzeczach, do których odnosi się pojęcie: np. rzeczywistej wodzie (przekształcenia fizyczne, chemiczne, prawne, itp.);


- operacje na pojęciach: np. woda (formalne przekształcenia logiczne, np. negacja, itp.);


- operacje na materialnych i niematerialnych sposobach wyrażenia pojęć: np. słowo "woda" (cztery litery, sposób zapisania, wygląd znaków, itp.), sposób wymowy, dźwięki, symbole, gesty.


Trzeba zauważyć, że prawa naukowe (fizyczne, chemiczne, itp.) są niezmienne lub bardzo wolno zmienne - jak się ostatnio przypuszcza co do stałych fizycznych - lecz z punktu widzenia człowieka zmieniają się, gdyż wskutek odkryć technicznych znaczące okazują się granice (ograniczenia przyrodnicze), które wcześniej nie były ważne, np. prędkość światła w próżni jako maksymalna prędkość przekazywania sygnału we wszechświecie - ma to istotne przełożenie na prawo, gdyż np. wraz z przyśpieszeniem komunikacji globalnej prawo musi przewidzieć nowe możliwości popełniania przestępstw, np. z wykorzystaniem Internetu.


Przydatna okazuje się interpretacja społeczeństwa jako zbiorowisko ludzi na wzór fizyczny, tj. sieć atomów drgających wokół swojego własnego stanu równowagi - każdy wnosi do wspólnoty coś od siebie na swoją własną miarę: osoba współpracuje ze zbiorowością, a nie jest w opozycji do grupy.


Wniosek:


Z rozważań tych wypływa wniosek, iż w naukach ścisłych: matematyce, fizyce, chemii, biologii i innych bardziej szczegółowych, istnieje wiele gotowych formuł, które po odpowiednim przystosowaniu i interpretacji mogłyby wnieść duży wkład do nauk humanistycznych i społecznych, do zrozumienia dychotomicznych zależności obecnych w rzeczywistości.


 


Przykłady zastosowania metody dialektycznej
Zagadnienia wprowadzające


Metoda dialektyczna - w tym metoda dychotomii i triady heglowskiej, oraz arystotelesowskiego „złotego środka” ma liczne zastosowania w różnych dziedzinach teoretycznych i praktycznych.


Przytoczono tu przykłady dychotomii próbując zanalizować je w miarę możliwości pod kątem:


1. zagadnienia, które zostało rozdzielone na dwa pojęcia składowe,


2. zawartości treściowej tych pojęć składowych,


3. podjęto próbę znalezienia spektrum stanów pośrednich zawartych pomiędzy tymi pojęciami składowymi, jak też ustalenia optymalnego stanu wiążącego obie te skrajności,


4. starano się także wskazać na aspekty dialektyczne tych dychotomii związane z ich dynamiką, procesem rozwoju w czasie oraz zarazem ciągłością, jak i elastycznością, płynnością, cyklicznością i rytmem w takich dychotomiach, opozycjach.


Ale szczególnie zwrócono uwagę na jeden z aspektów metody dialektycznej: dualizm, dwustronność, podział dychotomiczny, gdyż warto rozpatrzyć zjawiska dziejące się między stronami określane od dawna dialektyką.


 


Przykłady dotyczące człowieka


Przykładowe dychotomie filozoficzne:


realizm - idealizm


empiryzm - aprioryzm


absolutyzm - relatywizm


materializm - spirytualizm


pluralizm - monizm


U Arystotelesa prazasadą bytu było zespolenie materii i formy (dialektyczne).


Dychotomia arystotelesowska: forma - materia (forma - treść), aktywna forma - bierna materia, np. idea jest formą - konkret społeczny jest treścią.


Rzeczy i zjawiska w przestrzeni są treścią - czas jest formą ich istnienia (trwania).


Kształt - forma istnienia (bytu) w przestrzeni (stała).


Rozwój - forma istnienia (bytu) w czasie (zmienna).


Ciekawa jest także koncepcja, która:


1. treść rzeczy utożsamia z jej materią;


2. formą rzeczy nazywa jej zawartość informacyjną, charakteryzującą m.in. jej cechy strukturalne.


Dychotomia: wola - intelekt (rozum, rozsądek): jest to bardzo stara (Aureliusz Augustyn) dychotomia nazywana także jako dwie funkcje umysłu dualizmem kartezjańskim, miałaby bardzo ciekawe konsekwencje - gdy wybierze się jedno z tych przeciwieństw (skrajność): tam, gdzie panuje rozum nie ma potrzeby używać woli, a tam gdzie panuje wola rozum nie ma żadnego znaczenia, ale tak jak przy innych dychotomiach praktycznie trzeba znaleźć jakiś punkt pośredni na skali łączącej te skrajności: wolę trzeba zastosować choćby do samego siebie, by zwalczyć i przezwyciężyć własną naturalną gnuśność - tzw. wola działania.


Wola powinna być emanacją rozumu (rozsądku), ale częściej bywa emanacją siły.


Innym przykładem jest przeciwstawienie przeszłość - przyszłość, punktem styku (punktem osobliwym) jest tu teraźniejszość - przesuwający się po osi czasu w fizycznej czasoprzestrzeni punkt przestrzenny, w którym dokonuje się życie.


Gwałtowne i nagłe zmiany (rewolucje) zdarzają się rzadko, więc zwykle najbliższa przeszłość determinuje teraźniejszość i konsekwentnie teraźniejszość determinuje najbliższą przyszłość (ewolucja).


Uwzględnić trzeba dla człowieka planowanie strategiczne i taktyczne (długo- i krótkoterminowe).


Program działania także powinien posiadać dwie strony:


1. plan rozwiązania dotychczasowych problemów.


2. plan działań rozwojowych,


Najlepiej jest, gdy oba te plany są powiązane ze sobą (synteza).


W dychotomii: empiria - praktyka, łącznikiem jest abstrakcja, która obejmuje czynności myślowe polegające na wyróżnianiu cech istotnych od cech ubocznych, określeniu ich wpływu na przebieg procesu, a następnie z powrotem kolejnym dołączaniu cech ubocznych w celu zrozumienia rzeczywistego przebiegu procesu.


Dychotomia: teoria i praktyka - jako przeciwieństwa, które osiągają stan syntezy w trakcie wykonywania efektywnej pracy łącząc wiedzę i umiejętności.


Dychotomia: człowiek (szerzej organizm) i środowisko (otoczenie).


Dychotomia: człowiek: jako jednostka - jako osoba,


- jednostka jest przedmiotem działań władzy państwowej i innych,


- osoba jest podmiotem stwarzającym życie w sobie i wokół siebie.


Dychotomia: człowiek jako osoba, jednostka i człowiek jako obywatel, członek społeczeństwa, społeczności lub grupy - zdarzenia, które dzieją się na styku: czynności jednostki podejmowane, by zostać zaakceptowaną przez grupę i czynności podejmowane przez grupę, by wykorzystać umiejętności członka, przydatność dla grupy, ale także konflikt, gdy jednostka próbuje wzmocnić swoją pozycję w grupie lub, gdy grupa dyscyplinuje swojego członka.


Dychotomia: człowiek jako osoba rozumna - jako osoba targana namiętnościami i emocjami, uczuciami.


Dychotomia: mężczyzna - kobieta, małżeństwo jako jedność przeciwieństw ze zmiennym w czasie punktem równowagi między nimi.


Dychotomia: człowiek jako cel i środek - już u Kanta pojawia się myśl, że człowiek zawsze musi być celem, a nie tylko środkiem - jest to forma znalezienia punktu pośredniego (kompromisu) w tej dychotomii.


W dychotomii środki - cel: środki rozumiane są jako kolejne lub jednoczesne mikro-cele, które wiodą do osiągnięcia celu końcowego, tak zatem cel główny, jak i cele pośrednie (środki) powinny mieć cechę celu godziwego.


Dychotomia: kwestia zachowania równowagi pomiędzy uczuciem bliskości (sympatii) do drugiego człowieka i obcości (alienacji) wobec różnych ludzi zależnie od warunków i okoliczności oraz ich cech wewnętrznych i zewnętrznych (płci, wieku, itd.).


Dychotomia: ludzie potrafią się przyjaźnić (współpracować), ale będą konkurować (rywalizować) zależnie od okoliczności.


Dychotomia: jedni ludzie kierują się życiem oficjalnym (tym, co piszą gazety) - inni podejrzliwie wysnuwają wnioski (tworzą teorie spiskowe) - dychotomia: naiwność - podejrzliwość - praktyczne zalecenie pośrednie w tej sytuacji: ufaj i sprawdzaj.


W rodzinie dychotomia: kochać i wymagać (nie pobłażać) - wychowanie (przygotowanie do samodzielnego życia) wymaga połączenia obu tych skrajności.


Dychotomia: myśli - słowa


Dychotomia: słowa - czyny


W procesie poznawania otoczenia i prawa naturalnego człowiek jest dialektyczną jednością: jest badaczem i jednocześnie narzędziem badawczym - a bywa także obiektem badania, jeśli stosuje metodę spekulacji introwertycznej lub przeprowadza badanie na własnym ciele.


Przez sam udział w poznawaniu zmienia swoje środowisko i sam jest przez nie zmieniany (dychotomia: badacz i obiekt badania, pośrednik w tej dychotomii: metoda badania, narzędzie badawcze).


W zakresie inwencji twórczej niezmiernie ceniona jest wewnętrzna niezależność myślenia, lecz z drugiej strony współpraca w zespole i podległość kierownikowi wymusza ograniczenie realizacji tej niezależności do pomysłów zaakceptowanych przez czynniki zewnętrzne: nadrzędne i równorzędne.


Dialektyczna dychotomia w rozumieniu sytuacji prawica - lewica:


1. prawicowcy mówią: młodzieży brak zasad, brak tradycyjnego, konserwatywnego wychowania, i dalej - jeśli ktoś atakuje, pali i grabi moją własność należy go karać lub sam się będę bronił: strzelał - oni są winni: młodzi bandyci i lewicowe rządy,


2. lewicowcy mówią: młodzi ludzie niszczą cudze mienie, ale są biedni, mieli trudne dzieciństwo, są bez pracy, itp. - winne jest społeczeństwo, brak pomocy socjalnej.


Brak głosów centrowych (kompromisu w tej dychotomii) - ludzi, którzy by potrafili połączyć tradycyjne wartości z obecnym rozluźnieniem obyczajów.


Prawica - lewica - centrum : w układzie politycznym, społecznym i ekonomicznym.


Obecnie współistnieją dwa typy kultur (są to dwa zasadnicze podejścia do życia):


1. kultury pierwotne, które bazują na holistycznym (kompleksowym) obrazie człowieka i przyrody (według zasady: „nie myśl - czuj!”) - takie ujęcie pozwala w naturalny sposób uwzględnić ciągłość świata i elastyczną zmienność przyjmowanych rozwiązań - widać to np. w medycynie, gdzie szaman-uzdrowiciel jest jednością: wiedza + umiejętności + magia, i nie leczy chorób lub poszczególnych organów ciała, lecz przywraca zakłóconą równowagę całego organizmu człowieka, i bywa nadspodziewanie skuteczny (Afryka, Azja, Ameryka Południowa) - np. w antycznych Chinach powstały: akupunktura dla przywrócenia wewnętrznej równowagi organizmu i fengshui dla osiągnięcia zgodności ze środowiskiem naturalnym - do pogłębiania wczucia w rzeczywistość służy gimnastyka joga i tai-chi,


2. kultury zaawansowane (Europa, Ameryka Północna), które bazują na analizie pojęć, rozbiorze logicznym elementów zagadnienia w poszukiwaniu uzasadnienia naukowego.


Kultury te starają się uzyskać podobną skuteczność, jak kultury pierwotne, ale stosując naukowo uzasadnione metody i wyniki.


Model pojmowania syntetyczno-intuicyjny kontra model analityczno-intelektualny, lub inaczej:


- holizm metodologiczny kontra indywidualizm metodologiczny.


Kultura zaawansowana jest skłonna posądzać kultury pierwotne o bezmyślność, tj. brak myślenia pojęciami, ale jest to przecież tylko inny sposób myślenia poprzez wczucie i współdziałanie z otoczeniem w oparciu o prawo zwyczajowe (tradycję).


Podobnie do powyższego stwierdza przeciwstawienie teorii Cassirera do teorii Kanta - tj. poznanie przez symbole kontra poznanie przez rozum.


Kultury (1) doszły już do kresu swoich możliwości, i metoda kultur (2) będzie się rozprzestrzeniało, ale one z kolei będą zmierzały w kierunku i próbowały osiągnąć skuteczność kultur (1).


Już tu widać, że najodpowiedniejsza do analizy rzeczywistości będzie metoda podziału dychotomicznego (na dwie przeciwstawne kategorie), i w konsekwencji dialektyka.


Jeszcze wyraźniej widać tę metodę w ramach samej kultury zaawansowanej (kultury analizy pojęć) w bardzo szerokim zakresie tematów zarówno teoretycznych, jak i praktycznych.


Omawiane mechanizmy często są stosowane intuicyjnie bez rozpatrzenia ich ścisłych podstaw teoretycznych, np.:


„Spośród dwóch klasycznych modeli ustrojowych stosunków wyznaniowych w państwie, mianowicie państwa wyznaniowego i państwa laickiego, polski model sytuuje się zdecydowanie bliżej tego drugiego.”


Oznacza to, że Autor dostrzega dychotomiczne przeciwstawienie skrajności modeli ustrojowych państwa wyznaniowego i państwa laickiego, i uznaje że model państwa polskiego w omawianym temacie jest jakimś stanem pośrednim, optymalnym w naszych warunkach polityczno-społecznych.


Nie ma tu jednak mowy o wskazywanym przeze mnie dynamicznym rozwoju, procesie zmian w tej sprawie.


Jednakże dalej w tym samym akapicie Autor pisze:


„Odmiennie laickość państwa kształtowana jest w modelu francuskim, gdzie rozdział państwa i wspólnot wyznaniowych, w niektórych obszarach życia społecznego (np. edukacja publiczna), zdaje się zmierzać do stopniowego eliminowania jakichkolwiek akcentów religijnych.”


W tym fragmencie pojawia się zatem dynamizm, dialektyczna zmiana jako wizja kierunku, w którym zmierza państwo francuskie w zakresie swojego stosunku do religii w sferze publicznej.


W społeczeństwie występują dwa przeciwstawne procesy: ciągłości i trwania (tradycja, obyczaj) - związany ze stałymi elementami bytu (warunki geograficzne, pożywienie, itd.), oraz wzrostu, rozwoju i zmiany (postęp) - związany z naturalnymi procesami odnowy i wymiany społecznej (narodziny, śmierć, praca, itd.).


Istotna jest hierarchia aktywności obywatelskiej:


1. na początku jest człowiek i jego aktywność,


2. dalej rodzina: rodzice, dzieci, dziadkowie, itd. - jako podstawa życia społecznego,


3. dalej wspólnota gminna (komunalna) - samorządność jest podstawą życia publicznego,


Społeczeństwo lokalne określane jako „mała ojczyzna”.


4. dalej społeczeństwo państwowe - podstawa życia politycznego,


5. dalej wspólnota kontynentalna powiązana wspólną historią,


6. na końcu wspólnota globalna (ludzkość) - współzależność globalna staje się coraz bardziej widoczna i znacząca.


Pominięto tu kategorię naród, gdyż jak wskazuje historia stwarza ona wiele zagrożeń, a niewiele wnosi do klasyfikacji obywatelskiej.


Np. przymiotnik "lokalny" akcentuje wyszczególnioną cechę zjawiska - wyszczególnionym przeciwieństwem będzie zatem "globalny", a pośrednikiem "regionalny".


Dychotomia: społeczeństwo - naród


Dychotomia: kosmopolityzm - nacjonalizm


Dychotomia: państwo - społeczeństwo


Dychotomia: społeczeństwo - społeczność lokalna


Naród poprzez wspólnotę językowo-kulturową reprezentuje spoistość - szczególnie wobec obcej władzy.


Społeczeństwo jako pojęcie jest bardziej powiązane z pojęciem społeczność (lokalna), obywatel.


Państwo w zasadzie powinno obejmować dany naród w całości lub może być wielonarodowe - nie jest jednak dobrze, gdy nie tworzy społeczeństwa jako dynamicznej struktury funkcjonalnej, systemu.


Socjologia definiuje strukturę społeczną jako grupy - od dołu:


1. lud, społeczeństwo - duża grupa,


2. klasa średnia - mała grupa,


3. elity - najmniejsza grupa.


Według matematycznej krzywej rozkładu normalnego grupy - od dołu:


1. margines społeczny (przestępcy) - mała grupa,


2. "zwykli ludzie" - dużą grupa zróżnicowana wewnętrznie,


3. elity - mała grupa, przeciwwaga marginesu.


Utrata elit wskutek wojen, pogromów powoduje wykształcenie nowych pseudo-elit - do powstania jednak elit rzeczywistych potrzeba kilku pokoleń.


Elity - polityczne, ekonomiczne, naukowe, itd.


(kolejność może być różna zależnie od przyjętych kryteriów ważności)


Dychotomia: demokracja (egalitaryzm) - elitaryzm


W demokratycznym głosowaniu: jak milcząca większość powinna postąpić z agresywną mniejszością.


Style przywództwa:


- przywódca charyzmatyczny - przywódca pozbawiony charyzmy


- przywódca autokratyczny - przywódca demokratyczny


- przywódca inspirujący - przywódca kontrolujący


- przywódca transakcyjny - przywódca transformujący


Jhering zauważa konflikt - można go nazwać dialektycznym, między celami społecznymi i celami jednostki.


By ten konflikt załagodzić państwo stosuje nagrody (np. zasiłki, mieszkania komunalne, itp.) i kary w formie przymusu prawnego.


Dialektyczna zasada przeciwieństwa znajduje zastosowanie także w dziedzinie wychowywania: tam, gdzie panuje luz - zbyt luźny układ stosunków, przydatne bywa wprowadzenie większej dyscypliny, a tam, gdzie jest dyscyplina - zbyt sformalizowane stosunki, pożyteczne będzie więcej luzu.


Dychotomia: mieć - być, jest w niej jedność i przeciwieństwo - te obie skrajności są wręcz niebezpieczne, umiar jest tu życiową koniecznością.


Dychotomia: identyczne (lub tożsame) - różne: punkt pośredni na skali tej dychotomii: podobne (w różnym stopniu).


Dychotomia: podmiot i przedmiot (elementy statyczne), działanie - praca (element dynamiczny) jako łącznik (pośrednik) między nimi.


(Myśl - praca - dzieło)


Praca jako działalność celowa człowieka skierowana na zaspokojenie jego potrzeb wywołuje dwa rodzaje skutków:


1. zmienia materię:


- powoduje stwarzanie dóbr, które zaspokajają potrzeby człowieka: własne i innych ludzi,


- zmienia świat (otoczenie), przekształca i degraduje środowisko,


2. zmienia samego człowieka-wytwórcę:


- doskonali jego cechy fizyczne (umiejętności) i intelektualne, także psychiczne,


- doskonali współpracę międzyludzką dla osiągania wspólnych celów, kulturę.


Praca jest też pośrednikiem w dychotomii: zatrudnianie - zwalnianie.


Dychotomia: zmienność - trwałość.


Dychotomia: materia - myśl.


Dychotomia: ciało (fizyczne, materia) - dusza (umysł, psychika).


Dychotomia: kultura materialna - kultura duchowa.


Dychotomie można tworzyć także według pewnych hasłowo rozumianych pojęć:


Hasło „wolność człowieka” - kryterium poszukiwania drugiej strony tej dychotomii: stopień wolności, sama dychotomia zatem: wolność - niewola,


obie te skrajności na skali stopni wolności są nie do przyjęcia:


1. wolność (absolutna) to samowola, anarchia i egoizm jednostki,


2. niewola to całkowity brak wolności,


- konieczne jest przyjęcie jakiejś umiarkowanej (ograniczonej) formy wolności, znalezienie „złotego środka” między tymi skrajnościami - choćby w formule kantowskiej „postępuj tak, byś mógł chcieć, by zasada, według której postępujesz, mogła stać się zasadą powszechną” lub w wersji potocznej „twoja wolność jest ograniczona odległością mojego nosa”,


Hasło „wolność słowa” - kryterium poszukiwania przeciwieństwa: stopień wolności słowa, zatem dychotomia: wolność słowa - cenzura,


i znowu skrajności te są niedopuszczalne:


1. całkowita wolność słowa prowadzi do demagogii, braku odpowiedzialności za słowo,


2. cenzura prowadzi do tego, że pojawiają się teorie spiskowe, tworzy się „drugi obieg informacyjny”, brak zaufanie do oficjalnych mediów,


- znowu trzeba szukać jakiegoś optimum między skrajnościami (ekstremami), znaleźć jakieś optimum wolności słowa.


- zależy to także od dojrzałości umysłowej i psychicznej ludzi, do których jest skierowana konkretna treść - np. reklama dla dzieci.


Podobnie inne rodzaje wolności:


- wolność stowarzyszeń - niebezpieczeństwo: partie faszystowskie,


(konstytucyjny zakaz tajnych stowarzyszeń i o tajnym członkostwie - przykład: rozwiązanie zrzeszeń wolnomularskich w Polsce dekretem prezydenta RP w 1938 roku na podstawie ustawy konstytucyjnej z 1935 roku)


- wolność religijna - niebezpieczeństwo: sekty samobójcze lub ekstremistyczne (jehowcy),


- wolność publikacji (druku) - niebezpieczeństwo: rozsiewanie paniki na dużą skalę,


- wolność do czegoś = możesz [, jeśli chcesz]


- wolność od czegoś = nie musisz [, jeśli nie chcesz]


Podobne uwagi dotyczą jawności życia publicznego - w postaci jawności dokumentów, granic tej jawności: optimum na skali dychotomii: jawne - tajne - jak pokazuje sprawa portalu internetowego Wikileaks tę granicę jawności z korzyścią dla stosunków międzyludzkich można przesunąć bardzo daleko.


Te sprawy w małym stopniu funkcjonują w świadomości publicznej (także urzędów), np. w jakim zakresie postronny obywatel (niemający interesu w sprawie - w tym interesu prawnego) może domagać się (i na ile jest dopuszczalne udostępnienie ze strony urzędu) dowolnych informacji - mimo istnienia odpowiednich przepisów: art.61 Konstytucji RP i ustawa o dostępie do informacji publicznej (2001 r.), podobnie występuje kwestia dostępu do dokumentów nieformalnych (roboczych i email-i).


Te wolności stoją bardzo wysoko w hierarchii zdobyczy demokracji, więc równie wysoko: w konstytucji, w ustawach, kodeksach, a nie w aktach niższego rzędu, powinny być określone granice tych wolności.


Wchodzi tu także w grę stosunek ustawy o dostępie do informacji publicznej do ustawy o ochronie danych osobowych oraz do pojęć informacja niejawna, tajemnica zawodowa i tajemnica wojskowa (ustawa o ochronie informacji niejawnych, ustawa o obrocie instrumentami finansowymi, itd.).


Trzeba też uwzględnić różne odcienie znaczeniowe pojęć: jawność, niejawność, tajność, tj. dopuszczalność niejawności lub celowe utajnienie.


Wolność absolutna jest ograniczana przez:


- warunki i prawa przyrodnicze,


- własne potrzeby ekonomiczne - związane z życiowymi koniecznościami,


- prawa i wolności innych osób.


Wolność jest poszerzana przez:


- osiągnięcia nauki i techniki wskazujące nowe możliwości - obszary działania.


Dychotomie wolności:


1. wolność - niewola


2. działanie - zaniechanie


Przy tym w dychotomiach takich jak:


- uczciwy - nieuczciwy,


- prawdziwy - fałszywy,


- sprawiedliwy - niesprawiedliwy,


- rzetelny - nierzetelny,


- poza celowym działaniem (np. oszukańczym) coraz większą rolę odgrywają takie nie w pełni określone pojęcia jak:


- należyta staranność,


- błąd przypadkowy (błędem może być działanie i zaniechanie).


Czy istnieje uniwersalne dobro i uniwersalne zło?


Obecnie jest to bardziej kwestia wiary niż nauki.


Przy tym absolutne dobro może być rozumiane:


1. w sposób podmiotowy (osobowy) jako Bóg,


2. w sposób przedmiotowy jako istnienie jednostronnej skrajności w tej dychotomii.


I odwrotnie zło:


1. podmiotowo jako Szatan,


2. przedmiotowo jako jednostronna skrajność.


 


Dychotomia: winny - niewinny


Stopniowanie: wydaje się nie istnieć, jednak doraźnie uchwytne są stopnie zawinienia przy konkretnym czynie, np. kierownik (lub prowodyr) - wykonawca.


Pośrednik: wina usprawiedliwiona okolicznościami, np. zabójstwo w obronie własnej.


Prawo - jakkolwiek w ostateczności musi orzec dychotomicznie, np. winny - niewinny, jednak w trakcie swojego rozwoju stara się wzbogacić te jednoznaczne surowe orzeczenia o dodatkową analizę powodów, które doprowadziły do osądzanego czynu i które uzasadniają złagodzenie lub zaostrzenie wyroku.


Wyrok sądu jest ważny albo nieważny - nie jest prawdą ani kłamstwem (fałszem), sprawiedliwością ani niesprawiedliwością.


Dychotomia: wina - kara


Literatura zauważa, że najważniejsza jest nieuchronność kary, a więc ścisły związek tych pojęć.


Dychotomia: moralny - niemoralny


Stopniowanie: wydaje się nie istnieć.


Pośrednik: nienazwany, ale praktyczny.


Moralność kodeksowa - moralność sytuacyjna


Moralność - amoralność - anty-moralność


Największym zagrożeniem dla współczesnego świata jest dogmatyzm - mający różne oblicza jako fanatyzm, fundamentalizm, nacjonalizm.


Z jednej strony jest potrzebny jakiś stopień pewności przy wprowadzaniu w życie rozwiązań problemów, z drugiej strony jednak widok człowieka głoszącego swoje poglądy z absolutnym przekonaniem powinien być dla otoczenia sygnałem, że jest on w stanie dla swojej idei poświęcić siebie i innych - i dlatego jest niebezpieczny, gdyż tzw. "silne osobowości" przyciągają i podporządkowują sobie na zasadzie kontrastu tzw. "słabe osobowości", które będąc słabymi psychicznie i moralnie nie mają oporów etycznych przed realizacją najdziwniejszych wizji swoich autorytetów, „mistrzów”.


Zasady dogmatyczne - zasady elastyczne


Badacze aktywności mózgu wiążą bardziej dogmatyczne lub bardziej elastyczne podejście do sytuacji konfliktowych z aktywnością odpowiednich obszarów mózgu - być może, że odpowiednia stymulacja mózgu mogłaby spowodować zmianę nastawienia człowieka przy rozwiązywaniu takiego problemu.


Dychotomia: prawo (system prawny) jako system normatywny, dogmatyczny - nawet uwzględniając wykładnię statyczną lub dynamiczną, i logika jako instrument służący do rozstrzygania konfliktów poszczególnych norm


Dogmatyzm -> despotyzm -> terror.


Dychotomia: obiektywizm - subiektywizm


Stopniowanie: wydaje się nie istnieć.


Pośrednik: polega na uwzględnieniu obu punktów widzenia.


Jeśli chodzi o tę dychotomię to:


1. strona i jej adwokat (opłacony przez stronę lub przydzielony z urzędu) reprezentują swój własny interes - przedstawiają swoje własne subiektywne stanowisko,


2. prokurator reprezentując interes publiczny (państwa) powinien poza jednostronnym stanowiskiem oskarżyciela publicznego prezentować jednak większy poziom obiektywizmu i odnieść się (obalić) argumenty świadczące na korzyść strony oskarżonej - nawet jeśli nie zostały podniesione przez obronę,


3. sędzia (kolegium sędziowskie) powinien być obiektywny w najwyższym stopniu i ważyć bezstronnie racje obu stron.


Z drugiej strony jednak tzw. "obiektywizm" to odmawianie - chociażby myślowe, ważności i wartości poglądowi (być może) jedynie słusznemu w danej sprawie, stawianie go na równi z innymi racjami.


Obiektywizm to także przyznawanie wartości poglądowi rozumowo sprawdzonemu, a więc nosi piętno mocy rozumu - a rozum jest zawodny.


Jest tu jeszcze pytanie:


1. czy przyjmujemy moralność absolutną (dogmatyczną - stały układ wartości), czy moralność sytuacyjną (rozumową - zmienny układ wartości),


2. oraz czy chodzi o wartości subiektywne (dla mnie), czy obiektywne (uśrednione dla pewnej grupy).


Ważne są tu pojęcia: równość, obiektywność kryteriów ocen zasług i win, miłosierdzie.


Dychotomia: tak - nie


Stopniowanie: wydaje się nie istnieć.


Pośrednik: „nie wiem”.


Wiedza i wiara - dychotomia przeciwieństw, które są wzajemnie niezbędne, dopełniają się tworząc nierozłączną całość (wiara niereligijna) - wiedza (pewna) w świecie jest wyjątkiem od reguły, że świat opiera się na prawdopodobieństwie: wymagającym wiary - także: nie wszystko można sprawdzić samemu.


Zgodnie z fizyczną zasadą nieokreśloności Heisenberga wykluczone jest istnienie w życiu (świecie) pewników (zdarzeń przyszłych pewnych) pewność ludzie starają się uzyskać jedynie przez przyjęcie i realizowanie w swoim życiu zasad (np. moralnych).


W dychotomii pewność - niepewność przyroda częściej wybiera niepewność (prawdopodobieństwo) niż pewność - prawa w przyrodzie są rzadkością, wyjątkiem od reguły mówiącej o znacznej roli przypadku w życiu przyrody.


Czy przypadek zawiera tylko składowe określone warunkami zewnętrznymi i wewnętrznymi, czy może także składowe przypadkowe wyższego rzędu?, czy istnieje przypadek w świecie przypadku?


Podstawą istnienia świata (rzeczywistości) jest brak pewności, prawdopodobieństwo, to ludzie dążą do pewności - wynajdują prawa pewne, związki uniwersalne, absolutnie wiążące - taką samą pewność, jaką mają w nauce, technice usiłują przenieść na humanistykę, obyczaje i prawo.


Można się spytać:


A jak się te filozoficzne metody analizy mają do analizy metodami nauk ścisłych: chemicznymi, fizycznymi, itp.?


Te metody naukowe są podstawowymi mechanizmami, przez które realizują się ogólne filozoficzne prawidłowości rozwoju świata.


Można tu rozważać także udział prawdopodobieństwa w różnego typu prawach rozwoju świata, gdyż nie wszystkie z tych praw są jednoznacznie wiążące - niektóre działają na zasadzie wyboru alternatywnych możliwości (przypadku?).


Intuicyjnie przyjmuje się, że rzeczywistość opiera się na prawdopodobieństwie, niepewności, przypadku, a człowiek dodaje jeszcze do tego element błędu.


Przy tym w skali makro cechy te spowodowane są przez wielość czynników, oddziaływań w przyrodzie, których nie ma możliwości uwzględnić w całości w przewidywaniach - a w skali mikro jest to immanentną cechą fizycznego świata.


Dla rzeczywistości szczególne znaczenie ma logika trójwartościowa, gdyż pozwala ona określić przewidywane zdarzenie jako:
pewne, albo
niemożliwe, albo
jako niepewne, któremu można jednak przypisać zakładane prawdopodobieństwo wystąpienia.


Dychotomia: jest - nie ma (brak) (istnieje - nie istnieje) (coś - nic, wszystko - nic)


Stopniowanie: wydaje się nie istnieć.


Pośrednik: nieznany (istnieje, ale nie „tu i teraz”?), może nim być wiara w istnienie czegoś (idei).


Warto wspomnieć, że pojawia się tu nierównowaga, brak symetrii - ogólną zasadą jest, że dowodzić musi ten, kto twierdzi, że coś jest, a nie ten, który zaprzecza, tj.


twierdzi, że czegoś nie ma - prawodawca jednak przekształca tę zasadę w regułę (zasadę z wyjątkami), gdyż jak wskazuję poniżej: niekiedy przenosi ciężar dowodu na tego, który twierdzi, że nie ma - kieruje się w tym wypadku, tzw.


dobrem wspólnym.


Dychotomia: zalety - wady


Stopniowanie: praktycznie przewaga zalet - brak znaczących wad.


Pośrednik: cechy neutralne.


Człowiek praktycznie jest syntezą wad i zalet.


Dychotomia: zysk - strata


Stopniowanie: praktyczne, mniejszy zysk, większa strata.


Pośrednik: bilans, wynik tymczasowo nieprzynoszący korzyści.


Bilans zysków i strat, kosztów i korzyści.


Dychotomia: popyt - podaż


Stopniowanie: praktyczne, malejący popyt, nadwyżka podaży.


Pośrednik: równowaga makroekonomiczna.


Cykl gospodarczy (koniunkturalny) - fazy:


1. kryzys,


2. depresja,


3. ożywienie,


4. rozkwit.


Dychotomia: Recesja - ekspansja


Cykle popytu i podaży są przesunięte względem siebie, a nakładając się na siebie wzajemnie wywołują cykliczne pulsowanie gospodarki, wahania koniunktury - podobnie oddziałują będące ich konsekwencją wahania wydatków konsumpcyjnych i inwestycyjnych.


Cechy globalizacji:


- wielowymiarowość;


- integrowanie;


- współzależności międzynarodowe;


- związek z postępem nauki, techniki i organizacji;


- kompresja czasu i przestrzeni;


- dialektyczny charakter.


Dialektyczny charakter globalizacji to postrzeganie jej jako nieustającego procesu występowania zjawisk lub procesów o przeciwstawnym charakterze:


- globalizacja - fragmentaryzacja;


- integracja - dezintegracja;


- globalizacja - regionalizacja;


- homogenizacja - dyferencjacja;


- wymiar globalny - lokalny.


Przy tym cechy powyższe można rozumieć jako wybór jednej skrajności w dychotomii cech z domniemanym wykluczeniem jej negacji, zaś wskazane dychotomie dialektyczne zachodzą jako procesy równocześnie.


 


3. Przykłady z różnych dziedzin prawa


Metoda dialektyczna wraz z metodą „złotego środka” nie była jeszcze świadomie stosowana w dziedzinie prawa, ale prawo już obecnie zawiera takie elementy, które można interpretować w ten właśnie sposób.


Powodem zajęcia się tym tematem w kontekście prawa jest postępująca globalizacja.


Ważnym zadaniem prawa jest pokojowe rozstrzyganie sporów, konfliktów, łagodzenie napięć społecznych bez użycia przemocy.


Do tej pory zawsze, gdy spotykali się ludzie i narody o różnych sposobach życia i gdy wystąpił konflikt interesów dochodziło do wojny - także wojny domowej lub innych form ucisku.


Przykładów na to jest mnóstwo w całej historii, m.in.:


- konkwistadorzy hiszpańscy w Ameryce Południowej w XVI w.,


- wojna opiumowa w Chinach w XIX w.,


- imigranci europejscy w Ameryce Północnej w XIX w.,


- wojna burska w Afryce w XIX w.,


- noc św.


Bartłomieja we Francji w XVI w.,


- noc kryształowa w Niemczech w XX w., itd., itp..


Szczególny niepokój budzą przykłady wojen najświeższych.


Prawo powinno bronić ludzi przed wzajemną fizyczną agresją.


Mając to na uwadze, a zatem potrzebę harmonizacji prawa na świecie można zauważyć, że:


Prawo europejskie dzieli się na dwa systemy:


1. prawo kontynentalne - stanowione,


2. prawo anglosaskie - precedensowe.


Dialektycznie ujmując:


1. są one jednością, bo regulują podobne (lub identyczne) obszary życia,


2. są one przeciwstawne, bo nie raz na pewno sumowano ich zalety i wady usiłując wykazać wyższość jednego z nich.


Jeśli chodzi o poszukiwanie kompromisu między nimi to metodą szukania jest konwergencja (zbieżność), np. po stronie anglosaskiej tworzy się (stanowi) statuty, regulaminy, formalizuje się w formie aktu normatywnego instytucje prawne, które są już uważane za w pełni opracowane - a po stronie np. polskiego prawa stanowionego podejmuje się próby oparcia precedensu na orzeczeniach Sądu Najwyższego.


Dalej - prawo stanowione (pozytywne) dzieli się na dwie czynności prawników:


1. stanowienie prawa,


2. stosowanie prawa.


1. Trzeba w nich widzieć jedność, bo obie służą prawu,


2. Trzeba w nich widzieć sprzeczność, bo to, co nie zostało przewidziane jako złamanie prawa, nie może być ukarane mimo społecznego odczucia krzywdy.


Próbą kompromisu powinno być wsłuchiwanie się prawodawcy w sygnały oddolne sędziów w celu poprawienia samego prawa (materialnego) i jego procedur (prawa formalnego), i odwrotnie - właściwe rozumienie przez sędziów nie tylko tekstu ustaw, ale także intencji prawodawcy.


W systemie anglosaskim linia podziału dialektycznego przebiega inaczej:


1. jednością jest prawo orzekane dawniej (podstawa precedensu) i prawo orzekane obecnie,


2. sprzeczność między nimi widać jako jedną z metod obrony, gdy adwokat usiłuje wykazać, że dany precedens nie ma zastosowania w konkretnej sprawie ze względu na odmienne cechy sytuacji.


Poszukiwanie kompromisu między prawem dawnym i nowym polega na tym, że precedens nie ma do końca mocy wiążącej - sędzia uwzględniając odmienne szczegóły sprawy może zmienić wyrok wynikający z precedensu i stworzyć nowy precedens.


Dalej - prawo w trakcie stosowania dzieli się na (wykluczam tu prawo ustrojowe przez zacieśnienie kryterium doboru):


1. materialne (merytoryczne),


2. formalne (proceduralne).


1. Są one jednością, gdyż oba muszą być brane pod uwagę przez sędziego.


2. Są - wbrew pozorom - przeciwstawne, gdyż naruszenie procedury (np. terminy zawite) powoduje odrzucenie sprawy, mimo jej merytorycznej prawidłowości.


Punktem zbieżnym między nimi będzie zatem konieczność przestrzegania zarówno procedury, jak i poprawności merytorycznej.


Prawo obejmuje dychotomię racja - siła.


Funkcjonują one w różnych proporcjach w różnych systemach prawnych i w różnych fazach stanowienia nowych praw oraz w różnych fazach stosowania prawa.


Dychotomia: stabilność i zmienność prawa - jest potrzebne zachowanie jakiegoś rozsądnego umiaru w tej sprawie.


Z jednej strony prawo musi być jednoznaczne, z drugiej strony jednak prawo powinno elastycznie odpowiadać na potrzeby życia, dostosowywać się do zmiennych warunków jego stosowania.


Chodzi tu zarówno o stanowienie nowego prawa, jak i o problem wykładni statycznej i dynamicznej prawa.


Dychotomia z k.p.c.: właściwość rzeczowa sądu - właściwość miejscowa.


W tym wypadku należy realizować obie strony dychotomii w celu ustalenia sądu właściwego dla danej sprawy.


Bardziej skomplikowany jest stosunek interesu faktycznego i interesu prawnego: na ogół są one odrębne od siebie, ale czasem przywileje, które gwarantuje prawo mogą stać się interesem faktycznym danej osoby.


Dialektycznie można także rozumieć rozróżnienie, którego dokonał realizm prawny na:


1. prawo w książkach (law in books),


2. prawo w działaniu (law in action),


z tym, że realizm skupił się na drugim z tych kierunków .


Dokładniej i bardziej słusznie tą dychotomią w procesie stosowania prawa: ustawa (norma) a rzeczywista sytuacja „tu i teraz” (stan rzeczy), zajął się F.Kaufmann zauważając, że prawo jest aktem - relacją między normą i konkretnym przypadkiem, analogią między bytem i powinnością (sylogizm).


Jest to przeciwstawienie kantowskie bytu i powinności, rozumu teoretycznego i rozumu praktycznego.


Zarówno Perelman, jak i Alexy stwierdzają, że argumentacji nie można mierzyć w kategoriach prawdy i fałszu, lecz skuteczności i racjonalności.


Ch.Perelman wręcz mówi o pewnym audytorium, które trzeba przekonać, o dopasowaniu mowy do audytorium.


Pokazuje to moim zdaniem, że sąd staje się pewnego rodzaju teatrem (opartym także na pieniądzu) - jest to bardzo niebezpieczne i skłania do prawa naturalnego.


R.Alexy jednak jako jeden z warunków podstawowych komunikacji językowej wymienia bronienie tylko takiej tezy, w którą się samemu wierzy.


Jako jedną z zasad wymienia prawdomówność.


Wyróżnia on dwa aspekty usprawiedliwienia rozstrzygnięć prawniczych:


1. wewnętrzny - który ma pokazać, że wyrok wynika logicznie z przyjętych założeń,


2. zewnętrzny - który ma dowieść słuszności samych założeń.


Aspekty te są dialektyczne - każdy z nich wymaga innej metody dowodzenia: (1) wymaga logiki formalnej, a (2) wymaga odwołania do faktów i norm, zasad prawnych (widać ich jedność celową i przeciwieństwo).


Dobrze opisaną dychotomią w administracji jest przeciwstawienie rządów jednoosobowych (monokratycznych) i kolegialnych.


Wybór jednej z nich zależy od cech konkretnej sytuacji, np. jednoosobowe przywództwo sprawdza się, gdy potrzeba szybkich, odpowiedzialnych decyzji - kolegium, gdy decyzje powinny być wyważone, uwzględniające różne punkty widzenia.


Kompromis dla tej dychotomii (wykorzystanie zalet obu wskazanych możliwości) polega często na stworzeniu dwóch odrębnych ciał: monokratycznego (kierownika) dla operatywnego zarządzania i kolegialnego (rady nadzorczej) dla oceny sposobu kierowania w dłuższym okresie czasu.


Dychotomia: dyskusja - decyzja (zespół - kierownik)


Dychotomia: urząd - osoba go zajmująca


Jest to bardzo często występująca dychotomia związana z występowaniem w obecnym społeczeństwie wielości różnego rodzaju urzędów, godności, stanowisk, funkcji, tytułów i zawodów, a także wielością ról, które pełni jednocześnie w życiu człowiek - w zasadzie wskazana jest identyfikacja osoby z każdą z pełnionych ról.


Jest to najlepszy przykład dialektyki w życiu człowieka.


Niebezpieczne staje się to dopiero wtedy, gdy człowiek gubi się i przestaje orientować, która z tych wielu masek jest prawdziwa i nie potrafi uzgodnić ich wzajemnie ze sobą, tj. pojawia się rozdwojenie jaźni (schizofrenia) - w formie literackiej opisał to R.L.Stevenson w noweli "Dr Jekyll i Mr Hyde".


Dychotomia: urzędnik - petent


Stosunek prawny:


- publiczny - tam, gdzie choć jedna strona jest podmiotem publicznym;


- prywatny - tylko tam, gdzie obie strony są podmiotami prywatnymi.


(nierównowaga podziału)


Dychotomia: w jakiej proporcji stosunek prawny nawiązywany pomiędzy urzędnikiem a klientem w administracji powinien być stosunkiem schematycznym, sformalizowanym, publicznym, a na ile może i powinien być stosunkiem indywidualnym, prywatnym.


Dla tej dychotomii wystarczające powinny być zasady pragmatyki służbowej na danym stanowisku, lecz tworzone są także kodeksy etyki zawodowej, by wskazać zasady postępowania urzędników wobec pełnionego urzędu, przełożonych i klientów.


 


Dychotomie w Konstytucji RP:


- art.10 ust.2 - dychotomia lub dualizm władz:


-- ustawodawcza: Sejm - Senat,


-- wykonawcza: Prezydent RP - Rada Ministrów,


-- sądownicza: sądy - trybunały.


- art.176 ust.1 - Postępowanie sądowe jest co najmniej dwuinstancyjne.


Istnieją też dychotomiczne sposoby zarządzania: centralizacja - decentralizacja.


Obecnie kompromis w tej sprawie polega na zachowaniu centralizacji na szczeblu rządowym i decentralizacji na szczeblu samorządowym.


Dychotomia: rząd - samorząd: oddzielne zakresy działania, oraz nadzór i zasada pomocniczości jako rodzaj więzi w tej dychotomii.


Do wykorzystania pozostaje także dychotomia: koncentracja - dekoncentracja.


Oznacza ona zachowanie uprawnień decyzyjnych w jednym ręku lub ich rozproszenie w ramach struktury.


Dychotomia: administracja rozumiana:


- podmiotowo - jako jedna z władz państwa, instytucja - ogół organów i jednostek organizacyjnych,


- przedmiotowo - jako jedna z funkcji państwa, działanie - podstawowa forma organizowania i zarządzania państwem.


 


Dychotomia: formy działania administracji:


- czynności prawne - oparte o uregulowania prawne,


- czynności faktyczne - wyróżnienie nie ostre oparte na przewadze elementu umiejętności nad uregulowaniami prawnymi.


 


Dychotomia: sfery działania administracji:


- wewnętrzna - wobec organów, jednostek organizacyjnych i pracowników podległych służbowo lub organizacyjnie,


- zewnętrzna - wobec podmiotów niepodporządkowanych: obywateli, organizacji społecznych i innych podmiotów państwowych.


 


Dychotomia: działania administracji:


- charakter władczy - jednostronna decyzja o pozycji prawnej np.


obywatela,


- charakter niewładczy - równa pozycja obu podmiotów stosunku prawnego.


 


Przy tym władcza decyzja administracji w sytuacji sporu między stronami coraz częściej ma charakter potwierdzenia w postaci wydania odpowiedniego aktu ostatecznego porozumienia i uzgodnienia zapadłego między stronami.


Jest to wdrażanie od dawna znanego w europejskich krajach trybu postępowania, który pozwala na znaczną oszczędność czasu - pozwala - czy to w kontaktach administacja-petent, czy to administracja-strony sporu, zawierać najpierw ustne porozumienie, a dopiero później potwierdzać ten kompromis władczą decyzją.


Dychotomia: administracja władcza - administracja negocjująca


Podobne dychotomie można zauważyć w zakresie niezależności wymiaru sprawiedliwości jako monteskiuszowej trzeciej władzy:


- niezależność sądu - niezawisłość sędziów,


- gwarancje niezawisłości sędziów: konstytucyjne i ustrojowe-procesowe.


 


Dychotomia: równość - sprawiedliwość (nadrzędna jest sprawiedliwość )


Dychotomia: solidarność (lojalność) - wzajemność


Dychotomia: pluralizm, równość (granice) - zasada proporcjonalności


Warto rozpatrzyć dwustronne aspekty pozycji ustrojowej samorządu terytorialnego (ST) według Konstytucji RP:


- art.16 ust.2 - ST wykonuje zadania publiczne w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność,


- art.165 ust.2 - samodzielność JST podlega ochronie sądowej,


- art.171 ust.1 i 2 - nadzór nad JST w zakresie legalności ze strony Prezesa Rady Ministrów i wojewodów, oraz w zakresie finansów ze strony regionalnej izby obrachunkowej,


- art.171 ust.3 - brak wyraźnego wskazania środków obrony organu stanowiącego ST przed wnioskiem Prezesa Rady Ministrów i decyzją Sejmu w sprawie jego rozwiązania - ze względu na słabszą pozycję ST względem premiera i Sejmu powinny zostać uszczegółowione,


- art.203 ust.2 - Najwyższa Izba Kontroli może kontrolować ST w zakresie legalności, gospodarności i rzetelności, ale nie celowości.


Powiązanie władzy państwowej (rządowej) z władzą samorządową w formie rozszerzenia odpowiedzialności władzy rządowej przed przedstawicielami samorządu za decyzje polityczne powinno być mocniejsze.


Dychotomie w k.c. (przykładowe):


Art.1 k.c. mówi o stosunkach cywilnoprawnych między osobami fizycznymi i osobami prawnymi.


Są to stosunki wzajemne, więc w tych dychotomicznych układach są następujące możliwości:


1. osoba fizyczna - osoba fizyczna,


2. osoba prawna - osoba prawna,


3. osoba fizyczna - osoba prawna.


Jeżeli jednak uwzględnimy także, kto inicjuje powstanie konkretnego stosunku (kolejność), pojawia się dodatkowa możliwość:


4. osoba prawna - osoba fizyczna.


osoba fizyczna - firma (nazwisko) (art.43-4 k.c.) <- art.8="" k.c.:="" p="" prawna="" zdolno="">

osoba prawna - firma (nazwa) (art.43-5 k.c.)


przedsiębiorca - firma, forma prawna, siedziba.


Zależność między osobą i jej nazwą - jednoznaczna, unikalna.


Zależność między osobą i jej cechami (np. siedzibą) - niejednoznaczna.


Skarb Państwa - państwowe osoby prawne


rzecz - część składowa rzeczy (art. 47 k.c.)


rzecz - przynależność (art. 51 k.c.)


rzecz - pożytki (art. 53 k.c.)


przedsiębiorstwo: składniki niematerialne - składniki materialne (art. 55-1 k.c.)


Konieczność wyboru „złotego środka” z całego spektrum możliwości w stosowaniu prawa pojawia się zawsze tam, gdzie ustawodawca pozostawia dla uznania administracyjnego lub sądowego wybór ilości stosowanych środków lub wielkości wymiaru środków ograniczając maksymalny ich wymiar lub także minimalny wymiar.


- uznanie administracyjne - art.81 k.p.a., Kmiecik


- uznanie sądowe - art.53 k.k., art.230 k.p.c.


Przykładowo z wykazu kar zawartego w art. 32 k.k. wybrać trzeba dla danej konkretnej sprawy dokładnie jedną, ale wymiar grzywny, lub okresu ograniczenia wolności oraz pozbawienia wolności określony jest w stosowanej dla danego przestępstwa normie prawnej z podaniem maksymalnego wymiaru, tj. spektrum możliwości wyboru kary sięga od zera w przypadku uniewinnienia lub umorzenia sprawy do wskazanego maksimum.


Z wykazu środków karnych zawartego w art. 39 k.k. wybrać można dla danej konkretnej sprawy dowolną ich ilość - zważając, czy ich zastosowanie ma logiczne uzasadnienie.


Podobnie z wykazu kar zawartego w art. 18 k.w. wybrać trzeba dla danej konkretnej sprawy dokładnie jedną, ale wymiar aresztu lub grzywny określony jest w stosowanej dla danego wykroczenia normie prawnej z podaniem maksymalnego wymiaru, tj. spektrum możliwości wyboru kary sięga od zera w przypadku uniewinnienia lub umorzenia sprawy do wskazanego maksimum.


Jednak nie ma możliwości swobodnego wyboru środków karnych, które są zawarte w art. 28 k.w. Stosuje się w takich przypadkach orzekanie precedensowe, tj. kontynuuje się dotychczasową linię orzeczniczą - jeśli istnieją wcześniejsze przypadki tego rodzaju.


Umowy, kontrakty (dwustronne): "złoty środek" prawny: zabezpieczenie prawne obu stron umów, ze szczególną uwagą na słabszą stronę umowy, np. konsumenta.


Dychotomia: stwierdzanie - uzasadnianie.


Dychotomia występująca w działalności prawniczej.


Przeciwieństwa te łączy specyficzna działalność umysłowa w pierwszy przypadku oparta na tworzeniu logicznych wypowiedzi zdaniowych, a w drugim przypadku na poszukiwaniu i znajdowaniu dowodów na poprawność stwierdzeń.


Uzasadnienie może być abstrakcyjne, tj. tylko logiczne, lub faktyczne, tj. z odwołaniem do rzeczywistości.


Zarówno stwierdzenie, jak i uzasadnienie jest luźno związane z dychotomią: prawda - kłamstwo (nieprawda, fałsz).


W praktycznym życiu stosowanie tej drugiej dychotomii do pierwszej z nich bywa nadużyciem lub nieostrożnością, np. w działalności banków, gdzie nawołuje się do przejrzystości, transparentności, która nie jest jednak równoznaczna z jawnością: chodzi zatem o zachowanie odpowiednich granic między skrajnościami: jawność - tajność, przejrzystość - nieprzejrzystość, prawda - fałsz, stwierdzanie - uzasadnianie.


Dychotomia norm: abstrakcyjna - konkretna (przypadek ogólny lub szczególny)


Dychotomia norm: autonomiczna - heteronomiczna (norma własna lub narzucona)


Dychotomia norm: generalna - indywidualna (dotycząca społeczności lub indywidualnej osoby)


Dychotomia w procesie ustalania prawa - norma: obowiązuje - nie obowiązuje


Dychotomia w procesie wykonywania prawa - czynność: jednostronna - dwustronna


R.Stammler i P.Natorp w duchu I.Kanta wydzielają formę i treść zagadnienia - przy tym np. w społeczeństwie prawo byłoby formą, a gospodarka (współdziałanie jednostek dla zaspokojenia potrzeb) treścią.


Dychotomiczny podział na formę (kształt) i treść (materię), które jednoczą się w przedmiocie, jest bardzo często spotykany.


Jednak zbyt naciągane jest uzasadnienie Stammlera teorii prawa naturalnego o zmiennej treści: o niezmiennej formie tego prawa i zmiennej treści odnoszonej do prawa pozytywnego, gdyż ta teoria zbyt ucieka od realnego życia w spekulacje czysto rozumowe.


Inną dychotomię opisuje instytucjonalna teoria prawa - wyróżnia ona:


1. instytucje-osoby (grupy ludzi),


2. instytucje-rzeczy (zjawiska, standardowe schematy prawne, normy).


Człowiek istnieje w świecie materialnym (zmysłowym) i potrafi go spostrzec, opisać, lecz także w świecie norm i zbudowanych na nich instytucji.


Normy należą do sfery powinności, ale zbudowane na nich instytucje wchodzą do sfery bytu (rzeczywistości).


Następuje tu dialektyczne łączenie wytworów intelektu ze światem materii.


Jedną z najbardziej naturalnych działalności naukowych jest wyodrębnianie części składowych rzeczy (analiza).


Odbywa się to często przez podział na dwie klasy (podział dychotomiczny), np. pierwotny podział prawa na naturalne i stanowione, lub podział prawa naturalnego na religijne i świeckie - już wtedy ujawnia się charakter dialektyczny tych części: muszą współdziałać (jedna nie może istnieć bez drugiej) i muszą rywalizować (być względem siebie w sprzeczności), bo zależnie od okoliczności, otoczenia, sytuacji, warunków podmiot preferuje jedną lub drugą stronę zagadnienia.


Przeciwieństwa te powinny zostać dobrze wyodrębnione.


Można powiedzieć, że prawo w praktyce funkcjonuje na granicy (kompromis) pomiędzy prawem stanowionym i prawem naturalnym w jakiejś postaci - powinno uwzględniać i tzw. „literę prawa”, i względy słuszności (sprawiedliwość w potocznym rozumieniu).


W praktyce odbywa się to często w poszczególnych instancjach sądu, z których niższe skupiają się na analizie prawnej sytuacji według tekstów odpowiednich aktów prawnych przez znalezienie odpowiednich aktów prawnych i ich egzegezę (wyjaśnianie, komentowanie, interpretacja, krytyczna analiza, subsumcja, sylogizm), a wyższe powinny uwzględniać w większym stopniu działanie prawa w przestrzeni społecznej.


Inaczej: zachowanie „ducha prawa” jest ważniejsze niż dostosowanie się tylko do jego „litery” lub tak jak w art.5 k.c. - „Nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego”.


Często samo zagadnienie posiada już widoczne dwie strony, np. kwestia praw podmiotowych: prawom jednego podmiotu odpowiadają zobowiązania drugiego podmiotu - i wyraźnie widać tu zarówno współdziałanie (niemożność istnienia osobno tych stron), jak i ich sprzeczność (charakter konfliktowy, sporny): stanowiąc prawo państwo zawsze narusza czyjeś interesy - powinno rozważyć na ile gwarantowanie pewnych swobód i praw podmiotowych jednej osobie naruszy prawa i wolności innych osób.


Przy tym prawo podmiotowe dzieli się na trzy przypadki:


1. gdy coś mi się należy od kogoś;


2. gdy coś mogę czynić;


3. gdy coś mogę posiadać.


- odpowiednio po drugiej stronie tych relacji (zależności) dialektycznie:


Ad 1. ktoś ma powinność to coś mi dać,


Ad 2. wszyscy inni ludzie (wszyscy razem i każdy z osobna) mają powinność mi nie przeszkadzać w wykonaniu tego,


Ad 3. wszyscy inni ludzie mają powinność mi nie odbierać tego czegoś.


Następna kwestia z tym związana - ludzie w Polsce i na świecie wywalczają sobie coraz więcej praw i wolności, więc w ślad za brakiem uregulowań prawnych wynikającym z nie nadążania ustawodawcy za zmieniającą się rzeczywistością obszar podejmowania uznaniowych decyzji w administracji i szerzej w prawie będzie się powiększał, a same nauki prawnicze nie dają wystarczająco rozległej wiedzy filozoficzno-socjologiczno-psychologicznej do podejmowania decyzji tego typu.


Jest w obecnym prawie i doktrynie wiele wskazówek względem decyzji uznaniowych (np. swobodnego uznania administracyjnego), ale w konkretnym, indywidualnym przypadku decydent jest pozostawiony sam sobie, zdany na własne doświadczenie życiowe.


W takiej sytuacji też przyda się użycie metody dychotomicznej, tj. świadomość istnienia i umiejętność znalezienia skrajnych możliwości, i nabycie umiejętności precyzyjnego rozpatrywania zalet i wad rozwiązań skrajnych i poszukiwania rozwiązania kompromisowego - uwzględniając także, że sąd jest współtwórcą na równi ze stronami prawdy formalnej (wynikającej z przedstawionych dowodów, zeznań świadków i prawa), która nie zawsze jest zupełnie zgodna z prawdą materialną.


Podobne dwustronne praktyczne problemy prawne występują na granicach: państw, także w powietrzu i pod ziemią, terminów stanowczych prawa, np.


zawitych, prekluzyjnych, przedawnienia, itd.


Przykładowo chcąc uchwalić nowe prawo można sprawdzić następujące źródła:


- dotychczasowe rozwiązania prawne polskie w podobnych sprawach tego typu,


- dotychczasową praktykę w tych sprawach,


- rozwiązania prawne w innych krajach oraz według umów międzynarodowych,


- zdanie opinii społecznej - konsultacje i badania społeczne,


- zdanie filozofii i nauki,


- wstępnie przyjęte rozwiązanie przepuścić przez sito zdrowego rozsądku i skonfrontować z prawem naturalnym w tej sprawie, tj. rozważyć rozbieżności między tym rozwiązaniem a zwyczajowym i pożądanym.


Można tu przytoczyć potoczną mądrość "Nie zastanawiaj się, kto ma rację, lecz - co jest słuszne".


Znaczy to, że nie należy zbytnio przejmować się subiektywnymi racjami dyskutantów, lecz szukać rozwiązania obiektywnie słusznego w życiu codziennym.


W sprawach prawnych jednakże szukając sądu obiektywnie słusznego powinno się najpierw wysłuchać wszystkich zainteresowanych stron.


Szczególnie ważne jest to w dziedzinie tematów drażliwych i kontrowersyjnych: eugenika (in vitro), aborcja, eutanazja, itd.


Dychotomie w cyber-etyce (filozofii) informatyki - zagwarantowanie prymatu:


a) etyki nad techniką;


b) osoby nad rzeczą;


c) ducha (psychiki) nad materią;


d) wartości nad wolnością.


(jakie wartości?, co jest wartością?)


Inne dychotomie prawne:


wolność - równość;


bezpieczeństwo - swoboda;


interes prywatny - interes publiczny;


prawo do prywatności - prawo do jawności;


prawo do bezpieczeństwa obrotu - prawo do swobody obrotu;


prawo do pozyskiwania informacji - prawo do rozpowszechniania informacji;


prawo dostępu do informacji - prawo do dysponowania informacją.


 


Dla dychotomii wolność - równość, przeciwieństwem jest nie tylko wolność i jej negacja niewola, lecz pewne aspekty przeciwstawienia ma np. wolność i równość, gdyż równość stanowi ograniczenie i zaporę względem wolności absolutnej


Rozważmy także dychotomię wolność - równość, dla układów dwustronnych: kobiet - mężczyzn, dorosłych - dzieci, Białych - Czarnych, itd.,


Model kolizji przeciwieństw: samoistnej lub wymuszonej, i ich syntezy przez procesy przebiegające na styku jest bardzo często spotykany - w prawie np. kolizja stron: powoda i pozwanego, lub prokuratora i adwokata, a sąd (sędzia) musi sobie na potrzeby orzekania przeanalizować obie - często sprzeczne - wersje wydarzeń i argumentacji, i stworzyć jakąś syntezę tych przeciwstawnych wypowiedzi.


Innym modelem jest synteza przeciwieństw przy udziale elementu trzeciego (niezmieniającego się) - katalizatora: w prawie odpowiada to np. mediacji - ugoda pozasądowa, ale też ugoda sądowa osiągana przez orzeczenie sądu.


Prawo i szerzej instytucję wymiaru sprawiedliwości w tym wypadku można rozumieć jako element formalny układu wprowadzający równowagę (stabilizujący) w systemie społecznym.


Prawodawca coraz większą wagę przykłada do mediacyjnej i pojednawczej funkcji wymiaru sprawiedliwości w miejsce władczej ingerencji sądu.


Kompromis osiągany przez negocjacje między stronami zaczyna mieć przewagę w ocenie prawodawcy nad autorytarną i arbitralną decyzją sądu jako metoda rozstrzygania spraw prawnych.


Paleta możliwości działania stron i sądu jest tu szeroka, np. w sprawach cywilnych:


1. strony mogą dokonać zapisu na sąd polubowny - w tym wypadku sprawy sporne między stronami zgodnie z ich umową będą rozstrzygane przez wyznaczonych przez nich arbitrów (zespół) w drodze wyroku lub ugody - sąd i prawo ma tu rolę instytucji odwoławczej od ostatecznej decyzji sądu polubownego (komisji arbitrażowej), oraz uznaje i ewentualnie stwierdza przez nadanie klauzuli wykonalności wyrok lub ugodę,


2. jedna ze stron może wezwać drugą przed sąd do ugody sądowej w postępowaniu pojednawczym przed (zamiast) wniesienia pozwu,


3. strony mogą zawrzeć umowę, lub sąd może skierować sprawę postanowieniem, do mediacji - ta ugoda pozasądowa przed mediatorem podlega zatwierdzaniu przez sąd i ewentualnie jest opatrywana klauzulą wykonalności,


4. wariantem najbardziej angażującym sąd jest wniesienie pozwu, przeprowadzenie procesu przez sąd i wydanie wyroku w wyniku rozprawy - z tym, że skłanianie stron do pojednania w odpowiednich fazach procesu jest zalecane sądowi przez prawo w tej sytuacji.


Jest tu widoczny pewien ciąg rozwojowy w sądownictwie zmierzający od decyzji władczych: jak w procesach o charakterze inkwizycyjnym, przez coraz większy udział stron: jak w procesach cywilnych, w stronę jedynie pomocniczego i egzekucyjnego działania sądu jako instytucji jedynie wspierającej prawidłowy „wymiar sprawiedliwości”.


Należałoby odstąpić od funkcji karnej sądu, a skierować go na funkcję reedukacyjną i zabezpieczającą społeczeństwo.


 


Zasada prawa - rozumienie pojęcia
Zasada prawa (z.p.) - definicje


„Zasada prawa jest to:


1. w ścisłym znaczeniu, obowiązująca norma prawna uznana za szczególnie ważną dla danego systemu prawa lub jego części (np. jednej lub kilku gałęzi prawa).


„Zasadniczy” charakter takiej normy ustalany może być na podstawie różnych kryteriów.


Ze względu na hierarchię norm w systemie prawa rola z.p. przypada najczęściej normom konstytucyjnym (lub uznanym konsekwencjom tych norm), które występują jako z.p. w stosunku do norm niezawartych w konstytucji.


Szczególna rola z.p. w systemie prawa polega na tym, że:


a) określają one kierunek działań prawodawczych;


b) ukierunkowują proces wykładni prawa;


c) wskazują kierunki stosowania prawa, a zwłaszcza sposoby wykorzystania tzw.


luzów decyzyjnych;


d) wyznaczają sposoby i granice korzystania z praw przyznanych różnym podmiotom;


Z.p. mogą być bezpośrednio sformułowane w tekście aktu normatywnego, częściej jednak trzeba je na podstawie tekstu dopiero odtwarzać;


2. reguła, która nie jest obowiązującą normą prawną i stanowi jedynie postulat pod adresem danego systemu prawa.”


„Norma prawna - zasada zachowania się skonstruowana na podstawie przepisów prawa; rodzaj reguły postępowania, czyli wypowiedzi wskazującej komuś, jak powinien postąpić w określonej sytuacji, obowiązującej na tej podstawie, że została ustanowiona lub uznana przez państwo (ściślej: kompetentny organ państwa).”


„System prawa danego państwa - całokształt obowiązujących w określonym czasie przepisów prawnych tego państwa, uporządkowanych według przyjętych kryteriów.”


 


Funkcjonowanie pojęcia zasady prawa w praktyce


Zasada etyki - jest to pewna ustalona norma zachowania (postępowania).


Zasadą prawa będzie zatem ustalenie normy postępowania przez obowiązujące prawo.


W systemie prawa stanowionego zasady prawa powinny być także spisane i ujęte w odpowiednich aktach prawnych.


W kontekście podziału dychotomicznego pojęcie zasady prawa można rozumieć jako przyjęcie i ustalenie postępowania według jednej strony dychotomii norm z wyraźnym wykluczeniem przeciwnej możliwości.


W ten sposób ujmuje takie dychotomie Z.Kmiecik w kontekście zasad prawnych zawartych w k.p.a.:


- inkwizycyjność - kontradyktoryjność,


- oficjalność - dyspozycyjność,


- orzekanie: w oparciu o prawdę obiektywną - w oparciu o prawdę formalną,


- ocena dowodów swobodna - ocena dowodów legalna,


- pisemność - ustność,


- dwuinstancyjność - jednoinstancyjność.


Przyjęcie zasad oznacza wyraźne wybranie jednej ze stron takich dychotomii.


Zasadę oficjalności i dyspozycyjności w postępowaniu sądowoadministracyjnym omawia Kmiecik (s.275, 276).


Zasadę prawdy obiektywnej i formalnej w związku z zasadą kontradyktoryjności w postępowaniu administracyjnym - Kmiecik (s.64, 65).


Zasadę pisemności i ustności w postępowaniu sądowoadministracyjnym - Kmiecik (s.271, 272).


Zasadę dwuinstancyjności w postępowaniu administracyjnym i sądowoadministracyjnym - Kmiecik (s. 69, 70; 270, 271).


Zasady administracyjne szeroko omawia Z.Dunajewska "Prawo administracyjne" (rozdz. IV).


Niektóre zasady prawa mają charakter absolutny, a niektóre relatywny, tj. zależny od strony mogącej użyć danej zasady, fazy postępowania lub procesu i innych okoliczności.


Zasada prawa: uwzględniania z urzędu interesu społecznego i słusznego interesu obywateli (art.7 k.p.a.) - jest przykładem dychotomii, użycie spójnika „i” wskazuje, że oba te interesy są równie ważne, jednak ich kolejność w zdaniu daje domyślną wskazówkę, co do pierwszeństwa (nadrzędności) interesu społecznego nad obywatelskim w przypadku ich konfliktu.


Podobnie spójnik „lub” użyty w art.154 i art.155 k.p.a. także decyduje o względnej nadrzędności interesu społecznego nad słusznym interesem strony.


Dychotomia zasad prawnych występuje także u A.Kidyby :


z jednej strony - Umów należy dotrzymywać (Pacta sunt servanda.).


z drugiej strony jednak - W niezmienionych warunkach (Rebus sic stantibus.).


Przykładowo - podstawowe zasady kodeksu cywilnego (k.c.- prawa cywilnego):


a) zasada jedności prawa cywilnego,


b) zasada swobody umów,


c) zasada ochrony i nienaruszalności własności,


d) zasada cywilnoprawnej ochrony dóbr osobistych,


e) zasada nieretroakcji prawa,


f) zasada ochrony dobrej wiary,


g) zasada kształtowania stosunków cywilnoprawnych i praw podmiotowych z uwzględnieniem zasad współżycia społecznego oraz społeczno-gospodarczego przeznaczenia praw podmiotowych.


Ważne jest, że te zasady prawne (kodeksowe) odsyłane są w ostateczności do unormowań pozaprawnych niezdefiniowanych typu:


- zasady współżycia społecznego,


- dobra wiara,


- zasady uczciwego obrotu,


- dobre obyczaje,


- zasady słuszności,


- względy słuszności,


- zasady przyzwoitości,


- zaś sąd działa w oparciu o prawo, ale też wiedzę i doświadczenie życiowe sędziów (art.7 k.p.k.).


W ten sposób prawo podporządkowuje się pod ujętą w art.31 ust.3 Konstytucji - moralność publiczną.


Zasada prawa a etyka i moralność - dychotomia: moralność - prawo


etyka - ogół zasad i norm postępowania przyjętych w danej epoce i w danym środowisku


moralność -


1. ogół dominujących w danej epoce w jakimś środowisku ocen, norm i zasad określających zakres poglądów i zachowań uważanych za właściwe


2. całokształt zachowań i postaw jednostki lub grupy, oceniany według jakiegoś społecznie funkcjonującego systemu ocen i norm moralnych


Moralność zatem ma dwa aspekty:


1. zewnętrzny - jako pewien model idealny zachowania i postępowania


2. wewnętrzny - jako zestaw cech charakterologicznych, które pozwalają danej konkretnej osobie realizować wyżej wskazany model


Zasada jest to reguła zachowania i postępowania - trwała, względnie trwała, zmienna lub dynamicznie interpretowalna.


Zasady ustanawia wola, a utrwala obyczaj.


Problem pojawia się wtedy, gdy ktoś myli zasadę z prawdą lub naciąga prawdę według swoich zasad.


Kontynuując takie rozumowanie logiczne: zasada jest to przyjęcie dla danej rzeczy (dla danego sposobu postępowania) pewnej wartości na skali dychotomii dobro - zło, a zatem zasada także podlegałaby dialektyce - byłaby zmienna w czasie, gdyż ciągle pojawia się „lepsze” niż poprzednie „dobro” - a w konsekwencji przy podejmowaniu decyzji należałoby podawać także swoje zasady.


Prawa nie wystarczą - trzeba jeszcze przyjąć zasady (reguły moralne).


Dobra wola jest potrzebna po stronie organów państwa (podmiotów stanowiących i stosujących prawo) - oraz po stronie podmiotów podporządkowanych prawu.


Dobrze tu pasuje teoria R.Dworkina - według niego sędzia w trakcie orzekania - szczególnie w trudnych sprawach, powinien nie tylko stosować reguły (normy) prawa, ale także posiłkować się tzw. standardami, tj.:


1. zasady (aspekt statyczny) - wynikają z obecnie obowiązującej, na podstawie szeroko rozumianej polityki, moralności, np. „nikt nie może odnosić pożytku ze swego złego uczynku”;


2. wskazówki celu (aspekt dynamiczny) - wytyczają ulepszenia, społecznie korzystne działania, np. „ograniczyć dostęp młodzieży do narkotyków”.


Popierając związek prawa i moralności można powiedzieć uznał on ich dialektyczną jedność.


Normy można spełniać w całości lub ich nie spełniać, a zasady powinny być spełniane w najwyższym możliwym stopniu.


Realizację zasad ograniczają względy prawne i faktyczne:


1. prawne - to inne konkurencyjne zasady uznane za priorytetowe w danej sytuacji lub reguły (normy), np. normy niedopuszczające pewnych dowodów, co ogranicza zasadę prawdy materialnej,


2. faktyczne - możliwe do realizacji, zgodnie z odpowiednią sentencją łacińską („nie można wymagać tego, co niemożliwe”).


Przy tym kolidujące zasady ze względu na ich hasłowość powinno się realizować wszystkie w wyważonym stopniu, zaś przy kolizji reguł (norm) ze względu na ich sztywne sformułowanie trzeba wybrać właściwą według odpowiednich reguł kolizyjnych, a pozostałe odrzucić (derogacja).


Ograniczając rozważania do układów dwustronnych zauważamy tu dwa sposoby realizacji w rzeczywistości:


1. poszukiwanie „złotego środka”,


2. wybór jednej z dwóch wykluczających się możliwości.


Zasady prawa wywodzą się z zasad współżycia społecznego, a te z kolei z zasad zwyczajowych przyjętych w danej społeczności.


Praktycznie ludzie wolę u swoich dzieci tworzą także za pomocą ich bicia - ale czy o taką (tego typu) wolę chodzi w społeczeństwie? - przykład z dawnych czasów: niegdyś chłop prowadził swoje dzieci w rogi swojego pola i je bił, by zapamiętały, gdzie jest ich własność.


Bicie w takich wypadkach służy do wytworzenia odruchów warunkowych Pawłowa (przy okazji dychotomia: instynkt jako genetycznie uwarunkowana zdolność do działań celowych (odruch bezwarunkowy jako podstawa) i odruch warunkowy jako reakcja wyuczona).


„Karanie” było w tym przypadku skuteczniejsze niż „nagradzanie”.


Obecnym problemem filozofii (i życia) w coraz większym stopniu staje się tolerancja (wobec cudzych zasad).


Radbruch np. pisze o tolerancji (powstrzymywaniu się od ocen) za wyjątkiem tolerancji dla nietolerancji, ale znaczyłoby to, że samemu trzeba mieć zasady (wartości, aksjologię), ale nie przekazywać ich innym - nawet w procesie wychowywania.


Tolerancja nie jest obojętnością:


1. obojętność to brak stosunku do zjawiska,


2. tolerancja to zgoda świadoma na coś.


Wielu autorów chce pojęcie „zasada prawa” ograniczyć tylko do zasad najbardziej ogólnych organizacji i funkcjonowania prawa - jednak wnosząc z różnego poziomu szczegółowości norm nazywanych zasadami obowiązujących w różnych gałęziach prawa - zasady prawa tworzą cały hierarchiczny system: poczynając od zasad konstytucyjnych lub nawet jeszcze bardziej ogólnych i podstawowych (np. zasada pisemności) aż do zasad będących w gruncie rzeczy podstawą poszczególnych artykułów i paragrafów w ustawach (kodeksach) (np. zasada: nie wolno zabić człowieka).


Zasada prawa (norma) jest zakazem, nakazem albo dozwoleniem - przy tym zakaz i nakaz należy do obszaru obowiązku, a dozwolenie do zakresu wolności (swobód obywatelskich).


Zakaz i nakaz to dwie strony dychotomii - przy tym zakaz X jest jednocześnie nakazem postępowania przeciwnego do X, i odwrotnie nakaz w stosunku do zakazu.


Sfera dozwoleń obejmuje obszar zachowania i postępowania, które jest, a przynajmniej powinno być, tolerowane przez prawo.


Sfera ta, która leży w obszarze obojętnym pomiędzy sferą zakazów i nakazów może być jednak zupełnie inaczej uregulowana według zasad zwyczajowych przyjętych w danej społeczności (środowisku).


Przy dozwoleniach pojawia się następna dychotomia: uprawnienia po jednej stronie rodzą obowiązki po drugiej stronie stosunku społecznego, a co najmniej obowiązek tolerancji - przy tym tolerancja prawna może być niezgodna z tolerancją społeczną, np. tolerancja społeczna dla pijanych kierowców i rygor prawny w tej sprawie, i w odwrotną stronę jasne prawne reguły aborcji i zupełny brak zgody na to w niektórych środowiskach.


Zauważmy: kodeks powinien zawierać normy nakazujące i także normy zakazujące - stąd wyjdą normy dopuszczalne, dozwolone.


Paradoksalne jest, że w demokratycznym społeczeństwie wszyscy walczą o rozszerzenie zakresu wolności człowieka, ale jednocześnie ilość zakazów i nakazów rośnie - a to znaczy, że wolność jest coraz bardziej ograniczana, lub jak u Kanta - wolność chaotyczna, swawola podlega porządkowaniu i regulowaniu przez prawo.


Błędem jest jednak narzucanie człowiekowi nadmiernych zakazów, nakazów działających wbrew temu, co dozwala sama przyroda - wszelkie takie prawa powinny być gruntownie przemyślane.


Ludzie ciągle muszą walczyć o swoje prawa, bo jeśli przestaną to nieliczne jednostki o despotycznych skłonnościach zdominują ten świat.


Przy tym zasadę można nazwać wartością, gdy realizuje ona ważne społecznie lub indywidualnie aspekty życia i nie narusza przy tym innych ważnych zasad.


Wartość (aksjologia) wymaga uzasadnienia: dlaczego?


Dychotomiczne etyki:


1. powinność i obowiązek - 2. przyjemność i korzyść;


3. twórcza realizacja człowieka w świecie - 4. rozpacz i rezygnacja.


Motywacja: egoizm - altruizm


Zasady -> reguły


Zasady prawne często w praktycznym życiu stają się regułami, tj. są przewidziane przypadki, wyjątki, gdy jest możliwe odejście w całości lub częściowo od zasad - przewidywanie i znajdowanie takich stanów awaryjnych jest szczególnie ważne w przypadku katastrof, np. katastrofa smoleńska (śmierć elity władz państwowych) - można to rozumieć w sensie dialektycznego przejścia od spokojnej ewolucji do rewolucji i powrotu do stanu stabilnego działania państwa.


Nierównowaga zaleceń moralnych:


- nie rób drugiemu, co tobie niemiłe (minimalizm etyczny);


- rób drugiemu, co tobie miłe (maksymalizm etyczny).


Zasada a dwustronność


Filozofia w swym rozwoju stworzyła trzy pojęcia dotyczące liczności zasad stworzenia - monizm, dualizm, pluralizm.


Wiążą one pojęcie zasady i dwustronność.


Monizm - pogląd, według którego natura bytu jest jednorodna, np. istnieje tylko substancja materialna albo tylko duchowa lub istnieje jedna substancja zarazem materialna i duchowa.


Dualizm - pogląd, według którego w rzeczywistości działają dwie odrębne, przeciwstawne sobie zasady istnienia, siły, substancje bądź dwa odrębne, przeciwstawne sobie rodzaje bytów, np. duch i materia, myślenie i cielesność.


Pluralizm - stanowisko, według którego rzeczywistości nie daje się sprowadzić do jednej zasady, lecz musi być wyjaśniana przez ich wielość.


W obecnym stanie wiedzy spory filozoficzne wokół tych pojęć wydają się nieco przebrzmiałe, lecz samo istnienie tych właśnie trzech pojęć jest charakterystyczne.


A oto przykłady interpretacji tych zasad w sensie dialektycznym.


Dla budowy materialnej świata:


1. monizm można odnieść do jedności i jednorodności świata - nie zawiera on elementów o zdecydowanie odmiennym pochodzeniu - przechodząc na grunt fizyki podstawą budowy materialnej świata są atomy i struktury na nich oparte;


3. pluralizm odnosi się do wielości różnego rodzaju indywiduów na świecie - elementów świata;


2. dualizm byłby zatem specjalną kategorią wynikającą z obserwacji dynamicznej, ciągłej rywalizacji i współpracy tych elementów w tworzeniu stanów i zjawisk.


Podobna jest interpretacja tych trzech pojęć w dziedzinie kultury:


1. monizm można by odnieść do jedności, ale nie jedyności kultur świata - ograniczonego z natury zakresu możliwych zachowań tworzących kulturę danej społeczności;


3. pluralizm byłaby to wielość różnego pochodzenia kultur, które jednak same dla siebie tworzą spójną całość przez właściwy dla siebie dobór sposobów zachowań, zasad i praw;


2. dualizm byłby to zatem problem oddziaływania wzajemnego kultur pojawiający się w obszarach granicznych, na styku kultur - przy obecnych ułatwieniach komunikacyjnych, turystycznych, globalizacyjnych takich zakresów spotkania kultur jest coraz więcej.


Obecnie ze względu na globalizację te relacje ulegają wydłużeniu co do odległości, poszerzeniu co do ilości i pogłębieniu co do jakości.


W dziedzinie społecznej można dostrzec:


1. monizm - jedność społeczeństwa, a nawet ludzkości;


2. pluralizm - opinii społecznej;


3. dualizm - jako polaryzację wobec konkretnych rozwiązań politycznych, społecznych.


 


Interakcje dwustronne (konflikty) w układach rzeczywistych ludzkich - rozwiązywane są na trzy nie całkiem rozłączne sposoby:


1. autokratyczne (apodyktyczne) lub konsensualne ustanawianie zasad (siłowych, obyczajowych, prawnych, itp.), tj. wybór jednej z dwóch przeciwstawnych skrajności;


2. kompromis (arystotelesowski „złoty środek”), tj. wybór jakiejś wartości pośredniej między oboma skrajnościami w wyniku negocjacji, a więc ustanowienie zasady kompromisowej;


3. synteza (heglowska), tj. złożenie obu skrajności w pewną dynamiczną całość - bez ustanawiania zasad.


Dla nauki (filozofii, prawa, itp.) pojawiają się zatem pytania:


- który z tych mechanizmów jest najwłaściwszy?


- w jakich sytuacjach?


- czy można znaleźć ogólne zalecenia ich stosowania?


- czy może ich stosowanie jest uzależnione wyłącznie od cech konkretnej sytuacji?


- kolejność ich stosowania w przypadkach wątpliwych, itd.


 


Procedura postępowania badawczego: podejmowanie problematyki> formułowanie problemu> uzasadnianie problemu> analiza problemu> przygotowanie badań> przeprowadzenie badań> opracowanie danych - opis materiału badawczego> wnioskowanie statystyczne> sformułowanie rozwiązania problemu> refleksja nad rozwiązaniem.


Nauka jest nastawiona na tworzenie twierdzeń uogólnionych (praw).


Nauka = aksjomaty, pojęcia, definicje, zjawiska, prawa, reguły, równania, teorie, twierdzenia, zasady, stany, stałe, miary, jednostki, skale, układy, metody, aparatura, przyrządy, mierniki, zastosowania.


Nauką jest wiedza - sztuką jest nauka w procesie wykorzystywania przez człowieka (np. medycyna jest nauką - leczenie jest sztuką).


Nauki o rzeczywistości (np. fizyka) to głównie teorie i koncepcje - cały stosowany aparat matematyczny jest sprawą drugorzędną (być może inspirującą, nasuwającą nowe pomysły, bo formuły matematyczne mogą być różne), która wchodzi w zakres umiejętności.


Nauki społeczne (np. historia, informacja) są instrumentami manipulacji społeczeństwem, ludźmi.


Nauki:
budują wiedzę przez znajdowanie kolejnych faktów i ich uogólnianie (np. botanika, historia), lub;
opisują ten sam fragment wiedzy z odmiennych punktów widzenia (np. fizyka cząstek i fal), lub;
zmieniają pewne założenia i budują odmienne światy (np. geometria Euklidesowa i Bolyai-Łobaczewskiego), lub;
tworzą całkiem nowe teoretyczne światy przyjmując dowolne założenia i konsekwentnie je rozwijając (np. filozofia).


Nauki:
znajdują obiektywne prawidłowości, zależności, zasady, identyczne u każdego badacza np. fizyka, lub;
znajdują rozwiązania dla obecnych i przyszłych problemów w dużym stopniu zależne od punktu widzenia samego badacza i warunków, w których działa (dobór tematów i ich opis) np. historia, pedagogika, itd.


By znaleźć jakieś niezależne kryteria ocen sięgnąłem do filozofii chińskiej - jest tam teoria, która bardzo mi odpowiada - jest to teoria dwóch sił yang i yin,


- yang to siła męska, aktywna, jasna;


- yin to siła żeńska, bierna, ciemna;


- siły te współpracują i rywalizują ze sobą jednocześnie i dopiero z tego ich działania wyłania się jakiś skutek, a najważniejsze jest zachowanie harmonii.


W Europie jest właściwie podobna teoria dwóch czynników (dobro - zło), ale bardziej nastawiona na jednostronny wybór na zasadzie białe - czarne (chociaż istnieje przecież i zasada wyboru "złotego środka") lub w wersji ludowej powiedzenie, że każdy kij ma dwa końce albo mówienie o dwóch stronach monety.


Teza+antyteza=>synteza - to jest reguła heurystyczna - za tezę można przyjąć dowolne zdanie skojarzyć go z twierdzeniem przeciwnym pod jakimś względem i stworzyć jakąś syntezę, tj. udawać twórcę, poza tym pełna synteza nie zawsze jest możliwa, a nie o to chodzi w tej starochińskiej teorii dwóch sil - wzięła się ona pewnie z obserwacji rodziny (męża i żony), ale ma zastosowanie bardziej ogólne - chodzi o to, ze każde pojęcie stworzone przez ludzi można interpretować jako wynik działania dwóch sprzecznych sil, które jednocześnie współpracują i konkurują, a najwłaściwsze jest gdy jest zachowana miedzy nimi jakaś równowaga i harmonia - chodzi o dwie rzeczywiste przeciwne siły, a nie teoretyczne rozważania.


 


Styl bezosobowy pisania prac naukowych


Styl bezosobowy pisania prac naukowych jest na ogół wymagany przez promotorów.


Oznacza on pisanie pracy przez bezokoliczniki, a w ostateczności w 3. osobie liczby mnogiej.


Jednak we Wstępie i we Wnioskach pisanie we własnym imieniu jest dopuszczalne, a nawet konieczne.


Ja jednak polemizowałbym w ogóle przeciwko temu stylowi bezosobowemu.


Dla mnie wzorcem w tej sprawie jest „Rozprawa o metodzie” Kartezjusza - od niego zaczęła się Nowożytność (pierwsza połowa XVII wieku, proszę spojrzeć, jest polskie tłumaczenie), gdzie Autor pisze właśnie osobowo i od siebie, we własnym imieniu.


Bierze za to, co pisze pełną odpowiedzialność: jako człowiek, jako naukowiec i jako filozof.


Nie ukrywa siebie za zwrotami bezosobowymi.


Widać, że jemu autentycznie zależy na dotarciu do czytelnika ze swoimi przemyśleniami i wnioskami.


Nie przechwala się wcale jaki jest mądry.


Pisze w sposób bardzo prosty i omowny.


Przedstawia swoje własne kolejne rozważania prostym językiem na prostych przykładach.


Istnienie świata wyprowadza z własnego istnienia podmiotu (badacza): "Myślę więc jestem" (Cogito ergo sum).


Ujmuje kolejne zagadnienia z punktu widzenia własnego - własnej myśli, i dochodzi do wniosku, że jedynie nasza myśl jest całkowicie w naszej mocy.


Najbardziej mnie przekonuje do stylu pisania „od siebie” to właśnie, że wtedy autor bierze na siebie pełną odpowiedzialność za staranność przy wyszukiwaniu materiałów, za solidność wykonania pracy, za wykonanie całości i każdego z poszczególnych elementów.


Pisanie stylem bezosobowym ma swoje zalety, jest typową manierą naukową, ale styl „od siebie” też ma moim zdaniem niebagatelne zalety, gdyż wtedy przedstawiając swój punkt widzenia autor wchodzi jakby w polemikę z przyszłym czytelnikiem, wystawia na krytykę swój warsztat naukowy.


Styl (konwencję) pisania bezosobowego stworzono dla zespołów naukowych, gdzie elementy ich pracy są skutkiem wspólnego wysiłku, i gdzie w zasadzie trudno wskazać konkretnego autora.


Można przyjąć, że stosując tę konwencję autor akcentuje: nie krytykujcie mnie osobiście, lecz moje dzieło.


Tym niemniej ta konwencja niezmiernie ułatwia dwa rodzaje naukowej nieuczciwości:


1. Brak autoryzacji własnych pomysłów - w przypadku ich krytyki ze strony środowiska naukowego zawsze można stwierdzić „to nie ja, to nie moje”;


2. I drugie znacznie gorsze: wstawienie części obcego opracowania do swojej pracy, i „zapomnienie” o podaniu przypisu.


Szczególnie podejrzewam jest to wykorzystywane przez profesorów wyższych uczelni, gdzie najłatwiej jest skorzystać z pomysłu i wykonania licencjata, magistranta, doktoranta.


W przypadku tej konwencji zaciera się granica między tym, co w pracy jest własnym wkładem autora, a co pochodzi ze źródeł naukowych i od uznanych autorytetów - i czasami recenzent atakuje i krytykuje nie własne „wypociny” autora pracy, lecz tezy od dawna uznane naukowo, co wystawia go na pośmiewisko czasami nawet całego środowiska naukowego.


Tak, że jestem za pełnym powrotem do pisania prac naukowych „od siebie” w przypadku pojedynczych autorów.


Poza tym - jednak Nauczyciel powinien być dla swoich uczniów Mistrzem, Guru - i brać osobistą odpowiedzialność za swoje słowa ustne czy pisane, powinien się do tego przygotowywać od samego początku kariery naukowej.


 


Nauka, humanistyka, często służy do wmówienia ludziom, że rzeczywistość nie jest tym, czym jest!


Generalnie nauka popełnia jeden błąd, i jest to właściwie przestępstwo przeciw prawdzie: nie konfrontuje swoich tez z rzeczywistością!


Mnie osobiście nie podobają się teorie naukowców, którzy tworzą je jako wykazy nieuporządkowane, i może nawet niekompletne, połączone mało czytelną myślą przewodnią.


Ja nie narzekam - ja konstatuję, komentuję i kontestuję.


Taka drobna, ale ważna uwaga terminologiczna:


- tradycyjnie w wielu książkach naukowych i filozoficznych, a nawet prawniczych, używa się pojęć: duch, duchowy;


- byłbym jednak za precyzyjniejszym określaniem w tych przypadkach: świadomość, psychika, intelekt, umysł, poczucie tożsamości, mózg, istota, idea, sens.


 


Człowiek jako gatunek i ewolucja


Już obecnie człowiek jest w stanie przejąć od przyrody odpowiedzialność za kształtowanie drogi ewolucyjnej własnego gatunku.


Pierwszą pożądaną modyfikacją genetyczną będzie eliminacja układu pokarmowego, trawiennego i wydalniczego.


Jeżeli przestawimy się na karmienie dożylne pokarmem sztucznym rozkładającym się w krwioobiegu do wody i dwutlenku węgla wydalanej jako pot i w układzie oddechowym będzie to właściwy kierunek zmian.


 


Wiara (psychika) czyni cuda.


Na cuda nie ma co liczyć, cudem jest to, że jesteś ty i rzeczywistość, świat - na wszystko inne musisz sam zapracować.


Jest takie twierdzenie "nie potrzebuje wierzyć ten, kto wie", ale to nieprawda - dawniej wystarczała wiara w cuda, a obecnie trzeba wierzyć w wiele stwierdzeń naukowych, których nie można skontrolować samemu.


Myślenie wymaga pracy, wysiłku (ale i spokoju), naturą człowieka jest bezmyślność i wiara w cuda, objawienia, dlatego logika i racjonalizm pozostanie domeną elit intelektualnych, które do swoich racji muszą umieć przekonać większość.


 


Zakończenie


Samoistna zmienność rzeczywistości, w tym przyrody ziemskiej, przebiega według praw dialektyki, ale wymaga uwzględnienia stabilizowania w układach.


Dialektyka, jako rozwój przez syntezę przeciwieństw, jest najgłębszym mechanizmem działania samej natury.


Dialektyka, tj. podejście dychotomiczne i systemowe wraz z rozwojem w czasie, jest metodą formalną (schematem), która wykracza jednak poza czyste związki logiczne - stworzoną przez filozofię, ale użyteczną także dla nauki.


Skoro dialektyka sprawdza się w tak wielu sytuacjach spotykanych w naturze i technice to jedynie człowiek wraz z jego świadomością i niedookreślonymi aktami woli opartymi na rozmaitych podstawach ideologicznych może wprowadzić zmiany w naturalny przebieg procesów, odmienić ciąg zdeterminowanych przez ten formalny schemat zdarzeń.


Człowiek, który jest zupełnie nową jakością w świecie przyrody, działając z powodów irracjonalnych modyfikuje i zakłóca surowe prawa przyrody - jeszcze bardziej komplikuje funkcjonowanie systemu przyrodniczego, ale - przynajmniej na razie - nie ma dostatecznej mocy sprawczej, by te prawa całkowicie zdewastować, dlatego np. demokracja (demokracja + kształtowanie stosunków między większością a mniejszościami w państwie), liberalizm i kapitalizm, tj. systemy polityczno-ekonomiczne ukierunkowane na twórczy udział jednostek w systemie społecznym, są obecnie najlepszym rozwiązaniem.


Należałoby zatem w przypadku człowieka i społeczności (grup) ludzkich zastosować także bardziej specyficznie ukierunkowaną metodę analizy zachowania i postępowania, tj. humanizm, który obejmuje badanie moralnych i intelektualnych cech i postaw człowieka, w tym tak unikatowych dla gatunku ludzkiego, jak intuicja i wyobraźnia (fantazja) - całościowe ujmowanie człowieka wymaga jednak uwzględnienia nie tylko jego cech umysłowych, lecz także sprawności fizycznych.


Podział dychotomiczny na dwa przeciwstawne pojęcia według jakiegoś kryterium bardzo często pojawia się zarówno w rzeczywistości, jak i w szczególności w prawie - i to na tyle często, że jest on standardową właściwością rzeczywistości (czyżby była to binarna struktura logiczna rzeczywistości?), a uwzględnienie tego w nauce wraz z innymi powiązanymi teoriami może stać się metodą obowiązkową, która pozwoli na lepsze pozycjonowanie, lokalizowanie pojęć w systemie wiedzy.


Jest to metoda cenna i specyficzna o tyle, że pozwala sprawdzić, czy badane, przedstawiane zagadnienie jest ujęte w sposób kompletny, wyczerpujący - bo według reguł formalnych przy odpowiednio wąskim kryterium zawsze muszą być dwie strony tematu, skrajności na skali przeciwieństwa i ewentualnie jakaś możliwość znalezienia kompromisu, punktu równowagi między nimi lub możliwość stworzenia pewnego rodzaju syntezy.


Temat ten jest bardzo szeroki i wymaga dalszych badań i uzupełnień - w szczególności porównawczych w ramach różnych dyscyplin naukowych w powiązaniu z naukami ścisłymi i dotychczasowym stanem prawnym w różnych kulturach - z natury rzeczy nie można go zamknąć w ramach krótkiej pracy.


Na czym zatem polega koncepcyjny i nowatorski charakter tej pracy, skoro wszystkie wymienione metody już wcześniej istniały? - w czym tu odkrywczość?


Odpowiedź brzmi: jej nowość tkwi w szczególnym doborze metod, ich interpretacji i zastosowaniu do dwustronnej analizy rzeczywistości zmysłowej i pojęciowej człowieka.





Nauka Poprawnego Myślenia


Serdecznie polecam wszystkim do czytania do poduszki i do rozreklamowania najszerzej jak się da KSIĄŻKĘ:


- starą (PRL) a dobrą (autor przed wojną skończył Sorbonę) - odtrutkę na powszechne ZDURNIENIE społeczne:


--- Narcyz Łubnicki - Nauka Poprawnego Myślenia


 


Ostatnio mam wrażenie, że raczej jestem żyty niż sam żyję - że codzienne sprawy angażują mnie w takim dużym zakresie, że już na życie własne nie zostaje czasu. Że załatwiam sprawy, które są konieczne - wymagania organizują mi życie bez reszty.


Jestem żyty przez obowiązki, które muszę wykonać, by przeżyć do następnego dnia, tygodnia i miesiąca, roku.


Wewnętrzna maszyna (wola) zaplanowała mi życie i teraz tylko dyscyplinuje mnie do wykonywania kolejnych kroków.